Skocz do zawartości

Czy Polsce groziła wojna domowa w latach 1981/82?


Rekomendowane odpowiedzi

Kol GrzeM , wtedy było kiepsko , ale okazuje się że dziś jest jeszcze gorzej :((( Potrzebowałem zanabyć (płacąc gotowką i od reki) kilkaset szt dosyć pospolitych środków opatrunkowych. I wiesz co ? NIE UDAŁO MI SIĘ ! Oczywiscie , byla taka ilość , ale musiałem kupować po trochu od rozmaitych hurtowni.. MNIEJ NIŻ 1000 sztuk ! Szczepionki na choroby tropikalne dla znajomego lekarza ( zajmuje się prywatnie szczepieniem dyplomatów , podróżników w rozmaite syfiaste regiony , i innych włuczykijów) - DRAMAT !!! wszystko prawie import docelowy... Surowica potrzebna od zaraz dla pokąsanego... , telefon do instytucji zobowiązanej żeby mieć ... E nie mamy , leży to , przeterminowuje się , od 6 lat nie zamawiamy... NIE OPŁACA SIĘ !!! Rozbiłem wtedy telefon...
A tak pozatym serce rosnie jak TP7 rosnie :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • Odpowiedzi 254
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Dużo się ostatnimi dniami napisało w różnych gazetach o Jaruzelskim, głównie ze względu na rocznicę stanu wojennego i ujawnienie tych raportów Kuklińskiego.
Raporty są do przeczytania online (wystarczy znać angielski), a w Wyborczej jest też artykuł cytujący Richarda Pipesa, który po raz kolejny potwierdza, że zagrożenie interwencją istniało w grudniu 1980 r. i wczesną wiosną 1981 r., ale nie pod koniec tego roku."

Co więcej, Pipes pisze, że Jaruzelski sam (!!!) szukał potwierdzenia groźby interwencji: Podczas wizyty w Warszawie jakiś czas temu rozmawiałem z Jaruzelskim, który pytał się mnie, czy był jakiś dowód, że Sowieci przygotowują interwencję w grudniu 1981 r., np. dowód, że są jakieś ruchy wojsk. Odpowiedziałem przecząco. Nie mieliśmy żadnych informacji na ten temat - powiedział profesor."

Całość artykułu:

Pipes: Kukliński potwierdził, że ZSRR był gotów użyć broni atomowej
rik, PAP 2008-12-14, ostatnia aktualizacja 2008-12-14 19:56:04.0

Raporty Ryszarda Kuklińskiego do CIA potwierdzają, że w wojnie z Zachodem ZSRR był rzeczywiście gotów użyć broni nuklearnej - powiedział emerytowany profesor Uniwersytetu Harvarda Richard Pipes, komentując odtajnienie dokumentów pułkownika.

Pipes, który w 1981 r. był dyrektorem wydziału europejskiego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu, powiedział również, że dokumenty Kuklińskiego potwierdzają poza tym, że jesienią tamtego roku nie było realnej groźby sowieckiej interwencji wojskowej w Polsce.

Ówczesny przywódca PRL generał Wojciech Jaruzelski twierdzi, że wprowadzając stan wojenny, ochronił Polskę przed interwencją sowiecką.

- Kukliński donosił, że kiedy Rosjanie przygotowywali się do ewentualnej wojny z Zachodem, zamierzali użyć broni nuklearnej. Ja o tym wiedziałem, ale wielu ludzi w to nie wierzyło; tymczasem Kukliński to potwierdza - powiedział Pipes.

Team B

Pipes, wybitny historyk Rosji, wyjaśnił, że był członkiem tzw. Team B, czyli powołanego w 1976 r. przez CIA zespołu specjalistów, który miał przygotować alternatywną ekspertyzę na temat armii sowieckiej.

- CIA argumentowało, że ZSRR ma tę samą postawę wobec broni atomowej, co USA, tzn. uważa, że jest ona praktycznie niestosowalna i może służyć tylko jako środek odstraszania. Niektórzy niepokoili się taką opinią, bo Rosjanie ciągle rozbudowywali swój arsenał nuklearny. George H.W.Bush, ówczesny dyrektor CIA, zgodził się więc na utworzenie grupy ekspertów, którzy mieli się wypowiedzieć, czy na podstawie tych samych informacji, które ma agencja, zgadzają się z jej konkluzją. Tak powstał Team B, którego byłem kierownikiem. Doszedł on do wniosku, że Rosjanie mają zamiar użyć broni nuklearnej w wypadku wojny. Ostro nas za to atakowano, ale w raportach Kuklińskiego zostało potwierdzone, że mieliśmy rację - powiedział Pipes.

Dodał, że wnioski zespołu B" były oparte na wielu tajnych materiałach wywiadowczych".

Nie było groźby interwencji

Zdaniem Pipesa, w drugiej połowie 1981 r. nie było rzeczywistej groźby sowieckiej interwencji wojskowej w Polsce.

- Zagrożenie interwencją istniało w grudniu 1980 r. i wczesną wiosną 1981 r., ale nie pod koniec tego roku. Podczas wizyty w Warszawie jakiś czas temu rozmawiałem z Jaruzelskim, który pytał się mnie, czy był jakiś dowód, że Sowieci przygotowują interwencję w grudniu 1981 r., np. dowód, że są jakieś ruchy wojsk. Odpowiedziałem przecząco. Nie mieliśmy żadnych informacji na ten temat - powiedział profesor.

Jak oświadczył, był zaskoczony niejednoznaczną charakterystyką Jaruzelskiego zawartą w jednym z odtajnionych raportów Kuklińskiego.

- To bardziej przychylny portret, niż bym oczekiwał. To prawda, że Jaruzelski to bardzo uprzejmy człowiek, prawdziwy dżentelmen. Nie zmienia to faktu, że zrobił coś bardzo złego, i nie widzę powodu, by go usprawiedliwiać. Rozumiem trudność sytuacji, w jakiej się wtedy znajdował. Był wewnętrznie rozdarty. Był komunistą, pracował dla Sowietów, a jednocześnie był Polakiem. Chciał jednak być pewny, że w razie zaburzeń w Polsce Rosjanie wkroczą - powiedział.

- W 1981 r. widziałem osobiście jeden z raportów Kuklińskiego, pokazany mi przez (ówczesnego doradcę prezydenta Reagana ds. bezpieczeństwa narodowego) Richarda Allena. Byłem przerażony, gdyż wynikało z niego jasno, że Jaruzelski był sowieckim agentem. Była to dosłowna relacja z tego, co powiedział na jednej z narad - mówił Pipes.

Podkreślił jednak, że nie otrzymywał wtedy raportów pułkownika o przygotowaniach do stanu wojennego, gdyż trafiały one tylko do ścisłego kierownictwa administracji prezydenta Reagana.

rik, PAP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z raportów CIA (Kukliński), z jesieni 1981 (za Gazetą Wyborczą):

[W kierownictwie PZPR] W przeciwieństwie do oficjalnej propagandy, wybór Wałęsy i innych umiarkowanych działaczy do Krajowej Komisji Porozumiewawczej, uważa się za najgorszy możliwy scenariusz."

I co - tyle czerwony gadał o zagrożeniu ekstremizmem, a tak naprawdę zmartwił się, jak Solidarność wybrała umiarkowanych. To PZPR prowokowała, to PZPR zależało na zaognianiu sytuacji. Bo inaczej nie utrzymaliby się przy ukochanej władzy, do której nigdy nie mieli demokratycznej legitymacji.

I jeszcze kolegom broniącym PRLu i oskarżającym Solidarność o spowodowanie kryzysu, opinia samego Towarzysza Generała Armii Wojciecha Jaruzelskiego:
Jaruzelski był zdumiony skalą przemocy, nadużyć i moralnego rozkładu partii i rządu, które to czynniki doprowadziły do zapaści gospodarczej. Dlatego rozumiał powody protestu klasy robotniczej i w rzeczywistości całego społeczeństwa."

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie