NUDZIARZ Napisano 2 Lipiec 2013 Autor Napisano 2 Lipiec 2013 Człowiekusiegu! A Straż Miejska?! (Ha,Ha!!!)
Czlowieksniegu Napisano 2 Lipiec 2013 Napisano 2 Lipiec 2013 Straży Wiejskiej, mimo że ma makabrycznie szerokie uprawnienia w to nie mieszajmy...Ale pamiętam, jakie wrażenie w latach osiemdziesiątych robił kordon ZOMO czy spychający tłum płot z tarcz. Dziś, mimo wszystko, nasza prewencja się może chować...Ale tu też się kłania" zmiana mentalności tłumu...
NUDZIARZ Napisano 2 Lipiec 2013 Autor Napisano 2 Lipiec 2013 To prawda...Sposób postrzegania świata zmienił się od wówczas" i ludzie są jakby bardziej agresywni...Kiedyś też były ustawki",nie w takiej skali jak dziś,tłukli się mieszkańcy ulic czy dzielnic.Były wybite zęby,złamane szczęki i ręce.Ale żeby ucinać maczetą członki?...To nie chuligaństwo,ale regularny bandytyzm...Ale nie o tym.
Erih Napisano 2 Lipiec 2013 Napisano 2 Lipiec 2013 Moim zdaniem, obecna Prewencja za mało jest szkolona do działania w oddziałach zwartych, to jest jednak przede wszystkim służba patrolowa. Kompania ZOMO wypuszczona dziś na stadion, z kibolami poradziła by sobie śpiewająco i nie potrzebowała by do tego gumowych kul.ZOMO było szkolone do walki w bliskim kontakcie.
hugo12345 Napisano 2 Lipiec 2013 Napisano 2 Lipiec 2013 Panowie tu nie ma co porównywać zomo a prewencja to są zupełnie dwa różne światy inne prawa i dzisiejsza wolność słowa i prawa obywatelskie
Boer Napisano 2 Lipiec 2013 Napisano 2 Lipiec 2013 A co ma wolność słowa i prawa obywatelskie do zwykłego bandytyzmu?, pojęcia ci się potentegowały, no ale jeśli wyznacznikiem wolności słowa i swobód obywatelskich jest akceptacja na ucinanie rąk i nóżek to znaczy że dom wariatów działa już na pełnych obrotach.
NUDZIARZ Napisano 3 Lipiec 2013 Autor Napisano 3 Lipiec 2013 Czy gdyby nie ochotnicy zgłaszający się do ZOMO,często naiwni czy niewykształceni młodzi chłopcy mamieni wizją łatwiejszej służby-co było kłamstwem(osobiście słyszałem opowieści byłego zomowca-j.w.),władza ludowa ośmieliłaby się powoływać do tej służby w poborze powszechnym?Czy tej służby mogły podjąć się oddziały wojskowe MSW?Przecież przy różnego rodzaju akcjach" wizerunek Ludowego Wojska Polskiego,tych którzy żywią i bronią",i tak mocno nadszarpnięty(wydarzenia grudniowe),całkowicie ległby w gruzach?Ci którzy pamiętają życie w PRL domyślą się zapewne o co mi chodzi.
Boer Napisano 3 Lipiec 2013 Napisano 3 Lipiec 2013 W stanie wojennym powołano do tej formacji ludzi którzy służyli w jednostkach z MSW, nie znaczy to że byli jacyś upośledzeni umysłowo, ot mój znajomy zasadnicza służbę odkopał w Kompanii Reprezentacyjnej na Hynka, no i potem jak nastał 13 grudnia roku pamiętnego,zmobilizowano go do ZOMO ,nawet magistra miał już w tym czasie, wiec nie pitolcie dyrdymałów o pól główkach służacych w tej formacjii.
Erih Napisano 3 Lipiec 2013 Napisano 3 Lipiec 2013 Po pierwsze tak, i tak częściowo było- odpowiednich" poborowych zachęcano do służby w ZOMO. To była jedna z form odrabiania ZSW.Po drugie - nie. Oddziały wojskowe" podporządkowane MSW to była zasadniczo piechota zmotoryzowana, z dodatkowym szkoleniem w walkach jakbyśmy dziś powiedzieli asymetrycznych".Co do użycia wojska do rozpędzania demonstracji- po 1970 i grudniu 1981, partia" zdawała sobie sprawę, że wojsko do tego się nie nadaje.Boer, do ZOMO trafiało się w różny sposób, natomiast na wizerunek o którym mówisz zapracowali jako formacja.Być może z resztą celowo, władza wolała żeby demonstranci nie liczyli na to że ZOMOwiec też człowiek ;)
Boer Napisano 3 Lipiec 2013 Napisano 3 Lipiec 2013 Ok, ale co miał do powiedzenia facet którego zmobilizowano do tej formacji w stanie wojennym?, jeśli mi powiesz ze się nie stawić,to padnę.
Erih Napisano 3 Lipiec 2013 Napisano 3 Lipiec 2013 Jedyne co mógł, to starać się o przydział na gaciowego.
Jacek Dąbrowski Napisano 4 Lipiec 2013 Napisano 4 Lipiec 2013 Powtórzę jeszcze raz bo widzę że mit nadal ma się dobrze. Do ZOMO trzeba było wyrazic zgodę. Boer Twój znajomy był w ROMO a to są różne jednak formacje. Gdy w 82 przy Stągwiach Mlecznych płonął barakowóz i lud tłukł się z ZOMO w bocznej uliczce nad Motławą (ul Szopy) stała sobie kolumna kilku lodówek ROMO. Ot stali sobie , wódkę pili i nikt ich nie zaczepiał.
NUDZIARZ Napisano 4 Lipiec 2013 Autor Napisano 4 Lipiec 2013 O ile dobrze zrozumiałem p.Jacek D. został skierowany do odbycia służby WOP nie w wyniku bezpośredniego skierowania z WKU,tylko po odmowie odbycia służby zastępczej w ZOMO?
Boer Napisano 4 Lipiec 2013 Napisano 4 Lipiec 2013 Jacek, w tym przypadku to było wcielenie na podstawie karty mobilizacyjnej,to były pierwsze dni stanu wojennego, a czy to było ROMO, czy ZOMO to raczej nie potrafię odpowiedzieć.
Erih Napisano 4 Lipiec 2013 Napisano 4 Lipiec 2013 Zaraz zaraz.Powoływanie rezerwistów z różnych służb do ROMO ( znak firmowy- pała zawiązana w precelek ), a skierowanie kogoś w czynnej służbie do kontynuowania jej w ZOMO, to dwa różne zjawiska.Jakowyś chaos się zakradł.Po pierwsze : droga bezpośrednia werbunku- czyli propozycja odsłużenia ZSW w ZOMO- w trakcie normalnego poboru. zazwyczaj poborowy był jakoś tam wstępnie typowany- nie każdy dostawał propozycję, nie każdego ochotnika przyjmowano.Dla ochotników często był to staż kandydacki do normalnej służby w MO.Po drugie- skierowanie z innego rodzaju służb podległych MSW w trakcie służby, np w WOP.Dotyczyło głównie specjalistów.Odbywało się na rozkaz i tu nie było dyskusji.Po trzecie- powoływanie rezerwistów i kierowanie ich do ZOMO. I tu mamy temat niejasny.Czy tacy rezerwiści trafiali wyłącznie do ROMO ? Czy również do ZOMO ? Czy powoływano wyłącznie rezerwistów MSW, czy też każdego , również po ZSW odbytej w WP ?Przy czym musimy pamiętać, że inaczej to wyglądało w trakcie trwania stanu wojennego, inaczej po jego odwołaniu, zapewne jeszcze inaczej przed nim.
Erih Napisano 4 Lipiec 2013 Napisano 4 Lipiec 2013 Boer, pisaliśmy równocześnie. Na podstawie karty mobilizacyjnej jak sądzę chodzi o okres bezpośrednio przed stanem wojennym, można było powołać do służby w dowolnej formacji. Transfery MON- MSW też bywały, i raczej nie chodziło wtedy o ROMO. W dodatku to nie było powołanie na ćwiczenia rezerwy tylko mobilizacja częściowa czy jakoś tak, w ramach której władze miały większą dowolność w dysponowaniu przydziałami.
Jacek Dąbrowski Napisano 4 Lipiec 2013 Napisano 4 Lipiec 2013 W trakcie odbywania ZSW w jednostkach podległych pod MSW mozna było skierowac każdego do ZOMO aleI tu się zaczyna. Kandydat również musiał wyrazic zgodę. Mógł zostac skierowany po roku służby. I tu się zaczyna. Nie znam przypadku by ktoś kto wcześniej odmówil ZSW w ZOMO po roku czasu zdecydował sie iśc tam.ZOMO było tylko i wyłącznie formą odsłuzenia ZSW tak jak sanitariusz czy salowy w szpitalu itp. I też musiał o to starac się kandydat czyli do ZOMO trzeba było wyrazic zgodę. Po roku służby otrzymałem propozycję do ZOMO , do SW ale nie wyraziłem zgody i dosłuzyłem w WOP-ie. I żadne szykany cycuś mnie nie spotkały. A w razie W (wrzesień 88 , strajki w Gdańsku) WOP łaził na dziwne nocne patrole ale jako WOP. ZOMO łaziło osobno i nie pałaliśmy do siebie miłością. Nie róbmy jaj , nawet za komuny nie było siły aby kogoś do czegoś we wojsku zmusic.
NUDZIARZ Napisano 4 Lipiec 2013 Autor Napisano 4 Lipiec 2013 A w jakich jednostkach-formacjach podlegających MSW można było odbyć zastępczą służbę wojskową?Czy SW,to służba więzienna?
Jacek Dąbrowski Napisano 4 Lipiec 2013 Napisano 4 Lipiec 2013 Tak SW to Straż Więzienna(nie wiem czy wtedy się to inaczej nazywało czy nie ale mi proonowali na klawisza"). Poza ZOMO innych formacji podległych MSW gdzie można było odbyc ZSW nie było. Jako ciekawostkę dodam że po szkółce gdy trafiłem na kompanię przy pierwszym żołdzie nie mogłem się doliczyc kasy.Żołd w 87 wynosił , pamiętam jak dziś , 1850 zeta + 150 zeta za belkę. Ja miałem dwie więc powinienem dostac 2150. A było mniej. Na pytanie gdzie reszta usłyszałem od szefa że zapłaciłem składki na ZSMP. Odpowiedziałem że nie byłem , nie jestem i nie będę członkiem tej organizacji i po rozmowie z politycznym który przekonywał mnie ze to tylko tak , bo podoficerowie muszą byc w organizacji otrzymałem zwrot kasy. I nigdy więcej już mi nie potrącano. Represji z powodu dmowy też nie było.
NUDZIARZ Napisano 4 Lipiec 2013 Autor Napisano 4 Lipiec 2013 Z tego co wiem żołd w ZOMO mniej więcej w tym samym czasie- ok.1988,wynosił 10000 zł,z czego połowa wpłacana była na książeczkę PKO.
NUDZIARZ Napisano 4 Lipiec 2013 Autor Napisano 4 Lipiec 2013 Panowie,młodzi ludzie(tacy jak ja wówczas) trafiający przed oblicze WKU i otrzymujący bilet do jednostki nie zadawali zbyt wielu pytań, i tak na prawdę nie bardzo orientowali się czy trafiają w objęcia MSW czy MON.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.