jagoda_szczecin Napisano 29 Grudzień 2008 Autor Napisano 29 Grudzień 2008 Ostatnimi czasy na poszukiwaniach mam zaszczyt bliskiego spotkania z dzikami.Do tej pory jakoś to szło,ale w pierwszy dzień Świąt,było już dość nie bezpiecznie.Przestały się bać ludzi ,a ja (w mieście!) wlazłam chyba na ich legowisko.Dwie z tych miłych świnek przypuściły atak najpierw na mojego psa a potem na mnie.Gdyby nie drzewo i ciężka saperka,było by krucho.Ma ktoś pomysł co robić gdy zabraknie drzewa?
diesellss Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 jak drzewa zabraknie to znaczy ze ci sie psychotropy koncza i trzeba do lekarza sie udac po nastepna partie,kto to widzial dziki w miescie:Da tak serio to co to za miasto?:)
ahins Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Witam.Widać,że kol.diesellss krótko żyje na tym świecie,a już zachowanie i odnoszenie sie do ludzi ma spaczone :(Miasto z którego koleżanka pochodzi masz w nicku.
1000WATT Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Dieselles,ja widziałem dziki w mieście :)) Poniższe linki są specjalnie dla ciebie:):)))))http://polskalokalna.pl/news/dziki-w-miescie,995185http://klobuck.naszemiasto.pl/wydarzenia/744464.htmlhttp://gazetaolsztynska.wm.pl/Dzik-jest-dziki--dzik-jest-w-miescie,42809http://fakty.interia.pl/news/dziki-w-miescie,1224884,3319http://www.biolog.pl/article3746.htmlhttp://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,70905,5311879,Dziki_walesaja_sie_juz_po_Olsztynie_jak_psy.htmlhttp://www.google.com/search?hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&hs=7ZR&q=dziki+w+mie%C5%9Bcie&start=10&sa=N
Trooper85 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Kiedyś pracujac w lesie miałem spotkanie z dzikiem. Na szczęście był młody i równie przestraszony i zdziwiony co ja - biegł prosto na mnie i w ostatniej chwili zmienił kierunek.Gorzej jak wejdzie się na lochę z warchlakami. Jeśli w pobliżu nie ma drzewa może sie przydać umiejętność szybkiego biegania.Dziki w miastach powoli staja się plagą. Znalazły źródło łatwo dostępnego pokarmu (śmietniki), a w dodatku ludzie traktują je jak maskotki - podchodzą blisko, dokarmiają - nie zdajac sobie sprawy, ze to wciaż dzikie zwierzęta, w dodatku niebezpieczne gdy czują się zagrożone.
diesellss Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 co ty ahlins mi tu z jakims spaczeniem wyskakujesz?zazartowalem sobie tylko z jagody,a ciebie jej nik zenski tak oslepil ze postanowiles wystrugac z siebie gentelmana-obronce,i na sile musiales kogos sie doczepic co nie?tylko zes zle trafil:)lepiej cos wyjdz na swierze powietrze, pobiegaj i popatrz dookola siebie,bo ta pizama na dupie ci sie juz przetarla od siedzenia na kompie, a okulary masz juz tak wielkie ze mylisz je czasem z kuflem piwa:Ddzieki za linki 100wet,nie wiedzialem ze w miastach dziki laza po ulicach,bo ja na wiosce siedze caly czas:)jagoda jak cos to moze cie pan ahlins obroni,powie dzikom ze nieladnie sie tak na ludzi rzucac%)pozdrawiam kol.
ahins Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Ostatni post kol.dieselles tylko potwierdza moją poprzednią wypowiedz.Powinieneś od czasu do czasu odwiedzić jakieś miasto,może humor by dorósł.A co do obrony przed dzikami-Oczywiście,że bym bronił koleżanki! Równej odwagi i koledze życzę z Nowym Rokiem:)PEACE
Swiety82 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 To było ze dwa lata temu, miasteczko małe, ok 2-3tys mieszkańców, a przez środek miasta leci locha z kilkoma małymi... Jakbym nie widział sam to bym nie uwierzył. A mieszkańcy? Mówią że to u nich normalne. Co kraj to obyczaj" :)
jagoda_szczecin Napisano 29 Grudzień 2008 Autor Napisano 29 Grudzień 2008 Świąteczne spotkanie z dzikami miałam w Lubuskim,na własnym ogrodzie gdzie znam każdy kamień ,a nie w Szczecinie.Dlatego szybciej spodziewała bym się tam zabłąkanego Niemca który jeszcze nie zaskoczył ze wojna się skończyła a nie tych prosiaków.Wiem że tamtejsi właściciele winnic radzą sobie petardami,ale po woli i to przestaje skutkować :):)W kraju coraz głośniej o tym problemie,tylko nikt za bardzo nie wie co z tym począć. P.S. Fajnie ze są jeszcze prawdziwi faceci na tym świecie:):) Pozdrawiam
Swiety82 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Ja też w Lubuskim. A gdzie dokładnie Jagoda??? :)
jagoda_szczecin Napisano 29 Grudzień 2008 Autor Napisano 29 Grudzień 2008 Dokładnie Krosno Odrz. :):) pozdrawiam ziomka :)
Swiety82 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 W Krośnie nie bylem, choć rzut beretem ode mnie :) Pozdrawiam!
MAJKI Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Autentyczne: kimam sobie latem w domciu,drzwi wejsciowe otwarte....do pokoju również....i nagle coś mnie gniecie,niewygodnie sie robi..możecie wieżyc lub nie ale....dzik wlazł mi na tapczan!!!!:-)))Wlazł do kuchni,pózniej do pokoju i na tapczan:-)))Dobrze ze tylko młody warchlak,nie jakiś odyniec bo nie wiem jakby to się skończyło:-)hehe..A że sarny notorycznie włażą mi na podwórko...zaczynają czuc sie jak u siebie:-))
MAJKI Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 I co robic gdy naprawdę braknie drzewa: Liczyc tylko na swoje nogi i dobrze nimi przebierac:-))))))-to z własnego doświadczenia:-)
zebu74 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 trzeba sie bylo do niego przytulic,bylo by wam cieplutko...he he.pzdr
MAJKI Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 gdyby nie śmierdział to kto wie:-))) przez sen wszystko możliwe:-)))
zebu74 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Mnie najbardziej denerwuja psy luzem biegajace po lesie,ujada ci taki jeden i zdradza Twoja pozycje".
banderas Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Cze.Warchlak,przelatek czy wycinek to jeszcze drzewo przydatne-ale co robić jak spotkamy takiego.http://www.wgrane.pl/film/eb9f073fc149bf4550767b1694ecf6fb.pzdrj.
banderas Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 sorki-miał być największy dzik świata,coś pokręciłem chyba.
festunguben Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Raz gonil mnie w ciagu 15 minut ten sam 3 razy, gdy myslelismy, ze przestal za nami biec, on po chwili sie wynurzal zza krzaka i prosto na nas. Ok. kilometra biegu pod sama wioche, i to w jakim tempie ;)
zebu74 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 A potrafi taki dziki" rumoru takiego narobic,szczegolnie w chaszczach,ze czlowiek w pierwszej chwili zupelnie nie wie co sie dzieje :-)
bruner0 Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 http://www.maxior.pl/film/82820/Najwiekszy_dzik_swiata
festunguben Napisano 29 Grudzień 2008 Napisano 29 Grudzień 2008 Nie wierze, przeciez to prawie slon ;) Zejsral bym sie jak by mnie przyatakowal;)
jagoda_szczecin Napisano 29 Grudzień 2008 Autor Napisano 29 Grudzień 2008 Z takim to już nie przelewki:):)I po tapczanie kolegi MAJKI,zostały by wióry :):)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.