fraktal Napisano 14 Październik 2008 Napisano 14 Październik 2008 leman05Posprzątaj w domu. Jak cię policja zobaczy na polu to wiedząc jakie rzeczy znajdujesz zechcą cię odwiedzić.Już fartem uniknąłeś problemów. Nie zgłaszając osobiście wykazałeś się zdrowym rozsądkiem. Twoja postawa prawidłowa, ale nie w tym kraju :)))) Najlepiej wogóle nie zgłaszać. Pozdro.
darson123 Napisano 14 Październik 2008 Napisano 14 Październik 2008 ehhh czy to nie może być takie normalne-znajduje coś takiego dzwonie na policje , przyjeżdżają saperzy i policja. ładnie dziękują za współprace i odjeżdżają...przecież od tego są.Czegoś takiego sie jednak nie doczekamy, bo łatwiej stać przy drodze z suszarką... pzdr
fabis94 Napisano 14 Październik 2008 Napisano 14 Październik 2008 też to NORMALNE.Właśnie, dzwonisz na Policje a tam ktoś będzie syczał bo się mu właśnie służba kończyła i teraz musi zostać...Pamiętam jak na strzelnicy podzczas rozgrzewki ktoś sznurował buta i znalazł możdzierza, sami pilnowaliśmy z 36 godzin, ktoś Powiedział potem :Dobra Robota Chłopcy to było w liściach. Co roku jacyś chłopcy czasem dorośli dla JAJ wrzucą w ognisko... pozdrawiam Panowie.
leman05 Napisano 15 Październik 2008 Napisano 15 Październik 2008 A wiec wpierw odpowiadam na pytania:1. Pole znajduję się w woj. Mazowieckim, powiat. Ostrołęka.2. Niewypały znaleziona na głębokościach od 30 cm do 70. O dziwo te najstarsze były najwyżej. 3. Chłopu tłumaczyłem jak tylko mogłem ale do jego móżdżka nic nie dochodziło, że to dla jego i rodziny bezpieczeństwa jak zostaną usunięte. Teraz kilka moich spostrzeżeń. Po zgłoszeniu na Policje niewybuchów to ona ma obowiązek zabezpieczyć teren do czasu ich usunięcia przez saperów. Saperzy w tym moim przypadku mają 48 godzin na zabranie pocisków. Policja w tym czasie musi opisać w protokole od zgłoszenia, jaki kroki zostały podjęte do zakończenia sprawy tj. zabrania pocisków. Podjęte kroki o których pisałem to zazwyczaj siedzenie przy pociskach jednego funkcjonariusza i pilnowanie by nikt sobie krzywdy nie zrobił (to teoria a w praktyce nikogo nie ma). Tak słyszałem ale najlepiej aby jakiś policjant wypowiedział się . Na pewną jest pośród nas jakiś policjant (hehehe). Dla nich to jest dodatkowa robota. Inna jest reakcja jeśli pocisk zostanie wyorany a inna jeśli któryś z nas ją znajdzie.Ja znajdę inny sposób na zgłaszanie „tego żelastwa” a chociażby bezpośrednio do – patrolu saperskiego. Jak powiedziałem nie chce już tego zakopywać, czas by unieszkodliwiać aby nikt sobie krzywdy nie zrobił.
ZUBIKED Napisano 15 Październik 2008 Napisano 15 Październik 2008 Lemano5 wszystko OK! Ale skoro ten gość orał tam przez 60 lat i tego nie wyorał ( głębokość standardowej orki nie siega 30 cm ). To nie wmawiaj chłopu ze mu rodzine ocaliłeś i powienien cię po rękach cąłować. Będac na miejscu właściciela miałbym żal do Ciebie ze łazisz po moim polu bez mojej zgody w manewrowujesz w nieprzyjemną sytuacje nie racząc nawet poszukać właściciela pola.A już bardzo nieładnie to pisłąęś w puncie trzecim sugreując nidorozwuj umysłowy czy co ? sam powiedz ?Chłopu tłumaczyłem jak tylko mogłem ale do jego móżdżka nic nie dochodziło... " Nie ładnie
gwiazda1010 Napisano 16 Październik 2008 Napisano 16 Październik 2008 ZUBIKED uważam że nie do końca masz rację. Owszem nie powinno się kopać na prywatnym polu (zreszta większość jest takich chyba) - chociaz kto z nas tego nie robi? Ale gdy się już trafi na takie coś, obojętnie gdzie, to normalną sprawą powinno być - niezaleznie od tego czy to na 30 cm czy 60 leżało - wywiezienie dziadostwa z tego miejsca przez saperów. I nienormalnym jest że znalazaca niewypałów czy niewybuchów musi się głowić nad tym jak to zgłosić żeby nie wtopić - i to jest w tym wszystkim chore. Pomysł z taśmą jest dobry (powiedziałbym takie wyjście ewakuacyjne na uspokojenie sumienia) ale nie rozwiązuje problemu, który tkwi głębiej i bez zmiany prawa oraz nastawienia niektórych służb nie zostanie rozwiązany.
feld Napisano 16 Październik 2008 Napisano 16 Październik 2008 Fajne fotki pocisków itd.Ale Panowie chyba nie zdajecie sobie sprawy co robicie i co piszecie.Przede wszystkim -Kopiesz i widzisz pocisk lub jakakolwiek inna bombe-Nie ruszaj nie wyciagaj.Pamietajcie pierwsze pytanie tych Panów którzy przyjadą bedzie-co tu robiłes,Dlaczego tu grzebałes i to odsłoniłes.A przede wszystkim -Jakim prawem to ruszałes i wyciągałes!Chłopaki skonczmy z kreceniem na siebie bicza.Juz i tak,bez tego -jestesmy praktycznie wyjeci spod prawa.Całkowicie inna sprawa jest ze znalezieniem na wierzchu.Wtedy dzwonisz gdzie trzeba.Mozesz nawet owinac to miejsce ta biało czerwona tasma.Bedziesz gosc.Ale bron Boze nie wykopój i nie wyciagaj sam!Po co kusic los i samemu prowokowac cien smutnych Panów.Pozdro.
hubciu93 Napisano 16 Październik 2008 Autor Napisano 16 Październik 2008 no to chyba koniec pozdrawiam wszystkich
grzechu86tonie Napisano 23 Październik 2008 Napisano 23 Październik 2008 ej a te niewypały to nie byly w kierunku na przasnysz??
chudy1991 Napisano 25 Październik 2008 Napisano 25 Październik 2008 mam pytanie do grzechu86tonie , te nie wypały w kierunku Przasnysza możesz podać miejscowość , mam tam niedaleko rodzine .
radek98k Napisano 30 Październik 2008 Napisano 30 Październik 2008 Podziwiam regulamin f35jsf-a. Wiele ludzi dobrowolnie kupuje wykrywacz, żeby kopac niewypały. Prawie 65% kupujących to zwykli ludzie bez doświadczenia(bynajmniej z mojego powiatu),nieznających się na broni. Słyszałem że powstaje tzw. Minenjugend (młodzierz na wykopki) którzy idą do lasu kopac, palic(modne) i pic. LEPIEJ NIECH NIEDOŚWIADCZENI ZOSTAWILI TĘ ROBOTE
ataka Napisano 30 Październik 2008 Napisano 30 Październik 2008 http://www.prudnik.policja.gov.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=56&Itemid=2
sudajew Napisano 30 Październik 2008 Napisano 30 Październik 2008 Nie jestem specem od takich zabawek, ktoś może mi powiedzieć, czy znaleziona sama grucha kumulacyjna, bez rury jest niebezpieczna? Jak było z tymi panzerfaustami, dało się odczepiać te gruchy, i z powrotem je zamontować do wyrzutni??
Ja Peter Napisano 30 Październik 2008 Napisano 30 Październik 2008 Pusta głowica bez materiału wybuchowegojest bezpieczna; natomiast pełna czyli z ładunkiem - oczywiscie nie.Jeszcze gorzej gdy jest uzbrojona w spłonke pobudzajaca i detonator..Głowice można było wyciągac z rury razem z trzonem z lotkami, lub z pozostawieniem trzonu w rurze. Oczywiscie potem umieszczało sie je w rurze spowrotem.Rura jest zawsze załadowana prochem, nawet po wyciagnieciu głowicy i trzonu z lotkami.Powyzsze uwagi dotycza modeli 30, 60 i 100. W modelu 30klein głowica była wkrecana na gwint w trzon (kielich) wkładany w rure.
cezo2007 Napisano 12 Styczeń 2009 Napisano 12 Styczeń 2009 Witam Kolegów.Opisze po krótce moje wydarzenie z przed 4 lat.Miejscowość Sadykierz koło Ostrołęki.Weekend, odwiedzam znajomego....piknik rodzinny pod lasem nad wodą ( rz.NAREW).Ognisko,kiełbaski itp.W bagazniku małem wykrywacz po ostatnim wypadzie.Zainteresowanie ze strony 14 letniego syna znajomego.Nie dał spokoju i po paru-minutowym szkoleniu za zgodą rodziców dostał pozwolenie na szukanie skarbów" w obrębie naszego grilla z zaznaczeniem że jak coś znajdzie to ma przyjść po starszych.Zgoda ,więc poszedł.Chodził dookoła zataczając coraz większe kręgi ale w pewnym momencie z odległości ok 20 metrów usłyszałem że ma duży sygnał złomu...Myślę sobie..blacha, albo jakiś gar lub nocnik.Wyciągam łopatę z samochodu(bo młody jej nie dostał) i podchodzimy do niego.Trochę zdziwiony patrze że ma taki duży sygnał na drodze dojazdowej nad wodę.No nic nie jedno się już widziało i pewnie coś się oderwało od ciągnika albo wozu i zaległo pod ziemią.Kopie.Ok 10 cm odkrywam tył lotki ze zbitą spłonką i myślę sobie ze fajna pamiątkę będzie miał gówniarz.Wziął wykrywkę w łapyprzeszedł w sumie ze 100 metrów w koło i jak na pierwszy raz nieżle,Szczęście początkującego...Chce wyciągnąć lotkę,ale ona siedzi...podkopałem i dalej siedzi pod kątem jakimś 45 stopni i nie puszcza.Głębiej i jak się bańka zaczęła pokazywać wiem co jest grane....Gówniarz do matki i jak to bywa w takich sytuacjach wszyscy nagle zainteresowani a było z 15 osób w tym i miejscowi sąsiedzi znajomego.Okazało się nagle ze są w śród nich sami saperzy" i oni znają temat.Szok!!! Sam musiałem odciągać gościa który chciał po paru piwach po prostu wyrwać ziemi co nie jej!!!Dobrze ze mój znajomy ma duży posłuch w śród miejscowej elity" bo strach pomyśleć jak by się to skończyło...Szybka narada,wykrywacz do domu znajomego i zgłoszenie na policję.Przyjeżdza patrol...pytanie jak to znalezliśmy...odpowiedz..gówniarz znalazł kopiąc na drodze ...może naciągana odpowiedz,ale po zgłoszeniu tego z naszej strony po co byśmy mieli kłamać???Policjanci spisali nasze dane,skontaktowali się z komenda, komenda z saperami z Kazunia.Powiedzieli ze przyjadą jutro bo była już gdzieś godz 19.Wiem ze policjanci przeklinali na czym świat stoi,bo musieli nad rzeką noc spędzić i pilnować naszego znaleziska do przyjazdu saperów.Taka ich rola..Minęło sporo czasu żadnych problemów nie mieliśmy...Wnioski..1.Nie dawać wykrywacza w niepowołane ręce...2.Nie obawiaj się i zawsze zgłaszaj takie znaleziska,ale z głowa ( coś trzeba ściemnić...nie ma wykrywacza, nie ma problemu) i dlaczego mają Ci nie wierzyć (domniemanie niewinności),a Ty masz czyste sumienie.3.Służby mundurowe(policja,itp) to Ty im płacisz pensję (podatki) i ich obowiązkiem jest nam pomóc (służyć ,a nie pracować i się fochować) aby pomogli w rozwiązaniu takiego zdarzenia.Przepraszam że tak się rozpisałem,ale z życia wzięte.Pozdrawiam.
cyngiel Napisano 12 Styczeń 2009 Napisano 12 Styczeń 2009 Witam wszystkich !Przeczytałem ten wątek i przychylam się do przykrywania urwiłapek biało czerwoną taśmą foliową. Jak na coś trafię to włożę kawałek taśmy i będę tak zasypywał oby jeden koniec był bardzo blisko powierzchni ziemi. Wtedy następna osoba szybko się zorientuje co kopie. Ostatnio jak trafiłem na urwiłapkę i chciałem zakopać ją głębiej to się nie dało, bo pod nią była następna. Już nie chciałem ryzykować i starannie wszystko zakopałem. Niestety znając nasze służby nie zgłaszam tych znalezisk. Jak trafi mi się coś w miejscu, w którym naprawdę może się coś stać to, to zrobię, ale nie miałem jeszcze okazji. Wielu z Was powtarza jak bardzo należy być ostrożnym przy kopaniu, ja również tak uważam. Nie jestem militarystą, a już trafiło mi sie kilka urwiłapek bardzo różnych kształtów. I właśnie kształt może kiedyś kogoś zgubić. O niektórych w życiu bym nie powiedział, że to niewybuch lub niewypał. Uważam, że ten aspekt tych niespodzianek należy zawsze podkreślać. I jak niektórzy tu stwierdzili przydałby się dział z takimi niespodziankami. Jedno zdjęcie przedmiotu w stanie owym" a drugie zdjęcie po wykopaniu, albo przynajmniej delikatnym odsłonięciu. Większa świadomość to większe bezpieczeństwo. Wbiłem w goglach słowo niewypał i wyskoczyła strona jednej firmy z ich galerią to się naprawdę zdziwiłem. Pozdrawiam
lesiu1963 Napisano 13 Styczeń 2009 Napisano 13 Styczeń 2009 Ja z doświadczenia polecam ustalić bezpośredni telefon do saperów w danej okolicy. Oni podchodzą bardzo rzeczowo do wszelkiego wybuchowego złomu. W mojej sytuacji natknięcie się na ogórka" mogło skończyć się tragicznie, ale ten widocznie nie był dla mnie. Kilkanaście lat temu w Szczecinie na ul. Bydgoskiej w czasie zagospodarowywania ziemi pod działkę polegającym na wycinaniu szpadlem przy użyciu całej siły dużych prostokątów darni i ich wrzucaniu do bagna - właśnie tak walnąłem w ogórka. Całe szczęście, że nie w zapalnik.Sądziłem, że jest to kolejna poniemiecka cegłówka i dalej waliłem szpadlem. Trochę mi adrenalinka skoczyła jak cały ten mój prostokąt wyciągnąłem z ziemi i pokazał się niewielki pocisk moździerzowy. Mogłem go wywalić w bagno - ale za kilka lat ktoś znowu by go mógł wykopać.Zadzwoniłem na Milicję i poprosiłem o tel do saperów - dali mi go.To była sobota - dyżurny saper spytał co, gdzie i jak i czy jest tam ruch ludzi? Ponieważ nie było ruchu i powiedziałem że mogę złom przysypać ziemią to umówili się na poniedziałek rano - i przyjechali. Jakiś kapral podszedł i spytał czy jest tu tego więcej. Powiedziałem grzecznie że nie i że jest dużo cegieł i drobnego złomu - efekt był taki, że stwierdził iż nie ma co szukać wykrywaczem metalu i po prostu wziął ogórka w rękę i zaniósł do skrzynki z piaskiem umiejscowionej na Starze z piekną tablicą- patrol rozminowania -uwaga niewybuchy.Jeszcze mam taką dygresję na ten temat: za kilka dni były strajki w Szczecinie: ZOMO szalało po ulicach - a gdyby ten ogórek wpadł w ręce jakiegoś idioty który z wieżowca zrzuciłby go na kolumnę ZOMO albo na ich samochody?Już kiedyś dwóch braci wysadziło w powietrze jakąś aulę Milicyjną (bez ludzi) przy pomocy znalezionych bomb - chyba nawet w pierwszej instancji zapadł wyrok śmierci jak ich złapali. Jestem za zgłaszaniem wybuchowego złomu.
cezo2007 Napisano 9 Maj 2009 Napisano 9 Maj 2009 Panowie!!!!Dysponuję kontaktem do sapera który jeździ w ekipie z Kazunia.Służba stała , stopień XXX...Oczywiście z przyczyn wiadomych nie podam go na ogólnym Forum.jest to moj znajomy i jeżeli chcielibyście coś zgłosić ( gdzie i co niebezpiecznego zalega) nieoficjalnie ,a obawiacie sie konsekwencji prawnych służę pomocą.Chcę od razu napomnieć że nie ma żadnej możliwości dogadania się i pozyskania żadnych niebezpiecznych przedmiotów.!!!!Po prywatnym zgłoszeniu przylatuje Patrol Saperski i wszystko zabiera na poligon i tam neutralizuje.Plus tego to Nasze czyste sumienie że nikomu już się krzywda nie stanie.Zainteresowanych proszę na priv cezo@poczta.pf.pl.Dyskretność zapewniona.P.S.Sam zgłosiłem ze trzy miejsca i musze powiedzieć że śpię spokojniej jak wiem że jakieś dzieciaki tego nie wykopią.Pozdrawiam.Cezo.
fabis94 Napisano 9 Maj 2009 Napisano 9 Maj 2009 dorzucę jeszcze parę groszy... Odnośnie tego porzucania grubych zwierzy w bezpieczny sposób.Nie jesteśmy z telekomunikacji,aby wkładać taśmy i przesypywać piachem dla potomnych a zawsze znajdzie się jakiś oporny,że taśma droga,że nie ma jej jak zabrac etc..Jak moi koledzy to robią? Bardzo prosto kładą na tym miejscu kilka kamieni,czasem jakieś chaszcze ,gruby konar etc, co jest pod ręką i co sprawi,że ktoś kto tu przyjdzie po nas nie da rady tam wjechać cewką,czyli nie świadomie, bezpiecznie ominie to miejsce:) Co wy na to?
pik78 Napisano 10 Maj 2009 Napisano 10 Maj 2009 To jest półśrodek ,ot co...Problem dalej pozostaje w ziemi.
fabis94 Napisano 10 Maj 2009 Napisano 10 Maj 2009 i niech tam sobie pozostanie jeśli Państwo ma to w du... a Ty jesteś kumaty i wiesz ,że to niebezpieczne i nie potrzebujesz kłopotów za wzorową postawę i wiesz,że grzybiarz lub myśliwy tego nie znajdzie,tylko ktoś ze specialistycznym sprzętem,to zrób tak aby on już tego nie znalazł.Proste, tanie bezpieczne i skuteczne... pozdro
vis1939 Napisano 10 Maj 2009 Napisano 10 Maj 2009 Co poniektórzy mają jeszcze lepszy pomysł,chcąc uchronić przypadkowe osoby od możliwości natrafienia na tego typu rzeczy,gnębieni poczuciem obowiązku i troski o bliźnich zabierają niewypały do chałupy,w ten sposób chroniąc przed oczami i ręcami nieświadomych ryzyka.
belba Napisano 10 Maj 2009 Napisano 10 Maj 2009 nie biegam za takim złomem ale często znajduje wykopane urwiłapy bo komuś nie chciało się zasypać dołka i zostawia niebezpieczny złom na leśnej ściółce.Wystarczyłaby iskra żeby zabić ludzi gaszących leśny pożar.ja zgłaszam wszystkie takie znaleziska do najbliższej jednostki wojskowej tam nie pytają co i jak a jeśli jest za daleko zawsze mam ze sobą biało czerwoną taśmę ostrzegawczą i grodzę fajans dookoła w lesie widać to z daleka gajowy sam znajdzie.NIGDY NIE DOTYKAM TAKIEGO ZŁOMU ostatnio zgłaszałem 170 sztuk ogórków skrzynki pewnie poszły na złom reszta leżała w okopie
opol12 Napisano 10 Maj 2009 Napisano 10 Maj 2009 Jeśli ktoś jeś blady, i nie miał nic do czynienia ze sprzętem wojskowym, to proponuję wojskowe poradniki o sprzęcie wojskowym, broni i amunicji stosowanym w WP lub lepsze w LWP.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.