Skocz do zawartości

co robiono z bronia ?


czarny bocian

Rekomendowane odpowiedzi

Podkarpackie.
Mój Dziadek pochodzi z tej miejscowości.Od niego mam te informacje.
Także gdzieś w tamtej okolicy w czasie wojny włazili na drzewa wybierać pisklaki z gniazd,taki głód był.
Podczas jednego wybierania" był świadkiem rozwałki kilkunastu osób,pod drzewa przyjechali niemcy ciężarówkami,wysadzili więźniów,ustawili nad dołem i skosili serią.
Razem z rodzeństwem siedzieli na drzewach bojąc się ruszyć z obawy że zostaną wykryci..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek opuścił dom rodzinny w wieku 12lat,internat,szkoła,praca,potem 40lat wojska.
W Strzegocicach nie był od lat astu"
Wątpię by potrafił wskazać,powiedzieć gdzie co było ale zapytam jak go odwiedzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także gdzieś w tamtej okolicy w czasie wojny włazili na drzewa wybierać pisklaki z gniazd,taki głód był."-Mój ojciec też opowiadał mi taką historię że i po wojnie wybierali młode wrony z gniazd i gotowali bo taki był głód!!!Czy teraz nasze pokolenie może to sobie wyobrazić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet przepis"pamiętał

Odcinali łeb,nogi,patroszyli(albo nie)i obtaczali w glinie i tak zrobioną kulkę piekli w ognisku jak kartofle.
Po upływie czasu,wyjmowali z ogniska,rozbijali glinę i cała skóra i pióra ładnie odchodziła od mięsa wraz ze skorupami..

Tak,to były parszywe czasy.Nam siedzącym w ciepełku przed swoimi komputerami ciężko to sobie wyobrazić..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Dodge52 taki obóz rzeczywiście istniał. Na terenie dzisiejszego Andrzejowa w czasie II Wojny Światowej znajdował się obóz jeniecki dla jenców Francuskich i Angielskich. w W obozie przebywało około 800 jenców. Obóz funkcjonował od kwietnia do października 1943 roku. Od kilku lat zajmuję się terenami Olechowa i okolic posiadam bardzo dużo informacji. Jestem nowy próbowałem się skontaktować ale wysyłanie wiadomości dla nowych użytkowników jest zablokowane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Kolega Przemek J. potwierdza to co napisałem w dniu 17.03.2012r. w wątku ,,co robiono z bronią,,
Przypomnę:
Nowo sformowana Szkoła Oficerska i Podoficerska KBW w Jastkowie k.Lublina transportem kolejowym przybywa do Andrzejowa k. Łodzi / SO KBW / i Podoficerska KBW do Olechowa k. Andrzejowa. Zajmują baraki po byłym obozie jeńców francuskich, następuje dezynfekcja obozu, zagospodarowanie i jednostka jest rozlokowana.
Przedstawię kilka zdjęć z tego okresu, nigdzie nie publikowanych z wojskowego albumu ojca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 1945r.
Ojciec z kolegami - uzbrojeni w niemieckie pistolety maszynowe, przywiezione z transportu kolejowego ze stacji kolejowej / bocznica / między Andrzejowem i Olechowem.
Broń poniemiecka była na wyposażeniu Szkoły Oficerskiej do 1949r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam koledze Przemkowi J. roczniki Tygodnika KBW ,,Na Straży,,- jest tam wiele ciekawych artykułów, opis uzbrojenia, pojazdy pancerne, samochody.
Ten numer jest poświęcony w całości SO KBW w Legnicy z okazji 15-lecia Szkoły / 20.03.1960r./

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te zdjęcia są bezcenne dzięki nim wiem jak mniej więcej wygladały baraki zaraz po wojnie. Dzięki zdjęciom wiem w którym miejscu wykonane były zdjęcia, przy obecnej ulicy Wieńcowej. Do dzisjaj zachowały się tylko 3 baraki które zostały zaadoptowane na mieszkania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do broni zdobycznej , w Świnoujsciu niemcy masowo uzywali broni zdobycznej w jednostkach szkoleniowych i tyłowych . Francuskie Masy , Lebele , Berthery , mausery belgijskie , cała rodzina mannlicherów . Pozostałości tego arsenału wydobywa się do dzisiaj z basenów portowych . Na ten przykład w 1980 r. pogłębiano basen w Yacht Clubie ( obok fortu zachodniego ) a urobek wysypywano obok na piachy , koledzy przyjechali po mnie z hasłem że cuda są w tym mule . Po godzinie bobrowania w trzech mieliśmy hałde ( około 50 szt. ) różnych karabinów , lebel , berther , mausery + MG34 , płukaliśmy to w kanale obok , wszystko było na chodzie - muł doskonale konserwuje - brak tlenu , do tego setki różnych typów bagnetów ..... i po godzinie naszej pracy przyjechała nyska z wopikami , sprzedali nam po kopie a karabiny spakowali , tylko bagnety zostawili .....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoich wspomnieniach Henryk Różański , żołnierz 1 Armi Wojska Polskiego , uczestnik bitwy pod Lenino w której został ranny tak wspomina miedzy innymi rok 1944 . Sporo było w pułku zdobycznej broni niemieckiej ( zwłaszcza automatów ze składaną kolbą tzw. szmajserów ) . Ponieważ nie była ona ewidencjonowana , nie trzeba było się rozliczać z amunicji , której mieliśmy w bród .Strzelano przy każdej okazji . Biedne były zające i dzikie króliki , jeśli przypadkiem znalazły się w obrębie ćwiczących oddziałów - zaczynały się wówczas polowania . Nie pomagały najbardziej kategoryczne rozkazy zabraniające używania w czasie ćwiczeń ostrej amunicji . Obawiano się , że taka niezorganizowana strzelanina może spowodować postrzały zarówno wśród wojska , jak i ludności cywilnej . Ale jakoś obeszło sie bez wypadków "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie