Skocz do zawartości

Myślę, że cieawy temat - ... 1939


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam. Mam gdzieś około 1000 (sic!) fotek z W-tte :) Nie będzie więc żadnego problemu żebym poumieszczał kilka z tej całej mojej galerii. Muszę je tylko jako tako obrobić, żeby sięgabarytowo tutaj zmieściły.

Dziś na początek: Cmentarzyk Obrońców Westerplatte, który znajduje się w miejscu zniszczonej wartowni nr 5. Na lewo od miejsca z którego zrobiłem to foto (przy torach), jakieś max. 20 metrów była placówka sierż. Deika przeniesionego 1 września ze stanowiska nad kanałem z rozkazu kpt. Dąbrowskiego. Czasem określana jako placówka Tor", ale placówką tą były dwa stanowiska cekaemów, którymi Kuba załatał dziurę po piątce". Na fotce widać też drzewa pamiętające jeszcze czasy uzdrowiska na Westerplatte. Jakby dobrze u góry po konarach i pniu popatrzeć, to wrześniowe blizny można dojrzeć, ale to już trzeba być na miejscu...
Za moimi plecami placówka Fort". Fotka wykonana mniej więcej w kierunku koszar. W zaroślach wśród drzew po mojej lewej ręce (czego tu nie widać) można znaleźć leje po bombach Stukasów i/lub Schleswiga".
Tymi torami sierż. Gawlicki i kpr. Jażdż czołgali się ok. 200 metrów by rozkręcić tor (ok. godz. 2200-2300 1-ego września). Jażdż nawet pośmiertnie nie doczekał się jeszcze Virtuti Militari...

Kolejne fotki już jutro :)


Pozdrav! wachmistrz

  • Odpowiedzi 940
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Znalazłem kilka zdjęć i szkiców sytuacyjnych z terenu Westerplatte w Denkschrift uber die polnische Landesbefestigung". Zdjęcia pochodza z `39 lub `40. Tekst i jeden ze szkicy poświęcone są systemowi łączności na terenie składnicy. Z pewnościa znacie Panowie te informacje, ale piszę na wszelki wypadek gdyby okazało się że nie dotarliście do tego żródła.
Napisano
Dzięki za zdjęcie/a. Oczywiście nie zamieścisz 1000 zdjęć. Ale czy znajdą się one na stronie dotyczącje Westerplatte? A propos odwiedziłem ją i zapowiada się rewelacyjnie (to nie kurtuazja). Oby tylko wystarczyło Ci zapału.
Napisano

Do Ruperta:

Wrzuć co możesz do tego wątku. Nie znam tej publikacji (tak jak i wielu innych niemieckich opracowań, zwłaszcza z początkowego okresu wojny, gdzie poruszana jest obrona W-tte), a ten rysunek o którym piszesz zainteresował mnie szczególnie.

Dziś w galerii: placówka Fort od strony morza.

Napisano
Denkschrift"to praca opisującą polskie fortyfiakcje okresu przedwojennego,została wydana na potrzeby wewnętrzne" Wehrmachtu. Nie ma w niej wątku propagandowego, lecz jest krytyczna w stosunku do pewnych ogólnych, strategicznych koncepcji obrony Polski. Nie posiadam niestety oryginału, który byłby niezbędny do umieszczenia na forum dobrej jakości szkiców i zdjęć. Wiem, że egzemplarz znajduje się w Biblotece Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miałem w ręku kopię z której wykonałem notatki. Przepraszam ale nie mogę zatem umieścić zadnych zdjęć i szkiców.
Napisano

Dziś fotka przedstawiające miejsce, gdzie znajdowało się stanowisko nr 2 działka ppanc Bofors kal. 37mm (obecnie teren Straży Granicznej).
Foto wykonane w kierunku morza, widac tor prowadzący do Basenu Amunicyjnego.

Napisano

Słów kilka o książce Wańkowicza Westerplatte", która jest zbiorem trzech relacji, w tym jednej, ostatniej, dotyczącej Westerplatte. Relacja została spisana przez Wańkowicza we Włoszech, kiedy miał okazję spotkać się tam z Sucharskim. I właśnie z tej rozmowy/relacji powstała książka, która miała ogromną (i ma nadal, bo to chyba dalej lektura szkolna) poczytność. Już w roku ukazania się pierwszego wydania w 1959 roku, wyszło drugie wydanie.
W relacji tej Sucharski ANI RAZU (!) nie wymienia nazwiska swojego zastępcy kpt. Dąbrowskiego, nie wspomina w ogóle o swoim zastępcy i jego zasługach. W wielu miejscach Sucharski kłamie, przypisuje sobie nie swoje zasługi lub też całkowicie przekręca fakty, co może być pośrednim dowodem, że w ciągu kilku dni obrony, z racji swojego całkowitego załamania psychicznego, nie wiedział o wszystkim co się wokół niego dzieje. Czytając tą relację każdy ma wrażenie, że 7 dni obrony W-tte to wyłącznie zasługa Sucharskiego.
Społeczeństwo relację Sucharskiego u Wańkowicza przedstawioną w jego książce uznało za niekwestionowaną prawdę, co pokutuje do dzisiaj, biorąc jeszcze pod uwagę, że dla większości jest to (lub było) jedyne źródło informacji o W-tte (jest jeszcze film, który utrwala obraz niezłomenj postawy Sucharskiego).

I teraz dla zainteresowanych tematem: książka Wańkowicza to doskonały test wiedzy na temat W-tte. Można w niej znaleźć ponad trzydzieści błędów, nieścisłości i przekłamań w tekście, pomijając błędy pod podpisami zdjęć i mapę. Jak ktoś ma na półce (najlepiej wydanie I), to proponuję przeanalizować tekst, by zobaczyć jaki ma się stan wiedzy na ten temat :)
Pozdrav! wachmistrz

Napisano
Dzieło Flisowskiego bez wątpienia wytrzymuje próbę czasu, zważywszy iż jest to zbiór relacji uczestników (szkoda, że nie wszystkich np. brakuje Ciereszki, który porzucił rannego Kowalczyka - zdaje się, że Flisowski celowo to zrobił).
Wstęp Flisowskiego jest nadal aktualny, niektóre tylko jego komenytarze w świetle dzisiejszej wiedzy są nieaktualne, ale to drobiazgi. Istotne jest to, że Flisowski sygnalizował o sporze między Sucharskim i Dąbrowskim (z ustnych relacji uczestników m.in. Kręgielskiego, Grodeckiego i Gawlickiego wiedział op rzejęciu dowodzenia przez Kubę", ale w tamtych czasach nie mógł tego szerzej poruszyć). Warto mieć na półce, najlepiej jak najpóźniejsze wydanie. Kupując np. na Allegro trzeba zwrócić uwagę, czy jest mapa w środku.
  • 2 weeks later...
Napisano
Panowie, a ile tak naprawdę żyje jeszcze westerplatczyków?
Czy nikt nie może z nimi porozmawiać na przedstawione w tym temacie rzeczy?
Myślę, że taka spisana rozmowa byłaby czymś co potwierdziłoby lub obaliło kilka mitów.
Wszak historia wraz z ich śmiercią oparta będzie w niektórych miejscach wyłącznie już na domysłach.

Pzdr., MAB
Napisano
Ja obecnie czytam dzieło Flisowskiego (z mapą) i jestem pod duzym wrazeniem. Dowiedzialem sie wielu ciekawych rzeczy. Czasami jednak mam wrazenie, ze westerplattczycy nie byli przychylni Sucharskiemu i potwierdzaja nasze obawy, ze to nie on dowodził WST w 1939 roku. Fragment typu widzialem Sucharskiego, wychodząc z wartowni. Był dziwnie blady i spokojny. Na ustach znajdowlo sie troche krwi..." (z pamęci) Co czytelnik moze sobie myslec. Osobiscie najmniej podobały mi sie ypowo żołnierskie" wspomnienia mjr. Sucharskiego.

Bartek
Napisano
A ja mam jeszcze pytanie odnosnie tego rysunku z komiksu. Czy ja dobrze odczytuje, ze ten Mauser w rekach Niemca ma kulke" zamka po lewej stronie?:)) Wybaczcie, ktos wspominal tu o dbalosci o szczegoly wyposazenia,ale jesli dobrze odczytuje intencje tworcy, to chyba cos nie wyszlo...
Napisano
witam własnie zajzałem tu po raz pierwszy od bardzo dawna przczytałem tego posta i jestem pod ciezkim wrazeniem :-) pozytywnym oczywiscie ... nistety nie wiem tyle o westrplatte co koledzy ale chiałbym dołozyc jedno info co do o Sucharskim otórz Bohdan Hulewicz ( organizator powstania wielkopolkiego i płk dypl. w II RP pisze tak
„...Pod konie mojej służby na stanowisku komendanta Szkoły podchorążych piechoty (Ostrów Mazowiecki) Ministerstwo Spraw Wojskowych poleciło mi wytypować najlepszego z kapitanów który by się nadawał na dowódcę samodzielnej kompanii na eksponowaną placówkę w WMG na Westerplatte .wymieniono w tym rozkazie szereg warunków którym miał odpowiadać kandydat :prócz odpowiedniego wieku musi mieć wszelkie warunki do awansu na majora taki a taki przebieg służby nieskazitelny opinie a przede wszystkim zalety dowódcy : silny charakter opanowanie ....mój wybór ...padł na kpt. Sucharskiego „

Można by zarzucić Hulewiczowi ze zrobił błąd wybierając jego jako kandydata lub miał niedostateczna wiedze ale z tego co wiem Hulewicz był zdolnym dowódca i w kasze sobie nie dał dmuchać czego dał przykład chociażby w czasie formowania SSiB zamachu na ratusz czy dokonań w czasie kampanii wrześniowej gdzie zmobilizował rez. DP jeszcze przed wydaniem rozkazu mob. Dla II rzutu bo nie miał czym bronić Grodna :-)

Weic czy to możliwe ze człowiek w ciągu paru lat stał się zaprzeczeniem tego co prezentował czy może po prostu tak jak mówiliście zwykłe załamanie które może dotknąć każdego ???

pozdrawiam

Schrek
Napisano
oczywiscie człowiek, który doznał takiego szoku mooże sie załamac, ale walczyc" z Dąbrowskim i swoimi zamiast przekazac dowodzenie komus innemu to juz błąd...
Napisano

Witam po przerwie. Wracając do Flisowskiego to powtórzyć muszę, że to co znalazło się w zbiorze relacji pt. Westerplatte" to zaledwie część tego co Flisowski zebrał i co istotne - są to tylko te relacje, które Flisowski s a m wybrał. Flisowski zebrał relacje niemal wszystkich (choć słyszałem, że dotrał do wszystkich) żyjących po wojnie westerplatczyków. Można się domyślać, czemu nie umieścił wszystkich relacji. Jest jeszcze nieco sensacyjna sprawa, bo Flisowski kazał te relacje po swojej śmierci utajnić". Bodaj żona Flisowskiego przekazała te relacja zgodnie z jego wolą już po jego śmierci do archiwów (jakich?) w Szczecinie. Na ten temat będę więcej wiedział w przyszłym tyogdniu. W każdym bądź razie Borowiak pisząc książkę Westerplatte. W obronie prawdy" do zbioru tych relacji nie mógł dotrzeć.
A i jeszcze o Sucharskim słów kilka. Ciekawa sprawa dotyczy faktu, że jego rówieśnicy i koledzy z kursów i szkoleń wojskowych dawno byli już w stopniu pułkownika, a on nadal pozostawał majorem. Różnie się to tłumaczy: że był synem chłopa, itd. Ja już usłyszałem inną wersję... Także światła dziennego nie uzyskały informacje dlaczego w wieku 40 lat nadal był k a w a l e r e m...
Obiecane zdjęcie Sucharskiego załączam obok. Nie jest to pierwszorzędna jakość, bo robiłem cyfrówką. Ale widać dokładnie przestraszonego i nieco spanikowanego Sucharskiego, z białą opaską na płaszczu, zmierzwione włosy, brak czapki, ręce p o d n i e s i o n e do góry...
Hańba.

Napisano

A tak zazwyczaj przedstawia się Sucharskiego na zdjęciach, czyli mundur wyjściowy, szabla, wyglansowane buty...
Zdjęcie wykonane już po przyjęciu kapitulacji przez Niemców (o czym świadczy szabla). Pozdrawiam. wachmistrz

Napisano
Jak już kiedyś pisałem, możliwe jest, że ów wygląd twarzy Sucharskiego wynika z trwającej wymiany zdań - być może akurat coś mówi (a Piotrowski w naturalny sposób patrzy na niego i słucha, aby zaraz to przetłumaczyć). Czort wie.
Napisano
Liczba 219 osób to liczba osób znanych z imienia lub nazwiska (żołnierzy i pracowników cywilnych).
Zaś co do wyglądu Sucharskiego, jako oficera i dowódcy, to warto spojrzeć jak wyglądali pozostali oficerowie i żołnierze, którzy poddali się Niemcom. U nich nie było przekrzywionych pasów, pamiętali o czapkach, nie szli z rękoma podniesionymi do góry, białych opasek na ramieniu też nie mieli. Oficer powinien dbać o to jak wygląda, zwłaszcza kiedy idzie do nieprzyjaciela kapitulować. Zdjęcia Sucharskiego (nie w mundurze wyjściowym) mogą stanowić przykład, że nie do końca panował on nad sobą, swoim zachowaniem i wyglądem w dniu kapitulacji (przypomnę, że zemdlał przy Niemcach). Dlaczego nikt nie chciał z nim pójść na rozmowy kapitulacyjne? Może nie tylko ze względu na hańbiący akt kapitulacji, ile może też z powodu wyglądu i zachowania dowódcy?...
Napisano
Do Wachmistrza.

Ponawiam, po dłuższej przerwie, prośbę o większą wstrzemięźliwość w pisaniu o sprawach, które zna się siłą rzeczy tylko ze sprzecznych często ze sobą przekazów. W jednym ze swoich ostatnich postów napisałeś:
„A i jeszcze o Sucharskim słów kilka. Ciekawa sprawa dotyczy faktu, że jego rówieśnicy i koledzy z kursów i szkoleń wojskowych dawno byli już w stopniu pułkownika, a on nadal pozostawał majorem. Różnie się to tłumaczy: że był synem chłopa, itd. Ja już usłyszałem inną wersję... Także światła dziennego nie uzyskały informacje dlaczego w wieku 40 lat nadal był k a w a l e r e m...”

Po pierwsze w przedwrześniowej armii, w przeciwieństwie do LWP i obecnego WP pułkowników było zdecydowanie mniej, a major to był NAPRAWDĘ wysoki stopień.

Po drugie – czy dobrze zrozumiałem Twoją sugestię, że Sucharski był dewiantem seksualnym???

Po trzecie – po lekturze cytowanego postu odnoszę wrażenie, że Twoja niechęć (to chyba najdelikatniejsze z możliwych określeń) do Sucharskiego ma inne źródło, niż chęć poszukiwania prawdy.
Sposób, w jaki oczerniasz swojego nieżyjącego już od lat przeciwnika (jeśli źle zrozumiałem podtekst informacji o 40-to letnim k a w l e r z e to przepraszam) podważa wiarygodność Twoich wniosków i publikacji.

Mam nadzieję, że źle zrozumiałem Twoją wypowiedź ale przyznam, że jestem nią mocno zniesmaczony.
Napisano
Śledzę ten wątek od ładnych kilku dni, jestem pod wrażeniem wiedzy Wachmistrza, ale... też niesmaczy mnie jego atak na Sucharskiego. Choćby etoryczne" pytanie o stan kawalerski majora, tak jak by nie znał jednej z pierwszych relacji z Lwów..." opisujących spotkanie autorki z narzeczoną Sucharskiego (a jest tam opis związku z Wiktorią Krotochwil z Przemyśla - s.27 i nast. - trwającego od roku 1937; ich ślubowi przeszkodziło właśnie przeniesienie na Westerplatte).

Także - z całym szacunkiem - ale autorytatywne stwierdzenia typu powinien strzelić sobie w łeb" czy zabrakło mu honoru" są przynajmniej nie na miejscu. Zaś powoływanie się na prawo do wydawania osądów o strachu i ludzkich słabościach z racji doświadczenia" i odzinnych tradycji dowodzenia" i ogate tradycje wojskowe" jest po prostu śmieszne.
I jeszcze komentarze typu hańba", że podniósł ręce na żądanie zwykłego żołnierza - a co miał zrobić? Pokazać mu gest Kozakiewicza? Po siedmiu dniach strzelaniny wyjść do wroga z rękami w kieszeniach? Już widzę reakcję tego żołnierza... Nb. nawet ręce w górze i biała flaga nic nie gwarantowały - p. casus naczelnika Poczty Polskiej Jana Michonia.

Przypomina mi się kadr z filmu Eroica", gdzie jest scena z oflagu w zimie 1944/45r. Jeńcy z Września jeszcze po 5 latach kłócą się zażarcie o potyczkę spapraną taktycznie (Ja bym wystawił tu strzelców na lizjerze lasu" - cyt. z pamięci), a zarazem mają za nic jeńców z Powstania Warszawskiego.
Więcej pokory wobec historii proponuję...

A konkludując - ataki personalne pod adresem Sucharskiego czy kogokolwiek z nieżyjących dyskredytują nie tylko tych, którzy nie mają się jak obronić, ale i autorów takich wycieczek. Deprecjonują tym samym wartość informacji przez nich przekazywanych (co autor miał na myśli?").
Szkoda...
Napisano
No cóż, nikogo nie zmuszam do tego, aby stawał przy opinii na temat osoby Sucharskiego. A jak ona jest to każdy wie, kto czytał wcześniejsze moje posty.

Co do stanu kawalerskiego S. to nie mam na myśli jego ewentualnych skłonności, a bardziej dolegliwości, ale nie miejsce tu na szczegóły, bo jak widzę dla wielu osoba Sucharskiego nadal jest świętością. A wiele można by powiedzieć o Sucharskim, niekoniecznie pozytywnego. Zostawię to jednak dla siebie (na razie), bo tak też i jestem zobowiązany do tego, by więcej nie pisać. Stąd może chorobliwe" domysły u czytających, co ja tam między wierszami chciałem napisać. Zatajanie prawdy o swoim stanie zdrowia przed wojskowymi komisjami lekarskimi przez S. na pewno nie jest chlubnym epizodem w życiorysie Sucharskiego, bo zaważyło to na całości obrony W-tte (wcześniej już o tym pisałem, ale powtarzam to ze względu na domysły, które nie poszły w tym kierunku co trzeba, po moim ostatnim poście).

Co do osoby p. Górnikiewicz i jej książek, jak chociażby Lwy..." to również mam swoje zdanie. Nie podoba mi się jej manipulacja prawdą historyczną, matactwa, pomijanie relacji ważnych świadków (dlaczego w Lwach" nie znalazły się relacji Kuby lub kogoś z jego rodziny, tak jak to miało miejsce przy innych wspomnieniach w tej książce?). Poza tym ta osoba jako była oficer UB budzi we mnie iesmak" (to jest łagodnie napisane...), co jest spowodowane genetyczną awersją do wszystkich, którzy mają coś wspólnego z tym skrótem.
Dla kogoś kto nigdy nie miał nic wspólnego z wojskiem, a męstwo, patriotyzm i Ojczyzna nie są dla niego najwyższymi wartościami, to co piszę może się wydać jakimiś hasłami nawiedzonego gościa, który stara się za wszelką cenę zwalczyć dobre imię" mjr Sucharskiego. Tak nie jest.

Nadal uważam, że mam prawo wyrażać swoje zdanie o Sucharskim tak jak do tej pory robiłem. Lubię po prostu nazywać rzeczy i osoby po imieniu, tak jak wyglądają i tak jak na to zasługują, choć ponoć o zmarłych nie powinno się mówić źle, co najwyżej można wcale nie mówić. Tyle, że w przypadku bohaterów oraz tzw. ohaterów" z W-tte sytuacja ma się zgoła inaczej, bo niestety prawda historyczna" została już zbyt mocno ugruntowana.

W żołnierzu należy wpierw widzieć po prostu człowieka, później żołnierza Rzeczypospolitej, a następnie członka tej samej społeczności do której i my należymy. Komendant W-tte nie sprawdził się wobec swoich żołnierzy i Ojczyzny w żadnej z tych kategorii...
Specyficzną cechą etyki wojskowej, a więc i honoru w wojskowym słowa znaczeniu, jest to, że żąda i wymaga ona bohaterstwa i męstwa od swoich żołnierzy. Męstwo jest czymś więcej niż odwaga, bo każde męstwo jest odwagą, ale nie każda odwaga jest męstwem. A już w szczególności męstwem wojskowym (stałe niebezpieczeństwo śierci ze strony nieprzyjaciela, który celowo chce je zadać - a propos jest jeszcze męstwo cywilne"). Męstwem (wojskowym) i odwagą komendant W-tte się również nie wykazał...
Wyrosłem i wychowałem się wśród wojskowych, którzy mieli odwagę walczyć do samego końca wojny obronnej w 1939 r. (5 października) i dowodzić żołnierzami. Także wśród tych, którzy nie złożyli broni w 1945 r. Choćby z tego względu mam inne pojęcie i inne spojrzenie na postawę żołnierza Sucharskiego.
Dywagować by można jeszcze długo, czy S. należą się aż takie honory, jakimi się go obdarza od zakończenia wojny?

Ponieważ przez nabliższe dwa dni nie będzie mnie w necie, przypominam, że w sobotę przypada 100-tna rocznica urodzin kpt (później kmdr por.) Franciszka Kuby" Dąbrowskiego. Warto w tym dniu wspomnieć jego skromną osobę...
Napisano
Nie jest wprawdzie złem, jeżeli uczeni starają się wydac obiektywny sąd o wszystkich stronach, zarówno dobrych jak i złych własnej ojczyzny.

Problem w tym, że tzw odbrązownictwo, które jest zdradą patriotyzmu i wyższych wartości absolutnie nie ma tu miejsca. Tu trzeba raczej mowic o czyszczeniu srebra.

Ktos powiedzial absurd, ze o martwych nie mozna dyskutowac bo sie nie obronia. I to ulatwia sprawe. Tak jak swietym moze zostac tylko zmarly na ktorego powoluje sie tzw. adwokata diabła (advocatus diaboli), ktorego zadaniem jest wyciąganie najwiekszych brudów, po to by sprawdzic cale jego zycie.
Tu chodzi o prawde historyczna jaka miala miejsce i ktora wg mnie jest o wiele szlachetniejsza i tragiczniejsza od standardowego oklepania perelowskiego nt. Sucharskiego.

Tak jak dla mnie frajerami pozostaną Krukowiecki i Skrzynecki za swoje kunktatorstwo w czasie Powstania Listopadowego - i tu nic nie maja na swoja obrone. Nawet jezeli powie sie, ze czekali na pomoc zzewnatrz (co jest obłudą) to mozna by ich wtedy sadzic za fantastyzm.

Wańkowicz wydal jeszcze jedna ksiazke odnosnie Sucharskiego - Dwie prawdy" która zestawia postawy dwóch osławionych dowódców w tym mjr Dobrzanskiego Hubala.
Pokazuje dwa sposoby myslenia szlachcica" Hubala i chłopa" Sucharskiego.

O ile byłby to facet znikąd tedy nie bardzo mozna sie bylo czego czepic, co najwyzej winien kule w leb dostac juz w czasie walk, to jako kawaler VM byl obowiazany utrzymac ten zaszczytny tytul. Virtuti Militari to nie pas bokserski, ktory mozna sobie odrobic w kolejnej walce.

Wszystkie ksiazki wydane w PRL nt.WST, a szczegolne te Górnikiewicz Kur(w)owskiej (to za przynaleznosc do UB) posiadaja jawne sprzecznosci. Nawet sama ubówka nie polapala sie w propagandzie i nie ustrzegla pewnych wypowiedzi czlonkow WST ktore daja obraz popierajacy wersję" Kuby. Samo nadawanie orderów, medali i przyslug socjalnych jest juz parodia i rzuca cien na upolitycznienie legendy 1-7wrzesnia.

Pozdrawiam
Napisano

Co do zdjęcia z tramwajem i salonem Mercedesa to moim zdaniem na 99 % jest to ujęcie Huciska w kierunku dworca głównego PKP. Budynkiem po lewej stronie jest niedawna siedziba PZPR a przed wojną siedziba Towarzystwa Ubezpieczeń od Ognia. Charakterystyczne dla tego budynku są blizko osadzone po środku okna, spad dachu oraz rant na elewacji poniżej ostatniej kondygnacji. W załączniku kawałek tego samego budynku od drugiej strony tj. od kościoła Św. Elżbiety.

Pozdrawiam!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie