Skocz do zawartości

MG-34 schowana w drzewie


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 99
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
pierwsze stary z takim siedziskiem zaczęto produkować 1968 to troche czasu mineło chociaż jak widze to nawet w bardzo ładnym stanie jest ten kawałek całkiem ładnie farba zachowana za kolejne 40 lat to całkiem fajny fant może być
pozdr
Napisano
bjar_1, piszesz że u nas ( nie jestem pewien skąd jesteś )już by takie coś z drzewa zginęło? Wieczorem lub jutro wrzucę zdjęcie, jakie rzeczy i z jakich miejsc ludzie ( czytaj hieny )potrafią coś zabrać.
Napisano
witam jak przeczytałem wypowiedz jeremiahjohnsona o hienach to mi się przypomniały foty jakie zrobiłem kiedyś co mojemu zdziwieni u zostałem na starym niemieckim cmentarzu otwarte krypty i porozrzucane kości akurat kości co po późniejszym rekonesansie jak się spytałem pewnego pana co tam było i odpowiedział że cmentarz i na II moje pytania które brzmiało następująco że ktoś jakaś hiena rozgrzebała grób to powiedział mi że jego szwagier lubi sobie poszukać skarbów
Napisano
Może sytuacja trochę inna ale klimat był wspaniały, w Puszczy Kampinoskiej jakieś pół roku na krzyżu pod którym leżeli wrześniacy, ktoś zawiesił polskiego wz 31 i bagnet wbił tak z ukosa w pęknietą szczelinę drzewca, stany co prawda agonalne ale klimat był wspaniały, niestety jakiś idiota to zakosił, i kilka miesięcy potem już nie było nic.
pozdrowienia dla tego idioty jeśli może czyta mój post

Der Szpadel
Napisano

Zdjęcia kiepskiej jakości, bo robione zwykłym kliszowcem i w dodatku nie mogę wklepać go w pionie. Kiedy zaczynałem jeździć rowerem po Puszczy Kampinoskiej, stał tam goły krzyż. Po jakimś czasie pojawił się na nim dosyć ładny hełm, a następnie pamiątkowa tablica. Jest to miejsce śmierci wojskowego lekarza oraz zdaje się dziewięciu rannych żołnierzy. Jeździłem rok, drugi, trzeci, a hełm o dziwo był. Nawet się do niego przyzwyczaiłem tak jakby to był normalny widok. Niestety, złudzenia znikły tak samo jak i ten hełm. Po około roku, zwiesiłem właśnie ten wz. 31 o którym wspomniał kol. Szpadel. Specjalnie wybrałem popękany i zdezelowany egzemplarz, żeby wisiał jak najdłużej. Po niedługim czasie, ktoś dołożył równie zdezelowany bagnet. I jakaż mnie wściekłość ogarnęła, dosłownie h... zastrzelił na miejscu jak po kilku miesiącach to wszystko znikło. Niech temu kretynowi bagnet kołkiem w dupie stanie, a hełm w nocy, na ten pusty łeb spadnie.

Napisano

Kilometr dalej, znajduje się pojedyńczy grób NN. który był regularnie grabiony z najdrobniejszych rzeczy ( spróchniałe ostrogi, łuski itd. ) A ten na zdjęciu, szczęśliwie leży kilkadziesiąt metrów od głównego szlaku i dzięki temu hełm doczekał sędziwej starości. Obecnie została z niego sama obręcz.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie