Skocz do zawartości

Kompania ZOMO nazewnictwo


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 82
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Straży Wiejskiej, mimo że ma makabrycznie szerokie uprawnienia w to nie mieszajmy...

Ale pamiętam, jakie wrażenie w latach osiemdziesiątych robił kordon ZOMO czy spychający tłum płot z tarcz. Dziś, mimo wszystko, nasza prewencja się może chować...

Ale tu też się kłania" zmiana mentalności tłumu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda...Sposób postrzegania świata zmienił się od wówczas" i ludzie są jakby bardziej agresywni...
Kiedyś też były ustawki",nie w takiej skali jak dziś,tłukli się mieszkańcy ulic czy dzielnic.Były wybite zęby,złamane szczęki i ręce.Ale żeby ucinać maczetą członki?...To nie chuligaństwo,ale regularny bandytyzm...

Ale nie o tym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, obecna Prewencja za mało jest szkolona do działania w oddziałach zwartych, to jest jednak przede wszystkim służba patrolowa. Kompania ZOMO wypuszczona dziś na stadion, z kibolami poradziła by sobie śpiewająco i nie potrzebowała by do tego gumowych kul.
ZOMO było szkolone do walki w bliskim kontakcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma wolność słowa i prawa obywatelskie do zwykłego bandytyzmu?, pojęcia ci się potentegowały, no ale jeśli wyznacznikiem wolności słowa i swobód obywatelskich jest akceptacja na ucinanie rąk i nóżek to znaczy że dom wariatów działa już na pełnych obrotach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy gdyby nie ochotnicy zgłaszający się do ZOMO,często naiwni czy niewykształceni młodzi chłopcy mamieni wizją łatwiejszej służby-co było kłamstwem(osobiście słyszałem opowieści byłego zomowca-j.w.),władza ludowa ośmieliłaby się powoływać do tej służby w poborze powszechnym?
Czy tej służby mogły podjąć się oddziały wojskowe MSW?
Przecież przy różnego rodzaju akcjach" wizerunek Ludowego Wojska Polskiego,tych którzy żywią i bronią",i tak mocno nadszarpnięty(wydarzenia grudniowe),całkowicie ległby w gruzach?
Ci którzy pamiętają życie w PRL domyślą się zapewne o co mi chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stanie wojennym powołano do tej formacji ludzi którzy służyli w jednostkach z MSW, nie znaczy to że byli jacyś upośledzeni umysłowo, ot mój znajomy zasadnicza służbę odkopał w Kompanii Reprezentacyjnej na Hynka, no i potem jak nastał 13 grudnia roku pamiętnego,zmobilizowano go do ZOMO ,nawet magistra miał już w tym czasie, wiec nie pitolcie dyrdymałów o pól główkach służacych w tej formacjii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze tak, i tak częściowo było- odpowiednich" poborowych zachęcano do służby w ZOMO. To była jedna z form odrabiania ZSW.
Po drugie - nie. Oddziały wojskowe" podporządkowane MSW to była zasadniczo piechota zmotoryzowana, z dodatkowym szkoleniem w walkach jakbyśmy dziś powiedzieli asymetrycznych".
Co do użycia wojska do rozpędzania demonstracji- po 1970 i grudniu 1981, partia" zdawała sobie sprawę, że wojsko do tego się nie nadaje.
Boer, do ZOMO trafiało się w różny sposób, natomiast na wizerunek o którym mówisz zapracowali jako formacja.Być może z resztą celowo, władza wolała żeby demonstranci nie liczyli na to że ZOMOwiec też człowiek ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę jeszcze raz bo widzę że mit nadal ma się dobrze. Do ZOMO trzeba było wyrazic zgodę. Boer Twój znajomy był w ROMO a to są różne jednak formacje. Gdy w 82 przy Stągwiach Mlecznych płonął barakowóz i lud tłukł się z ZOMO w bocznej uliczce nad Motławą (ul Szopy) stała sobie kolumna kilku lodówek ROMO. Ot stali sobie , wódkę pili i nikt ich nie zaczepiał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek, w tym przypadku to było wcielenie na podstawie karty mobilizacyjnej,to były pierwsze dni stanu wojennego, a czy to było ROMO, czy ZOMO to raczej nie potrafię odpowiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaraz.
Powoływanie rezerwistów z różnych służb do ROMO ( znak firmowy- pała zawiązana w precelek ), a skierowanie kogoś w czynnej służbie do kontynuowania jej w ZOMO, to dwa różne zjawiska.
Jakowyś chaos się zakradł.
Po pierwsze : droga bezpośrednia werbunku- czyli propozycja odsłużenia ZSW w ZOMO- w trakcie normalnego poboru. zazwyczaj poborowy był jakoś tam wstępnie typowany- nie każdy dostawał propozycję, nie każdego ochotnika przyjmowano.
Dla ochotników często był to staż kandydacki do normalnej służby w MO.
Po drugie- skierowanie z innego rodzaju służb podległych MSW w trakcie służby, np w WOP.
Dotyczyło głównie specjalistów.
Odbywało się na rozkaz i tu nie było dyskusji.
Po trzecie- powoływanie rezerwistów i kierowanie ich do ZOMO. I tu mamy temat niejasny.
Czy tacy rezerwiści trafiali wyłącznie do ROMO ? Czy również do ZOMO ?
Czy powoływano wyłącznie rezerwistów MSW, czy też każdego , również po ZSW odbytej w WP ?
Przy czym musimy pamiętać, że inaczej to wyglądało w trakcie trwania stanu wojennego, inaczej po jego odwołaniu, zapewne jeszcze inaczej przed nim.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boer, pisaliśmy równocześnie. Na podstawie karty mobilizacyjnej jak sądzę chodzi o okres bezpośrednio przed stanem wojennym, można było powołać do służby w dowolnej formacji. Transfery MON- MSW też bywały, i raczej nie chodziło wtedy o ROMO. W dodatku to nie było powołanie na ćwiczenia rezerwy tylko mobilizacja częściowa czy jakoś tak, w ramach której władze miały większą dowolność w dysponowaniu przydziałami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie odbywania ZSW w jednostkach podległych pod MSW mozna było skierowac każdego do ZOMO ale
I tu się zaczyna. Kandydat również musiał wyrazic zgodę. Mógł zostac skierowany po roku służby. I tu się zaczyna. Nie znam przypadku by ktoś kto wcześniej odmówil ZSW w ZOMO po roku czasu zdecydował sie iśc tam.
ZOMO było tylko i wyłącznie formą odsłuzenia ZSW tak jak sanitariusz czy salowy w szpitalu itp. I też musiał o to starac się kandydat czyli do ZOMO trzeba było wyrazic zgodę. Po roku służby otrzymałem propozycję do ZOMO , do SW ale nie wyraziłem zgody i dosłuzyłem w WOP-ie. I żadne szykany cycuś mnie nie spotkały. A w razie W (wrzesień 88 , strajki w Gdańsku) WOP łaził na dziwne nocne patrole ale jako WOP. ZOMO łaziło osobno i nie pałaliśmy do siebie miłością. Nie róbmy jaj , nawet za komuny nie było siły aby kogoś do czegoś we wojsku zmusic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak SW to Straż Więzienna(nie wiem czy wtedy się to inaczej nazywało czy nie ale mi proonowali na klawisza").
Poza ZOMO innych formacji podległych MSW gdzie można było odbyc ZSW nie było. Jako ciekawostkę dodam że po szkółce gdy trafiłem na kompanię przy pierwszym żołdzie nie mogłem się doliczyc kasy.
Żołd w 87 wynosił , pamiętam jak dziś , 1850 zeta + 150 zeta za belkę. Ja miałem dwie więc powinienem dostac 2150. A było mniej. Na pytanie gdzie reszta usłyszałem od szefa że zapłaciłem składki na ZSMP. Odpowiedziałem że nie byłem , nie jestem i nie będę członkiem tej organizacji i po rozmowie z politycznym który przekonywał mnie ze to tylko tak , bo podoficerowie muszą byc w organizacji otrzymałem zwrot kasy. I nigdy więcej już mi nie potrącano. Represji z powodu dmowy też nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,
młodzi ludzie(tacy jak ja wówczas) trafiający przed oblicze WKU i otrzymujący bilet do jednostki nie zadawali zbyt wielu pytań, i tak na prawdę nie bardzo orientowali się czy trafiają w objęcia MSW czy MON.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie