acer Napisano 4 Wrzesień 2009 Napisano 4 Wrzesień 2009 Spodnie porównując do oryginalnych wyglądają ok.Co do M-36 to nie krój, ale barwa nie bardzo pasuje do oryginalnej kolorystyki niebieskawo-zielonkawej wczesnych bluz M-36. Tu trudno się producentom wstrzelić" w dobranie zgodności kolorystecznej.
WIKING RUF Napisano 4 Wrzesień 2009 Napisano 4 Wrzesień 2009 Masz racje Acer,produkty Sturma są znane wszystkim,temat ich bluz M36 wałkowany był juz wielokrotnie.Wszystkim znane są wady Sturm'owskiej M36 i nie będziemy bili piany na jej temat.Każdy o tym wie ,że ciuchy Sturma produkowane są w Chinach,są też inni producenci na wschodzie,którzy przerastają ich jakością .Są juz sygnały od wschodnich"producentów na temat nowych bluz M36,które są znacznie lepsze w kroju i kolorze od wymienionej wcześniej.Celem mojej wypowiedzi było tylko przedstawienie pozostałym kolegom ,ze kupowanie za granicą nie jest czymś straszym i towar czasem przychodzi szybciej niż kupowany w PL.Skośni koledzy znacznie poprawili już jakość swoich produktów i mamy dzięki temu duże pole do popisu.Nie musimy już tłumaczyć jakośći swoich spodni że nie ma zamiennika dlatego lepiej jest użuwać DDR czy Szwedów".Wystarczy nie wiele zainteresowania i w zasadzie mamy je w zasięgu reki.Pozdrawiam!Gratuluje udanej imprezy w MŁAWIE!
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 czy fakt posiadania mosinów przez żołnierzy polskich to historycznie i rekonstrukcyjnie uazsadniowy fakt czy brak mauzerów u zbrojmistrza" ?
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Błoto wszędzie a pojazdy jakby wyszły z myjni :-)
jazlowiak Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 czy fakt posiadania mosinów przez żołnierzy polskich to historycznie i rekonstrukcyjnie uazsadniowy fakt czy brak mauzerów u "zbrojmistrza ?"Dwa dni przed Mławą wpadł do nas Minister MSWiA i przywiózł w prezencie 100 Mauserów, 10 Browningów wz. 30 i 12 rkm. wz. 28 wraz z prawem do wydania przeze mnie bezpłatnych, bezterminowych pozwoleń na broń dla uczestników. Zrezygnowałem z tej propozycji bo chciałem byc solidarny z innymi rekonstrukcjami, które nie maja takich znajomości. Minister był smutny, ale zrozumiał moje stanowisko, zapakował cały sprzęt i pojechał do Warszawy, a myśmy zostali z mosinami. Przyjąłem tylko myjnię automatyczną dla niemieckiego sprzętu, co widać na fotkach.
okejos Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 obserwatorlał deszcz. to trochę myło pojazdy,apowiem ci ze nawet czołgi po całym dniu jeżdżenia nie były za bardzo ubłocone.. taki teren
okejos Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 ale drożdżu nie dodałeś ze myjnia byłaz obsługą damską :D
jazlowiak Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 I tak dobrze, ze kopczyk nie zauważył, że Mława to jedna wielka mistyfikacja porównywalna z wielkim fałszerstwem lądowania na księżycu. A skąd wiadomo, ze w ogóle ta rekonstrukcja się odbyła, a nie była sprawnie zaaranżowanym studyjnym obfotografowaniem ludzi? Są na to dowody? Wszystko można wykreować w komputerze.
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Dwa dni przed Mławą wpadł do nas Minister MSWiA i przywiózł w prezencie 100 Mauserów, 10 Browningów wz. 30 i 12 rkm. wz. 28 wraz z prawem do wydania przeze mnie bezpłatnych, bezterminowych pozwoleń na broń dla uczestników. Zrezygnowałem z tej propozycji bo chciałem byc solidarny z innymi rekonstrukcjami, które nie maja takich znajomości. Minister był smutny, ale zrozumiał moje stanowisko, zapakował cały sprzęt i pojechał do Warszawy, a myśmy zostali z mosinami. Przyjąłem tylko myjnię automatyczną dla niemieckiego sprzętu, co widać na fotkach."dobre:-)
Waldy Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Dzień przed rekonstrukcją była defilada, więc musieliśmy jakoś się prezentować
Waldy Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 a po bitwie pojazdy wyglądały jak na załączonym zdjęciu; teraz faktycznie przydałaby się myjnia :)jazlowiak nie zdradzaj wszystkich tajemnic wojskowych (myjnia z topless:), bo nasze żony też lubią zaglądać na forum ;)pozdrawiam-WaldekSd.Kfz.222-Gretchen
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 lał deszcz. to trochę myło pojazdy,apowiem ci ze nawet czołgi po całym dniu jeżdżenia nie były za bardzo ubłocone.. taki teren"Jasne że tak ale czołgi i pojazdy nie wyjechały z kontenerów pod Mławą tylko w rzeczywistości pokonały setki kilometrów i powinny mieć na sobie tego ślady.To nie jest złośliwa uwaga jedynie sugestia na przyszłość do przemyślenia.Bardzo kontrastują z ubabranymi w błocku żołnierzami obu stron.
Steiner7 Napisano 6 Wrzesień 2009 Autor Napisano 6 Wrzesień 2009 Masz rację Obserwatorze!Pojazdy, dzień wcześniej brały udział w scenie defilady, a tam nie mogły być upaprane. Chcieliśmy dokonać, mówiąc z modelarska, rudzingu" lecz działająca od rana Myjnia Bezdotykowa" zrobiła swoje.Sorry za nieostre zdjęcie, ale chyba widać efekty Myjni Bezdotykowej...
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Widziałem defiladę z bliska,faktycznie były eleganckie i czyste.Deszcz następnego dnia i ze mnie zmył kurz więc może moja uwaga była nie do końca uzasadniona.
devgru Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Moje fotki z sobotniej rekonstrukcji:http://picasaweb.google.pl/devgru.izi/PitwaPodMAwa29082009#Post został zmieniony ostatnio przez moderatora PATRON 20:44 06-09-2009
orm26 Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 czytam te uwagi i zastanawiam się nad tym kiedy ktoś zapyta czemu strzelamy ślepakami (przecież to niezgodne z tzw.prawdą historyczną). Zaczną od nas wymagać żebyśmy strzelali z ostrej hehe
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 może przydałoby się takie treningowe ostre strzelanie,mniej by było później na rekonstrukcji tych nieśmiertelnych i nietrafialnych z 10 metrów :-)
Horhe Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Obojętnie w jakiej epoce robiona jest rekonstrukcja,ale uważam, że lepiej nasze zmagania by wygladały, gdyby w każdej grupie losowano lub wybierano a ochotnika" kto ma zainscenizować rannego,a kto poleglego.
obserwator niezależny Napisano 6 Wrzesień 2009 Napisano 6 Wrzesień 2009 Niestety nieco komicznie to wygląda(takie były w tłumie obserwujących drwiące uwagi)jak naprzeciw maksima plującego ogniem klęczy niemiec i klnąc błoto,pogodę i wszystkich świętych ładuje amunicję do mauzera. Odległość wynosiła mniej więcej 20m.
ArturSz Napisano 7 Wrzesień 2009 Napisano 7 Wrzesień 2009 Czołgi przejechały wtedy seteki kilometrów, ale na platformach kolejowych - do Niderburga ( Nidzicy).Z Niderburga do Mławy juz na gasienicach jest ca - 30 km.Nie spodziewłbym sie wiec obrazu pojazdów ugnojonych blotem.Jechały najpierw dorga bitą a potem gruntowymi by rozwinąć sie do ataku w terenie na wyskosci Windyk.Był to 1 rzesnia 1939, kiedy czołgi te zadebiutowały niefortunnie ze stratami przewyzaszajcymi 50% stanu wyjsciowego... a wiec manewrowały, czyniły szaleńcze szarże wzdłuz polskich przeszkód by uciec spod morderczego polskiego ognia, kręciły młynki z zerwanymi gasieniacami, dymiły lub stawały nieruchomo na przedpolu - zaden nie przelamal tej pozycji.
KBP Napisano 7 Wrzesień 2009 Napisano 7 Wrzesień 2009 Na ieśmiertlenośc" niestety nie wiele da sie zrobic. Z tego co mi wiadomo, dowódcy każdej z grup mieli wytypowac wskazaną im liczbę zabitych. W takiej sytuacji normalne jest, ze wytypowani powinni zalec na gruncie. No ale, to juz jest kwestia odpowiedzialnosci dowódców albo samych wytypowanych. Niestety niektórzy Panowie wolą se poszczelac i obejrzec rekonstrukcje do końca niż grac zabitego czy rannego. O ile po Polskiej stronie z uwagi na zanurzenie" w okopach można to zrozumiec, to po stronie niemieckiej - jakby nie było ostrzeliwanej z dwóch ckm-ów i karabinów z w sumie niewielkiej odległosci wyglądało to rzeczywiscie trochę śmiesznie. Najwyrażniej niektórzy bali się zamoczyc i ubudzic munduru, co można troche zrozumiec. Naturalnie umieranie przedwczesne powodowałoby, ze czesc ludzi leżała by w polu nie wystrzlawszy całej amunicji. Na przyszłosc bede postulował (i to proponuje wszystkim organizatorom imprez), aby osobom przeznaczonym do umarcia" wydawac conajwyzej połowe amunicji tego co pozostałym. Zachowaną resztę wydac tym którzy maja dotrwac do końca inscenizacji.W ten sposób zachowamy natężenie ognia na tym samym poziomie, przy większej motywacji do pro patria mori".Na swoją obronę powiem, ze ja z kolegami w obsłudze Boforsa umarlismy zaraz po niemieckim ataku i resztę imprezy (w tym te z najciekawsza pirotechniką mogę sobie obejrzec tylko na fotkach). Niestety nie mielismy wyjscia bo Panowie w niemieckim wozie pancernym postanowili zaparkowac dosłownie 5 metrów przed działkiem i prowadzic ogien na ich prawo do zołnierzy w okopach. No ale na przyszłosc postaramy sie, aby zaden pojazd mechaniczny nie miał mozliwosci podjazdu na takie bliskie odległosci.
Hindus Napisano 7 Wrzesień 2009 Napisano 7 Wrzesień 2009 „…Najwyrażniej niektórzy bali się zamoczyc i ubudzic munduru, co można troche zrozumiec…”A ja tego zrozumieć nie umiem ;)
devgru Napisano 7 Wrzesień 2009 Napisano 7 Wrzesień 2009 Panowie, wydaje mi się, że jednak przeginacie w drugą stronę.Ok, strzelały 2 ckmy, ale nie zapominajcie ilu było rekonstruktorów po niemieckiej stronie i tego, że ich również obowiązywał scenariusz. Mieli wszyscy zostać zabici w pierwszych 5 minutach? Chcieliście wygrać tę bitwę, czy co? Najbliżej w pierwszej połowie inscenizacji byli pionierzy wysadzający zasieki. Mieli wszyscy zostać wystrzelani w imię tego, że strzelały maximy? Może jednak zamiast psioczyć na nieśmiertelnych warto by było zapoznać się ze scenariuszem podanym na odprawach i zamiast skurczu palca na spuście w pewnym momencie przestać strzelać i grać tak, żeby założenia inscenizacji mogły wypalić?Co do niechęci do zabrudzenia się, to proponuję przyjrzeć się zdjęciom. Nie widzę tam nikogo w czystym mundurze. Owszem, mogli się czołgać od lasu, ale pewnie ok północy sporo widzów dało by sobie spokój z oglądaniem wysoce realistycznego ataku ;)
Steiner7 Napisano 7 Wrzesień 2009 Autor Napisano 7 Wrzesień 2009 Z mojej 6 osobowej drużyny (prawa flanka, oddalona od publiczności) padło nas trzech, w tym ja.Działo sie to na przestrzeni ok 80 m.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.