okaul Napisano 5 Lipiec 2006 Autor Share Napisano 5 Lipiec 2006 CześćDarda - strasznie to ciekawe, kurcze - nie mieli radia to jakoś sobie radzili.RWD - masz absolutna rację. Tulak jest Tulak -i nigdy nie będzie czymś innym. Pojde na uniwersalizm, bo i tak się purysci będa mieli czego czepiac :-)No się rozkrecacie chłopaki... :-) podejmowanie z ziemi meldunku to mogłby być niezły wyczyn.Ale jak najbardziej wykonalny. Tzn ile wiem przepisy o niczym takim nie wspominają. Czyli... mmmm.. w sumie mozna.O ile sam nalot i trafienie w bramke nie powinno być wielkim problemem -to nie wiem czy potrafiłbym utrzymać odpowiednią wysokość, (nie ma tego jak ocenic), i to o co się martwiłbym dodatkowo: - jak wciągnać do kabiny, i jak uniknac podziurawienia kadłuba poprzez tłukąca sie przy prędkości jakichs 120kmh kotwice". Ktos drugi musiałby zająć się wciąganiem, trzeba by dać cienką i słabiutką linkę, bloczek w podwoziu i może jakiś jakis systemik tnący tą linke? (linka ma wytrzymałość np 20 kg - takie szarpnięcie wystarczy do wytrącenie samolotu z równowagi. w górze poradzę sobie bez stresu, na 20 - 30 m bym chyba jednak nie chciał próbowac)Czyli:Nie jest to trywialne, trzeba wymyślić jak i spróbować.Istnieje tez wariant drugi - symulacja. Tzn - Ekipa sie ustawi, samolot nadleci z kotwą (albo i bez niej), przejdzie na niskim pułapie i cześć.Zrzut meldunku... musze sprawdzić jak to jest w polskich przepisach - ale generalnie zrzuty z ULM sa chyba zabronione. (Ale nikt tego nie przestrzega, sam rzucałem jakieś kwiatki czy piłki na mecz piłkarski itd... :) technicznie rzecz biorąc:Zrzucić puszke/worek z papierową (wolałbym nie płócienną) wstęgą można bezpiecznie i nic nie wleci w usterzenie. Ci na dole chodza chyba w hełmach? :-)Co do malowania:Musze grata troszkę podłatać (płótno ma z 9 lat)- i zostaną ślady tej operacji. Chcę to zamalować -na istniejąca farbę. (i akurat mi trzeba trochę doważyc ogon :) Przepłótnienie to temat na całą zimę, teraz szkoda sezonu.Czyli - dam jakąś barwę i zobacze jak to wyjdzie. Natomiast docelowo (w tą zime lub następną) zmienie silnik i instalacje, maski silnika, przepłótnię całość i wtedy można to pomalowac finalnie. Choćby inaczej i w zgodzie z jakąś konkretną GRH.Na tu i teraz: w związku z ilościa pracy (same skrzydła -13m2 od góry i tyleż od dołu), raczej zostawię niebieski jaki jest (bo musiałbym sciągać skrzydła do malowania spodów, potem trzeba by grata znowu zniwelować) Skłaniam sie do pomalowania góry skrzydeł, oraz boków i góry kadłuba na (może oliwkowo a'la Normandia 44 to zostana mi te nieszczęsne pasy), do tego gwiazdy i nr taktyczny z folii.Teraz pytanko - może mi ktoś podpowiedzieć jaki byłby najlepszy nr koloru? Bo trzeba teraz pójść na jakiś kompromis, coś co mogło by się pojawić od bidy i na Helu i na Bzurze (po zamalowaniu pasów.) i wymianie folii... Do tego jeszcze musze miec znaki rejestracyjne określonych rozmiarów, to jednak nie jest latająca replika z malutkimi znakami pod usterzeniem...Sumując: Na bardzo upartego mogę wziąść tydzień urlopu i miec gotowy samolot w barwach uniwersalnych".Co najważniejsze - odbyłem szereg rozmów z kolegami latającymi w PL na czeskich znakach i wyglada na to ze już nie musze występowac o żadne specjalne pozwolenia, o ile czas pobytu nie przekracza 3 miesiące. Czyli ze w zasadzie wystarczy tylko ubezpieczyć się OC na obcy kraj i przylecieć...sorki, długi post wyszedłpzdrwkuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Czwartosz Napisano 5 Lipiec 2006 Share Napisano 5 Lipiec 2006 OKAUL NAPISAŁ:Na tu i teraz: w związku z ilościa pracy (same skrzydła -13m2 od góry i tyleż od dołu), raczej zostawię niebieski jaki jest (bo musiałbym sciągać skrzydła do malowania spodów, potem trzeba by grata znowu zniwelować) Skłaniam sie do pomalowania góry skrzydeł, oraz boków i góry kadłuba na (może oliwkowo a'la Normandia 44 to zostana mi te nieszczęsne pasy), do tego gwiazdy i nr taktyczny z folii.Teraz pytanko - może mi ktoś podpowiedzieć jaki byłby najlepszy nr koloru? Bo trzeba teraz pójść na jakiś kompromis, coś co mogło by się pojawić od bidy i na Helu i na Bzurze (po zamalowaniu pasów.) i wymianie folii... -----------------------------------------------------------Panie KuboMalować tylko amerykańskim Olive Drab FS34087. Najbardziej uniwersalna rzecz, skoro i tak jesteśmy na poletku samych umowności. Będzie równie świetnie udawać polski khaki '39" (szczególnie po miesiącu na słońcu), jak i będzie udawać coś amerykańskiego z Normandii, bo tych dodatkowych łatek kamuflażowych w kolorze Medium Green FS34092 malowanych u Amerykanów tylko od góry i tak nikt by z ziemi nie zobaczył. W tym, co tu sobie razem przedyskutowaliśmy to Olive Drab FS34087 jest perłą uniwersalności.PozdrawiamG. Cz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
okaul Napisano 5 Lipiec 2006 Autor Share Napisano 5 Lipiec 2006 Cześć,Kuba, zwykły Kuba wystarczy (Na Pana to trzeba wygladać, co nie? :-)))Olive Drab. OK. Pasuje i ma sens.Podpowiedz prosze - który nr RAL jest najbardziej zbliżony?pozdrawiamK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Czwartosz Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Kuba! :-)Co do RAL to zaczekaj moment. Łamią sobie głowy moi przyjaciele-modelarze i sędziowie modelarstwa, to na pewno coś wymyślą, bo RAL nie jest taki prosty w przelicznikach na Federal Standard. W razie czego niech się wypowie GRH Normandia 44 skąd biorą FS34087 do swoich pojazdów. A może mogą szybko ściągnąć niezbyt drogiego lotniczego FS34087? Wiem, że amerykańska firma Rapco robi jeden z najlepszych drugowojennych FS34087, ale nie wiem, jaka jest dostępność jej produktów w Europie.Co do Twoich obaw o BiHL to jeśli masz 300+ hrs na tej maszynce to już jest niezły kapitalik i na pewno już nieźle czujesz to latadełko. Faktycznie wysokościomierz Ci nie pomoże przy takim kosiaku, jaki trzeba odstawić, aby zamarkować odbieranie meldunku z ziemi, ale celowo używam słowa zamarkować", bo to trzeba zrobić dla publiczności jakoś symbolicznie, żeby Ci samolocik faktycznie nie zarył w ziemię. I tak ULC być może każe stawiać rękaw do takiego numeru to chociaż miałbyś w miarę przyzwoicie pokazany kierunek wiatru. A do nalotu na bramkę miałbyś profesjonalnie wyłożone płachty - w końcu jak reenacting to reenacting i niech piechociarze też coś z siebie dadzą, byleby nie stawiali bramki tak, żeby nalatywać na nią prostopadle do kierunku wiatru, bo nalot z trawersem to już w ogóle do bani. :-) Tu trzeba piechociarzy przeszkolić, żeby też nie ustawiali bramki pod słońce itd.Ja to bym zrobił tylko zwykłą bramkę z rozciągniętą linką z bezpiecznikiem zrywowym wytrzymującym kilogram lub dwa, a sama linka to już sobie może być nawet spadochronowa o wytrzymałości (o ile pamiętam 800 kg). A wtedy Tulak niech tylko wlecze pod kadłubem jakiś ciężarek na lince, żeby tylko uderzył w linkę w bramce, linka się zerwie w miejscu bezpiecznika, żerdki bramki się zachwieją, publika zrobi Aaaaach!", a Ty przecież nie będziesz wciągać do kabiny jakichś meldunków i nie będziesz ich odczytywać dla publiki przez radio, bez przesady. To wszystko i tak jest siedmiomilowym krokiem do przodu polskiego reenactingu. A jak nie trafisz w bramkę za pierwszym, czy nawet drugim razem to też żaden wstyd - a wojsko to zawsze trafiało za pierwszym razem? :-) :-) :-)Pozdrowienia :-)G. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 A propos kubusia" to jest w Polsce w prywatnych rękach oryginalny Piper Cub pomalowany w pasy inwazyjne. Mam nawet jego zdjęcia - muszę tylko pogrzebać w przepastnych archiwach ;) Niestety nie mam namiaru do właściciela, ale morze spróbuję zdobyćPozdrawiam - Szarubek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Sorry - już myślę o wakacjach - nie morze" a może" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Wygrzebałem - na początek SP-AFY Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SP-AWP Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SP-MAM Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SP-CUB Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SP-KUB, ten i poprzedni to dwa różne samoloty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SP-AMB niestety rozbity kilka lat temu w okolicach Siedlec. Zginęła cała załoga. Przyczyną prawdopodobnie było przeciągnięcie na małej wysokości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Co prawda w lotnictwie wojskowym nie latał, ale zawsze to przedwojenny ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Czwartosz Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SZARUBEK NAPISAŁ:SP-AMB niestety rozbity kilka lat temu w okolicach Siedlec. Zginęła cała załoga. Przyczyną prawdopodobnie było przeciągnięcie na małej wysokości.-----------------------------------------------------------Przyczyną to w tym przypadku była jak zawsze skrajna głupota i nieodpowiedzialność młodych ludzi - taka mutacja motocyklowych dawców nerek". To, że nie ma już tego pięknego Cuba SP-AMB to tylko potwierdzenie starego lotniczego powiedzenia, że najwięcej pilotów ginie nad własnym domem - podczas popisów dla dziadków, rodziców, albo narzeczonej.Przyczyną nie było przeciągnięcie, bo takie stwierdzenie to jest obraza dla prawa Bernouliego. Jedyną przyczyną tej katastrofy była skrajna głupota, brawura, kompletny zanik odpowiedzialności i zły odsiew kandydatów na uczniów-pilotów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Czwartosz Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Teraz coś o malowaniu. W imieniu mojego kolegi wstawiam poniższy tekst.***********************************************************Dzień Dobry, Jako że Grzegorz prosił mnie o pomoc to piszę tu kilka słów. Nie istnieje bezpośredni przelicznik Federal Standard na RAL, więc bezpośrednie dobranie odpowiednika jest niemożliwe, ale jest inna możliwość. Musi Pan kupić sobie jedną małą puszeczkę FS 34087, czyli Model Mastera 4728 i pójść z nią do mieszalni, zrobią Panu kolor na wzór. Istnieje też inna opcja - kod RGB, czyli kodowanie kolorów systemu Windows. W tym kodzie odpowiednik koloru Olive Drab FS 34087 jest to 3C3421 i znowu, na jego podstawie, każda co lepsza mieszalnia powinna Panu wymieszać odpowiednią ilość farby. Natomiast co do koloru zbliżonego, to stawiałbym chyba na RAL 6013 - mógłby on dać efekt spłowiałego Olive Drab, gdyż farba ta była wyjątkowo mało odporna na czynniki atmosferyczne. Mam nadzieje, że pomogłem. Z poważaniem, Kuba Humiński Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Czysta prawda o głupocie, ale o zmarłych dobrze albo wcale.Z innej beczki: są też w Polsce oryginały wrześniowych samolotów. Wprawdzie nie latają, ale w takiej jedenastce" silnik jest a chodzie" i może trochę powarczeć na ziemi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwd Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 SP-CUB to już historia. Rozbił się 11 czerwca 2006 w Lubiniu.Fragment z serwisu TVP:54-letni pilot, mieszkaniec Niemiec, zginął w wypadku lotniczym w Wielkopolsce. Koło Lubinia jego awionetka runęła na ziemię. Przelot samolotu miał uświetnić uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej ku czci ofiar wojny – w tym dziadka pilota – na cmentarzu w Lubiniu. W uroczystościach brało udział ponad sto osób, samolot rozbił się kilkadziesiąt metrów od cmentarza. W trakcie ewolucji pilot nie opanował maszyny, która gwałtowanie straciła wysokość i uderzyła w ziemię. Lotnik zginął. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Czwartosz Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 RWD NAPISAŁ:SP-CUB to już historia. Rozbił się 11 czerwca 2006 w Lubiniu.Fragment z serwisu TVP:54-letni pilot, mieszkaniec Niemiec, zginął w wypadku lotniczym w Wielkopolsce. Koło Lubinia jego awionetka runęła na ziemię. Przelot samolotu miał uświetnić uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej ku czci ofiar wojny – w tym dziadka pilota – na cmentarzu w Lubiniu. W uroczystościach brało udział ponad sto osób, samolot rozbił się kilkadziesiąt metrów od cmentarza. W trakcie ewolucji pilot nie opanował maszyny, która gwałtowanie straciła wysokość i uderzyła w ziemię. Lotnik zginął.===========================================================Rany, SP-CUB też już nie ma?!Co ci ludzie wyprawiają z tym Cubami. Jakie to ewolucje" można na tym robić? Z Polakiem to trzeba jak z wymagającym specjalnej troski. Amerykanie nie wpisali w stosowny dokument* wartości przechyłów, z jakimi można wykonywać zakręty na samolotach L-4, bo wyszli z założenia, że medycyna lotnicza, a wraz z nią psycholog, nie dopuszczą do szkolnictwa lotniczego ludzi, którzy nawet rowerem niekonieczni powinni kierować. W oryginale Cub nawet nie miał zakrętomierza z chyłomierzem.------------*Pilot's Flight Operating Instructionsfor Army Models L-4A, L-4B and L-4H Airplanes5 September 1943, revised 20 February 1943 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzysiek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Ostrożnie z dobieraniem kolorów na podstawie RGB... Po pierwsze nie do końca wiem w jaki sposób mozna by to zaprezentować komukolwiek (wziąć monitor ze sobą do mieszalni? A co z kalibracją?), a dwa przestrzeń barwna jest całkiem inna. Nie jestem przekonany do końca, ale kolory Model Master zdaje się są korygowane do skali - tj. rozjaśniane w stosunku do odpowiedników FS? Ale tutaj pewnie są tacy którzy wiedzą lepiej. PozdrawiamKrzysiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Dwa lata temu widziałem na lotnisku Radawiec takie dwa iemieckie" samoloty ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szarubek Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 nastepny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwd Napisano 6 Lipiec 2006 Share Napisano 6 Lipiec 2006 Wypadek samolotu SP-AMB, będącego własnością prywatną, a użytkowanym przez Aeroklub Warszawski, wydarzył się w dniu 30 marca 2002 r. w Malinowie Nowym.Fragmenty z raportu komisji: (...)W dniu 30 marca 2002 r. pilot, z pasażerem na pokładzie, wystartował z lotniska Babice w celu wykonania lotu doskonalącego.(...) pilot wykonywał lot na wysokości ok. 30 m, a następnie zamierzał wykonać ciasny zakręt w lewo na wznoszeniu. Zbyt mała prędkość lotu (ok. 85 km/h) połączona z gwałtownością manewru spowodowała dynamiczne wejście samolotu w lewy korkociąg. Nieprawidłowa reakcja pilota, spowodowana brakiem doświadczenia oraz bliskością ziemi doprowadziła do tego, że samolot wykonał pełną zwitkę korkociągu, zderzając się z ziemią (...)Wypadek został zakwalifikowany do grupy przyczynowej „nieprzestrzeganie przepisów”. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
okaul Napisano 6 Lipiec 2006 Autor Share Napisano 6 Lipiec 2006 Szkoda Cub'ów, naprawdę. To sa wspaniałe, najklasyczniejsze z klasycznych, samoloty.Tulak ma część ich właściwości. Kto nie chce niech nie wierzy - ale w spokojny dzień zdarza mi sie wytrymować samolocik i puścic wolno drążek po pierwszym zakręcie (tzn. zaraz po opuszczeniu osi drogi startowej) i dolecieć na obce lotnisko kilkadziesiąt km dalej bez dotykania drążka!!! Tulakiem daje sie zakręcić przemieszczając sie w kabinie.Prywatnie to myślę że Cuby (podobnie jak i mój grat) latają tak po szybowcowemu wspaniale że pilot przestaje je kontrolować i ulega złudnemu poczuciu totalnego panowania nad maszyną... I to właśnie chłopaków zgubiło. [i][i][i][i]Grzegorz -ja mam łączny nalot ponad trzysta, na tym typie bedzie tylko ponad setkę. (musze w koncu podliczyc tą książkę...)Co do przejęcia meldunku - kurcze, w sobote polece nad jakie pola i popróbuję. Z uwagą na druty ;-)pzdrwK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Czwartosz Napisano 7 Lipiec 2006 Share Napisano 7 Lipiec 2006 Kuba!To teraz wyobraź sobie jak ja sobie pluję w brodę z jednego powodu. Jakieś 4-5 lat temu amerykański antykwariusz militariów chciał mi sprzedać za durne pieniądze spoza katalogu, „spod lady”, coś pięknego, co mu wpadło i najpierw chciał się ze mną podzielić takim rarytasem. Był to zasobnik zrzutowy US Army Signal Corps/USAAF do zrzucania meldunków, map itp. właśnie z samolotów łącznikowych. I człowiek do mnie w te słowa: „Ty, Gregory, masz, będziesz miał takie fajne coś, co z Cubów zrzucali np. odciętym gdzieś żołnierzom, jak im padły Handie Talkie”. Piękny cylinder olive drab w idealnym stanie z pomarańczową szarfą z napisem „Air dropped coś tam...” – już dokładnie nie pamiętam.I nie wziąłem. :-(A teraz „wyleasingowałbym” kolegom na Helu ten cylinderek, Ty byś nadleciał, chłopaki nacisnęliby hełmy mocno na uszy, żeby cylinderek kogoś nie poskrobał, i zrzuciłbyś chłopakom meldunek o tym, o której i w którym pensjonacie na Helu jest biba po rekonstrukcji. Toć walczyliby jak szatany na tej plaży po takiej motywacji :-) :-) :-) Normandzki Fritz nie miałby żadnych szans.A już poważnie – masz rację, że jak grzmotniesz takim cylinderkiem z kabiny to BHP+BiHL jakieś muszą być i nie ma mowy, żeby ktoś na dole zdjął hełm. Jeśli chodzi o Amerykanów to dowódca mógłby zagwizdać służbowym gwizdkiem podczas Twojego nalotu, żeby właśnie nikomu nie przyszło do głowy w tym czasie podrapać się za uchem bez hełmu.Pozdrowienia :-)G. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
okaul Napisano 11 Lipiec 2006 Autor Share Napisano 11 Lipiec 2006 Wróciłem wczoraj z Czech.I jest tak - cały proces łatania, malowania i koniecznej wymiany oszklenia oceniam na jakiś tydzień, materiały sa, mechanika z Bielska mam umówionego, będzie na telefon. Jedyny problem - to moje prawo jazdy... będzie może ok 30VII. A musze mieć samochód w Czechach podczas remontu.To mi przekłada czas przerzucena samolotu najwcześniej na połowę sierpnia. I to jest minimalny czas jaki moge osiągnąć.(Chyba że jakiś kumpel-kierowca da się namówić na tydzień w Czechach.)Liczę trochę na Waszą pomoc w wymysleniu sensownego malowania:1. Czy zaproponowany wcześniej RAL 6013 wydaję się byc sensowny? (RAL -bo to musi byc jakiś standardowy kolor, tak bym mógł go sobie domieszać wszędzie.) Może jakaś mieszanka standardowych? 2. Ogłaszam konkurs z nagrodą (2h w locie i browar wieczorem) za najlepsza konkretna propozycje malowania i konkretne wzory emblematów. Tematyka - samolot łącznikowy '39. 3. Jakby ktos chciał pomóc przy przygotowywaniu samolotu -to rzecz bedzie się działa na lotnisku Zabreh (LKZA) między Opavą a Hlucinem, 20 min samochodem od przejścia w Chałupkach. (Moge zgarnąć z okolic trasy Warszawa- Jastrzębie -Chałupki)Przydać sie może ktoś do szlifowania sporych powierzchni, może jakiś lakiernik by sie odezwał (no bo ja maluję jak kazdy :-( Odwdzięczymy sie lataniem a i bedzie można sie nieco nauczyć o płótnie&drewnie lotniczym. Kontakt i szczególy na priv żeby nie zasmiecać Wam forum.pozdrawiaKuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.