Skocz do zawartości

Młodzi Polacy wolą się uczyć o wojnie niż o PRL


AKMS

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Niestety kula ma nie zdrowe,rzekłbym narkotyczne podejście do historii i tylko pokazuje przeszłość:)
Jakaś badziewna jest czy jak,żeby sobie przeszłością gitarę zawracać:)
Napisano
Panowie za owych czasów nauczanie Historii było to coś takiego jak spacer po linie na wysokości 5 piętra,gdzie co chwilę ktoś z nienacka coś ci zawiesi.Ha,HaNa uczelni uczono Cię normalnej Historii z róznymi interpretacjami.Szedłeś do szkoły miałeś program nauczania czyli to co musiałeś zrealizować/obligatoryjnie/do tego przychodził podręcznik a wtedy nie było wyboru jak dziś chociaż jak oglądam dzisiejsze podręczniki to też nie wyboru/treści/Wchodziłeś do klasy a w tej klasie 80% uczniów miało wszystko w d....e.10% było niereformowalnych czyli takich co miało ugruntowany pogląd historyczny/tych bym zwolnił z obowiązku chodzenia na lekcje bo oni zawsze byli przeciw interpretacjom podawanym przez nauczyciela o ile nie były zgodne z ich/telewizja kłamie ha,ha/i na koniec było 2-3 pasjonatów Ci to są zmorą każdego nauczyciela-nieuka.W moment wyczuwali czy nauczyciel posiada wiedzę czy też ,,pływa,,.Ja miałem takiego jednego z odchyłem/ja też mam odchyły czyli zainteresowania/na wojny morskie.Nazywał się/no nie mogę/ ale pamiętam do dziś.Składy flot rodzaje okrętów,uzbrojenie od starożytnej Grecji do dziś.Jego pech polegał na tym że ja także miałem w tym kierunku odchyły a Bitwy Morskie,I i II Wojna Światowa na Morzu i wiele innych publikacjiz tego okresu mam do dzisiaj i nie sprzedam za żadne pieniądze/chłopy porównywać te książki do tzw zachodnich to porównanie Fiata 126-zachodnie do Mercedesa najwyższej półki te książki z okresu komuny.Ale teraz powrót do tematu istniała jeszcze inna grupa dzieci których może nie rodzice a dziadkowie posiadali poglądy inne niż nauczyciele.Interwencje szły od samej góry Komitety Gminne Powiatowe do dyrektora szkoły rozmowa u dyrektora ,,no koleżanko,kolego wiecie rozumiecie są skargi na was do nas,,Panowie cały problem polega na tym że nauczyciel ma rodzinę,żonę,męża,dzieci,chce normalnie żyć.Nie kamienujcie nas, mnie dzięki Bogu życie pchło na wychowanie temat politycznie obojętny przez co nerwy mam zdrowe i mogę spokojnie dyskutować.I na koniec czy myślicie że te czasy odeszły? O nie jedną jedyną prawdę zastąpiła inna jedyna prawda ,kolor czerwony ustąpił twarzowej czerni,zostali biedni nauczyciele których wzywa dyrektor szkoły i mówi ,,koleżanko kolego są skargi na was do nas,,Nauczyciel ma żonę ,męża dzieci i chce normalnie żyć nie kamienujcie go on jest tylko człowiekiem.A na koniec co to jest prawda Historyczna to jest to za które ktoś zapłaci.Jak mawiał Kwiczoł do Pyzdry,,jest prowda,tyż prowda,i g....o prowda.A jeśli chcecie poznać prawdę to po prostu myślcie,myślcie myślcie,bo to nie prawda że ten co myśli będzie myśliwym on będzi znał prawdę ale ta prawda będzie jego prawdą,Niczym ksiądz ale dziś taki dzień z popiołem w powietrzuPozdrawiam Jacek Borcz
Napisano
Jeszcze może parę słów odniesienia do moich kolegów .Z pokorą i zrozumieniem przyjmują ocenę mojej pracy dokonaną przez kolegę/zresztą sam tego chciałem,trzeba się było pochwalić że usunięto mnie za Katyń lub podziemie może bym nawet jakiś order dostał ha,ha/.Panowie Historia jest potrzebna nie do demolki ale do budowy ma być nauczycielką a nie tubą propagandową.Jeśli mały Janek ma się dowiedzieć to musi znać dobre czyny i błędy.Bo najlepiej sie uczyć na cudzych błędach niż swoich.Ale ktoś powiedział że się nie da/to nie moje tylko byłego premiera L Millera/ I na koniec nie rozumiem czemu nas historia dzieli,czemu budzi tyle niezdrowych emocji,Panowie uśmiechnijcie się do siebie i dyskutujcie nie używając wyrażeń odnoszących się do człowieka.Chcecie walki to walczcie z poglądem a nie z człowiekiem przecież nie oto chodzi byśmy wygłaszali jedną prawdę.Tak z żartem...wyjaśnijcie mi proszę czy szklanka jest do połowy pełna czy do połowy pusta.Jakiego powinienem sformułowania użyć .Panie Yeti pomóż proszę.Pozdrawiam Ps i tak w ciągu paru postó udało mi się przypomnieć parę powiedzonek naszej jelity od lewa do prawa może więc tak żle nie było i nie jest.
Napisano
Dużo tego na wszelkich forach,ale skąd ciemnota się bierze na forum historycznym??
Nigdy też raczej nie uwierzę,że ktoś pasjonuje się historią,a następnie bez dwóch zdań na nią pluje...
Nie będę pisać co robił podczas ostatniej wojny taki margines,co niczego i nikogo nie szanował...

Jeśli kogoś na to stać,to niech szanuje przeszłe pokolenia,bo to nie jest takie oczywiste,że gdyby nie Oni,nie żylibyśmy jeszcze w kołchozach...

I jeszcze jedno,jeśli już idziemy drogą absurdu,to owszem-można i trzeba na kanwie historii budować relacje z narodami,ale niczym wielkim i zasłużonym jest budować je na kłamstwie i propagandzie,na manipulacji i nagiętych faktach,bo to policzek dla minionych pokoleń... A im się należy pieczołowita pamięć.

Może teraz narażę się amatorskiej twórczości Leprikana,lecz człowiek żyje tak długo,jak długo żyje o nim pamięć...
Bardzo bym chciała,aby o Tobie też pamiętano.
Napisano
kol. Jacku raczej nie historia nas różni, a stosunek do niej, jak również ocena niektórych postaci i wydarzeń. Moją reakcję spowodowało twoje wypowiedzi znamionujące dla mnie totalną sprzeczność - z jednej strony interesujesz się historią z drugiej strony ją lekceważysz (takie odniosłem wrażenie). W moim odczuciu nie ma nic gorszego dla młodego człowieka niż nauczyciel który sam ma lekceważący stosunek do wykładanego przedmiotu. W brew pozorom młodzi ludzie są doskonałymi obserwatorami i bardzo szybko tego typu postawy wyłapują.
Jeśli poczułeś się moimi postami urażony przepraszam.
Sam mam ośmioletnie doświadczenie w nauczaniu tego złożonego i trudnego przedmiotu jakim jest historia, więc pewne doświadczenia z systemem panującym w szkolnictwie mam. Nauczycielem być zacząłem i przestałem w wolnej Polsce, a rzuciłem tą pracę, gdy nie pozwolono mi zaspokajać potrzeb uczniów i ich oczekiwań, bo dla mnie historia to nie suche fakty i daty w podręcznikach, lecz muzea, skanseny, pola bitew, spotkania z ludźmi, którzy tę historię tworzyli. Od tego czasu minęło parę lat, do szkolnictwa raczej już nie wrócę, lecz mam niekłamaną satysfakcję, gdyż do dzisiejszego dnia spotykam się towarzysko z większością moich uczniów, a nie są to spotkania organizowane przeze mnie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie