Skocz do zawartości

Airshow 2011


woytas

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
Ładnie latają nad moim niebem cały dzień huk silników odrzutowych, oglądam sobie samolot z balkoniku popijając zimne pifko. Warto będzie przyjechać do mojego miasta więc serdecznie zapraszam. Cóż mnie czekają die imprezy rekonstrukcyjne więc nie szukajcie mnie tłumie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byliśmy z dziewczyną w piątek na Skaryszewskiej, a w sobotę na lotnisku jak ludzie - a raczej odwrotnie. Następnym razem jadę już tylko na próby, bo takie spędy i tłumy odzinek" to nie dla mnie.

Piątek był cudowny. Dziękuję pogodzie, która była łaskawa przez cały urlop, z kulminacją w Pt-Sb, w piątek taka sama patelnia jak przed dwoma laty, kiedy to oglądałem próby i nawet nagrałem cały trening Su-27 (do obejrzenia na YT). W tym roku nie bawiłem się w nagrywanie, tylko cieszyłem samolotami, a w przerwach szukałem cienia.

Tak w skrócie:

- Najlepsze wrażenie zrobił na mnie pokaz Greka na F-16, tak naprawdę to żaden specjalny pokaz, tylko samo dynamiczne manewrowanie. W piątek na próbie rewelacja, w sobotę jakby wyżej. Obserwując piatkowy trening od kuchni" doświadczyłem cudownego odczucia ukłucia w uszach - jak Grek przywalił nisko na dopalaniu, to było lepiej niż przy Rafale dwa lata temu :) Takie popisy lubię najbardziej - szybko, nisko, brutalnie, zero finezji i do tego bardzo głośno!

- W temacie F-16 - holenderski F-16 zawiódł mnie w tym roku, wrażenia wyraźnie słabsze niż zapewnione przez Sheika" przed dwoma laty - mniej niskich zejść, cały pokaz (trening) jakby bardziej zachowawczo. W sobotę nie widziałem, bo zmyłem się na początku PdF, aby wyrwać do Gdańska przed korkami (co mi się udało).

- Niedosyt po sobotnim pokazie naszego MiG-29, przerwanym ze względu na podchodzącego AWACS-a - moim zdaniem kompromitacja osób planujących i nadzorujących przebieg pokazu. Nie po to chyba panowie trenowali i przepalali nasze złotówki, aby przerwać swój program w połowie?

- Para Su-22 - bardzo jestem rad, że wystąpiły na pokazie, szkoda tylko że tak ostrożnie i statecznie. Gdzie niskie przeloty i dynamiczne wejścia nad lotnisko, skoro miał to być pokaz szturmowania celu? W tym kontekście niezapomniane jest minowanie narzutowe" pasa w Ławicy w wykonaniu bodajże pilota Krupy na Su-20, na pierwszych dużych pokazach w 1991.

- Bardzo ładna, moim zdaniem, walka" pary malborskich MiG-29 z parą naszych F-16. Fajna gonitwa po niebie, przyznam że z perspektywy lotniska (w sobotę) wyglądała lepiej niż ze Skaryszewskiej, ale tak właśnie była planowana, aby publiczność ogarnęła ją wzrokiem. MiG-i niestety wyżej niż 2 lata temu - wtedy czułem ich spaliny, a w tym roku nie. Natomiast pozytywne wrażenie zrobiły na mnie generalnie nielubiane przeze mnie F-16 - latały naprawdę ostro! Piekielna manewrowość, fajnie że nasi latają agresywnie. Dało się zauważyć, że MiGi kręcą ciasne wiraże, ale robią to powoli, natomiast F-16 mają rewelacyjną prędkość kątową - manewry może nie są tak ciasne, ale za to bardzo szybkie. Do tego ładnie operowały wyskością. Mogło się podobać :)

- Synchroniczny ślizg na ogon w wykonaniu 3 Pilatusów z Chorwacji.

- Czeska Alca (L-159) - jak na taki niby lipny samolocik, to pokaz bardzo dynamiczny, dość głośny, świetny zestaw wiązanek. Brawo dla czeskiego pilota za kołokoł" - dzwon - taki sam jak wykonują na pokazach Su-27!

- B-cz Iskry zaskakująco ładnie, dotąd jakoś je lekceważyłem, ale szacunek, także za solowe manewry z ujemnym przeciążeniem (takie jak 20 lat temu prezentował wówczas porucznik, dziś generał, Stefan Rutkowski)!

- What the fuck?!? - niestety negatywnie - w odniesieniu do piątkowego treningu Francuzów z Patrouille-de-France. Na szczęście nie był to punkt, na który czekałem.

- Pokaz Włochów, podsycony naszymi szczeniackimi uwagami na temat Rammstein, nabrał innego charakteru, szczególnie gdy obserwowało się go spod spodu", czyli ze Skaryszewskiej - chwila gdy 5 maszyn nurkuje prosto na łąkę, skąd ich obserwowałem, pozwalała na przeżycie małych emocji...

- Szwajcarzy na szóstce F-5 - bardzo ładny pokaz. Podobała mi się ich sprawność przeprowadzania zmian formacji. Do tego w piątek nisko wychodzili z niektórych manewrów, bardzo to było efektowne, ale podobno dostali opiernicz za niebezpieczne latanie. Dlatego warto bywać na próbach - zanim piloci usłyszą połajanki :)))

- Ciekawa odmiana - pokaz historycznego P-38 Lighting - czyli co widzieli i słyszeli operatorzy lekkich Flaków ;)

- W temacie śmigłowców - Czech na jednym Mi-24 pokazał dużo więcej niż Polacy na dwóch. W sobotę ich pokaz trącił brakami synchronizacji i ciekawych figur. Dziwne, bo przecież panowie latają dużo ze względu na zaangażowanie w kontyngentach.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie