Skocz do zawartości

Jak uzyskać pozwolenie od Lasów Państwowych?


bartols

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Jak wiadomo, jeśli chce się chodzić z wykrywką w miarę spokojnie trzeba mieć pozwolenie od konserwatora zabytków. Żeby je otrzymać trzeba najpierw uzyskać zgodę właściciela terenu. Stąd moje pytanie - jak uzyskać (do kogo wystąpić o pozwolenie, jakie warunki trzeba spełnić itd.) pozwolenie od Lasów Państwowych na chodzenie po terenach do nich należących?
Napisano
Jakie pozwolenie????Mozesz jedynie liczyc na przychylność lesnikow.Z małym ale...Chyba że należysz do jakiegoś Stowarzyszenia.I wtedy wystepujesz do konserwatora i dostajesz lub nie pozwolenie na okreslony czas i miejsce z których poszukiwan musisz zdac raport konserwatorowi.
Napisano
Raport na piśmie.Są odpowiednie druki do tego.
A pozwolenia indywidualne?Po prostu nie dostaniesz.Najlepiej dobrze zyj z lesnikami,zachowuj porządek w lesie,bądz po prostu człowiekiem.
Napisano
Bartols ma rację. Aby uzyskać zgodę WKZ, należy w WKZ przedstawić zgodę właściciela terenu. Ja myślę, że dobrze byłoby zapisać się do jakiegoś regionalnego stowarzyszenia i w jego imieniu wystąpić o zgodę.
Napisano
Ale szopka...jak nie wygodnie to się birofilistyką zająć.W tym zawodzie partyzantka to pozytywna sprawa bo w wiele miejsc wyjdą tylko Ci co jaja mają a ciapy co się o mandat boją zrezygnują.I w takich miejscach może coś wyjść.Co by było jakby każdy mógł chodzić z macadłem gdzie tylko chce - g***o.No risk No fun.To część tego sportu"!Tak samo jak koledzy wyżej nigdy nie miałem problemu z żadnymi służbami mundurowymi a nigdy się nie pierniczyłem z tym, że np: pod tamte zabudowania nie podejdę bo przypał...ide i już.Albo masz jaja albo predyspozycje do zbierania znaczków.Pzdr wariaty
Napisano
Panowie weźmy tak na przykład rejony bzury .Od prawie 40 lat przeszła przez lasy a potem pola rzesza poszukiwaczy września. kiedyś nikt się nie czepiał o wjazd do lasu samochodem a leśnicy byli przychylni i z zainteresowaniem przyglądali się. Teraz zakazy wjazdu a większość służb jest nastawiona negatywnie. Każdy kto się tam pokazuje regularnie przynajmniej raz w roku ma nieprzyjemny kontakt z przeróżnymi formacjami. Ilość poszukiwaczy i nie zakopane dołki spowodowały nagonkę i to nie jest przesada biar_1 . Fajnie że sa takie rejony w polsce jak u kolegi suspendedanimation .
Napisano
Wiesz, ja mieszkam w rejonie, gdzie pobojowiska 1945 roku są przeryte do cna. Dołków niezakopanych też masa. A jakoś nie spotkałem się nigdy z groźbami czy innymi negatywnymi opcjami ze strony pracowników LP czy innych. Wystarczy sensowna rozmowa i wszystko da się załatwić...
Napisano
Masz rację sensowna rozmowa tak . Ale nad bzurą jest nie fajnie . A kiedyś było miło. W okolicy przyczółka warecko-magnuszewskiego pracownicy LP jeszcze tolerują poszukiwaczy ale coraz bardziej im sie to nie podoba.
Napisano
Jeśli zostawiasz po sobie porządek, to nikt się nie przyczepi. Myślisz, że lesnikom chce się uganiać po lasach za gościami z wykrywkami? Mają o wiele poważniejsze sprawy do zrobienia. To samo z Policją - kilkanaście razy kopałem przy często uczęszczanych drogach, a panowie z przejeżdżającego radiowozu na pewno mnie widzieli - nikt nigdy się nie zatrzymał nawet...
Napisano
Fajna okolica. W tym roku : puszcza bolimowska 200 zł mandat za naruszenie ściółki - nie było rozmowy . bzura kontrola straży leśnej -udało się , hel-straż graniczna -ciężko było. tanenberg- straż leśna z policją ( wracałem drogą z wykrywaczem ) 25 minut tłumaczenia udało się . Kiedyś to były pogawędki a dziś jest ciężko . A jeszcze studzianki spotkanie ze znajomym leśniczym -ktoś zadzwonił że coś się dzieje .
Napisano
No to nieźle się nadziewasz na kontrole w lasach ;)
U nas spokojnie, teraz pozatym mam fajny glejcik i gdy go pokażę, to każdemu leśnikowi od razu usta zatykam ;)
Napisano
Jednym z dokumentów wymaganym do wydania zezwolenia na poszukiwania bądz prace archeologiczne jest zgoda własciciela terenu. Od ponad 10 lat nie mamy problemu z uzyskaniem takiego dokumentu w 7 otaczających nas nadleśnictwach. Co ciekawe od dwóch sezonów zezwolił nam na poszukiwania nawet park narodowy. W sumie to tysiące hektarów i to nie tylko lasy, bo jak się okazuje do nadleśnictw należy też sporo pól. Co roku jeździmy po nadlesnictwach i odnawiamy zezwolenia przy okazji otrzymujemy też przepustki na wjazd na tereny leśne. Nigdy nie spotkaliśmy się z jakimkolwiek przejawem niechęci ze strony leśników. Wrecz przeciwnie. Nie ma jakiegoś szablonu czy druku Wystarczy prośba na której nadleśniczy potwierdzi zgodę. Najlepiej jest napisać ją w 3 eglemplarzach. Jeden dla nadleśnictwa drugi dla konserwatora trzeci do własnego archiwum. Jeśli będziesz miał jeszcze jakieś pytania chętnie na nie odpowiem. Sporo już doświadczeń zebraliśmy przez te wszystkie lata.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie