to17071990 Napisano 30 Wrzesień 2007 Autor Napisano 30 Wrzesień 2007 Witam wszystkich.Chciałbym poruszyć temat gdzie toczyły sie ostatnie walki w Europie.Slyszałem , że Niemcy bronili sie w niektórych miejscach po podpisaniu pokoju , np (w Kurlandii 2 dni po tym).Jakie miasto , częśc Polski broniła sie najdłużej?
Maniek7_2006 Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Witam Kawałek mierzei wiślanej i wyspa sobieszewska były utrzymane do 9 maja.PozdrO
Hitboy64 Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Łuny w Bieszczadach były nie kilka dni po zakończeniu wojny, lecz lata...
to17071990 Napisano 30 Wrzesień 2007 Autor Napisano 30 Wrzesień 2007 Sorry za głupie pytanie , ale co to sa Łuny?
tombspider Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Łuny to to co zostaje z górskiej wioseczki po przejściu przez nią wojsk UPA lub AL.ta... niestety wojna w Bieszczadach trwała jeszcze długie lata. :(
Horhe Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Hel też się poddał dopiero 9 maja 1945 roku, lecz sądzę że resztki niemieckich oddziałów ukryte po lasach mogły walczyć dłużej.
FALKE-63 Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 11 maja 1945 niemieckie oddziały oddawały się do niewoli w rejonie ujścia Wisły oraz na Półwyspie Helskim. Ostatnie Niemieckie oddziały na Mierzei Wiślanej dostały się do niewoli 13 maja.
acer Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Wrocław do 6 maja 1945 r.Okolice Wałbrzycha i dalej - zajęte 8 maja 1945 r.,Czechosłowacja - 11-12 maja 1945 r, w trakcie przedzierania się Niemców do Aliantów,Garnizony na wybrzeżu atlantyckim do 8 maja 1945, Kurlandia - zorganizowane walki trwały miejcami podobno 22 maja 1945 (część oddziałów nie chciała wcale kapitulować)Podobnie w Jugosławii Niemcy stawiali opór do 12 maja 1945 r, (oddziały nie chcące się poddać tylko wycofać).Tyle ostatniego zorganizowanego oporu.Oczywiście walki z niedobitkami, resztkami rozbitych oddziałów, które przeszły do walk partyzanckich czy po zrzuceniu mundurów do podziemia, trwał jeszcze długo po wojnie.Tak np. z ciekawostek, grupkę umundurowanych niemieckich żołnierzy widziano jeszcze na Kielecczyźnie w kwietniu 1945 r., do końca 1945 r., odnotowywano obecność w Borach Tucholskich (meldunki WP i MBP) band holendersko, hiszpańsko i francuskojęzycznych z rozbitych różnych oddziałów SS. Oczywiście oprócz samych Niemców. Stwierdzono bezspornie, że część rozbitych i ukrywających się w lasach oddziałów nawiązywała regularną łączność radiową z Niemcami.
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Wow, acer - to co teraz powiedziałeś mnie powaliło. Szwędali się po kieleckim jeszcze tyle po przejściu frontu? A nie byli to jacyś z AK w zdobycznych mundurach :)? Skąd masz źródła?kontynuacją walki zbrojnej można by nazwać 'werwolf' czyli partyzantkę poniemiecką na ziemiach odzyskanych, zbiorowo tak nazwaną od największej, a często będącą zlepkiem różnorakich organizacji. Latem 45 wysadzili most w Szczecinie, a na Górnym Śląsku jeszcze w 47 ciężko było normalnie iść do sklepu bez ryzyka zastrzelenia.
acer Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Źródłami jest kilku naocznych świadków spotkania" starzy robotnicy leśni.
maxikasek Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Latem 45 wysadzili most w Szczecinie, "Nie wysadzili a podpalili. I nie wiadomo czy to był Werwolf czy owa rosyjsko-niemiecko-polska (i jakie tam jeszcze narodowości nie były) banda rabusiów, rabująca Szczecin i pociągi.
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 któż to może wiedzieć :)Ale teraz ja zarzucę ciekawostkami xDtaka ostatnia-ostatnia regularna jednostka niemiecka w EUROPIE, w ślicznych mundurach poddała się... ktoś wie kiedy? ja wiem! jesień 1945. Gwoli wyjaśnienia:Niemcy jak wiadomo mieli kilka stacji meteo na północ od Skandynawii, na tych wysepkach i w Arktyce. Jak to zawsze u nich wszystko było super zorganizowane i kilka stacji było automatycznych tj. wyniki pomiarów podczepione do balonów wracały do Niemiec wzdłuż prądów powietrznych koło Norwegii. A było też kilka grup żołnierzy w takich stacjach. I o jednej zapomniano i żołnierzy zabrał dopiero jakiś kuter szwedzki stamtąd. A siedzieli kilka miesięcy na własnych zapasach! Ciągle wysyłając meldunki o poddaniu się. Oczywiście nie walczyli :d
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 A ostatnia jednostka w OGÓLE to był U-boot podpływający na pirackiej fladze do portu w Argentynie w 1947 roku.Były to na pierwsze akta nowopowstającego NATO :)
acer Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 W 1947 ? chyba nie....Ostatni u-boot to zdaje się 17 lipca 1945 r poddał się właśnie w jednym z portów Ameryki Południowej.Załoga nie chciała kapitulować w Europie, wysadzili tych mieli dość, mieli żony i dzieci a reszta zdaje się pożeglowała na południe.
acer Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 O to dokładnie chodzi :http://uboat.net/boats/u977.htm
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 A no właśnie nie ten :D na tej stronie wszystkie niewyjaśnione zniknięcia łodzi pod koniec wojny są opatrzone właśnie poddali się 8 maja" :)A kilka jednak dopłynęło do Ameryki Południowej w znacznie późniejszym czasie :)
acer Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Nie uwierzę jak nie zobaczę konkretnie źródła informacji.To trochę tak jak niby te u-booty, które dopłynęły do nowej cywilizacji pod Antarktydą :/
to17071990 Napisano 30 Wrzesień 2007 Autor Napisano 30 Wrzesień 2007 A jak sprawa sie miała z walkami po kapitulacji Japonii?
hOOpOe Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 http://www.wanpela.com/holdouts/list.html troche ich było.
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 do 2005 siedzieli w lesie. Ooooona przykład http://uboat.net/boats/u234.htm Acer :) Szukam dalej, tego okaza co do Argentyny dopłynął.... Nie nowa cywilizacja na Antarktydzie, a Niemcy nazwali przed wojną pół Antarktydy na nowo jako Nowa Szwabia". Ponadto ten admirał amerykański wysłany z flotą na Antarktydę w misjach Deepfreeze i High Jump (podobno dobić tą mistyczną 4tą rzeszę..) opowiadał, że są tam połacie zieleni i wywalili go do wariatkowa. A tymczasem borem lasem :)http://www.uj.edu.pl/ING/student/maj/oazyciepla.htmlnie bój nic, jeszcze tam ktoś szmajsera znajdzie!
hOOpOe Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 ja czytalem cos ze podczas tej misji tej floty ktora miala tych niemcow dobijac amerykanie uzyli bomb atomowych i ze byly jakies dowody bodajze na to. nie wiem co o tym myslec. ale te informacje na górze na temat niemcow ktorzy kilka lat po wojnie jeszcze w polsce byli i to w umundurowaniu itp to naprawde są ciekawe. macie moze jakies linki do materialow o tym? albo moze są jakies książki?
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Chodzi Ci o to h00p0e, że niby amerykanie dobili tą bazę na antarktydzkie bombami atomowymi w czasie misji flot deepfreeze" i high jump"?Nooo.. spotkałem się z tym. Miało to nastąpić w latach 50-tych rzekomo. Ale któż to zweryfikuje? Każdy sobie może napisać... chociaż fotki Niemców na Antarktydzie ze strony Nowa Szwabia" i ich sukcesy badawcze tam są udokumentowane. dowód 1" - pooodobno w tkankach tłuszczowych pingwinów na Antarktydzie w latach 70, 80-tych było za dużo związków promieniotwórczych.dowód 2" - pooodobno te wybuchy były odnotowane przez świadków (błysk) i sejsmografy w RPA i nawet niezłą zadymę zrobili wtedy RPańczycy na forum ONZ... od siebie dodam, że misje high jump" są kontynuowane jako lotnicze (i chyba prywatne) wsparcie dla stacji naukowych na Antarktydzie i jest to takie safari" dla żądnych wrażeń samców :) właśnie Acer, są spisane gdzieś zeznania twoich kolegów?
hOOpOe Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 no wlasnie o to:) podejzewam ze teraz tez by sie dalo znalesc jakies dowody o ile to byla prawda. jakies promieniowanie czy tam substancje promieniotworcze w podlozu, jakis krater itp. tylko kto to zrobi:)
acer Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 To nie byli moi koledzy, tylko po prostu starsi ludzie, którzy opowiadali o tamtym czasie, a niby jak to miałem udokumentować - jak w lesie z ludźmi rozmawiałem.Jeden dziadek był wzięty przez Niemców jako woźnica podwody i trafił w 1941 do Rosji, ledwie tamtą zimę i wojnę przeżył. Cała wieś nie mogła uwierzyć, że wrócił szczęśliwie. Niemcy w Polsce po wojnie w mundurach to nic dziwnego, sporo ich zasiliło szeregi np. UPA.Podobnie we Wrocławskim odnotowano wypadki walki zbrojnej z grupkami umundurowanych żołnierzy niemieckich.Sięgnąć trzeba po książki dotyczące pierwszych lat powojennych, Wojskowe Przeglądy Historyczne, itp.
herbstnebel Napisano 30 Wrzesień 2007 Napisano 30 Wrzesień 2007 Szkoda.. właśnie takie zasłyszane historie są najciekawsze :)W sumie to pewnie były jakieś efemeryczne grupki bez żadnego zaplecza aprowizacyjnego.. ale temat strasznie ciekawy. Na zachodzie pewnie służyli/dowodzili w werwolfie, w końcu to praktycznie jednostka wojskowa była.a ja jeszcze jako b. młody nastolatek po przeczytaniu o nazi-bazie na antypodach i tych wszystkich wyprawach, zapragnąłem mieć skórzaną pilotkę z taką naszywką http://www.vaq34.com/vxe6/vxe6deepfreez.jpg albo taką http://www.ovod-everett.org/~toby/antarctica/graphics/Antarctic-Patches-b.gifdo dzisiaj się nie dorobiłem (-;
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.