Skocz do zawartości

Bzura 2006 - uwagi krytyczne


akagi

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Zanim odsapne na tyle by napisać coś z sensem, a przede wszystkim podziekować Wam Wszystkim za Bzurę (choc w tym roku będe tez ganił)
prosze --- JAK CO ROKU --- o uwagi krytyczne. Co był źle, nie tak jak trzeba, co trzeba poprawić.

Po raz pierwszy obsługiwaliśmy impreze na której było 580 rekonstruktorów (wliczajć przebranych żołnierzy, obsługe armat i pojazdów oraz Szwadron WP) i powiem tylko, że jest to zadanie przeogoromne.

Ale daliśmy rade. W temacie Bzura-podsumowanie nas chwalcie, a tutaj zapraszam do ganienia.

pozdrawiam

Jacek akagi" Haber

ps. kurna, czy wreszcie w tym roku ktos zrobił mi fotkę?
nie mam zdjęcia z żadnej Bzury,poza pierwszą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 169
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Ja natomiast dodam, że prasa i TV powinni mieć swoje miejsce, latali po polu i zasłaniali wszystko szczegulnie najmłodszym.
Odnośnie straży,niech stoi tam gdzie stała tylko pogonić wszystkich znajomków i rodziny z samochodu OSP.
Reszta była super.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Brak próby z użyciem wszystkich grup (również pirotechników).
- Gapie, którzy wdarli się prawie na pole (tuż przy Bzurze po prawej stronie), tak że musieliśmy ich sami zatrzymywać – widziałem jak zabierano z tamtą małe dziecko, które biegało przed chyba dwoma jeżdżącymi w tą i nazad kawalerzystami.
- PRYSZNICE (w szkole był jeden – nieczynny)
- Kibelki blisko rekonstruktorów (jednak ciężko biegać z pełnym pęcherzem na 5 minut przed inscenizacją).
- Większa kontrola umundurowania.

Pozdrawiam, Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek - masz u nas zdjęcie jak walczysz z trzydziestką ( conajmniej jedno a podejrzewam , ze więcej)- co do minusów - to Zapewniam i Ciebie i pozostałych zamieszanych w organizacje , ze te minusy nie przesłonią plusów - Tych było zdecydowanie najwięcej zaś samo widowisko robiło wrażenie ! co do minusów zaś - a i owszem były pierwszy i podstawowy, to dopuszczenie do groteskowej momentami żenującej walki wręcz, nadmierne utożsamianie się niektórych kolegów z odtwarzanymi postaciami a co za tym idzie zatracenie granicy pomiędzy fikcją a rzeczywistością - co było do uchwycenia z widowni. To zaś co minie najbardziej zdziwiło to całkowite - już od pierwszych minut inscenizacji - odejście od scenariusza. Jestem na etapie sortowania zdjęć i pisania relacji - zatem reszta minusów ( ale i plusów) u nas na Portalu, ale niestety najwcześniej jutro wieczorem
nietoperz
http://www.militarni.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecej ochrony!!! ludzie latali jak muchy koło g_wna, pojazdy wyposażyć w gaśnice,pole po bitwie przeczesywać w poszukiwaniu zagubonej amo i niewypałów-nawet kosztem defilady(szkoda by media szumiały ze dzieciakowi rozwaliło łuske "w łapach.. OSP ustawić jak najbliżej pola walki-następnym razem możemy nie uratowć TKSa:(
Prosiłbym o nie pisanie uwag w stylu kolor transportera był zły"(jeśli komuś się nie podoba niech zgłosi się do właściciela i zafunduje mu przemalowanie), czy niedociągnięcia mundurowe (odgrywaliśmy działania wojenne z polowy wrzesnia a nie defilade na 3 maja w 1937.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby dokonać skoku jakościowego należy zacząć się NAPRAWDE przyglądać rekonstruktorom. Miała być jakaś kontrola mundurowa, a tak naprawde spore zgrupowania" (bo nie użyję w stosunku do nich terminologii wojskowej) rekonstruktorów miała problem z ubraniem się (nie mam na myśli drobiazgów) - (nie piszę tego tylko dlatego, ze ostatnio podobno jestem znany z czepiania się :-), tylko że taka kontrola była obiecana)

Wyszkolenie tych rekonstruktorów też wiele obiegało od standartów. O ile pamiętam ci których widziałm to byli uczniowie liceum o profilu wojskowym (ale nie jestem pewien czy to oni, tak mi powiedział przechodzący obok inny rekonstruktor). Widziałem ich próbę i ręcę mi opadły jak np padając na ziemię kierowali broń lufą w dół (nie jest to wbrew pozorom błachostka i moje czepialstwo, pomijając już sprawy regulaminowe, spróbuj dać takiemu broń z filmówki i pojawić się w pobliżu jak strzeli zapchanym kb).
Dzięki brakowi nadzoru są później takie kwiatki jak szturm kilku wesołych kolegów PO ogłoszeniu przez spikera końca imprezy. (nie dość, że zaczeli sobie biegać po zakończeniu rekonstrukcji, to jeszcze robili to jak dzieci na podwórku bawiące się w wojnę)
Efektem tego wszystkiego są też nieprzyjemne stuacje, gdzie ekonstruktorzy" przestali odróżniać rekonstruktorów od faszytów i bolszewików (akcja" z kolbą przeciw Rosjanom" i z bagnetem, oraz strzały w plecy przeciw Niemcom")
Ostrzejsze podejście do selekcji uczestników oprócz ww spraw (wygląd, zachowanie, bezpieczeństwo) pozwoli również naprawić wszelkie obsuwy scenariuszowe - znając regulaminy i sposoby walki przed wojną łatwiej improwizować.


Wydaje mi się, że wspólna próba jest konieczna. Pokazanie miejsca gdzie będzie przeciwnik, to nie to samo co zobaczyć przeciwnika. Zawsze wtedy można skorygować czasowo i przestrzennie pewne punkty scenariusza (większość zeszło- i tegorocznych obsów scenariusza rozbijała się o złę ocenę czasu, jaki zajmie przeciwnikowi wykonanie danego punktu scenariusza - trudno w polu ocenić prędkość przemieszczania oddziałów ). Generalna próba jest konieczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No strzały w plecy, czy kolby na twarzach zdarzały się na wojnie nadwyraz często. Nie widzę przeciwwskazać, aby to IMITOWAĆ na polu reko. ale bez zbędnego zaangażowania emocjonalnego i broń Boże uszczerbku na zdrowiu (chirurgia szczękowa to niezbyt przyjemne przeżycia...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jak w całym życiu tak i w całej rekonstrukcji należy zachować zdrowy rozsądek i umiar (w rekonstrukcji właściwe jeszcze bardziej).
Niestety widziałem możliwości szczególnie młodszych kolegów i byłem... z lekka przerażony widząc jak np. beztrosko wywijano założonymi na karabinach bagnetami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się uwagami losiu2" w całej rozciągłości. Uważam, że są bardzo trafne i ważne!
Podkreślmy rzecz, która się powtarza i będzie powtarzać: Konieczna WSPÓLNA próba!!! Po to jest m.in cała sobota. aby przećwiczyć scenariusz, a nie wylegiwać sie na słoneczku :-) Nie musi być w pełnym oporządzeniu, ale koniecznie z bronią (atrapy i broń strzelająca, ale bez amunicji rzecz jasna).

Jeśli wymagamy od siebie w sprawie wyposażenia i umundurowania, to niezgodzę się z revoltem, ale uważam OT w późnym kamuflażu na Bzurę za porażkę. Nic za wszelką cenę. Musimy trzymać i podnośić poziom Bzury.

Do już wymienionych uwag dodam jeszcze jedną spoza pola bitwy - od znajmomych. Tj. regulacja przyjeżdzających i odjeżdżających samochodów z widzami.Pamiętajmy także o nich. Trybuny na szczęście juz są. Z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi. I w związku z tym robią się coraz większe z tym problemy na wąskich drogach Brochowa. Potrzebni są np policjanci lub straż miejska (tylko skąd?), która tym sensownie (!!!) pokieruje. Muszą mieć plan organizacji wjazdów i wyjazdów!!! Np. wjazd do Brochowa tylko z jednej strony, a wyjazd z drugiej. A tak wszyscy jechali we wszystkie strony i tworzyły się korki. Dlatego nie tylko widzowie, ale i my dodatkowo tym zmęczeni tak późno wróciliśmy do domów.

I na koniec, gratuluję akagi" tego wątku na forum odnośnie Bzury!!! Świadczy to wybitnie dobrze o tak znakomitym organizatorze jak TY!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście kolby i bagnety na wojnie się zdarzały" i to ader często", ale należy odróżnić od rekonstrukcję historyczną od działań wojennych, bo następnym krokiem będzie strzelanie do siebie ostrą amunicją, a w efekcie zmniejszenie liczby rekonstruktorów , że o innych konsekwencjach nie wspomnę. Od długiego już czasu pozwalam sobie wyrażać opinię , że walka wręcz może miec miejsce na rekonstrukcji WYŁĄCZNIE jesli osoby ją POZORUJĄCE przećwiczą sobie wcześniej uchwyty i zachowania, sa ze sobą zgrane i POTRAFIĄ to robić! Styuacje gdy następuje bezładne szarpanie się za oporządzenie czy wieszanie się sobie na plecach i duszenie a w skrajnych wypadkach wymachiwanie bagnetem czy kolbą nie powinny miec miejsca, bo primo - stanowią zagrożenie dla zdrowia uczestników secundo wzbudzają śmiech a nie zainteresowanie widzów tertio widziane z boku wyglądają żenująco i żałośnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Trzeci raz jestem na bitwie jako widz panowie oraganizatorzy chyba zaważaliście że z roku na rok jest coraz wiecej publiki mając male już male doświadczenie zawsze staram być co namiej 2 godziny przed bitwą zeby poprostu widzieć.Już po okolo 40 minutach od rozpoczęcia imprezy bylem jakieś 50cm od barjerek a to że ludzie którzy przyjechali w ostaniej chwili wpchali swoje male pociechy do samych barierek mi tak to bardzo nie przeszkadzalo bo jestem dość wysoki ale chodzi mi o bezpieczejstwo tych dzieci w razie zafalowania tlumu odzielone od swojch rodziców i przygnieciąne do metalowego plotu to jest problem. Nie jestem specjalistą od bezpieczeństwa ale czy by nie można pomyśleć o jakiś specjalnym sektorze dla naszych milusiskich pod opieką jednego z rodziców.Nastepna sprawa mojm zdaniem nie powina być sprzedaż petard na takiej imprezie masowej aż strach pomyśleć jak by jakiś nie odpowiedzialny mlokos w takim tlumie odpalil petarde moglo by dojść do paniki i przewracania ludzi jak w zasadach domina.Tak panowie to już nie jest kameralna impreza tylko duża masówka dopuki wszysko gra to media będą was czyć jak bóstwo a odpukać jak coś stanie to te same medja i prawnicy was roszarpią. Do zobaczenia za rok. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z wcześniejszą wypowiedzią odnośnie prysznicy Niech będzie chociaż tylko zimna woda - ALE BĘDZIE!!!
Poza tym chyba najwyższy czas stworzyć oddział ,pluton zwał jak zwał który miałby określone zadanie gdy na pole wdzierają się cywile a tak było przy rzece i nie pomagały
proźby i groźby . Na ochronę nie co liczyć oni poprostu też przyjechali obejrzeć przedstawienie" i to w pierwszym rzędzie. Na koniec mała uwaga dot. regulaminu . Udział w imprezie mogły wziąc udział osoby od 18 roku życia dlatego nie wpuszczajcie na pole bitwy dzieci . Albo trzeba zmienić regulamin. Poza tym super impreza ,do zobaczenia za rok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.
Na tegorocznej Bzurze napewno było dużo więcej plusów jak minusów i inscenizacja była naprawdę udana. Cieszę się jednak, że powstał ten wątek bo było tam parę naprawdę nieciekawych sytacji.
Na początek chciałbym się dowiedzieć dlaczego na szkoleniu z udzielania pomocy medycznej nie było grup polskich?
Tutaj chodzi o nasze bezpieczeństwo i zdrowie, a to jest chyba najważniejsze.
Dlaczego po ustaleniu scenariusza grupy polskie kompletnie go nieprzestrzegały i prawie wszystko co widzieli widzowie było wielką improwizacją?
Od samego początku polacy byli tam gdzie ich być nie powinno. Po co my robimy po 5-6 przejazdów motocyklami i trenujemy, dopieszczamy nasz scenariusz, jak na samym początku wszystko bierze w łep bo polacy są tam gdzie nie przewidywał tego scenariusz. Kwestia następna to ruchliwość polaków na polu bitwy. Śmieszne są sytacje gdzie do zbitej grupy polaków, z odległości 8-10 m. walą dwa rkm-y, a oni leżą jak na plaży i nie dość,że nikt nie pada ranny to nawet nie raczą się wycofać. Musieliśmy rzucać w nich bezpośrednio petardy, które wybuchając spowodowały ich wycofanie się.
Niedopuszczalne jest,że koleś dostaje trzy razy z bliskiej odległości od trzech różnych strzelców, dalej jest nieśmiertelny i musimy go powalać na ziemię w bezpośrednim starciu.
Sprawa bagnetów to nastepna kwestia, jeden z polaków prawie oskalpował mojego kolegę machając mu bagnetem nad głową i tylko szybka reakcja iemca" spowodowała, że nie było tragedi.
Nie będę się tu odwoływał do niemiłych sytuacji jakie miały miejsce z Czeskimi rekonstruktorami, bo niestety ni widziałem a tylko słyszałem, ale tam też sprawa bicia i bagnetów miała miejsce.
Ja osobiscie zostałem zastrzelony przez polaka, który nagle martwy ożył i strzelił mi z bezpośredniej odległości w plecy co było naprawde bolesne.
Gdy pod koniec pytałem się martwych i rannych polaków czy chca wstać i uformować kolumnę jeniecką co byłoby bardzo widowiskowe to usłyszałem,że on nigdy niemcowi się nie podda". I tym sposobem znów trzeba było improwizować.
Pomimo tych niedociągnięć bitwa była naprawdę super, ale sądzę, że rekonstrukcja nad Bzurą jest zbyt poważną imprezą, aby miały tam miejsce takie amatorskie sytuacje.
Nie mam tu nic do zarzucenia organizatorom bo Wy Panowie wywiązaliście się w 110% ze swoich obowiązków ale dowódcy oddziałów polskich powinni bardziej panować nad swoimi ludźmi.
Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam, ale naprawdę uważam, że jestesmy profesjonalistami i nie powinno się robić zmian w scenariuszu za pięć dwunasta nie ustalając tego z nami w najwiekszej i najważniejszej rekonstrukcji w Polsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robo01

Co do tych butów. Niestety nie łatwo jest znaleśc buty na duże nogi. Ostatnim rozwiązaniem były te buty, które pasowały. Dobrze, że zamiast nich nie było sandałów albo trampek. Tn chłopak był 1 raz więc nie miał swoich butów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa bagnetów...
ABSOLUTNIE należy wycofać się z pomysłu walki w zwarciu na broń białą (ewentualnie nakazać przeciwnej stronie wycofanie się kiedy trylko przeciwnik dobędzie bagnety).
NIE POMOGĄ ŻADNE WCZEŚNIEJSZE ĆWICZENIA w szermierce z wybranym partnerem.
Inscenizacja to żywioł i z doświadczenia wiem, że cokolwiek byście nie zrobili nie macie pewności że akurat traficie na Niemca lub Polaka z którym niedawno ćwiczyliście taką walkę.
Co do umundurowania to fakt – u niektórych było fatalne...

Pzdr., Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadmierne wczucie" to jedno, ale nic nie tlumaczy przegiec" jakie nastapily po stronie po stronie polskiej. To byla INSCENIZACJA z udzialem REKONSTRUKTOROW, a nie walka z bolszewikami czy faszystami!
Kiler p, szukanie teraz usprawiedliwienia dla niedopuszczalnych zachowan jest po prostu niesmaczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotyczy walki na bagnety

Dla mnie to jest wogóle niedopuszczalne żeby na rekonstrukcjach a wszególności na takiej jak Bzura była walka na gołe"bagnety.Nawet nie wiem ile by się ćwiczyło/a czas zawsze jest ograniczony/przed impreza to i tak znajdzie się paru kolesi ktorzy będą chcieli dokopać przeciwnej stronie.Przykład: Nowogród 2006 i szarża "kawalerii na motocyklistów i żdzielenie kierowcy bojową szablą po hełmie/dokładnie żdzielenie na nagraniu video słychać uderzenie/ a też było uzgodnione inaczej.
Wg mnie takie zachowania powinny być natychmiast eliminowane i byłbym za tym żeby jednak bagnety zostały w pochwach lub tak jak to powiedział ktoryś z kolegów przeciwnicy powinni sie wycowac na widok zakladanych bagnetów

RobertLothar"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie