stedke Napisano 1 Maj 2008 Autor Share Napisano 1 Maj 2008 Witam!Wczoraj w teleexpresie mowili o ksiazce z bitwy o Wrocław,opisane alki,wspomnienia itp przez strone niemiecką.dostepna od kilku dni na polskim rynku.Czy ktos moze wie o jaki tytuł chodzi i mogł by podpowiedzieć gdzie ją dostać??Z góry dzięki :)Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stedke Napisano 1 Maj 2008 Autor Share Napisano 1 Maj 2008 Sorry juz znalazlem.Chodzi o FESTUNG BRESLAU W OGNIU". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swojak Napisano 1 Maj 2008 Share Napisano 1 Maj 2008 Podobno książka kontrowersyjna, ze względu na umieszczone w niej pochwalne i ideologizujące obrońców treści.Ciekaw jestem na ile jest to literatura popularna, a na ile opracowanie historyczne? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stedke Napisano 1 Maj 2008 Autor Share Napisano 1 Maj 2008 no wlasnie dlatego ja zamowilem,jestem sam tego ciekaw.a ze niemiaszki sa dumni ze swojej walecznosci i obrony... kazdy to odbiera inaczej...w ubiegly weekend w pewnej wiosce na pomorzu widzialem tabliczki z nazwa ulicy...Obronców Wału Pomorskiego... :D buahaha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
to17071990 Napisano 1 Maj 2008 Share Napisano 1 Maj 2008 Widziałem w Empiku. Musze kupić wkrótce, gdyz na razie przyciągnęła me oczy inna pozycja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
longwood Napisano 1 Maj 2008 Share Napisano 1 Maj 2008 a Wy byscie chcieli w co drugim zdaniu, wstawke o holockauscie?Wroclawianie bronili swojej ojczyzny i tyle.Zapewne wielu z nich robilo to w sposob bohaterski.A ze robili to z wiekszym zacieciem i skutecznoscia niz np.Warszawiacy w 39 roku, to niektorzy nie moga zniesc.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
advertus Napisano 1 Maj 2008 Share Napisano 1 Maj 2008 Kolego Stedke ta ulica Obrońców wału... tak z ciekawości pytam to w jakiej miejscowości znajduje się, chyba nie w Berlinie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stedke Napisano 2 Maj 2008 Autor Share Napisano 2 Maj 2008 Longwood bardzo madre słowa.Kolego Advertus jak najbardziej w polsce, w zapomianej wiosce na wale pomorskim.z tym ze zrobili takie to tabliczki bunkrowcy dla zartu :)Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grba Napisano 2 Maj 2008 Share Napisano 2 Maj 2008 Holokaust oczywiście ie pasuje" do obrazka... Ciekawe czy Niehoff opisuje, jak z okazji 56 urodzin Adolfa rozkazał rozdać 20 kwietnia czekoladę wojsku am gdzie to możliwe"... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mowglyn Napisano 2 Maj 2008 Share Napisano 2 Maj 2008 Stedke!Sorry, że nie całkiem na temat. Pozobna historia ma miejsce w Zambrowie (woj. podlaskie). Miejscowe ogródki działkowe noszą chwalebne (zdaniem miejscowych władz) imię Obrońców Zambrowa", choć tak naprawdę we wrześniu 1939 r. to niemiecka 20 DPZmot. broniła się w Zambrowie przed wycofującymi się znad Narwii pozostałościami polskiej 18 DP!Pozdro! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herbstnebel Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 Niehoff - ...Jego fanatyczny upór w obronie twierdzy spowodował bezmyślne zniszczenia miasta i niepotrzebne ofiary wśród jego obrońców i ludności cywilnej..."longwoodzie - jak dla mnie widać jaka była różnica w poszanowaniu ŻYCIA cywilów w Warszawie '39 i fanatycznym Wrocławiu '45.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
longwood Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 herbstneblu-to calkiem jak bor-komorowski w czasie powstania warszawskiego....Zabawa w analogie...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herbstnebel Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 hehehe zabiłeś mnie...no racja... chociaż to takie bardziej skomplikowane porównanie, takie homeryckie".... ;> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herbstnebel Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 miałem na myśli porównanie na poziomie obrony przed zagrożeniem zewnętrznym, a nie na zaczynaniu grandy od środka ;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grba Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 Takie mamy dzisiaj czasy, że idiotą można być bezkarnie. Zadajmy koledze proste pytania":1. Jak miała zakończyć się wojna Bora-Komorowskiego?2. Jak miała zakończyć się wojna Niechoffa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
herbstnebel Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 eee... mnie pytasz czy longwooda? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
longwood Napisano 3 Maj 2008 Share Napisano 3 Maj 2008 grba, no fakt, nikt Cie nie bedzie karal za intelekt...Jak miala zakonczyc sie wojna tych obu panow??tak samo - pokonaniem wroga, jak kazda wojna.Obu im sie nie udalo.I obaj spelniali swoj formalny i moralny obowiazek:Bronili SWOJEJ ojczyznyJa nie oceniam, ja stwierdzam fakt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grba Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 Bronili... A kto ich napadł? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mowglyn Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 Longwood!A czy obrona Festung Posen w 1945 r., to też była obrona SWOJEJ" ojczyzny?Pozdro!PS. Podpowiadam. Od jesieni 1939 r. był to teren włączony do Rzeszy, jako tzw. Warthegau... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
longwood Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 grba -uzywasz terminologi z komunistycznego podrecznika do historii dla szkoly podstawowej.Zamiast'napasci' proponuje normalne okreslenie 'atak'Wroclaw byl wowczas miastem rdzennie niemieckim.Ludzie zyjacy tam od pokolen bronili swojego miasta przed atakiem nieprzyjaciela.Mozesz oczywiscie sie pultac i bajdurzyc o 'slowianskich korzeniach' itp.mowglyn-poznan to juz inna historia, dobrze wiesz.Jak irlandia polnocna dzis.Aczkolwiek rowniez oddaje szacunek wszystkim zolnierzom walczacym honorowo po obu stronach.To nie szeregowcy wywolywali wojny.Dajmy sobie spokoj z durnowatym podzialem na 'zlych'niemcow i 'dobrych'rosjanach i polakach.a jesli juz chcecie potepiac wszystkich zolnierzy walczacych na cudzej ziemi, to zacznijcie o wyrzucenia z grobu kozietulskiego-dowodcy szarzy spod samosierry:-)W koncu jako okupant NAPADL obroncow ojczyzny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mowglyn Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 Longwood!Dziękuję za odpowiedź. W przypadku Poznania chyba się zgadzamy, nie mam jednak zamiaru darzyć szacunkiem ŻADNYCH żołnierzy niemieckich. Szacunkiem to ja darzę żołnierzy WP walczących z Niemcami i Sowietami!Pozdro!PS. Nie wiem skąd jesteś, bo ja w moich stronach nasłuchałem się wielu opowieści o postępowaniu żołnierzy niemieckich. We wrześniu 1939 r., w czerwcu 1941 r., podczas okupacji oraz latem-jesienią 1944 r.,PS 2) Czy założyłbyś koszulkę z napisem Waffen-SS - ludzie honoru"? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
longwood Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 pomiedzy ss a wehrmachtem jest roznica taka jak miedzy ZOMO a LWP.Opowiesci slyszales zapewne od ludzi ktorzy w czasie wojny byli dziecmi.Dla nich kazdy niemiec to byl po prostu zolnierz.niezaleznie od formacji.Zauwaz, ze po przejsciu frontu, w czasie okupacji na ziemiach polskich nie bylo w zasadzie wehrmachtu/chyba ze tranzytem/,ale ss, gestapoo i wszelka inna zaraza.To oni wyksztalcili w polakach swiadomosc ze kazdy niemiec to bandyta.Ale slyszalem opowiesci wlasnie z wrzesnia 39, jak to niemieccy zolnierze czestowali polakow grochowka i wozili dzieci motocyklami.Przeciez w wehrmachcie sluzyli zwykli poborowi, tacy sami jak u nas w 'zetce'-nie psychole jak w ss. I wczuj sie w goscia, nastolatka,wroclawianina...Wie,ze do jego miasta zbliza sie wroga armia.Wie ze jesli ta armia wedrze sie do tego miasta, to jego matka i siostra beda wielokrotnie gwalcone, ojca i jego samego rozstrzelaja albo wysla do lagru.I jedyna alternatywa dla tego nastolatka to wziac panzerfausta i bronic domu, rodziny,siebie.I ja tego nastolatka z panzerfaustem nazywam zolnierzem, i szanuje go.Ale najbardziej to mu wspolczuje ze przyszlo mu zyc w tak gownianych czasach.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mowglyn Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 Podobno prawda zawsze leży gdzieś po środku". Nie neguję podanych przez Ciebie przykładów z września 1939 r. Ale był też Ciepielów, Końskie oraz cała masa innych zbrodni popełnionych na jeńcach wojennych i cywilach (na dzień dobry" wystarczy sięgnąć choćby po książkę Sz. Datnera).Podobne wyczyny" frontowców powtórzyły się w czerwcu 1941 r. po rozpoczęciu Barbarossy". Jak wracali na wstecznym latem 1944 r. też różnie bywało. Czy wiesz jak oczyszczano przedpole planowanej linii obrony nad Narwią? Wypalając okoliczne wsie oraz strzelając do uciekających mieszkańców. Rannych ludzi przebijano bagnetami. Wrzucano granaty do chat i piwnic. Tego nie robiła SS i policja, tylko Wehrmacht!Pozdro!PS. Według prawa wojennego podany przez Ciebie nastolatek z panzefaustem w ręku nie miał praw kombatanta i mógł być rozwalony na miejscu po wzięciu do niewoli... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
longwood Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 1.prawo wojny:pokonac przeciwnika2.prawo wojny:zwyciezca ma racjeto jedyne prawo jakie obowiazywalo na froncie wschodnimDobra skonczmy temat.To nie na kilkuzdaniowe wypowiedzi..Dostaniemy po kartce a i tak sie nie dogadamy:-),jeszcze tylko dygresja osobista:Spotkalem takiego 'nastolatka 60 lat pozniej'Przyjechal starszy pan, zapytal niesmialo czy moze sobie pooglondac podworko, na ktorym spedzil kilkanascie pierwszych lat zycia, potem go zaprosilem do domu...opowiadal jak pracowal w majatku,potem kopal okopy ze wszystkimi,byl za mlody na panzerfausty, ale nosil amunicje itp...Potem dwa lata niewoli i udreki w niby-kolchozie.Az w koncu znienacka zaladowanie do bydlencych wagonow i wywiezienie w nieznane bez niczego.Jakze znajomo mi ta historia brzmiala-moi dziadkowie sa spod lwowa.....Znalazlem na tym podworku olowianego zolnierzyka, dalem mu na pamiatke.Tyle mu zostalo z lat, ktore powszechnie sie uwaza za najpiekniejsze w zyciu....kawalek olowiu...i lzy na odjezdnym... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mowglyn Napisano 4 Maj 2008 Share Napisano 4 Maj 2008 Może i się kiedyś dogadamy", gdyż normalnie sobie rozmawiamy bez żadnych inwektyw i wyzwisk (w stylu nadętych bufonów i sfrustrowanych gliniarzy), choć nie wiem czy jednak wzajemnie się nie przekonamy...Pozdro! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.