Skocz do zawartości

Vaquero vs Proxima 5.0


krank

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam chcę pomóc koledze w wyborze wykrywacza.

Co będzie lepsze na pola do monet vauero czy proxima?,a może coś innego? Proszę o pomoc...
Napisano
Chodziłem z Tesoro i z Rutusem, zostałem przy Proximie, moim zdaniem lepsza.
Proxima ma wyświetlacz , strojenie do gruntu, dużo ustawień, tony itp, itd.
Tesoro ma trzy pokrętła.
Pozdr.
Napisano
Wydaje mi się że Vaquero ma strojenie do gruntu i cztery pokrętła nie trzy .Monitor by się przydał do kontroli głębokości zalegania obiektu,może jeszcze jakaś regulacja dzwięku bo wyje to to że nagonkę można robić, a nie każdy lubi latem w słuchawkach biegać, to fakt.Bez wątpienia Proxa ma więcej możliwości.O skuteczności nie wypowiadam się,choć pewno są porównywalne.
Napisano
Zgadza się kol. Zenit z tymi pokrętłami, ja latałem z Cibolą . Mniejsza z tym Proxima jest sprzętem o wiele dojrzalszym od każdego Tesoro.
A jeśli chodzi znajdywane drobiazgi to Proxima ciągnie je bardzo dobrze (cieniutkie sreberka, denarki itp),
Napisano
Na pola do monet lepszy będzie Vaquero, bo:
- jest lżejszy,
- ma bardzo dobrą dyskryminację,
- nie ma problemów z namierzaniem,
- jest 'głęboki' i czuły na monetki.
Napisano
Heyka
Nie wiem gdzie bierze swój początek ta mitologia. Nie wiem jaki jest Rutus, ale na pewno Vaquero ma beznadziejną dyskryminację. CO do czułości" - denarka jagiellońskiego postawionego na sztorc praktycznie nie widzi. Ale muszę przyznać, że na głęboko zakopane dwugroszówki obiegowe jest zdecydowanie lepszy od DFX'a.


Pozdroofki

IdeL
Napisano
proxa z cewką w układzie dd była by ok i troszkę odchudzisz wagę wykrywki pięknie łapie tz maskowanie złom obok monetki sprawdzone;)sam latałem z wieloma wykrywkami i pozostałem przy proximie
Napisano
Witam. Od pewnego czasu biegam z vaquero. Według mnie jest to bardzo skuteczny,czuły detektor o ogromnym zasięgu.Dyskryminacja jest też skuteczna, innną sprawa jest fakt że trzeba trochę połazić żeby się osłuchac i nauczyć strojenia do gruntu ,opanowanie tego drugiego to 80% sukcesu. Wykrywka jest bardzo lekka i wygodna czego nie można powiedzieć o rutusach:/ Co więcej nie jest tak awaryjna jak rutusy.
Jeżeli chce sie skuteczny detektor bez bajerów to z czystym sercem polecam Tesoro
Napisano
Z całą sympatią, ale mam wrażenie, że sprzętami klasy Cibola/Vaquero/Tejon fascynują się ludzie, którzy nigdy prawdziwego detektora nie mieli w rękach. Strojenie do gruntu to żadna filozofia, zatem nie ma co tu wymyślać. Natomiast to, że trzeba nabiegać się aby.... właśnie - przy Tesoro zawsze trzeba się nabiegać i nakopać zostawiając za sobą masę żelastwa.
Czym tu się podniecać? Prosty konstrukcyjnie analog z nie wiadomo po co wstawionym kontrolerem pełniącym funkcje audio - angażowanie do pracy kontroler tylko po to aby uzyskać popierdywania w słuchawkach, to już chyba przerost formy na treścią.
Ale jak to mawiają - gust jest względny.....

Pozdroofki

IdeL
Napisano
Pokaż mi jakim wykrywaczem nie zostawiasz za sobą złomu i śmiecia kolorowego?

Podkręcasz dyskryminację tak aby znajdować tylko gruby kolor??

A jeżeli podczas chodzenia nie masz w kieszeni kilograma kolorowego śmiecia to znaczy że tracisz czas i omijasz średniowiecze, czyścisz za to aluminiowy PRL".

Nie wiesz jakie możliwości daje taki sprzęt, dostosowane narzędzie do pracy tj wyjmowania drobnego srebra z zaśmieconych pól. Nie podoba ci się charakterystyka sprzętu kup coś bardziej uniwersalnego na niższej częstotliwości zamiast nas tu umoralniać.


pozderki.
Napisano
W porównaniu z wymienionymi przeze mnie, to chyba każdym przyzwoitym.

Wiem jakie możliwości" daje en sprzęt" aż nadto.
Nota bene mam jeszcze jakiegoś vaquero na składzie (od lat) - porównywany był z innymi detektorami tyle razy, że aż sama myśl o tym fakcie jest męcząca.
A to, że szukając cienkich blaszek tesorakami masz nie kieszeń a worek pełen złomu, to jest akurat prawda. Prawdą jest też to, że gdy pobiegniesz swoim śladem z Exem lub XLT to omijając większe żelastwo jeszcze wykopiesz choćby to, co stało w ziemi a sztorc"

Pzdr.

IdeL
Napisano
Fascynuje się Vaquero mimo ,że przez moje ręce przeszło wiele innych profesjonalnych sprzętów z górnej półki o wiele setek droższych niż vaquero: Minelab,Fisher, ten sprzęt znacznie od nich nie odstaje...
Czasami na zaśmieconych terenach faktycznie doskwiera brak wyświetlacza ale to kwestia przyzwyczajenia i poznania detektora.
Pozdrawiam tadeks6
Napisano
Tadek, nie zaprzeczam, że przyzwyczajenie lub predyspozycje stają się drugą naturą człowieka. Znam co najmniej jeden przypadek poszukiwacza, który zaczynał od jakiejś Ciboli, po czym chcąc iść z duchem czasu kupował bardziej zaawansowany sprzęt i zwyczajnie miał opory w przestawieniu się na współpracę z nim. W wyniku tego wracał do Ciboli.
Ja nie twierdzę, że tesoraki są złe. Zwyczajnie uważam, że zachwycanie się nad ich możliwościami w zakresie identyfikacji czy dyskryminacji to ciężka przesada. Zresztą wystarczy porównać sobie choćby schematy ciboli/vaquero/tejona i czegoś nowocześniejszego (np. XLT, choć to też dziadek) - no z kija laski biskupa zrobić się nie da.


Pozdroofki

IdeL
Napisano
Idel ty sobie żartujesz prawda...? powiedz że tak proszę...:)

O tym co piszesz to każdy z nas wie, większość z nas miała whites'a i minelaba proszę cię ...

Takie porównania i wywody można dopisać do wielu sprzętów, albo wiesz co robisz albo robisz to co ci każą...

Nikt nie twierdzi że esoro" znaczy najlepszy, jest dobry więc nie rzucaj marki na gnój i nie hejtuj dla poprawienia własnego ego.



pozdrawiam.
Napisano
Nie, nie żartuję kolego. I nie wiem co mi każą" oraz co znaczy ie hejtuj". Nie bardzo też wiem na czym ma polegać poprawianie mojego ego". Tym, że Tesoro z wymienionych dystrybucji to raczej taki sobie sprzęt jak na obecne czasy? Wybacz, ale co ja biedny żuczek za to mogę? Wiem co to za sprzęt od kuchni i od strony testów porównawczych. Poza tym każdy może sobie wziąć to do ręki pozakopywać coś nie coś i porównać. Ochy i achy na rzekomymi walorami tego sprzętu w zakresie dyskryminacji przypominają mi ochy i achy oldtimerowców na starymi gratami sprzed co najmniej pięćdziesięciu lat i ich wyższością nad współczesnymi pojazdami.
Ale uznaję zasadę Gawła: wolnoć Tomku w swoim domku. Jeśli np. ty lubisz żyć w świecie iluzji - twoja rzecz. Uznaję też prawo do wolności wypowiedzi i do tego, w przypadku gdy ma się coś w temacie do powiedzenia. Wmawianie mi, że coś jest skoro nie jest" uważam za lekko nie teges...
Ale nic straconego: weź np. XLT (o ile potrafisz go obsłużyć, a nie tylko wklepywać na pałę tzw. programy monetka") i sprawdź sam. Twoje prawo.
Mnie po prostu zdumiewają zachwyty nad rzekomą dyskryminacją" wspomnianych urządzeń. Coś jakbym słyszał towarzystwo audiofilów gadających o dumperach, ekspozycji basów, szybkości wysokich tonów i diabli wiedzą czego jeszcze w temacie głębi bazy". A w efekcie mamy taki sobie detektorek, klasy prawie Bartka, tyle że dość przyzwoicie wykonany.

Pozdroofki

IdeL
Napisano
Brzeczyszczykiewicz, pisz spod swojego nika:D
Jak na razie różnica pomiędzy analogami typu tesoro a super high tech'owymi piszczalami objawia się głownie w komplikacji budowy i kolorowości wyświetlacza.
Osiągami raczej się nie różnią, co strasznie wkurza sprzedawców wszelkiej maści ''przełomowych nowości''
I dziane snoby też z trudem przełykają, że łepek z cibolą kopie tyle samo fantów, co Wielki Poszukiwacz ze spectrą w jednej ręce, a deusem w drugiej .
Napisano
Miałem jeden model tesoro DeLeona niestety sprzęt poległ na trudnych Dolnośląskich gruntach,wariował na kamienie i kamyczki bazaltowe,nie pomogło wysyłanie detektora do serwisu.
Teraz chodzę ze starym Whitesen Eagle spectrum i ma u mnie dożywocie.
Rutusa też miałem sprawdzał się dobrze na moich glebach ale konstrukcja mechaniczna,wyważenie spowodowało że się z nim rozstałem.
Napisano
Sza.man, gdzie tu wypowiada się Brzęczyszczykiewicz?
Jeśli masz mnie na myśli, to wiedz, że wszędzie wypowiadam się pod jednym nickiem IdeL - i na triodzie, i na elvikomie, i tu, i na thesaurusie, i na elektrodzie, i na 4 x 4, etc.

Nie mam zwyczaju mnożenia bytów, jak to choćby robi Tesoro ze swoimi produktami - co kiedyś dowcipnie podsumował ów Brzęczyszczykiewicz.

Ubawiłeś mnie. To nie chodzi o hitowość". Ja już nie mam słów. Dodam tylko, że nie chodzi tu o wytryski". Dobry detektor analogowy da się zrobić, choć technika cyfrowa umożliwia znaczne rozszerzenie funkcjonalności i efektywności działania bez konieczności znacznej rozbudowy struktury.
Cyfrowe detektory w swoim działaniu nie sprowadzają się wyłącznie do zastąpienia gałek przyciskami i pokazywaniu cyferek na wyświetlaczu (vaquero nic nie pokazuje - on wyłącznie popierduje). Taka struktura jak mikrokontroler umożliwia przeprowadzanie dobrej analizy odebranych sygnałów i odpowiednie interpretowanie ich - zależne od tego co to projektował i oprogramował. W zasadzie nie sposób jest zrobić detektor stricte analogowy bez znacznego skomplikowania układu i wysokich kosztów. Ale wybacz, akurat tesoraki to dość prymitywne struktury.... no jak nie wierzysz, to poszukaj sobie w necie schematów i porównaj choćby z dziadziuniem - WH 5900.

Zatem, wskutek przekonujących" argumentów oświadczam, że Tesoro Cibola/Vaquero/Tejon to wspaniały sprzęt z doskonałą dyskryminacją i maskowaniem (co to jest? CCNA/CCNP/CCIE kłania się?) ... jak na przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.

Pozdrofki

IdeL
IdeL

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie