Skocz do zawartości

Cyla i Jurek. Historia ucieczki z Oświęcimia.


wojna1939

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Kilka lat temu spotkalem starszego pana o nazwisku Sikorski. Byl to ojciec moim znajomych. Jego rodzina mieszkala do 1940 na terenie obecnej Bialorusi, skad zostala w zimie 40 r. deportowana na Syberie. P. Sikorski mial wtedy 16 lat i Syberia nie spodobala mu sie do tego stopnia, ze postanowil wrocic do domu. I udalo mu sie to! Bez dokumentow i jakiegokolwiek przygotowania przemierzyl cale ZSRR i powrocil do domu. Dwa razy byl zlapany (raz w Moskwie) ale udalo mu sie uciec. Po powrocie do domu ukrywal sie przed NKWD do wkroczenie Niemcow. Historia jego ucieczkibyla dluga i barwna i bardzo namawialem go aby ja opisal. Mnie w niej zafacynowalo, ze mlody chlopak dokonal rzeczy, ktorej nie udawalo sie zrobic doroslym mezczyzna.
Napisano
Chwała,

ad. Denzo,
będąc onegdaj w harcerstwie, w okresie szkoły podstawowej, a było to lat temu 28 spisywałem do gazetki relacje ludzi. Chodziło konkretnie o przemarsz ewakuacyjny więźniów Stuthofu. Część tych nieszczęsnych ludzi znalazla miejsce na wieczny odpoczynek w Krępie Kaszubskiej - tam do tej pory znajduje się malutki cmentarzyk. Miejsce Pamięci Narodowej. Dotarłem wówczas do trzech osób, naocznych świadków owego przemarszu na tym terenie. Niestety nie posiadam tamtych zapisków. Pamietam tylko, że relacje owe były bardzo dramatyczne.
Przedziwne, jak losy ludzkie potrafią się przeplatać w niewiarygodny sposób. Najpierw wydany przez kolegę", a poźniej przez tego samego kolegę ocalony.
Takie opowieści i tacy ludzie, ich bohaterowie mają na nas duży wpływ. Czasami zmieniaja nasze postrzeganie powneyxh rzeczy.

ad. Traper7,
ileż trzeba samozaparcia, żeby wędrować przez 3 lata, po obcych krainach. W dodatku nie była to taka sobie podróż tylko ucieczka z niewoli. Dążenie powrotu do domu, bliskich, miejsc znajomych. Niechby któryś z nas spróbował tej sztuki. Wówczas na taki krok stać było niewielu, albo odpadali" po drodze, albo ...
Film widziałem, rzeczywiście - płasko potraktowany temat, a o książce nie słyszałem.

ad. Pomsee,
dzisiejszej szesnastoletniej młodzieży nikt i nic nie zmusiłoby do takiej tułaczki z własnej woli. Zostaliby na Syberii do końca swych dni. Tak jak napisałem wyżej, nawet wówczas niewielu ludzi stać było na taką zuchwałość". Dwa razy udało mu się uciec - był więc zuchwały po trzykroć, okpił los, nie poddał się.

Godne zachowania w pamięci są te opowieści, tym bardziej, że nie spisane nigdzie ... tylko w tym miejscu.

Bywajcie
Mariusz.
Napisano

Było to w plus minus 52 roku. Basia właśnie poszła do pierwszej klasy i dzielnie stawiała pierwsze kroczki w stalinowskiej rzeczywistości. Na lekcji polskiego dzieci dostały wiersz do nauczenia na pamięć. Polskiego uczył kierownik szkoły, niejaki Leszczyński; gad był to parszywy. Bił dzieci, a jeśli zobaczył kolczyk u dziewczyny to wyrywał go z ucha rozrywając ciało.
No i Basia dzielnie w domu walczyła z tym wierszem. Ojciec się zainteresował, a że niedosłyszał to zawołał swoją córeczkę aby mu wierszyk głośniej mówiła. No i Basieńka dumnie recytuje Stalinowskie jasne słońce, stalinowski jasny kreml..." itd. o tym jaki to wspaniały opiekun ten stalin i ile polakom pomógł. Ojciec dostaje ataku szału, rwie elementarz i ciska nim za piec. Basieńka przerażona furią ojca płacze, bo się nie nauczy wiersza i dostanie dwóję. Ojciec krzyczy że dziecka do szkoły nie puści gdzie takie głupoty gadają i że pójdzie do kierownika czemu on takich kłamstw uczy. Ojciec nie do końca zdawał sobie sprawę z konsekwencji a był potwornie nerwowy i popędliwy ale dał się ułagodzić żonie i skończyło się tym, że Basia przez pewien czas nie chodziła do szkoły. Kiedy ojciec trochę ochłonął usiadł i opowiedział pewną historię, która miała Basi uświadomić jaki ten stalin jest przyjaciel i co on polakom napomagał.
Mieszkali wtedy w Łódzku. Było to w lutym 40 albo 41. Ojciec wybrał się po drzewo do lasu. Uzbierał już tyle co mu trzeba było i zbierał się do powrotu gdy usłyszał nadjeżdżający pociąg. Był niedaleko od torów więc poszedł w ich kierunku, a że był ostrożnym człowiekiem to cały czas się chował za drzewami. Pociąg nadjechał i wtedy się okazało że składa się z bydlęcych wagonów. Był to bardzo długi pociąg. W pewnym momencie zwolnił i się zatrzymał. Przyczajony obserwator ujrzał że rosyjscy żołnierze rozładowują po kolei wagony zwalając ich zawartość obok torowiska. Świadek zajścia miał nadzieję, że pozostawione jakby drągi okażą się czymś przydatnym więc trwał przyczajony. Długo trwało zanim skład ruszył ponownie ku swemu celowi. I kiedy ucichł las można było sprawdzić czego krasnoarmiejcy już nie potrzebowali... a były to dzieci, zamarznięte na kość dzieci z jakiegoś bezimiennego transportu, pozostawione w lesie obok torów. Ojciec opowiadając to swojej 8 letniej Basieńce płakał. Bo leżeli tam obok siebie chłopcy i małe dziewczynki. Niektóre z nich były ubrane jedynie w nocne koszulki. Drobne pokurczone ciałka już przysypywał prószący śnieg.
Ojciec wrócił tam na wiosnę, ale po ciałach nie pozostał już żaden ślad.

Ile takich zapomnianych historii kryją nasze lasy nikt nie wie i nikt już się nie dowie... i właściwie nikogo to już nie obchodzi. Bo to przecież było tak dawno...

ps. Basia to moja matka
Napisano
Przepraszam, ale dopiero teraz odzyskałem dostęp do neta...

wojna 1939 - jutro, proszę... sorka, ale nie chce mi się teraz czytać (%-)) ale noszę się z tym zamiarem już chwile. Pamiętam tylko,że uciekali z obozu.

michalczewski - nie, to nie jest ygrys". To pełnometrażowa" xiążka, mam ją i widziałem jakieś 2 dni temu :)
Pozdrawiam - Michał
Napisano
Aha, wojna1939 - mam taką manię, że skanuję książki niektóre i potem program do rozpoznawania tekstu robi swoje... Poskanuję tę książkę i zrobię wersję html, jeśli chciałbyś - daj znać, a wyślę Ci na maila.
Dziki Nienasycony Ordynus Wieprzosław
(Sprawdzam 2 razy, czy każde słowo pasuje, ale mogę się gdzieś pomylić - errare humanum est...)
Napisano
A propos tematu:
Mój dziadek był pszczelarzem, dość znanym na okolicę przed wojną. Podczas wyzwalania" naszych terenów (Rzeszowszczyzna) Ruscy nagle (...and then, out of nowwhere..." :-) wtargnęli i żołdacy z karabinami na sznurkach (chyba ze skóry dawno smaczna zupa powstała) przypierd**lili się do uli, pochłaniali miód razem z pszczołami!!!!! Mój dziadek miał kilka uli, ale w tych czasach to był jego jedyny dochód!
Więc wk***ił się i zdzielił pierwszego z brzebu żołdaka po łbie patelnią, aż ten spadł nieprzytomny.
Pech chciał, że był to oficer :-)
Po 2 tygodniach wypuścili go z więzienia ... i było spox, dali mu nawet strzelać z czołgu. Niestety wszystko to słyszałem od mamy, więc nie jest to jakieś megapewne, ale brzmi fajnie.
Jest to pierwszy post, w którym zauważyłem, że mogę się dołączyć - choć historia nie jest o ucieczce, ale z życia wzięta...
Może by tak jakieś miejsce na serwerze poświęcić na gromadzenie takich wspomnień? ne byłoby to głupie? Nawet mniej lub bardziej zmyślonych? To wiele miejsca nie zajmuje, a mogłoby być pomocne w poszukiwaniach (?) albo choć pomogłoby ocalić od zapomnienia" co poniektóre warte ocalenia historie.
Jest jakiś cień szansy, Panie Bocianie?
Niepokorny Towarzysz Niedoli Kolagena III Wspaniałego!
(To był dowcip - przedostatnia linijka, oczywiście)
Napisano
Jest taka scena u Prachetta. bodajże w Panowie i Damy", gdzie supermegademoniczne (i złośliwe) elfy demolują pasiekę. Pszczelarz opiekujący się pasieką, który, poza pszczołami, nie ineresuje się za bardzo sprawami doczesnymi (np. jakąś tam wojną z elfami) posiada jedną cechę - bardzo nienawidzi os (bo osy są także wrogiem nr 1 jego pszczół). Więc gdy elfy demolują mu pasiekę on demoluje elfy, konstatując krótko: -Osy...

Tak mi się skojarzyło a propos historii powyżej.
I ja też - przysłuchując się temu wątkowi - znalazłem wreszcie moment żeby się wtrącić ; ). I też wydaje mi się, że pomysł eMKa z taką kartoteką wojennych historii jest wart realizacji. (będzie np. można odesłać tam kogoś kto ma dylematy do jakiej formacji wstąpić przy ree...tfu! Przy ree..ee.. - no! kurde.. - O! - Przy odtwarzaniu historii". Bo ten temat ciągle krąży w okolicy).
i ja też pozdrawiam
Napisano
Chwała,
Moja propozycja jest następująca:
zostawmy wszystko losowi, za jakiś czas się wyjaśni co zrobimy z tymi historiami, które tu przywędrowały. Patrząc na wiele innych cennych inicjatyw, tematów stwierdzam, że sprawy zaczynają dryfować w różnych kierunkach odbiegając od zasadniczego. W tej chwili historie z życia" mają się dobrze, piszą ludzie zainteresowani, w zasadzie nie ma śmiecenia. Tak myślę ...

ad. Zgryzik,
to ciekawe co zapamiętały dzieci tamtego okresu, jak postrzegały te wszystkie sprawy dorosłych. Chyba intuicyjnie wiedziały, z której strony zgraża im niebezpieczeństwo. Chociaż czasami ciekawość brała górę nad rozsądkiem. Wiemy to wszyscy z autopsji.
Chyba do końca nie wiadomo ile takich pociągów zatrzymywało się w lasach, żeby oddać ze swych czeluści żniwo śmierci?
Wiele podłości działo się w tym okresie, o których ludzie już nie mówią. Zainteresowane tymi historiami są tylko instytucje (IPN). Ludzie w większości w naszych czasach dbaja o sprawy doczesne, pracę itp ... raczej nie ma tu miejsca na rozpamiętywania, opowieści, przekazy ...
Im więcej historii uda się ocalić tym większa będzie świadomość naszych dzieci, wnuków ...

Bywajcie
Mariusz
Napisano
ad wojna 1939
sprostowanie :Kumpel który wsypał trafił razem z moim znajomym do Stuthofu .W czasie ewakuacji obozu właśnie pod koniec marszu, niemcy już tak pilnie nie pilnowali sami troszczyli się o swoje tyłki.I to właśnie Pan Pruszak który był sam w ciężkim stanie pomógł dotrzeć koledze" do domu i w tym właśnie mnie tak safascynował że wcześniejsza pogarda czy wstręt do kolegi zatarły się w obliczu ludzkiego odruchu. Z tego co się dowiedziałem bardzo rzadko wspominał czasy wojny tym bardziej jest mi miło że otworzył się właśnie przed moją osobą .
Pozdrawiam
Napisano
Chwała,
ad.Denzo,
Czasami ciężko jest przekonać starszych ludzi do przekazów o tamtych czasach z różnych zresztę względów.
Sprostowanie zmienia postrzeganie wątku tej historii. Wygrało życie i ludzki odruch pomocy - mimo zdrady i w konsekwencji uwięzienia.
Bywaj
Mariusz

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie