lina_90 Napisano 21 Lipiec 2011 Autor Napisano 21 Lipiec 2011 Witam! Dziś trafiły się takie strychowe nóżki od mg. Pytanie brzmi jak to rozruszać żeby niczego nie zepsuć bo stan na prawdę bardzo sympatyczny. Wszystko ładnie się rozkłada sprężynuje ale problem mam z elementami zaznaczonymi na foto. Nie próbowałem nawet ruszać bo nie mam pojęcia jak sie za to zabrać.
marcin 1984 Napisano 21 Lipiec 2011 Napisano 21 Lipiec 2011 Przepiękny fant tylko pozazdrościć ;)Najpierw musisz wyjąć ten kołeczek który zaznaczyłem na zielono (zawleczka chyba nie przetrwa tej próby no ale kto wie może jednak). Raczej nie powinien stawiać oporu. Po tym zabiegu będziesz miał dostęp do wnętrza czyli regulatora rozstawu nóg i sprężyn a wtedy to już raczej z górki. Co do zatrzasku mocującego nogi na karabinie to ja bym to wymoczył w nafcie i powoli próbował delikatnie opukiwać aż ruszy. Sądząc po stanie powinno nie trwać to zbyt długo. Jeszcze raz gratuluję fanta bo jest naprawdę piękny.pozdro
lina_90 Napisano 21 Lipiec 2011 Autor Napisano 21 Lipiec 2011 No ja również bardzo jestem z tego fancika zadowolony. dzięki za radę, jak tylko rozruszam i doczyszczę wrzucę fotke.pozdro
marcin 1984 Napisano 10 Wrzesień 2011 Napisano 10 Wrzesień 2011 Jak tam idzie konserwacja? Są już jakieś efekty?pozdro
lina_90 Napisano 11 Wrzesień 2011 Autor Napisano 11 Wrzesień 2011 Moczę na razie kolego w ropie żeby ładnie się rozłożyły. Później planuję elektrolizę pojedynczych elementów.
marcin 1984 Napisano 11 Wrzesień 2011 Napisano 11 Wrzesień 2011 Mam nadzieję że oszczędzisz pozostałości oksydy. Ok czekam na fotki ;)pozdro
Karol_K Napisano 2 Październik 2011 Napisano 2 Październik 2011 Po ropie już dobrej elektrolizy nie zrobisz - dlaczego - bo w kapilary które korozja zrobiła w materiale wejdzie Ci ropa i już jej nie wyciągniesz chyba że poprzez gotowanie w acetonie czego nie polecam Ci robić...Co dalej możesz trochę wspomóc proces ostrożnie ogrzewając elementy lutownicą w ten sposób nie zepsujesz a może się rozrusza - warto też delikatnie opukiwać przez drewienko...
marcin 1984 Napisano 2 Październik 2011 Napisano 2 Październik 2011 Nie wiem skąd kolega ma takie informacje bo ja wielokrotnie robiłem elektro/autolize na fantach po ropie i bąble lecą jak szalone. Wcześniej jednak płukałem fanty rozpuszczalnikiem nitro. Efekt bardzo dobry. Moczenie w nafcie nie ma wpływu na przebieg takich zabiegów oczywiście mam na myśli wpływ negatywny. Po moczeniu w nafcie rdza mięknie a więc wręcz przyśpieszy elektro. Z resztą wpakowanie takiego fanta w elektro to moim zdaniem grube nieporozumienie. Ja tam widzę jeszcze dużo oksydy. Po NaOH zniknie wbrew obiegowym opiniom.pozdro
Cyrograf15 Napisano 3 Październik 2011 Napisano 3 Październik 2011 Zbiorniki paliwa w autach jak nie są dziurawe to jakoś nie przeciekają, znaczy co stal nie działa jak gąbka. Oczywiście pozostaną w porach metalu resztki ropy ale to w elektrolizie nie przeszkadza. W najgorszym wypadku zabrudzi się elektrolit i będzie wymagał wymiany. Nie trzba płukć rozpuszczalnikiem, wystarczy umyć ciepłą wodą z płynem do mycia garów.Wojtek
marcin 1984 Napisano 3 Październik 2011 Napisano 3 Październik 2011 Nie trzba płukć rozpuszczalnikiem, wystarczy umyć ciepłą wodą z płynem do mycia garów."Prawda tylko najlepiej robić to pod bieżącą wodą a niestety ropa / nafta śmierdzi niemiłosiernie więc do domu z tym nie wchodzę. Wole spryskać rozpuszczalnikiem w garażu.pozdro
Karol_K Napisano 4 Październik 2011 Napisano 4 Październik 2011 Kolega ma takie informacje z racji wykształcenia ... woda i roztwory wodne ( takie jak elektrolity ) są to rozpuszczalniki polarne , a produkty ropopochodne są to rozpuszczalniki niepolarne - w związku z tym jedno w drugim nie będzie się rozpuszczać. A efekt kapilarny to nie jest gąbka , czy węgiel drzewny albo jeszcze lepiej cegła są gabkami no nie są - a kapilary mają , skorodowana stal tak samo ma kapilary nie aż tak wydajne jak węgiel drzewny ale ma , my tu dla jasności o mikroskali mówimy .Płukanie w acetonie czy innych bardzo lotnych rozpuszczalnikach np eterze czy n-heksenie jak ktoś ma też ładnie odtłuszcza - no właśnie ale tu powstaje pewien problem - bo zawsze coś w tych kapilarkach zostanie ,i tylko poprzez gotowanie w lotnym rozpuszczalniku można by się tego pozbyć ... a tu chodzi żeby elektroliza objęła przedewszystkim te trudno dostępne miejsca , co ropa czy inne węglowodory skutecznie utrudnią (hydrofobowość) , i owszem jak się poleje nitro to elektroliza dalej ruszy tylko nie tam gdzie by się chciało...Co do tego fantu - do oleju , ewentualnie delikatnie podgrzewać gwinty lutownicą - co jakiś czas przemyć czystą benzyną jak się ma to WD40 , i delikatnie opukiwać drewienkiem aż zacznie się ruszać- brzeg leciutko po kilku dniach w ropie czy oleju napędowym przetrzeć plastykową szczoteczką ...
vis1939 Napisano 4 Październik 2011 Napisano 4 Październik 2011 To ja mam takie pytanko:- czy te kapilary w mikroskali mają jakiekolwiek znaczenie dla zadowalającego wizualnego efektu końcowego,zakładając że normalnie nie ogląda się eksponatów pod mikroskopem?I jakie ma znaczenie ielubienie się" rozpuszczalników polarnych/niepolarnych w czasie procesu elektrolizy - czyli działanie napięcia elektrycznego i elektrolit którego moce rozpuszczające nie mają większego znaczenia.Druga sprawa,rozpuszczalnikami można pięknie zniszczyć oksyde,wiec z tym ostrożnie.
Karol_K Napisano 6 Październik 2011 Napisano 6 Październik 2011 To zależy , w preparatyce chemicznej mamy takie zagadnienie jak wydajność - do osiągnięcia maxymalnej wydajności trzeba patrzeć na wszystkie aspekty także te w mikroskali bo mogą powstać straty sięgające nawet 10% a jak się robi niedokładnie to w ogóle może nie wyjść ... Tutaj w sumie jest podobnie jak się chcę coś ładnie rozruszać to te 10% strat niekiedy może już uniemożliwić - dodatkowo - popatrz że w gwintach śrub czasem powstaje bardzo chłonny syf , i jak tam się zaleje jakimś produktem ropopochodnym to właściwie później marne szanse żeby tam dotrzeć bo z tych kapilar bardzo ciężko będzie czym kolwiek pozbyć się tego świństwa - i tutaj nierozpuści się tego elektrolitem za cholerę. Dlatego moim zdaniem lepiej jest najpierw jak się chcę zrobić elektrolizę - porządnie wszystko zneutralizować , i dopiero do ropopochodnych - abstrahując od tego fantu który się nie kwalifikuje moim zdaniem do elektrolizy zupełnie .No właśnie o to chodzi - żeby w przypadku gdy jeszcze jest co zepsuć działać bardzo ostrożnie - a niekiedy choć nie jest to regułą organiczne rozpuszczalniki mogą nam oksydę zepsuć" choć to oczywiście zależy od technologi wykonania tej oksydy Dodatkowo moczenie w NaOH czy NaCl czy tam innych r-rach ale tych szczególnie też powoduje dodatkową korozję stali i to przy NaOH całkiem nie małą ... W przypadku tego fanciku radził bym wszystko bardzo delikatnie i powolutku ... I na pewno bym tego do elektrolizy nie wsadził.
marcin 1984 Napisano 6 Październik 2011 Napisano 6 Październik 2011 Dżizas...litości ;/ Twarde fakty mówią same za siebie - ropa / nafta nie ma w PRAKTYCE niekorzystnego wpływu na przebieg elektro / autolizy. Robię tak już od ponad 2 lat i jeżeli zabieg był odpowiednio starannie przeprowadzony a po wszystkim fant konkretnie wypłukany, osuszony, pokryty taniną i B44 to nic nie wyłazi przynajmniej u mnie. Amen.pozdro
Cyrograf15 Napisano 6 Październik 2011 Napisano 6 Październik 2011 Teoretycznie aby działo miała największą donośność lufe trzeba ustawić pod kątem 45 stopni. Tymczasem niemcy praktycy wbrew temu a i niewiedzieć czemu swoje dalekosiężne działa ustawiali 52 stopnie co wydatnie poprawiało zasięg. Oczywiście po jakimś czasie zagadke wyjaśniono, ale do tego trzeba badań i czasu. Może podobnie Kolega Karol za kilka lat ogarnie wszystkie aspekty" i przestanie udowadniać wyższość teorii nad praktyką.WojtekPSMechanizmy poddane elektrolizie przed rozruszaniem często już takie pozostają. Elektroliza bardzo skutecznie usuwa wszelkie resztki smarów. Ponowne dojście w te miejsca środków penetrujących często jest niemożliwe.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.