Skocz do zawartości

Arabowie chcą Twierdze Modlin


Rekomendowane odpowiedzi

Aż strach pomyśleć . Czy się nasze Państwo na to zgodzi ?

http://finanse.wp.pl/kat,104118,title,Arabowie-chca-przejac-na-polska-twierdze,wid,13432168,wiadomosc.html?ticaid=1c5b3&_ticrsn=5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arabscy inwestorzy szykują się do kupienia Twierdzy Modlin, a także innych nieruchomości oferowanych przez wojsko - donosi Rzeczpospolita" powołując się na Agencję Mienia Wojskowego.

Na niedawnych targach nieruchomości w Dubaju AMW podpisała list intencyjny w sprawie zakupu twierdzy ze znanym w regionie inwestorem Tarikiem Ramadanem, właścicielem Tharaa Holding.

Twierdza Modlin wraz z przyległymi terenami zajmuje obszar ponad 55 hektarów. Na jej terenie znajduje się zabytkowy, największy w Europie dwukilometrowy koszarowiec.

Przetarg na sprzedaż obiektu ruszy 21 czerwca. Cena, po jakiej ma być sprzedawana, to 60 mln zł, ale nabywcy przysługuje 50-procentowa bonifikata od wylicytowanej kwoty (wynikająca z ograniczeń związanych z nadzorem konserwatorskim).

Teren o powierzchni ponad 55 ha zabudowany 37 budynkami pierwszy raz próbowano sprzedać w 2008 roku. Wówczas cena wynosiła 220 mln zł.

Co odstrasza inwestorów? Olbrzymie sumy, które należy włożyć w zagospodarowanie terenu. Trzeba się liczyć, że mogłyby być nawet kilkukrotnie wyższe niż cena nieruchomości.

Wśród innych nieruchomości, które mają trafić na sprzedaż, można wyróżnić Kępę Mieszczańską (w centrum Wrocławia). Obecna wycena to około 200 mln zł. Wcześniej chciano ją sprzedać za 350 mln.

Ponadto AMW zamierza pozbyć się zabytkowego kompleksu Stalowni Praskiej (43,5 mln zł) czy działek na Helu (12 mln zł). Na aukcję trafią także grunty w Krakowie, Gdańsku, Lublinie i Kołobrzegu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj im Boże. Już chyba wszystko lepsze od obecnej sytuacji powolnej degradacji obiektu. Byłem w twierdzy w październiku. Nikt nie pilnuje, nikt nic nie, muzeum w godzinach otwarcia - zamknięte, jakieś prywatne inicjatywy buszują po obiektach.
Zjadłem niezły obiad w dawnej kantynie ze sraczem na skoczka" (przepraszam modów za wyrażenie) i wróciłem do domu.
Jak dla dolnoślązaka, który wyrwał się do stolycy i okolic na kilka dni - wrażenia mizerne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie