Skocz do zawartości

[23 sierpnia 2009] Falaise 1944/2009


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 83
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Nie ukrywam, że wiele osób zwróciło mi uwagę, że świetnie nadaję się na korespondenta wojennego... po prostu jestem oszałamiająco przystojny i mam zgrabne nogi :)

To była pierwsza próba. Temat mi się bardzo spodobał, a że w Edelweissie głównie zajmuję się robieniem fotek i publikacją ich na stronie będę musiał mocniej przysiąść się do tematu.

Przyznam, że jestem raczej profanem w tematyce zdjęć i jestem za krótki póki co na robienie ich zwykłą kliszą. Ale kto wie jak będzie w najbliższej przyszłości.

Póki co oprócz starych fantów planuję mieć ładną atrapę aparatu z cyfrówką w środku. Na razie priorytetem jest robienie fajnych zdjęć, które błyskawicznie pojawiają się na naszej stronie.

ARTUT
Kampfgruppe Edelweiss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A szkoda, bo to wcale nie jest specjalnie trudne :) Ja tam po cichu marzę, co by jak E.Smith wywoływać filmy nocą w hełmach w okopie ;) To by było wyzwanie. Nie chcę już odbiegać od wątku, ale żaden aparat cyfrowy nie odda plastyki przedwojennych obiektywów i ich specyfiki. To jak walka z wiatrakiem. Będa mniej lub bardziej podobne, ale zawsze coś nie tak. Wywołanie to jakieś max pół godziny, zanim zeskanujesz film trzeba poczekać z 2 godzinki. Generalnie ma to wiele uroku, bardzo wciągający wątek w rekonstrukcji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie zaletą rekonstrukcji historycznych z II wojny światowej, że nigdy nie osiągnie się pułapu max". Zawsze pojawiają się nowe tematy, których można się podjąć i zawsze wypływają kolejne wyzwania. No i to jest właśnie piękne :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie" - 32 osoby łącznie
Niemcy" - 42 osoby łącznie
PSZ - 5 osób

Nie doszukiwałbym się tutaj jednak spiskowej teorii dziejów - kilka większych GRH PSZ-towskich było w tym czasie w rejonie Falaise we Francji oddać na miejscu honory poległym Polakom. Dwie kolejne - co tu dużo mówić - delikatnie zawiodły na kilkadziesiąt godzin przed imprezą, uszczuplając szeregi PSZetowców o około 15 osób. Nieważne, sądzę że przybyli rekonstruktorzy dali radę", mimo tych i innych przeciwności losu - za co raz jeszcze dziękuję.
Jak ktoś mądry kiedyś powiedział: Pękniesz? No, nie pękniesz"

Pozdrawiam
Yuri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu znalazłem troszkę czasu, więc można napisać kilka słów.

Na początek pole bitwy – chyba każdy widzi na zdjęciach jak to wyglądało, ale trzeba dodać, że diabeł tkwi jednak w szczegółach. Tak jak napisał Maciek, nie tylko piękna chałupa i stodoła oraz mój osobisty faworyt - świetnie ucharakteryzowany na wraka żuk, ale też wozy z beczkami, walające się wszędzie kanistry, rowery, resztki motocykla, masa lejów, tak jakby przed chwilą przeleciał tędy klucz Typhoonów zostawiając na ziemi swój śmiercionośny ładunek.

Pirotechnika – efektowny pożar chałupy od ostrzału, mocne, wciskające w glebę wybuchy połączone z silnym zadymieniem, które pozwoliło nam skrycie podejść pod pozycje niemieckie.

Broń – bez zarzutu, jak to zwykle u kolegów z Czech – wystrzeliłem w trakcie inscenizacji z mojego „Mosfielda” jakieś 65 naboi bez żadnego zacięcia.

Atmosfera w garnizonie - super, bo jak mogło być inaczej w takim gronie :D Jeszcze raz gorące życzenia urodzinowe dla kolegi z BR1 !

Co tu dużo pisać – pierwsza impreza Stowarzyszenia Pasjonatów Munduru i Pamięci w moim przekonaniu była dużym sukcesem. Jego ojcem i matką był jak już to inni wspomnieli nasz v- ce Prezes Michał Jurasz, czyli po prostu Yuri ;). Dobra robota Panie Prezesie !

Na koniec chciałbym podziękować wszystkim grupom, razem z którymi dane nam było wystąpić. Walka z Wami i przeciwko Wam to prawdziwa przyjemność.

Pozdrawiam

Przemek „kiler”
GRH Siedemnasty, SPMiP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Impreza jakiej jeszcze w Stępinie nie było. Pirotechnika rewelacja, ziemia pod nami drżała od wybuchów gdy zajmowaliśmy pozycje do kontrataku, alianckie pojazdy w takiej ilości że drugie tak liczne ich występowanie jest chyba tylko na D-Day Hel. Do wystrzelania po 50 naboi na uczestnika. Zakwaterowanie i wyżywienie na ocenę celującą. Pogoda nie dopisała, ale dzięki temu można było doszlifować" mundury i sprzęt w błocie. Teren bitwy przygotowany przez Jacka wyglądał jakby go żywcem przeniósł z Francji.
Pozdrowienia dla Organizatorów i Uczestników Anlage Sud 2009

Dawid Kasprzyk
GRH Reichshof 1944

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yuri->
Gdzież bym śmiał spiskować...
Ot, interesuje mnie samo zjawisko proporcji Niemców" do reszty świata.
U Was było prawie po równo z lekkim wskazaniem na Niemców".

Niestety, są imprezy, gdzie te proporcje są baaardzo mocno zachwiane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja patrząc na całokształt tej inscenizacji, a przede wszystkim na realia historyczne w jakich była ona osadzona, uważam, że paradoksalnie brak czołgu znacznie podniósł jej walory!
Dzięki temu wyraźnie zaznaczona została przewaga sprzętowa aliantów, nad zdziesiątkowanymi, wycofującymi się hitlerowcami!
Owszem transporter mógłby być w kamuflażu „normandzkim”, ale cóż nie zawsze wszystko można mieć…

Pozdro
Hindus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad Steiner7 - Właściciel czołgu nie posprzątał i dlatego nie dopuściliśmy go do udziału:)

Co do OT-810 - tak, to moja indywidualna decyzja na kilkadziesiąt godzin przed inscenizacją, by w zastępstwie PZIV użyć OT-810 w scenie kontrataku. Malowanie staraliśmy się zamaskować tak bardzo jak to możliwe. Jeżeli to kogoś razi w oczy - najmocniej przepraszam. Sytuacja była podbramkowa i takie, a nie inne wybrałem rozwiązanie. Idealny ormandzki" OT w malowaniu dodatkowo 116. Panzer-Division Windhund" był wtedy na Helu i nie było fizycznej możliwości ściągnięcia go.

Zdecydowana przewaga sprzętu jeżdżącego po stronie alianckiej byłą zamierzona od samego początku - właśnie po to, by oddać w tej sposób realia wycofującej się, pozbawionej wsparcia cięższego sprzętu armii.

Narzekać na dotrzymywanie, czy nie umów nie zamierzam publicznie - to sprawa organizatorów i usługodawcy, a to nie miejsce na pranie brudów.

Pozdrawiam
Yuri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpatrując sprawę czołgu, a właściwie jego braku, można rzec:
-trudno, świetnie!
Smutny jest tylko obraz, jaki sie wyłania. Wojsko Polskie, czy to PSZ czy LWP liczebnościowo zawsze jest jakimś tam marginesem błędu w imprezach, gdzie powinno grać pierwsze skrzypce.
Oczywiście, są wyjątki, ale można je policzyć na palcach jednej ręki.
Wrzesień '39 jeszcze jakoś sie broni. Może wynika to z mniejszej atrakcyjności wojsk niemieckich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typ i kolor pojazdu mnie akurat nie przeszkadza. Za dobrze wiem, jakie są problemy z załatwieniem czegokolwiek, czy to jeżdżącego, czy strzelającego, żeby było zgodne z epoką.


------------
Na wojnie udają się tylko rzeczy proste.
v. Clausewitz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo pragniemy podziękować Yuriemu za możliwość uzycia w bitwie naszej nowej zabawki. Jednocześnie prosimy właścicieli zdjęć , którym udało się uchwycić naszą strzelającą" .30 w trakcie bitwy o udostępnienie ich

tu tylko przedbitewne próby

http://www.youtube.com/watch?v=hewWjDTFUtU
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie