Skocz do zawartości

Spotkania z dzikami.


jagoda_szczecin

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Ostatnimi czasy na poszukiwaniach mam zaszczyt bliskiego spotkania z dzikami.Do tej pory jakoś to szło,ale w pierwszy dzień Świąt,było już dość nie bezpiecznie.Przestały się bać ludzi ,a ja (w mieście!) wlazłam chyba na ich legowisko.Dwie z tych miłych świnek przypuściły atak najpierw na mojego psa a potem na mnie.Gdyby nie drzewo i ciężka saperka,było by krucho.Ma ktoś pomysł co robić gdy zabraknie drzewa?
Napisano
jak drzewa zabraknie to znaczy ze ci sie psychotropy koncza i trzeba do lekarza sie udac po nastepna partie,kto to widzial dziki w miescie:D
a tak serio to co to za miasto?:)
Napisano
Witam.
Widać,że kol.diesellss krótko żyje na tym świecie,a już zachowanie i odnoszenie sie do ludzi ma spaczone :(
Miasto z którego koleżanka pochodzi masz w nicku.
Napisano
Dieselles,ja widziałem dziki w mieście :)) Poniższe linki są specjalnie dla ciebie:):)))))
http://polskalokalna.pl/news/dziki-w-miescie,995185

http://klobuck.naszemiasto.pl/wydarzenia/744464.html

http://gazetaolsztynska.wm.pl/Dzik-jest-dziki--dzik-jest-w-miescie,42809

http://fakty.interia.pl/news/dziki-w-miescie,1224884,3319

http://www.biolog.pl/article3746.html

http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,70905,5311879,Dziki_walesaja_sie_juz_po_Olsztynie_jak_psy.html

http://www.google.com/search?hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&hs=7ZR&q=dziki+w+mie%C5%9Bcie&start=10&sa=N
Napisano
Kiedyś pracujac w lesie miałem spotkanie z dzikiem. Na szczęście był młody i równie przestraszony i zdziwiony co ja - biegł prosto na mnie i w ostatniej chwili zmienił kierunek.

Gorzej jak wejdzie się na lochę z warchlakami. Jeśli w pobliżu nie ma drzewa może sie przydać umiejętność szybkiego biegania.
Dziki w miastach powoli staja się plagą. Znalazły źródło łatwo dostępnego pokarmu (śmietniki), a w dodatku ludzie traktują je jak maskotki - podchodzą blisko, dokarmiają - nie zdajac sobie sprawy, ze to wciaż dzikie zwierzęta, w dodatku niebezpieczne gdy czują się zagrożone.
Napisano
co ty ahlins mi tu z jakims spaczeniem wyskakujesz?
zazartowalem sobie tylko z jagody,
a ciebie jej nik zenski tak oslepil ze postanowiles wystrugac z siebie gentelmana-obronce,i na sile musiales kogos sie doczepic co nie?
tylko zes zle trafil:)

lepiej cos wyjdz na swierze powietrze, pobiegaj i popatrz dookola siebie,bo ta pizama na dupie ci sie juz przetarla od siedzenia na kompie,
a okulary masz juz tak wielkie ze mylisz je czasem z kuflem piwa:D

dzieki za linki 100wet,nie wiedzialem ze w miastach dziki laza po ulicach,bo ja na wiosce siedze caly czas:)
jagoda jak cos to moze cie pan ahlins obroni,powie dzikom ze nieladnie sie tak na ludzi rzucac%)

pozdrawiam kol.
Napisano
Ostatni post kol.dieselles tylko potwierdza moją poprzednią wypowiedz.


Powinieneś od czasu do czasu odwiedzić jakieś miasto,może humor by dorósł.

A co do obrony przed dzikami-Oczywiście,że bym bronił koleżanki! Równej odwagi i koledze życzę z Nowym Rokiem:)

PEACE
Napisano
To było ze dwa lata temu, miasteczko małe, ok 2-3tys mieszkańców, a przez środek miasta leci locha z kilkoma małymi... Jakbym nie widział sam to bym nie uwierzył. A mieszkańcy? Mówią że to u nich normalne. Co kraj to obyczaj" :)
Napisano
Świąteczne spotkanie z dzikami miałam w Lubuskim,na własnym ogrodzie gdzie znam każdy kamień ,a nie w Szczecinie.Dlatego szybciej spodziewała bym się tam zabłąkanego Niemca który jeszcze nie zaskoczył ze wojna się skończyła a nie tych prosiaków.Wiem że tamtejsi właściciele winnic radzą sobie petardami,ale po woli i to przestaje skutkować :):)W kraju coraz głośniej o tym problemie,tylko nikt za bardzo nie wie co z tym począć. P.S. Fajnie ze są jeszcze prawdziwi faceci na tym świecie:):) Pozdrawiam
Napisano
Autentyczne: kimam sobie latem w domciu,drzwi wejsciowe otwarte....do pokoju również....i nagle coś mnie gniecie,niewygodnie sie robi..możecie wieżyc lub nie ale....dzik wlazł mi na tapczan!!!!:-)))
Wlazł do kuchni,pózniej do pokoju i na tapczan:-)))
Dobrze ze tylko młody warchlak,nie jakiś odyniec bo nie wiem jakby to się skończyło:-)hehe..
A że sarny notorycznie włażą mi na podwórko...zaczynają czuc sie jak u siebie:-))
Napisano
I co robic gdy naprawdę braknie drzewa: Liczyc tylko na swoje nogi i dobrze nimi przebierac:-))))))-to z własnego doświadczenia:-)
Napisano
Cze.
Warchlak,przelatek czy wycinek to jeszcze drzewo przydatne-ale co robić jak spotkamy takiego.
http://www.wgrane.pl/film/eb9f073fc149bf4550767b1694ecf6fb.
pzdrj.
Napisano
Raz gonil mnie w ciagu 15 minut ten sam 3 razy, gdy myslelismy, ze przestal za nami biec, on po chwili sie wynurzal zza krzaka i prosto na nas. Ok. kilometra biegu pod sama wioche, i to w jakim tempie ;)
Napisano
A potrafi taki dziki" rumoru takiego narobic,szczegolnie w chaszczach,ze czlowiek w pierwszej chwili zupelnie nie wie co sie dzieje :-)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie