Łukasz13 Napisano 1 Sierpień 2007 Autor Napisano 1 Sierpień 2007 WitamOd kilku lat interesuję się III/3 Dyonem Myśliwskim z Poznania i jego działalnością w 1939 roku. Jesienią ubiegłego roku zacząłem pisać książkę o działaniach III/3 Dyonu w 1939 roku. Wydaje się, że w tym temacie napisano prawie wszystko. Dzięki pomocy wielu osób udało mi się zebrać większość znanych relacji, wspomnień lotników tego dyonu. To w połączeniu z rozmowami z mieszkającym w Poznaniu byłym pilotem dyonu panem Leonem Skarbeckim, notatkom osoby, która rozmawiała z 6 lotnikami tej jednostki pozwoliło mi odkryć wiele nowych rzeczy, rzucić nowe światło na wiele wydarzeń z walk tej jednostki. Wynikiem badań jest powolne kończenie stu stronicowego opracowania o walkach III/3 Dyonu w 1939 roku. W ostatni poniedziałek odkryłem ciekawą rzecz i w związku z tym prosiłbym o pomoc osoby interesujące się 1939, a szczególnie historią 9. Pułku Ułanów Małopolskich i Podolskiej Brygady Kawalerii w 1939 roku. 1 września pod godz. 12.00 Ławicę zbombardowały niemieckie He 111 z II./KG 26 pod bezpośrednią eskortą kilku lub kilkunastu Messerschmittów Bf 109E z jednostki II./ZG 1. W powietrze poderwały się 3 P.11c ze 132.EM, które zostały związane walką przez jeden lub dwa klucze Messerschmittów. Na podstawie relacji pisemnych pilotów Aleksandra Wróblewskiego (131.EM), Lecha Grzybowskiego (131.EM) i tegorocznych rozmów z panem Leonem Skarbeckim (przyjaźnił się on z kpr. Adamem Wawrzyńcem Jasińskim) udało mi się dowiedzieć więcej szczegółów z tej walki. Dla zainteresowanych podaję je. W czasie walki kpr. Jasiński zobaczył, jak na ogonie P.11c ppor. Kosteckiego usadowił się Messerschmitt i wtedy sam wszedł na ogon niemieckiego myśliwca zmuszając go wycofania się, czym uratował ppor. Kosteckiego od zestrzelenia i skończyło się tylko niegroźnych przestrzelinach w jego samolocie. Również sam kpr. pil. Adam Wawrzyniec Jasiński miał dużo szczęścia, ponieważ jego samolot otrzymał tylko 3 trafienia od pocisków Messerschmittów, ale jeden pocisk przebił drążek sterowy, a dwa inne przedziurawiły nogawki w spodniach pilota nie raniąc go. Poznańscy piloci zgłosili zestrzelenie dwóch samolotów – por. pil. Mikołaj Gudelis Kostecki jednego Bf 109 i pchor. pil Jan Pudelewicz razem z kpr. pil. Adam Wawrzyniec Jasiński również jednego Bf 109. Jeden niemiecki lotnik również zameldował zestrzelenie jednego PZL-a. Trójka poznańskich pilotów nie poniosła straty, oprócz wspomnianych niegroźnych trafień. Od Mariusa Emmerlinga wiem, że dziennik niemieckiej jednostki II./ZG 1 nie istnieje. W dokumentacji niemieckiej zachowała się notka meldunku telefonicznego, jaki złożył dowódca niemieckiej jednostki po powrocie na lotnisko „Zerstörergruppe wylądowała gładko na lotnisku”. Dowódca tej jednostki pisał również po wojnie listy do badacza działań niemieckich myśliwców Jochena Priena, gdzie nie wykazał jakieś straty za 1 września. To mogło sugerować brak strat niemieckiej jednostki, a wszystko wskazuje jednak na to, że jednostka ta straciła Messerschmitta. Dwóch członków załóg Heinkli z II./KG 26 widziało zestrzelenie PZL-a, a był to prawdopodobnie Bf 109. W ostatni poniedziałek udałem się do biblioteki uniwersyteckiej, żeby sprawdzić kilka książek, w których były wzmianki o poznańskich myśliwcach. W opracowaniu kpt. dypl. Mariana Winogrodzkiego „Podolska BK w działaniach wojennych 1939 r. cz. 1” (w Wojskowym Przeglądzie Historycznym NR 3/1989 s. 327) znalazłem taką informację: „W rejonie postoju 9 p. uł. rozgrywa się 1.9. walka lotnicza, w której jeden z samolotów nieprzyjacielskich zostaje zestrzelony przez polski samolot myśliwski. Znalezione przy zabitym obserwatorze mapy i dokumenty, po wykorzystaniu, zostają przesłane do dowództwa armii.” Autor artykułu w WPH był w 1939 roku oficerem wywiadu Podolskiej Brygady Kawalerii. Z tego artykułu wynika, że 9 Pułk stacjonował w rejonie Nekli. W internecie znalazłem dokładniejszą informację o obszarze stacjonowania tego pułku 1 września: rejom Wagowo-Czachurki (Wagowo jest na wschód od Kostrzynia Wielkopolskiego). Całe wydarzenie lakonicznie potwierdza w swoich wspomnieniach generał. Klemens Rudnicki, w 1939 roku, żebym nie pomylił się – podpułkownik w 9 Pułku Ułanów („Na polskim szlaku. Wspomnienia z lat 1939-1947, Wyd. 1990 s. 13) Nie był o świadkiem walki powietrznej i zestrzelenia samolotu, gdyż prawie cały 1 września był poza miejscem stacjonowania pułku m. in. w Sztabie Armii „Poznań” u gen. Kutrzeby, ale słyszał o tym od kolegów oficerów: „Nie miałem w armii (Sztabie Armii – mój przypis) niczego więcej do szukania, toteż odmeldowałem się i pomknąłem w lasy do pułku. Nastroje w pułku zastałem świetne. Opowiadają mi o jakimś samolocie niemieckim, gdzieś nad nami zestrzelonym przez naszego myśliwca, pytają, kiedy rusza nasza ofensywa. Jest tak, jak być powinno.” Z pisemnych relacji dwóch osób cywilnych w 1939 roku, wiem, że walka powietrzna 1 września była obserwowana nad Poznańskimi dzielnicami Wilda i Starołęka. Czyli walka powietrzna, jej część przesuwała się od lotniska w Ławicy na wschód nad wspomnianymi dzielnicami aż w rejon między Kostrzyniem a Neklą, gdzie spadł niemiecki samolot w rejonie stacjonowania 9 Pułku Ułanów Małopolskich. Zabity obserwator, a więc jeden członek załogi wskazuje, że był to myśliwiec, a nie samolot rozpoznawczy. Lotnicy poznańscy meldowali tego dnia zestrzelenie tylko 2 wspomnianych Messerschmittów Bf 109. Reszta dywizjonu stacjonowała w pobliskiej Dzierżnicy i klucz 2 P.11c w Gułtowach. Według większości znanych mi relacji dyon tego dnia nie prowadził lotów bojowych. Faktycznie podejmowano pojedyncze loty przeciwko samolotom rozpoznawczym. Z Dzierżnicy znany jest mi jeden lot wykonany przez kpr. Mazura, który nie dogonił jednak Dorniera Do 17. Również lotnicy z oddalonej o jakieś 7 km na południe od Dzierżnicy zasadzki w Gułtowach (ppor. Z. Moszyński i pchor. M. Nowak) startowali 1-2 razy przed wieczorem przeciwko rozpoznawczym Do 17, ale nie dogonili przeciwnika. W związku z tym zestrzelony gdzieś koło miejsca postoju 9 Pułku Ułanów mógł być tylko Messerschmittem, którego pilot zginął. Dowództwo Lotnictwa Armii „Poznań” podało, w komunikacie z 1 września, że myśliwcy zestrzelili 1 Bf 109. Autremj, jak napisano, pierwszego zwycięstwa powietrznego na odcinku armii był ppor. Mikołaj Gudelis Kostecki. Znany jest odpis tego komunikatu. Miał bym prośbę do osób interesujących się historią 9 Pułku Ułanów i Podolskiej Brygady Kawalerii, czy mogli zajrzeć w inne książki mówiące o tej jednostce i sprawdzić, czy są tam wzmianki, bardziej szczegółowe dane o tym zestrzeleniu. Niestety nie mam możliwości poszperać w bibliotece uniwersyteckiej i innych, które w sierpniu są nieczynne lub krócej pracują, a ja jestem w tym czasie w pracy. Na internecie znalazłem kilka tytułów dotyczących 9. p. uł. lub wspomnień osób w niż służących: -Alfred Paczkowski, „Ankieta Cichociemnego”, 1987 (wcześniej wyszło to pod tytułem „Lekarz nie przyjmuje” – autor wspomnień był lekarzem w 9. p. uł.;- Lew Sapieha, „Wojna z wysokości siodła”Londyn 1996 – autor był d-cą 3 plutoni szw. ckm w 9. p. uł.;- 9 Pułk Ułanów Małopolskich, praca zbiorowa pod red. Z. Gdynia, Edynburgh 1947 - A. Przybyszeski, 9 Pułk Ułanów Małopolskich, Ajaks 1990 ( i drugie wydanie 2002).Dwóch prac wydanych w Wielkiej Brytanii pewnie i tak nie znajdę w żadnej z poznańskich bibliotek, więc prosiłbym forumowiczów o pomoc wypisanie cytatów, streszczenie ewentualny wzmianek o tej walce powietrznej z 1 września 1939 roku, jeśli takie są.. Jeśli ktoś wie coś o tej walce być może od bezpośrednich świadków zdarzenia, rozmawiał z byłymi żołnierzami 9. p. uł., którzy widzieli upadek samolotu niemieckiego prosiłbym o informację. Interesuję mnie również podobne informacje z spoza książek lotniczych o 1939, a więc jakiś monografii jednostek, wspomnień, relacji ustnych świadków itp., które mogą dotyczyć poznańskich myśliwców. Do wszystkiego nie jestem sam w wstanie dotrzeć. Z góry dziękuję za pomoc.Pozdrawiam
Łukasz13 Napisano 1 Sierpień 2007 Autor Napisano 1 Sierpień 2007 WitamDałem temat na forum ogólne z nadzieją, że więcej osób zobaczy...czasami ktoś z okolic, gdzie to sie działo.PozdrawiamŁukasz
balans Napisano 1 Sierpień 2007 Napisano 1 Sierpień 2007 Jeżeli napisano obserwator" a nie pilot, to by raczej sugerowało Hs 126, a nie Bf 109?!
MarekA Napisano 1 Sierpień 2007 Napisano 1 Sierpień 2007 Nie jest to takie oczywiste. Kto określił, że zabity jest obserwatorem, co stało się z pilotem? Jeśli meldunek pisała osoba, która nie była na miejscu rozbicia się samolotu, mogła popełnić błąd. Dla piszącego i czytającego meldunek nie ważne było, kto to jest, ważne były znalezione dokumenty.
Łukasz13 Napisano 2 Sierpień 2007 Autor Napisano 2 Sierpień 2007 http://www.mysliwcy.pl/forum/watki.php?id=703&ustaw=
Jeager Napisano 2 Sierpień 2007 Napisano 2 Sierpień 2007 wspomnienia L. Sapiehy, też można dostać w Polsce (ostatnio były na allegro- niestety przegrałem więc służyć nie mogę :(). Polecam zwrócenie się do autora tej strony o pomoc http://www.kawaleria.marcin-lewandowski.xip.pl/pozdrawiam Marcin
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.