Skocz do zawartości

Schleswig-Holstein


tominml

Rekomendowane odpowiedzi

hehehe sie gra sie ma ;]
Ciekaw jestem czy ma ktos zdjecia zatopionego Gneisenaua. On chyba blokowal wejscie do portu gdynskiego cos do 1947(?) roku . Gdzies widzialem fotke jak w zimie mozna bylo sobie podejsc op sama burte ;] . czy istnieja jeszcze jakies inne zdjecia z tego okresu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Według mnie wersja kolegi coe jest prawdziwa.Otóż w wydawnictwie Urzędu Morskiego z końca lat 50tych Locja Bałtyku" wyczytałem że w tym miejscu znajdują się pozostałości wraku pancernika Schliesen" a dokładnie jego część podwodna niebezpieczna dla żeglugi i rybołówstwa.Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo przed odholowaniem Schlezwiga został on wcześniej pozbawiony części nadbudówek oraz wielu cięższych elementów min.fundamentów maszynowni, denników, itp. Spotkałem się też z wersją (mało prawdopodobną), że został w całości zezłomowany na miejscu ( czyli w Gdyni ) ze względu na zbyt duże uszkodzenia części dennej a odholowany został kadłub pancernika Zahringen. Jest więc wielce prawdopodobne, że gdzieś w ziemi lub betonie spoczywa sobie jakiś kawałek Schlezwiga, Gneisenau bądź innych jednostek niemieckich. Znam też opowieści (od ludzi, którzy w końcu lat 40 i 50-ych pracowali przy odbudowie i rozbudowie portu) jakoby do budowy falochronów i nabrzeży portowych używano całych segmentów niemieckich łodzi podwonych. Prawdopodobne ale czy prawdziwe ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...
Korekta starszego wątku w temacie tym razem Lutzowa.

Lutzow nie trafił pod palniki, podobie jak w przypadku Grafa Zeppelina nigdy nie dotarł do ZSRR. Został zatopiony jako okręt cel w zatoce Pomorskiej. Sprawa niedawno wyjaśniona, odnalazły się fotografie z zatopienia. Okrętu chciano sie poprostu pozbyć, doświadzczenia jakie przeprowadzano miały niewielką wartość poznawczą. Poprostu przywieszono bomby lotnicze i głowice torpedowe w kilku miejscach okrętu i odpalano do skutku. Zatonął wskutek przecieków kadłuba co sfilmowano i sfotografowano. O ile wiem wrak nie został chyba ponownie zlokalizowany i możliwe, że jest na polskich wodach terytorialnych. Całą tę sprawę wyjaśniono bodajrze na łamach Okrętów wojennych" bądź Morza statki i okręty" , nie pamiętam teraz. Pewnie mamy gdzieś u brzegów jedyny pancernik na Bałtyku, co prawda kieszonkowy" i do tego jedyny lotniskowiec!! Stajemy się wrakowym mocarstwem na Bałtyku :))
pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie