Skocz do zawartości

Wojo - pare pytań


Cronos

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Osobiście odradzam Tobie służbę zasadniczą. Najlepszym rozwiązaniem byloby ukończenie studiów cywilnych i wtedy po udezenie do wojska. Nieco gorszym rozwiązaniem bylaby nauka na jednej z Podoficerskich Szkół Zaodowych i dalej rozpoczęcie służby jako kapsel. Natomiast w zetce" masz bardzo ograniczone (jelsi nie zablokowane) mozliwosci awansu. Dojdziesz do st. szer. ale to chyba nie jest szczyt Twoich ambicji. Po zetce" w najlepszym wypadku podpiszesz kontrakt lub służbe nadterminowa a bycie termitem za okolo 600 pln, bez regulowanego czasu pracy i należnych dni wolnych tez nie jest rozwiazaniem.
W dzisiejszych czasach ludzi ze średnim wykształceniem jest stosunkowo wielu tak wiec nie zrobilbys specjalnej furory w WKU. Co prawda istnieje mozliwosc zrobienia prawka C" lub przy duzym szczesciu C + E".
To co ci napisalem to osobiste obserwacje z 3 letniej służby zawodowej w ŻW, moga one się roznic od realiow w jednostkach liniowych, nie przecze. Jeslibys mial jakies pytania odnisnie sluzby, pisz a napewno odpowiem.
POzdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Cronos, weź się za d... i skończ studia, z wojskiem zdążysz później. Siedzę drugi miesiąc na kursie w WSOWLąd (dawny Zmech) i widzę, że naprawdę w wojsku jest niedobrze, finansowo to w ogóle dramat. Jeśli chcesz się dowiedzieć, w jakiej rzeczywistości będziesz funkcjonował, to poczytaj ustawę pragmatyczną (chyba z 2004 roku). W zasadzie nie masz możliwości wpływania na swoją karierę zawodową. Żeton dobrze pisze. Ja wracam za 2 tygodnie na stałe i mogę Ci obszernie opisać moje obserwacje. Przyglądałem się wszystkiemu dokładnie, bo brałem pod uwagę zmianę pracy ale mi przeszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Znam takich ktorzy szli z mysla zeby zostac.Po odbyciu sluzby zasadniczej zmieniali zdanie.Wieksza czesc osob ktore zostaja decydujqa sie na to ze wzgledow materialnych!!!CECHOLEK a jak myslisz ile zolnierzy etatowych wylecialo by ze sluzby gdyby sprawdzila ich ZW z alkomatami???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wszystko zależy od nastawienia. Tak jak napisał Cecholek jak ktos jest przyzwyczajony do ciepłego łóżeczka i bamboszy to może płakać, ale mi tam rygor nie jest straszny. Poza tym jak mówiłem na początku, podchodzę do tego tylko i wyłącznie jako alternatywa gdybym nie miał co z sobą zrobić. Bo na bezrobociu nie będe siedział w domu. Taki juz jestem że zawsze układam plan awaryjny. O studia walczę encami i nogami" ale nigdy nic nie wiadomo.
Pozdrawiam

PS. Zakładając ten wątek nie chodziło mi o usłyszenie waszych wyżaleń na temat służby, a jedynie chciałem wybadać grunt w jednostkach pancernych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamjętam jak w woju ,starzy krzyczeli na kociarstwo żeby ich oslabić ;Będziecie mieli za chwilę prz.....ne jak w czołgu''.Coś w tym musi być...A iść tam na ochotnika1!!! ,to już lepiej chyba w Tureckim więzieniu , koledzy ci z normalnego poboru od razu Cię polubią..... Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 187cm wzrostu,bilecik dostałem do pancerniaków-byłem najwyższy w jednostce:-).Jak mnie sierżancik zobaczył to sam stwierdził ze to nieporozumienie-on miał ze 155cm wzrostu:-).Skwapliwie przytaknąłem,podanie do dowódcy jednostki napisał,i po miesiącu przeniesienie do innej jednostki.I tak z 450 km do domciu zrobiło sie 70:-)))).
A włażenie do czołgu przy tym wzroscie do przyjemnych ani łatwych nie należy!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam:) zostań na studiach , nie pchaj sie do tego , no chyba , że chcesz zmarnować 9 miesięcy życia na jakieś mrzonki o czołgu.Chcesz tam iść na ochotnika tylko dlatego , że Cieę ze studiów mogą wywalić????to załatw sobie papier , i próbuj jeszcze raz , albo wyjedź za granicę na jakiś czas , czegośnowego sie nauczysz , ale.......wojsko???????????uuu chłopie zastanów sie mocno.pozdrawiam.liha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Mam niespelna trzydzieche na karku z czego 11 w armii. Od dziecka chcialem byc zolnierzem. Jak widzialem mundur to mi serce mocniej bilo. Jak sluchalem opowiesci dziadka czy babci o wojnie (nie tylko w superlatywach) wiedzialem ze chce byc trepem. Skonczylem wiec liceum i nie majac odpowiedniego popychacza zeby zostac oficerem poszedlem do szkoly chorazych. Na egzaminach zajalem szusta lokate na jakies 500 osob. I tak zostalem sobie kadetem. Pomalutku zaczelo sie zmieniac moje nastawienie do wojska gdyz bylo inaczej niz w opowiesciach. Zero kumpli. Kazdy by cie utopil w lyzce wody. Jeden zapierdziela bo chce inny jest leniem i zapier... mniej ale musi cos z siebie dac. Jednak trzeci ma wujka i nie robi nic, nie stresuje sie niczym. Atmosfera do luftu. Jeden dla drugiego wilkiem. I jak isc do ewntualnego boju z takimi ludzmi? Plecaczek (ten z wujkiem) lufa w krzoki i sie nie rusza. Na wojnie najwazniejsza jest wspolpraca. Nawet Rambo nie pokonałby zgranej polskiej druzyny.
Jak zaczynalem trep mial troche dodatkow przywilejow za sluzbe itd. Nikt nie zastanawial sie ile ma sluzbw miesiacu, ze musi zostac w pracy. Mial kase byl happy. Mial rowniez swiadomosc ze w razie czego po pietnasce sie wyniesie z armii i bedzie mial emeryturke. Teraz nic nie jest pewne. Zewsząd beznadziejne decyzje bo to beznadziejne plecaczki je podejmuja (debilizm). Oficerowie mysla ze sa inna rasa nadludzi.
Teraz w armii jest bagienko.
Jedyna alternatywa to przyjsc i od razu wyjechac na misje i jezdzic tam non stop. Wtedy przynajmniej masz swiadomosc ze jestes zolnierzem na wojnie i dostając jako taką kase warunki sa jakie sa.
W dzisiejszych uwarunkowaniach nie polecam. Moze za kilka lat jak pajacyki odejda od wladzy.

Z powazaniem vonadamski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie