Skocz do zawartości

Kompania ZOMO nazewnictwo


Rekomendowane odpowiedzi

Za szybko kliknąłem .
Zastępcza służba wojskowa to było OC, lub praca jako sanitariusz w szpitalu.
Natomiast zasadniczą służbę wojskową można było pełnić albo w MON, albo w jednostkach podległych MSW, takich jak WOP, Nadwiślańczycy ( tu chyba podległość zmieniała się w czasie), no i właśnie ZOMO.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jacku, ZOMO miało cywilki na kompanii, i to był jeden z ich przywilejów" których normalne wojsko zazdrościło. Co do oceny moralnej.. chyba nie ma co się rozpisywać, na ZOMO wszyscy byli cięci więc raczej się mundurami nie chwalili.
Kol NUDZIARZ, dwa lata życia młodego człowieka to kawał czasu i każdy mocno kombinował jak je najmniej boleśnie spędzić. Świadomość co jest co i z czym się wiąże była bardzo wysoka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erih Świadomość co jest co i z czym się wiąże była bardzo wysoka."

Się może aż tak nie rozpędzaj...

ZOMO powstało w połowie lat pięćdziesiątych, gdy trochę inaczej wyglądał światopogląd ( mimo Czerwca ) niż dwadzieścia czy trzydzieści lat później...

Dwa- w statucie" miało też coś a'la OC, czy klęski żywiołowe, itp...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego chwilę wcześniej zaproponowałem periodyzację. Czym innym było ZOMO w latach 70 tych, czym innym po 13 12 1981.
Ewoluowały zadania do których było używane, zmieniała się taktyka działania. Wszak piszemy o formacji która istniała przez ponad ćwierć wieku- choć tak naprawdę w historii zapisała się od momentu rozprawy z Solidarnością.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, inaczej bym to ujął : żołnierz wolałby na przepustkę jechać po cywilnemu, ale nie za cenę założenia niebieskiego moro..Co do podziału młodzi-starzy, ja tego co prawda nie doświadczyłem , ale zdaję sobie sprawę z wagi obycia ;)
Co do wyboru- wystarczyło zwykłe ja się na to nie zgadzam" i szlus. W komisjach poborowych było kilku wojskowych plus ewentualnie jakiś werbownik z MSW i nie miał on za dużo do powiedzenia. Znane mi są przypadki kiedy wojskowi delikatnie" sugerowali szczególnie pożądanym poborowym, że co
prawda MSW lepiej płaci, ale...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Służyłem w takiej jednostce od 1986 do 2011 roku.
Jeśli macie jakieś pytania to w miarę swojej wiedzy i pamięci odpowiem.
Jeśli chodzi o pobór,to był dobrowolny.Często na decyzję miały wpływ wysokośc żołdu i ilośc przepustek.Tak było w moim przypadku.Byłem już wtedy żonaty,żona w ciąży.
Jeśli chodzi o warunki odbywania służby,były dużo lepsze niż w MON,ale i służba była cięższa.

Była dyskusja o WOP.Do około połowy lat osiemdziesiątych wszyscy funkcjusze ZOMO i początkowo BCP byli wysyłani do jednostek WOP na okres unitarny tzw.szkolenia wojskowego- musztra wojskowa,strzelanie,zapoznanie z bronią i jej rodzajami.
Szkolenie to ,było potrzebne do spełnienia jednego z zadań stawianego przed oddziałami ZOMO- obrona terytorialna na wypadek W.
Dopiero po zakończeniu tego okresu byli kierowani do swoich jednostek docelowych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepustki- ubrania cywilne mieliśmy w swoich szafkach.Jeśli ktoś podpadł to szef zabierał cywilki całemu plutonowi,żeby nie uciekac na lewiznę(to było nagminne:-)
Do stanu wojennego kadra i funkcjusze z naboru mogli wychodzic w mundurach po godzinach pracy lub na przepustki.
Po stanie wojennym kadra miała wybór,z naboru tylko cywilne ubrania.
Miał na to wpływ ,nie tylko stosunek społeczeństwa do Mo ,ale i to co ci młodzi ludzie,którym wydawało się że dostali trochę władzy,wyczyniali na przepustkach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach 1985\\87 służyłem w 1Praskim W Wesołej pod Warszawą bodajże w 87 stacjonowała w pułku
kompania Zomo mieli chyba obstawiać wizytę Papieża,po godzinie 16 gdy kadra szła do domu żaden nie pokazał się na terenie pułku ,nie mówiąc o lewiznie w nocy ,żaden wartownik z czynnej służby nie pożałował by kuli tym gnojkom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się takich wpisów;-)
Osobiście uczestniczyłem w ochranianiu wizyt Ojca Świętego w latach 1987,1991,1995,1997,1999,2002.
Kilka razy miałem okazję byc od Niego o 2-3 metry,najczęściej po zakończeniu oficjalnych uroczystości.Nigdy nie zapomnę Jego twarzy,na której widac było straszny ból i zmęczenie.Mimo tego zmęczenia i bólu,Papież zawsze błogosławił funkcjuszy do chwili wejścia na pokład samolotu czy helikoptera(w rejony te cywile mieli bardzo ograniczony dostęp).
Na takich wyjazdach byliśmy zakwaterowani w koszarach wojskowych,ale były też miasteczka studenckie,czy ośrodki wypoczynkowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwał tak zawał dla nas to było ZOMO ,dodam jeszcze że do tej formacji szli głównie ludzie niepiśmienni jak do KBW po niepełnej podstawówce ,z małych wiosek ,takim ludzim można było szybko zrobić wodę z mózgu,oczywiście uogulniam,ale tak było,'Średni' nie bierz tego do siebie,nie znam cię .Ale bicie własnych rodaków,i to bicie z okrucieństwem czego byłem świadkiem nie zasługuje na nic więcej jak kula w łeb.Pozdrawiam mimo wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do formacji trafiali ludzie z różnych grup społecznych.Dużo ludzi było inteligentnych, ze średnim wykształceniem,ale byli też tacy wyrwani z ,,puszczy,,. W mojej sali był chłopak z nawet nie wioski ,tylko jakiejś osady,który pierwszy raz w życiu widział kaloryfer :-)Jak przyszły pierwsze mrozy,chodził po sali i dziwił się że jest ciepło ,a nigdzie nie ma pieca.Tacy też byli:-)

Napisałeś ,, Za bicie własnych rodaków ...nic więcej jak kula w łeb,,
Rodak zawsze jest WŁASNY.
We wszystkich krajach są oddziały do utrzymywania ładu i porządku,w demokracjach starszych niż nasza też.Zobacz filmy z USA,Niemiec czy Francji ,jak tam działają podobne formacje, zobaczysz,porównasz i ocenisz kto działał,działa bardziej brutalnie.
Wbrew obiegowym opiniom,nikt tam nikomu nie robił wody z mózgu.Nie było silnej agitacji politycznej,jedynie Dziennik TV był obowiązkowy i to tylko przez pierwsze pół roku.Po tym czasie były już służby patrolowe w mieście i dziennik odpuszczano.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebne nerwy,kłótnie ,,zdołowały,, wiele ciekawych tematów.
To wrócę do wykształcenia BCP(nie wiem jak było przed stanem wojennym i zaraz po).
Duża częśc miała średnie,reszta Zasadnicze,nie spotkałem nikogo z podstawowym.
Od początku lat 90-siątych, do przyjęcia wymagane było średnie,były od tego odstępstwa,jeśli brakowało np kierowców z kat C. przyjmowano po szkole zawodowej,itp.
W tym okresie wszyscy funkcjusze bez szkoły średniej,musieli uzupełnic wykształcenie.O ile pamiętam był na to określony czas,zwolnieni byli tylko ci, którzy przekroczyli jakiś pułap wiekowy.
To było komiczne jak stare byki latały do szkoły i w radiowozach odrabiali lekcje:-)
Kilka szkół( w pamięci utkwiło mi Worcella we Wrocławiu) było obleganych przez rządnych wieczorowej wiedzy funkcjonariuszy.
Te czasy już dawno minęły,dzisiaj podstawa to średnie.Był u nas( jeszcze 2 lata temu)chłopak z tytułem magistra inżyniera i chodził w patrole piesze.Wielu z Policjantów których widzicie w patrolach pieszych,ma licencjat,wielu obronione prace.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużych skupiskach można spotkac ludzi na różnym poziomie.
Kiedyś jednemu wmówiłem ,że jak ma katar i jedna dziurkę w nosie zatkaną,to oddycha jednym płucem :-)
Może hutnik12 trafił na kogoś takiego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kompanie operacyjne w strukturach ZOMO czy BCP to pierwszy raz słyszę.
Były kompanie ,T,taktyczne i komp.W,wzmocnienia.
Komp.T ,to zwykła służba patrolowa,w czasie zagrożenia ładu i porządku działały w składzie oddziałów zwartych,składały sie z funkcjuszy zawodowych.
Funkcjusze zawodowi byli tez w komp.W.Ich zadaniem w czasie działań była obsługa sprzętu specjalistycznego-armatki wodne,miotacze i wyrzutnie gazu,olśniewacze itp.
Poza działaniami oddziałów zwartych,pełnili służbę jako Ruch Drogowy ,na samochodach,motorach,oraz jako patrole piesze.
Zabezpieczali też przejazd kolumn pojazdów służbowych.
W 1987 roku, podczas wizyty Papieża, Wrocławska kolumna pojazdów służbowych miała około 10-15 km długości.
Funkcjusze z w/w komp.brali też czynny udział(przy pomocy specjalistycznego sprzętu)w usuwaniu skutków kataklizmów- wichury,powodzie,pożary.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym teraz napiszę znam jedynie z opowieści,więc proszę wybaczyć ewentualne nieścisłości.
Przyjaciel mój j.w. służył w ZOMO,ale prędzej BCP ,bo takie określenie padało,w latach 1988-1989.Pamiętam,że koszary mieściły się przy ul.Lipowej i z opowieści wynika,że był to rodzaj samodzielnego batalionu,bo główna baza ZOMO czy obecnie prewencji była i jest przy ul.Pienistej(gdzie zresztą batalion przeniesiono niedługo przed końcem jego służby).
W jego opowieściach padały nazwy kompani operacyjnej,chyba 11 lub 12.Natomiast sama służba nie różniła się od służby w innych kompaniach.Jedynie co było bardziej uciążliwe,to to,że częściej niż inne bataliony byli batalionem alarmowym(czy tak jakoś) i rzadziej wychodzili na przepustki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie