Skocz do zawartości

Szukanie monet


axelxxl

Rekomendowane odpowiedzi

Prosze doswiadczonych kolegow o porade, oczywiscie bez zdradzania tajemnic jak i gdzie szukac monet z wykrywką. Prosze o info jak sprzet na poczatek wystarczy aby cos znalezc, nie bede sie chwalił i mówił ze mam do dyspozycji pare tysiaczkow na sprzet bo nie mam. Co kupic za pare stowek maksymalnie. Mieszkam w dawnych Prusach Wschodnich i znam kilka ciekawych miejsc do spenetrowania. Juz kopanie sana łopata na wiosne daje niezłe efekty. Prosze o porade i z gory dziekuje. Pozdrawiam Axel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 94
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Niedaleko miejsca gdzie mieszkam przechodził niemiecko-rosyjski front, tak zwany braniewski kocioł. Znam wioski ktore zostaly zrownane z ziemia w ciagu jednego dnia. Za dzieciaka chodzilismy i zbieralismy rozne starocie. Znam tez opowiesci ze 20 lat po wojnie w czasach ogolnego deficytu odkrywano zwaly ziemi aby dokopac sie do starych zeliwnych garkow lub fajerek z kuchenki. Ile w tym prawdy nie wiem. Z wiekiem odpuscilem sobie kopanie ze wzgledu na duza ilosc pordzewiałych granatow i niewypałow. Za duze ryzyko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwielbiam szukać po zaoranych i zbronowanych polach i jeszcze się nie zdarzyło żebym jakiejś monetki nie znalazł, może uznasz że jestem leniwy ale w takich warunkach szuka się łatwoi przyjemnie (wymagana tylko cierpliwość w chodzeniu tam i z powrotem)zaorane pole to nie zarośnięta łąka gdzie mozna łopate pokrzywić.Detektor na drobnice najlepszy dynamiczny i z dyskryminacją , reszta to poznanie własnego sprzętu.Odradzam tylko chińszczyne , raczej coś od GARRETTA ACE w górę(czyli powyżej 600zł.)Statyka lepsza jest na militarke i głębsze zakopy.Można też pomyśleć o detektorze uniwersalnym .Koniecznie pytaj przed kupnem o wage detyktora , chyba że planujesz krótkie wypady lub trenujesz kulturystyke!!najlepiej żeby był do 1,5 kg.z bateriami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RESTY zaorane pola są fajne i owszem, ale :
1. Też trzeba patrzeć pod tym kątem czy am" kiedyś coś było ?.Przełaziłem po polach trochę i szczerze raczej jakiś kombajn można złożyć niż w monetki sie obłowić.
2. Właściciel pola też może okazać się lepszym sprinterem niz Ty i widłami po plechach może przejechać
3. Jak jest lekko mokro łażenie po zagonach odpada bo upodobnisz sie do błotnego bałwanka, a na butach zrobią Ci sie takie kołyski że uśniesz :-)
Podpowiem Ci że lepsze sa obrzeża pól, tam gdzie wylegują i wylegiwali sie ich właściciele zazwyczaj było to miejsce gdzie rośnie pare drzewek wybieraj takie najstarsze.

ps. ....ale tak w ogóle to pola polecam mimo trzech powyższych podpunktów ha,ha,ha,ha,ha

Pozdrawiam
Romek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romo - bez przesady z tym chłopem z widłami :-). Ja osobiście (chociaż też mam w podświadomosci tego przysłowiowego chłopa z widłami :-) nigdy nie spotkałem się z objawami wrogości. Oczywiście trzeba uważać, żeby nie chodzić po polach obsianych ... Parę bliskich spotkań zakończyło się rozmowami o tymgdzie w okolicy można szukać (a to w tym zagajniku to się żydzie we wojnę chowali, a to na tamtym polu były przed wojną spichlerze itp., itd.) Może miałem szczęście, ale generalnie jest spoko.

A co do miejsc poszukiwań też wyznaję zasadę, że na każdym polu jest coś do znalezienia :-) - aczkolwiek sa pola na których znajdujesz monetkę co 10 min., a sa takie na których znajdujesz co 3-4 godziny. cała sztuka to łazić po tych pierwszych :-)))))))))

Pozdrawiam
MILBAS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
z MILBAS-em zgadzam się całkowicie że na każdym polu coś się znajdzie.A co do tych pogoni z widłami to wszystko zależy od nas i od tych którzy kopali na danym miejscu przed nami.Ja zawsze dołki po sobie zakopuje i złom zabieram , a jak rolnik widzi że mu pole ze śmieci przy okazji oczysze to jeszcze sam zaprasza, poza tym po kazdej orce warto sprawdzić to samo pole i niejeden się zdziwi ile jeszcze wyjdzie fantów.A jak złom wyrzucisz za siebie to kopiesz to samo za rok.Jedno z takich pól przeczesałem w tym roku dziewiąty raz i było pół kieszeni fantów.Obecnie pracuje z SOLARISEM i szukam głównie drobnicy.
POZDRAWIAM RESTY
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał RESTY .
Jeśli pole jest owocne ,to śmieci do kieszeni i po następnej orce i bronowaniu zbieramy z niego kolejną porcje fantów.Traktuj to ,jak inwestycję :)
Generalnie ,to: nie chodzić po obsianym ,zakopywać dołki,z miejscowymi pogadać (czasem lepsze efekty niż godziny w bibliotece i studiowanie map),do lokalsów z uśmiechem i nie będzie przygody z widłami:)
Inna sprawa ,że na polach ornych fanty są ,że tak powiem mocno zmęczone przez sprzęt rolniczy .
Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki chłopaki przesadziłem troche z tymi chłopami i widłami" oczywiście nie każdy z Nich nas pogna,ale..... ja kiedyś miałem pecha i ..... i wolę uważać, co nie znaczy, że po polach nie łażę :-)))))
Mój drug od poszukiwań zapuszcza sie czasami na pola nocą, trochę nie wiadomo co sie z ziemi wyciąga, ale mówi, że cisza i spokój jest błogi , nie musi sie martwić że go ktoś nakryje :-))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem.
Ja tam za monetkami na początku łaziłem po drogach polnych, lesnych i takie tam sciezki bo zawsze miałem przed oczyma tego pana z widłami", ale wyrosłem z tego i już tylko pola orne. Idzie się dogadać ze wszystkimi jak napisał kolega wyżej.
Najważniejsze dla mnie jest fakt zanlezienia na takim polu - zmory boratynki. To daje pewność że pole było obrabiane pare setek lat i potrafi zaskoczyć. Takie można przeczesać po kolejnej orce, choć mówi się że monety nie grzyby :-)
I jeszcze jedno, kiedyś wypadałem daleko za miasto aby zachować anonimowość, ale z tego też wyrosłem. Na dzień dzisiejszy wydaje mi się że pola przy mieście, przynajmniej moim, są bardziej zasobne w monetki
Pozdrawiam
Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam fachowa Brac!!!
Milcze bo obowiazkiem ucznia jest siedziec cicho i słuchac. Moja poszukiwawcza keriere bede dopiero zaczynał wiec nie mam za wiele do powiedzenia. Ale miło poczytac rady Doswiadczonych.
Czekam na dalsze wskazowki.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam,że na monetki najlepsze są wykrywacze droższe i oczywiście dynamiczne (ja mam Minelab Sovereign Elite).

Polecam:
a)Dukty leśne i drogi gruntowe (na niekórych ciężko się kopie, ale trudno) - podaruj sobie chodzenie samym środkiem, sprawdzaj zawsze pobocza dróg.
b)Patrz na przedwojennych mapach, gdzie były domy zniszczone np. w 1945, monety są tam zawsze.
c)Moja praktyka pokazuje że fajne są niskie pagórki wzdłuż starych traktów. Ludzie tam odpoczywali.
d)Pola też są dobre, ale nawet jeśli monety są srebrne, to jest to raczej drobnica. Poecam skraj pól.

Podaruj sobie chodzenie do lasu za monetami. Tam sie chodzi na grzyby lub polować, ewentualnie strzelać :)

Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miedza -zgoda ,ale zakładajac że nikt przed nami nie szukał w okolicy i nie wywalił tam zbędnego złomu.Niestety niektórzy tak własnie robią , a potem inny za nich sprząta (albo jeszcze dorzuci co nieco)
DARZ DÓŁ koledzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem.
Jesli moge pokusić się o przywołanie wspomnień to pierwsze kroki z ACE 250 skierowałem do lasku z dębami, niedaleko zniszczonej karczmy. Poszedłem tam ponieważ jesli miałbym odpoczywać wybrałbym takie zacienione miejsce jak konary dębu i tam właśnie znalazłem swą pierwszą boratynkę. Właściwie był to denat a nie moneta ale to był dla mnie mój złoty strzał.
Teraz już nie dam rady ale po sianokosach uderze na pola wokoło karczmy, gdyż do domu idzie się najkrótszą drogą.
A sednem tego wątku jest to, iż jeśli szukasz na leśnych drogach i tym podobnych szlakach to dobrze jest się wczuć w drugą osobę, która chce coś zgubić" i iść jej tropem. Tak jak pisał przedmówca - idealne miejsce na odpoczyniek i takie tam bajery.
Pozdrowienia
Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,to też,generalnie interesuje mnie to na jakiej głębokości zalegają.
Jeżeli jestesmy w kwestii szukania monet,to polecam wszelkiego rodzaju kąpieliska-brzegi rzek,jazy,itp.
Ludzie rozbierający się przed wskoczeniem do rzeki wysypują z kieszeni różne rzeczy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o głebokość, to nie ma zasady - 3 razy znalazłem srebrną monetę tak, że nawet nie musiałem kopać :), po prostu leżały na starej drodze,raz na ściółce leśnej były też u mnie 2 przypadki,że monety srebrne (inne mnie nie interesują, jęśłi chodzi o kolekcjonowanie)na polu, ale to wszystko dzięki orkce. Zasieg to kwestia mineralizacji i rodzaju gleby - praktyka pokazuje, że monety głebiej niż 15 cm się raczej nie zdarzają (nawet średniowieczne), a te co są głębiej po prostu sygnału nie dają (mam Minelab Souvereign Elite - to g... prawda, że ściąga sygnał z 25 cm z półdolarówki :( ). Na pocieszenie - metale tworzące tlenki dają większe sygnały, jeśli leżą długo w glebie. Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieraj na poszukiwania miejsca podobne do tych w których sam zgubiłeś monety:) Przykład? niedaleko mego miejsca zamieszkania jest górka dość wysoka z polną drogą z której ludzie zbiegają i wdrapują się pod górę. Przez lata czyniono to tysiące razy. Ilu ludzi się tam obaliło lub naupuszczało z rąk różne fanty nawet nie pytaj:) ...Ostatnio przeszukałem to miejsce wykrywaczem:) Efekt? M U R O W A N Y!
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się, że osobiście wybieram ustronne miejsca (z dala od cywilizacji). Jeśli miejsca o których piszecie wypadają jednak bliżej cywilizowanych miejsc i widzicie, że ktoś się zbliża (zakładam że nie właściciel tylko osoba która zawsze tędy chodzi lub jw. zjeżdża z tej górki) to co?
Zwijacie manele?
On nic to i wy nic, choć patrzy się na was jak na kosmitę? Czy też szukacie dalej nic sobie z tego nie robiąc?
To bardzo ciekawe, bo zza klawiatury to łatwo wszystko wygląda.
Ktoś napisał iż chodzi w nocy. Chyba z latarką a i z latarką wyłuskać malutki krążek to problem, plus do tego błyski latarki widać z daleka. Może to głupie, ale nie wiem jak to można pogodzić. Podzielicie się swoimi doświadczeniami? Pozdro :-)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie