Skocz do zawartości

Wyburzają 3. BAS w Helu-Borze !


Alkali

Rekomendowane odpowiedzi

A przestańcież Wy jeździć po tym nieszczęsnym MOW! Ile razy jeszcze padnie zarzut, że w hitlerowskim bunkrze" i pokrewne...

No dobra, to już na spokojnie, i po kolei.

1. O hitlerowskim bunkrze" - skoro wywołano znów upiora, to od nowa: pokażcie mi obiekty o podobnej kubaturze, które w połowie ubiegłej dekady były gotowe (faktycznie i prawnie) do tak dużego projektu? Na cyplu jeszcze wartownik salutował przy dyżurce, choć obiekty stały puste. Celowo podkreślam kubaturę, bo jak zauważyliście, każdy metr powierzchni wewnątrz jest wykorzystany. Miejsca zaczyna zresztą brakować, stąd starania o rójkę".
1a - a jak kto dalej narzeka, że zbójeckie hitlerowskie obiekty, niech się przejdzie na baterię Laskowskiego, odrestaurowaną rzutem na taśmę za ostatnie grosze. Wierzcie mi - to było jak czyn społeczny z dawnych czasów. I ta satysfakcja, kiedy w ostatniej chwili na uroczyste otwarcie Marynarka podesłała kompanię honorową (drużynę honorową, kurde...)
1b - a baterię duńską w 2011 widzieliście?
2c - a czyje popiersie wita odwiedzających MOW ? W samym centrum hitlerowskich bunkrów"....


Starczy.

2. Fakt, p. Waśkowski się zapędził, tłumacząc wykonawcę robót. Może i jemu na myśl nie przyszło, że w RZI mogą siedzieć tacy imbecyle, którzy nie wiedzą, że wydali wyrok na zabytek? Ale całe to narzekanie pracownicy MOW nie wiedzą co się dzieje na ich terenie" może tylko wkurzać.
Wiecie co - fajnie się zza ekranu kompa wyszukuje wyjątki ze specyfikacji przetargowej. I jak łatwo pojechać" po kimś, jak już się w pedeefach dowód rzeczowy na brak rozeznania" znalazło, co?

Ciekaw jestem czy kolega dolek2 zna realia, w jakich funkcjonuje MOW? Trzech PASJONATÓW na umowie zleceniu, 2 zatrudnionych na stałe + oddelegowani fizyczni", którzy tylko patrzą gdzie tu dzień przekimać albo co sobie na pamiątkę zabrać (no może nie każdy, ale to taka kategoria pracowników"). Tam nie ma ciepłych posadek", tam jest pasja i wyścig z czasem.
Do tego port wojenny" ze zmieniającą się obsadą, z której 80% ma w dupiu prośby MOWu, a pozostałe 20% chlubnych wyjątków jeżeli pomaga, to z cienia, by się za bardzo nie wychylić. Wojsko likwiduje co się da, zarządza z Trójmiasta w najlepszym wypadku.
Hel jest jak ciasto z rodzynkami, ale robactwo rodzynki wyjada - i sam nie wiesz, za co się złapać, co ratować pierwsze. Niestety - trzeba ważyć siły i środki, i ratować to co najcenniejsze. W realiach, kiedy masz 100 % pewność , że opuszczenie cennego obiektu przez wojsko = rabunek przez pracowników (zgadnijcie, skąd rekrutowanych na cyplu?) firmy ochroniarskiej"...
Panowie mądrzy - na stronie MOW non stop jest apel o pomoc, o wolontariat. Przyjedźcie, zobaczcie jak to wygląda w sezonie lub poza sezonem (a stałej kasy ni ma - jak łaskawi zwiedzający bilety wykupią, to na prąd do maja starczy...). Zamieszkajcie w letnim domku", wczujcie się w atmosferę, posłuchajcie kuluarowych dylematów o wyższości uratowania mniej cennego A nad cenniejszym ale przeznaczonym do likwidacji miesiąc później B"

Niestety na Helu zniknie większość obiektów militarnych, tak jak zniknęło z niego wojsko. To smutna rzeczywistość, nikt nie jest w stanie tego powstrzymać. Można walczyć z wiatrakami ludzkiej głupoty, tak jak teraz właśnie.

Z Dolnego Śląska wymądrzał się MarcinP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
MarcinieP , wydaje mi się że znam b.dobrze realia w jakich funkcjonuje MOW , powiem wiecej pamiętam czasy (kilkanascie lat temu) jak tylko jeden pasjonat z Helu marzył o tym aby swoje zbiory wyeksponować o muzeum (niestety on już nie żyje), i to jego pasji można zawdzięczać to co tam powstało, MarcinieP nie wiem ile razy bywałeś na Helu , ale ja dla przykładu bywałem tam czasami nawet 2-3 razy do roku i bynajmniej nie siedzę w ciepełku za kompem, od kilkunastu lat dokumentuję fortyfikacje helskie czasami publikując swoje wypociny" , nie wiem gdzie wyczytałeś w moim poście o jakiś zbójeckich hitlerowskich obiektach" , co do odrestaurowania stanowiska baterii Laskowskiego czy też Duńskiej (a tak się składa że byłem tam w dniu otwarcia tej odrestaurowanej" baterii)to możemy podyskutować czy to co tam wykonano ma jakikolwiek związek z odrestaurowaniem zabytkowego obiektu,i tak na przyszłość MarcinieP zanim zaczniesz komuś cokolwiek zarzucać (gdzie i czy kiedykolwiek tam był) to najpierw sprawdź u źródła bo wydaje mi się że po kilkunastu latach wspierania MOW z mojej strony to mogę kilka uwag krytycznych napisać tym bardziej że wydaje mi się że aktualnie nikt z MOW nie potrzebuje (nie życzy sobie) jakiejkolwiek merytorycznej porady czy też wsparcia.

Pozdrawiam z Konina W.Nadolny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dolek2,
Zebrałeś na siebie za wszystkie posty wzwyż - to o tej zbójeckiej hilterowskiej", z Twojej klawiatury nie wyszło, OK - za to niedomówienie PRZEPRASZAM.

Widzę po prostu kolejnego mądrego". Jak ja odebrałem Twojego posta? subiektywnie tak:
* odrestaurowali" źle (no pewnie, lepiej było jak śmierdziało szczynami, a poza tym użycie WD-40 do uruchomienia mechanizmu windy amunicyjnej było niezgodne z realiami historycznymi).
* nie słuchają moich rad...
* itp...

Ty masz prawo skrytykować - ja mam prawo nie zgodzić się z krytyką.

dolek2, nie licytujmy się na wizyty. Na Helu, a w zasadzie centralnie w MOW bywam niemal co tydzień od maja do końca września, ale nie o to chodzi. Wybacz, nie będę sprawdzał u źródła, bo nie komentuję tutaj niczyich zasług, tak samo jak nie piszę o swoich - nie to jest przedmiotem dyskusji.
Ja pisałem o REALIACH helskiej rzeczywistości, i niemożliwości ogarnięcia 100% wydarzeń.
Chętnie spotkam się w realu, oczywiście w helskim klimacie, jeżeli Cię moje teksty nie zraziły dokumentnie ;) więc proszę o jakiś kontakt na maila. Pewnie będziemy mieli sobie sporo do powiedzenia, i merytorycznie i o d... Maryni :)
tak więc pozdrawiam,
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem Twoją wypowiedź na temat renowacji (inny wątek). W tym miejscu była kupa gruzu i zgnilizny, którą podążający na plażę omijali szerokim łukiem. A dzięki renowacji (jak chcesz nazwijmy to dosadnie odsyfieniu i pomalowaniu") ten Pan miał szansę po kilkudziesięciu latach spojrzeć w twarz swojego Dowódcy, w miejscu gdzie wspólnie służyli, by później powspominać tamte dni... A chłopaki z warty honorowej byli autentycznie przejęci - rzecz rzadko spotykana wśród naszych wojaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ...

p: skuto oryginalny tynk w jednym z pomieszczeń i odsłonięto izolację z mat trzcinowych narażając ją na zniszczenie"

... jak twierdzisz w innym wątku, ale od 2008 roku miejsce to zwiedziło ponad sto tysięcy turystów, poznając naszą Historię. Turystów, którzy przedtem zatykali nosy, przechodząc obok ych cuchnących ruin". Które z roku na rok traciły resztki wyposażenia. Uważam, że warto było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hel. Wojewódzki konserwator na półwyspie oglądał zasypane zabytki
http://hel.naszemiasto.pl/artykul/1245587,hel-wojewodzki-konserwator-na-polwyspie-ogladal-zasypane,id,t.html#dfeddb76efeb65db,1,3,1
2012-01-19

Czy wpisane na listę zabytków polskie schrony, które zostały zasypane przez wojsko, mogły zostać uszkodzone?

- To właśnie będziemy teraz ustalać - mówił Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków. W czwartek przyjechał on osobiście zobaczyć bunkry, o których głośno już w całej Polsce.

Przypomnijmy, że pod koniec ub.r. na zlecenie wojska zasypano schrony przedwojennej polskiej baterii tzw. greckiej. Jak tłumaczyli przedstawiciele sił zbrojnych - dla zabezpieczenia ich.
Tymczasem okazało się, że nie powiadomiono nawet wojewódzkiego konserwatora zabytków. A obiekty te od kilkunastu lat są już wpisane do rejestru zabytków.
- Przeprowadzamy na miejscu oględziny zasypanych schronów, sprawdzamy jaki jest stan faktyczny, to nasze wewnętrzne postępowanie - powiedział nam wczoraj Marian Kwapiński.

Nie wiadomo kiedy to nastąpi. Procedury mogą trwać wiele tygodni. Wczoraj na miejscu oprócz konserwatora zjawili się także przedstawiciele wojskowego Rejonowego Zarządu Infrastruktury, który administruje tym terenem, oraz Lasów Państwowych, które mają grunty od wojska wkrótce przejąć.

W postępowaniu uczestniczy też - jako przedstawiciel organizacji pozarządowej - Wojciech Waśkowski, wicedyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża i członek Stowarzyszenia Przyjaciele Helu, które społecznie opiekuje się helskimi fortyfikacjami.

Czwartkowe oględziny, jako postępowanie wewnętrzne, odbyło się już bez dziennikarzy. W nadesałnym potem komunikacie rzecznik konserwatora napisał, że w trakcie kontroli nie stwierdzono naruszenia zabytku.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,ciekawe czy ktoś pokazał Panu konserwatorowi również zasypaną 3bas ? Była doskanała okazja by pokazać że to również są obiekty warte zachowania i odpowiedniej ochrony prawnej. To co już zniszczono ciężko będzie naprawić, ale o to co jeszcze istnieje [np. osłony dalmierzy] można by powalczyć...
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Oficjalny komentarz Dyrekcji MOW, jakże celny:

NIE POMOGĄ DOBRE RADY" - TRZEBA NAM KONKRETNEJ WSPÓŁPRACY.
Nie mam obowiązku tłumaczyć się z naszej działalności przed kimkolwiek - jak tylko przed władzami naszego Stowarzyszenia. Uważam jednak, że internautom należy się informacja na palący ostatnio temat. Chcę także wyrazić opinię na pełne jadu oskarżenia autorów niektórych komentarzy - (http://gohel.pl/portal.php?aid=news&news=13265388764f11607cb360f). Nie były to merytoryczne pytania, co muzeum zrobiło?", tylko oskarżycielska mowa prokuratora, który wprawdzie nie zna akt sprawy, ale i tak wie swoje. Oskarżyciel nie chce poznać prawdy, tylko wskazać winnego. Wielu internautów, czytając te komentarze, może wyrobić sobie fałszywy pogląd na naszą działalność.

1. Obie baterie (grecka" i duńska") są wpisane do rejestru zabytków i - bez względu na opinie niektórych komentatorów mają większy ciężar gatunkowy" niż 3BAS. Bateria duńska" nie została bynajmniej tylko odmalowana". Przez rok tworzyliśmy dokumentację, zatwierdzoną przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Pół roku trwały prace konserwatorskie. Co i jak wykonano można stwierdzić, porównując odnowioną baterię duńską" z grecką", która dopiero czeka na swojego sponsora.

2. W skład baterii Schleswig-Holstein wchodzi sześć obiektów. Dziko stojącymi obiektami" były wyłącznie wieża i stanowisko B2, które wykorzystało nasze muzeum. Stanowiska artyleryjskie (B1 i B3) oraz dwa magazyny amunicyjne, są zamknięte od 1945 roku przez właściciela - Marynarkę Wojenną. Niestety, za darmo można zaglądać tylko do zdewastowanych i rozkradanych obiektów. Jeśli chce się je doprowadzić do porządku - pieniądze są niezbędne. Jeśli ktokolwiek zna lepszy sposób - zapraszamy do współpracy. Pomagają nam niektórzy wspaniali wolontariusze i jest to pomoc bezcenna!

3. Przez pierwsze dwa lata mieliśmy siermiężne wystawy, nie wszystkie pomieszczenia były zagospodarowane. Dlatego opłaty były symboliczne. Jesteśmy muzeum stowarzyszeniowym, nie otrzymujemy żadnych dotacji. Jedyne przychody pochodzą ze sprzedaży biletów. Przez sześć lat wszystkie zyski wkładaliśmy w rozwój muzeum. Zaczynaliśmy od wystaw umieszczonych w antyramach, w których co dwa miesiące wymienialiśmy zadrukowany papier, ponieważ od wilgoci grzyb zjadał" nasze wydruki. Co roku jednak podnosiliśmy standard. Obecnie (jak nas oceniają inni) nie musimy mieć kompleksu niższości. Krytykanci nie mają najmniejszego pojęcia o kosztach utrzymania muzeum. Dla przykładu podam, że trzeba przekonać do odwiedzin u nas ponad 7 000 osób, żeby pokryć roczny koszt energii elektrycznej, 200 osób żeby zakupić jedną gablotę muzealną (a mamy ich 40), ponad 500 osób żeby odnowić jedną armatę (a mamy ich 11) itd… Koszty wstępu do naszego muzeum - o wiele niższe niż w innych porównywalnych placówkach -podzieliliśmy pomiędzy obiekty muzeum tak, aby każdy, ze względu na zasobność portfela czy zainteresowania, może wybrać odpowiadającą mu wersję. Skoro jest tak ciężko z finansami, to jak dajemy sobie radę? Może dlatego, że jesteśmy chyba jedynym w Polsce muzeum, które nie ma ani jednego etatu.

4. Wyjazd do baterii Trondenes w Norwegii to pięć dni podróży w obie strony i półtora dnia robienie dokumentacji na miejscu. Jej plonem jest szczegółowa dokumentacja fotograficzna i filmowa oraz zdobycie dla muzeum ogromnej wiedzy na temat unikalnych dział. Ponadto, efektem tych kontaktów jest uzyskanie oryginalnego pocisku 406 mm wraz z łuską, narzędzi specjalistycznych i drobnych części do armaty 406 mm. Koszt całej wyprawy jest mniejszy niż ew.cena tych eksponatów liczona po cenie złomu! Oby wszystkie podróże służbowe były tak owocne.

5. Wielu komentatorów postulując muzeum np. na 3 BAS wykazuje się całkowitą niewiedzą. Pomijając sprawę bardo niewielkich pomieszczeń 3BAS - co już jest problemem dla zrobienia muzeum, to do chwili obecnej, 3 BAS jest własnością Marynarki Wojennej. Nikt nie mógł i nadal nie może urządzać tam czegokolwiek, zwłaszcza muzeum. Ogromnie trudno jest uzyskać takie obiekty do zagospodarowania. Muzeum od czterech lat zabiega o przekazanie leżącego w pobliżu Helu przestronnego i niezagospodarowanego obecnie stanowiska nr 3 bat.Schleswig-Holstein. Interweniowaliśmy u ministra Sikorskiego, ministra ochrony środowiska, ministra rolnictwa i wreszcie u prezydenta Komorowskiego. Obecnie sprawa jest rozpatrywana u wojewody pomorskiego. Nawet jeśli ktoś" otrzymałby za darmo 3 BAS, to czy zdecydował by się na utworzenie tam muzeum? Pierwszym pytaniem jest: kto pokryje koszty utrzymania? - bo przecież nie wpływy z biletów. Każdy może spróbować - nasze muzeum utworzyła i nadal prowadzi grupa czterech zapaleńców (wszyscy renciści lub emeryci), którym się chciało i nadal chce, pomimo tak niesprawiedliwych oszczerstw i pomówień. W Helu czeka kilkanaście obiektów militarnych na ratunek i zagospodarowanie. Nierealny jest jednak pomysł, że skoro nasze muzeum dało radę zająć się jakimś z obiektów, to ma obowiązek i fizyczne możliwości przejąć wszystkie.

6. Od 2008 roku prowadzimy starania o powrót do Helu dużo ważniejszego niż 3 BAS działa - Boforsa 152,4 mm z bat. Heliodora Laskowskiego, wsławionego 32 dniową obrona Helu. Nikt nam w tych staraniach nie pomaga, choć licznie odwiedzający nas notable popierają ten pomysł - prywatnie. Pomysł powrotu Mu-2 z 3 BAS do Helu jest cenny - ale bez stałego zagospodarowania 3BAS na cel muzealny - kompletnie nierealny.

7. Na helskim cyplu rzeczywiście prawie wszystkie obiekty są chronione (wpisane do rejestru zabytków). Nie wierzę jednak, że jakikolwiek miłośnik militariów może być przekonany że wszystkie obiekty (prawie 200) są pod realną opieką muzeum i wprowadzony tym mniemaniem w błąd nie może wspomóc nas interwencją w odpowiednich instytucjach. Proszę dzielić się z nami na forum z rezultatami takich interwencji i konkretnych działań.

8. Przedstawiciel muzeum zawoził liczne ekipy TV i na 3BAS i na baterię grecka". Nie da się zresztą inaczej, ponieważ 3BAS styka się z baterią Grecką". Większość wypowiedzi była poświęcona na krytyczną ocenę dewastacji 3 BAS. Te wypowiedzi nie ukazały się na antenie, ale nie mamy wpływu na to, co pokazują poszczególne redakcje TV.

9. Niestety to prawda, że nie wiedzieliśmy co rozpoczęto na 3 BAS. Wprawdzie nie można było , w odległości 8 km od miasta, usłyszeć, a tym bardziej zobaczyć pracujących w środku lasu maszyn (dwie sztuki: koparka i wywrotka), ale mogliśmy liczyć na powiadomienie nas przez służby wojskowe lub leśne o swoich planach. Niestety, nikt z współpracujących z nami na co dzień służb się z takimi zamiarami nie zdradził. Dowiedzieliśmy się dopiero z forum internetowego od turystów, którzy przyjechali do nas na ferie zimowe. Natychmiast powiadomiliśmy o pracach władze miasta, nadleśnictwo i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Sprawą zainteresowała się także Żandarmeria Wojskowa.

10. Jeśli chcemy by coś zostało dla przyszłych pokoleń musimy sami o to walczyć i ostrzegać wcześniej by odpowiedni ludzie mieli czas na podjęcie odpowiednich działań. Gdy tylko pojawiła się taka szansa, że dwa obiekty, właśnie te niemieckie zostały przekazane miastu Hel przez MW zostały one odnowione i przekształcone przez nas w muzeum. Są to JEDYNE obiekty militarne na Helu, gdzie ktoś poza wojskiem, może zgodnie z prawem dokonywać renowacji czy adaptacji na cele muzealne. Także odrestaurowane przez nas stanowisko baterii im. Laskowskiego na cyplu jest nadal w gestii wojska. Kiedy my mieliśmy pomysł na ratowanie militariów helskich, zakasaliśmy rękawy i sami wzięliśmy się do roboty, choć jest nas tak niewielu. Dlatego mam prawo powiedzieć: helskie obiekty militarne potrzebują działania a nie recept.

Ryszard Kretkiewicz
Dyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie