Indian Chief Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 Kolibri po niemiecku chyba, ale wyglądały zupełnie inaczej niż ten na filmie. Były użwane na okętach wojennych jako dodatkowa para oczu, takie fajne bocianie gniazdo.
Indian Chief Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 Zdecydowanie chodziło mi o Flettner kolibrihttp://www.centennialofflight.gov/essay/Rotary/flettner/HE6G1.htmA czy ten na filmie nie miał przypadkiem pary wirników?
Indian Chief Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 a tu jeszcze na poparcie mojej tezy o ile moge sie oprzeć na internecie ale pod reką nie mam żadnej adekwatnej książkiwww.centennialofflight.gov/essay/Rotary/flettner/HE6.htm
Peter Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 O ile mnie pamięć nie zawodzi to na okrętach używano Wiatrkowców" czyli małych helikopterków" bez silnika - na autorotacji. Były holowane za okrętem na linie i mogły osiągać do 100 - 200 m wysokości ( pogoda). Pierwszy niemiecki helikopter wystartował chyba w 1940r. Jeśli kogoś aż tak interesuje temat to mogę odszukać żródłówki coby uściślić te chyba" i może".
Peter Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 O ! http://www.fiddlersgreen.net/AC/aircraft/FockeAchgelis-Fa61/info/info.php
acer Napisano 14 Czerwiec 2006 Autor Napisano 14 Czerwiec 2006 Wiatrakowców używano nawet na okrętach podwodnych - holowały wiatrakowca pod wiatr jak podano w książce Witolda Głębowicza U-booty i ich załogi".
Indian Chief Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 In 1940, Flettner debuted an improved version designated the Fl 282 Kolibri (hummingbird). The Kolibri could fly at almost 90 miles per hour (145 kilometers per hour), could reach 13,000 feet (3,962 meters), and could carry an 800-pound (383-kilogram) load. The fuselage was approximately 21.5 feet (6.5 meters) long, and the craft was 7.2 feet (2.1 meters) high. The rotor diameter was approximately 39.2 feet (12 meters) and had the same synchropter configuration as the earlier Fl 265.A Siemens-Halske Sh14A engine providing 150 to 160 horsepower (112 to 119 kilowatts) powered the Kolibri Fl 282. The radial engine was mounted in the center fuselage, with a small propeller to draw in cooling air. A transmission was mounted on the engine crankcase front. It ran a driveshaft connected to an upper gearbox that split the power into two opposite rotating driveshafts that turned the rotors.Flettner designed his craft to carry two people, a pilot and an observer. The pilot sat in front of the rotors in an open cockpit affording good visibility. The observer sat in a single compartment behind the rotors, facing the rear. The observer could spot submarines at sea or troop movements on the battlefield. The Kolibri was one of the first helicopters designed with a clear military mission.The German Navy (Kriegsmarine) was impressed with the Kolibri and wanted to evaluate its use for submarine spotting. However, critics argued that fighter planes would easily attack the slow-flying craft. In 1941, the Navy conducted an evaluation using two fighter planes to stage a mock attack on a Fl 265. The fighters could not hold the agile craft in their gunsights.Flettner also demonstrated that the little craft could land on a ship, even in heavy seas. Naval leaders were impressed and, in 1940, ordered several dozen of the craft with the clear intention of mass-producing them. Allied bombing ended production efforts, but 24 of the aircraft still entered service, with a number of them being used for escort service, flying off the gun turrets of ships to spot submarines, and performing resupply missions even in poor weather conditions. The German Army also evaluated this type of aircraft. The Fl 282 served in the Baltic, North Aegean, and Mediterranean Seas. Only three of the craft survived the war; the Germans destroyed the rest to prevent them from falling into Allied hands. Two of the survivors went to the United States and Britain, the third to the Soviet Union.Jeżeli jeszcze macie wątpliwości...
Indian Chief Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 A tak wyglądał. W jakiejś książce widziałem nawet ładną, kolorowa ilustrację.
yorik Napisano 14 Czerwiec 2006 Napisano 14 Czerwiec 2006 W odniesieniu do wiatrakowców użyywano kiedyś także nazwy autożyro".
woytas Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Ja wiem ze uzywano smiglowcow ale jakos mi on tam wogole nie pasuje- ale ogolnie moze byc bo film jest rewelacyjny i tyle
Parowóz Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Widze że wielu kolegów nie potrafi odróżnić wiatrakowca od śmigłowca Niemcy uzywali wiatrakowców a nie śmiglowców - a podstawową róznicą między nimi jest to że ten pierwszy miał dodatkowo śmiglo pchające lub ciągnące a rotor z nieruchomymi łopatami dawał mu siłę nośną i żeby wystartować musiał się rozpędzić po lotnisku - wersja morska holowana na linach miała tylko rotor i mógł się tylko wznośić i opadać a o lataniu tam gdzie się chcialo nie bylo mowy
Parowóz Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 maszyna na kadrze z filmu to śmigłowiec -pradopodobnie któryś z serii AlouetteNa zdjęciu Wodza jest natomiast hitlerowski wiatrakowiec
frost Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Na zdjęciu Indian Chief'a jest śmigłowiec Flettner Fl 282. A na zdjęciu obok inny śmigłowiec używany przez Niemców w czasie II WŚ - Focke Achgelis Fa 223.
frost Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Oczywiście ;) Wskaż mi tylko , proszę , śmigło pchające lub ciągnące w Fl 282 lub Fa 223.
Parowóz Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 rzadko posługuje sie wklejka ale jednak_Focke-Achgelis Fa-330 Bachstelze"(pliszka) był zaprojektowany w 1942 r. Jako wiatrakowiec o prostej kratownicowej konstrukcji do łatwego montażu i demontażu ( tutaj dla niektórych może małe zaskoczenie) na okrętach U-boot. Zasięg obserwacji z kiosku okrętu był mizerny - mniej więcej taki jak fizyczna krzywizna ziemi czyli ok. 8km. Oficer wachtowy umieszczony znacznie wyżej zwiększał szansę na szybsze zaobserwowanie statków czy samolotów przeciwnika. Start odbywał się z małej platformy montowanej na kiosku w okolicy karabinu maszynowego. Jeżeli U-boot płynął pod wiatr ,którego prędkość przekraczała 35km/h wówczas mógł się wznieść. Hol i jednocześnie przewód telefoniczny o dł. ok. 300 m pozwalał przy dobrych warunkach atmosferycznych na zaobserwowanie obiektów odległych nawet o 50 km. Niebezpieczeństwo wiązało się jedynie z nagłym pojawieniem się samolotu - wtedy niestety hol został odcinany i okręt się zanurzał a po ponownym wynurzeniu pilota-obserwatora wyławiano. Podstawowym typem U-boot0a , który używał Fa-330 był U-boot IX. Wiatrakowiec produkowany był w zakładach Weser-Flugzeugebau w Hoyenkamp niedaleko Bremy. Ogółem wyprodukowano ok. 200 szt. wiatrakowca. Pierwsze operacyjne użycie odnotowano w 1942 roku na południowym Atlantyku. Używano ich także na Oceanie Indyjskim
acer Napisano 16 Czerwiec 2006 Autor Napisano 16 Czerwiec 2006 W książce Witolda Głębowicza Ubooty i ich załogi" jest zdjęcie takiej maszyny bez silnika z podpisem Bezsilnikowy wiropłat holowany na linie za okrętem podwodnym używany dla zwiększenia zasięgu obserwacji"
Parowóz Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 rzeczywiscie zwracam honor frost-FA 223 był wiropłatem-śmigłowcem
frost Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Parawóz napisał Niemcy uzywali wiatrakowców a nie śmiglowców ". To zdanie nie odpowiada prawdzie na czego dowód przytoczyłem przykład dwóch śmigłowców produkowanych przez Niemców w czasie II WŚ - Focke-Achgelis Fa 223 i Flettner Fl 282. Oprócz śmigłowców Niemcy produkowali również wiatrakowce. I jeszcze jedna uwaga - duże litery oznaczają w internecie krzyk. Parowóz - nie lubię jak się ktoś na mnie wydziera.
Peter Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Jakb.y wszyscy się ze sobą zgadzali to ten świat był by taaaaki nuuuudny
Indian Chief Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Panowie we fragmencie przytoczonym przeze mnie wyraznie jest napisane, że mógł latać z prędkością 145km/h i osiągać pułap prawie 4000m.Ale wyszedł nam przykład merytorycznej dyskusji w z pozoru płytkim temacie. Okazuje się jedna że można...
Bzura2005 Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Zresztą niemieckie smiglowce lataly juz przed wojna. W 1938 roku, w berlinskiej „Deutschlandhalle“ popularna niemiecka pilot - oblatywacz Hanna Reitsch dokonala pierwszego na swiecie lotu w hali, na smiglowcu „Focke Wulf 61“.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.