Skocz do zawartości

KOLEJNE LEGENDY O NASZYCH" CZOLGACH.


amsel44

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mam pomysla" jak w temacie ,moze zrobimy ranking ciekawych opowiesci o tej tematyce ?.a moderator wszystkie legendy" PODKRESLAM WSZYSTKIE LEGENDY BEZ ZDJECIA ZACZYNAJACE SIE OD SLOW- znalazlem , zakopany , utopiony itp. natychmiast przeniesie wlasnie tu.
moje 5minut.
rodzinka opowiada--- lata ok 50-pod 60-te. konkretnie u wujka (spawacz w pilmecie -wroclaw)pojawia sie znajomy z propozycja pociecia zloma ale mimo pozytywnej odpowiedzi i poczynionych przygotowaniach zamiar konczy sie przymiarka".niestety czolg jest zalany i gosc ma problem ze zdobyciem wydajnej pompy .wujek nawet zalatwil transport co wtedy bylo mocno klopotliwe. final ? to juz koniec !facet odpuscil i wybyl do usa. ten czolg powiedzmy jest gdzies kolo lesnicy.(wroclaw.)
pozdrawiam amsel44.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Znajomy opowiadał mi, że jego dziadek - kowal z Sanoka - kupił kiedyś Tygrysa od ruskiego za litr spirytusu (bo ruscy jeździli zdobycznymi Tygrysami dopóki im się paliwo nie skończyło). Dziadek po wojnie podobno robił przecinaki ze sworzni od gąsienic. I teraz najlepsze - czołg (czy też to co z niego pozostało) został komuś sprzedany dopiero kilka lat temu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O motocyklach kupionych za flaszke" od sowietow slyszalem ale czolg to nie . hehe . pajak ty mozesz to sprawdzic !.dymaj" do goscia i jedz do sanoka ,zobacz tam moze cos zostalo ?
pozro amsel44.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przycisnę tego znajomego, ale jak go znam to się okaże, że dziadek nie żyje (co prawdopodobne), na miejscu kuźni stoi supermarket a rodzina, która mogłaby coś pamiętać siedzi w Stanach. W każdym razie zapytam i napiszę co mi odpowie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pewnej bitwie pod Stargardem Gdańskim w jeziorku i na polu stały Shermany i gość skakał do wody z wieżyczki .
Panie był 0,5 m pod woda cały i ogólnie super .
A tam stał jeszcze jeden zakopany ale go pocięli .
Ale ten w wodzie to jest .
Gdzie nie spojrzę ,gdzie nie stanę same Shermany :-)
pozdr.
Oksio
ps. Uzbieramy legendarną dywizje podwodnych Tanków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wczoraj znalazlem dwa ogniwa od gasienicy.
Normalnie poszedlem siku za stodole- patrze , leje i sa....
Nadal tam leza a jak sa gasienice to musi byc i gdzies czolg...
Namiary na priv (to nie zart) :>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc woytas, ty to lepiej uwazaj gdzie lejesz" ,bo etatowy pogromca"wars 1568" moze cie podac" do odpowiednich organow" za niszczenie zabytkow militarnych !. (mocz=kwas)
pozdro. amsel44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz tam pokoik ,magazyn:-)
I jeszcze jedna legenda .
Panie jak Niemcy wiali to przez łąkę i w to bagienko .
Magnetometr wariuje pokazuje masę stali tu i tu .
No to kopniemy i się zobaczy i zobaczyłem pług ,siewnik, kawałki brony .
Wie pan to może było w tej długiej wiosce gdzie mieszkałem ( Chruściel ).
pozdr.
Oksio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amsel44. Nie strasz człowieka, bo potem będzie krzywo lał. ;)
Nie taki wars straszny jak go malują. :D
Ja też miałem taki pewny" namiar. Sprawa wyglądała dość prawdopodobnie. Starorzecze. Rejon walk i przepraw dywizji SS Totenkopf". Człowiek zaklinał się, że coś tam jest. Ponoć stawali nawet na tym pluskając się w tym oczku wodnym.
Ściągnęło się nurków i siup do wody. Nurkują, nurkują - oczko było całkiem głębokie. Żelastwo było a i owszem. Tyle, że nie czołg", czy inszy pojazd pancerny, a pocięte samochody współczesne. :]
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warsiu, ja mimo ze jak pewnie wiesz mam powiedzmy nieco inne podejscie" do generalnie handlu pojazdami pancernymi ,to mam cie za czlowieka pozytywnie nawiedzonego i z doza poczucia humoru . jesli chodzi o motyw skakania do wody z czolgusia to moge dopisac juz swoje wlasne doswiadczenie , mianowicie sprawdzilem u 3 gosci i potwierdzili ze jako dzieci skakali z wiezy do bajorka . zaplacilem 200zl. za namiar nastepnie 100zl nurek i lipa, okazalo sie ze Chopaki" pomylily PIEN zwalonego drzewa z czolgiem ! . hehehe i koniec.na szczescie trafily sie i czesci pantery i zdkf-a i inne.
pozdro. amsel44.
ps. oksio, ty juz mozesz jako olnik"(masz sprzet) dostac dotacje !hehehe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amsel. Wiesz, ja myśle, że Ty zmienisz jeszcze zdanie. I gotów jestem się założyć o browca, że tak prędzej czy później, ale będzie! :)
Ale to już inna kwestia.
Wracajac zaś do tematu, to kwestia PNI, to podejrzana sprawa. Też się z nią zetknąłem. Za cholerę nie mogę pojąć jak można pomylić drzewo ze stalowym czołgiem...
Nawet na tzw. fleku". :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amsel44 w tym i zeszłym roku trafiłem na prawdziwy wysyp sprzętu rolniczego .
Jak tak dalej pójdzie zacznę go zwozić na działkę .
Ale trzeba ludziom pogratulować samozaparcia żeby tachać kilometr od drogi złom by go zatopić.
A Wars pamiętasz o Grabowie gdzie wyleciał Królewski przy jeziorku.
Szkliwo mi na zębach popękało a w jeziorku jedna flaszka po winie (przedwojenna).
Pozdr.
Oksio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze moja życiowa wtopa .
Wiele lat temu Lębork .
Wiozłem od wuja koparkę z obsługa bo w bagnie jest czołg.
Dokopałem się do podłogi ( był do góry gąskami)
Była wielki ,patrzę na gąski a to Białoruska wypierniczona .
Wuj do dziś ma przy wódeczce ubaw ze mnie :-)
Pozdr.
Oksio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze. panowie , i ty wars98 ,musze cie rozczarowac mam juz troszke lat i wprawdzie znam powiedzenie : ylko osiol sie nie zmienia" jednak >>>jestes juz mi winien dzindzera"(szt 1) hehehe pozdrawiam wiec goraco sponsora". (moga byc 2)
oksio ,mam nadzieje ze ialoruske" wytargales chociaz na zlom ?. wtopa" fajne ! ja kiedys biegalem z 5-6 sympatycznymi uraczkami" i szukalem mostu z kawalka czolgu ! kurcze jak sie nabiegalem , we wrocku +30 w bieszczadach lalo i temp rano +8 dzien +15 ja trampki i spodenki do kolan .hehehe ale zmarzlem . a czolg ? zaskocze was byl, oczywiscie wypatroszony" i spalony jednak byl to taki maly popierda..cz" firmy borgward lub nsu (nie ketenkrad).musialem gosciowi autentycznie zrobic mostek ! (sie naszuflowalem eh )
pozdro. amsel44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Może nie o czołg ale....
Znajoy na studiach na jednym bardzo nudnym wykłądzie (co ja robiłem na wykładzie?) przysuwa się lekko i szepcze z konspiracyjną miną czy ja sie nteresuje motocyklami?. Zważywszy ze znał mnie już dobrych pare lat, i patrząc na mój strój (skóry, bo właśnie byłem z kółkami), pomyśłałem- o ho- jest namiar. Chłopak ze wsi- może być ciekawie. On mi na to że jego kmpel ma Junaka po dziadku. Rozczarowałem się ale nie trace nadziei bo dla buraczków wszystko co ma 2 koła i nie daj Boże jest czarne to Junak. Kazałem się wywiedzieć o cene.
Po tygodniu pytam kolesia, jak z moim Jnkersem a on z bardzo smtną miną, że jest, a jakże. Kolega go jednak nie sprzeda bo jego dziadek jeżdził na nim a wojnie" i pokazuje mi zrobione w telefonie zdjęcie WSK poplarnie zwaneą GieeSówką.
Wymiękłem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakże, oczywiście! Było jeszcze jedno określenie ale zważywszy na mó zaawansowany stan techniczny odpłyneło w mroki mej niepamięci.

Ale co się tyczy WSK to bardzo pożądna firma poza tym typowym z lat '70 i '80 modelu, prodkowali wiele udanych i ciekawych maszyn sportowych. Kiedyś na zlot przyjeczłąy dwa staruszki 30letnie rodem ze Świdnika- Sarna i Kobuz ale ochroniarze (nie związani z tematem) nie wpuścili ich bo tylko zabytki mają wjazd. Ale ja na Dnieprze rocznik 82 wjeżdżałem bez przeszkód, no bo na tym to jeszcze Esesman przed chwilą siedział.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocykle WSK produkowano w Świdniku i też później w Mielcu - znaczek firmowy samolocik, zwane też pezetelki".
Znakiem Wytwórni Świdnik była błyskawica. Znaki umieszczano po obu stronach baku /były jego 2 różne wersje/
i osłonkach pod siedzeniem. Były dobre - nie potrzebowały akumulatora do zapłonu. Dobre magneto, i hej zawsze zapalała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WSK - Wrócisz Szybciej Koleją. A najlepsza była Gazela (wsiądź w niedzielę na gazelę, a na pewno tłok ci zmiele). Mam motorek z takim silnikiem, straszny chłam (biegi źle wchodzą, jak się przegrzeje, to niesposób go uruchomić, jak się źle ustawi zapłon, to można jeździć do tyłu, a i sam się potrafił przesterować, kopniak nie zawsze dobrze zatrybia, no i potrafi się odgryźć w nogę).
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boruta, twoja wersja jest kapitalna , tekst z gazela wrecz piekny . Indian , ja przyznam sam kiedys tak traktowalem nasze motorki(olac ten zlom") , ostatnio jednak nabylem kilka wlasnie shl-ek ijawe (perzak z lat 50-tych.)trafilem motorki w 99% orginalne wiec je kupilem.model kobuza znam jednak sarna to nowosc . jasne jest ze z jakoscia bywalo roznie ( jazda wstecz na przestawionym zaplonie ?? hle hlehle) , jednak znajomy mial kiedys kobuza i smigal tym do niemcowni (oczywiscie ddr) ale przyjmijmy ze to udany egzemplarz......
pozdrawiam amsel44.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie