Pablo02 Napisano 7 Kwiecień 2006 Autor Napisano 7 Kwiecień 2006 Szanowne Koleżanki i Koledzy! W mojej okolicy zima ustąpiła już ponad trzy tygodnie temu, więc śmiało można wyruszać w teren. Jako że mam właśnie pare dni urlopu, kilka razy wyskoczyłem w plener, spragniony kontaktu z naturą i gnany chęcią odkurzenia zalegającej na szafie przez zimę wykrywki. Już po pierwszym wypadzie dało się zauważyć , że wiosna jest tuż, tuż, i że także inni poszukiwacze wyszli na łowy. No właśnie, dało się zauważyć! Las jest bardzo zryty! Widziałem dziesiątki świeżych, nie zakopanych dołów, obok bezsensownie zniszczona ściółka, pozostawione dookoła śmieci. Jeśli ten widok wzbudził u mnie sporo negatywnych emocji, to wyobraźmy sobie jak zareagują leśnicy. I przyznam szczerze, że wcale im się nie dziwię. Wiem, że większość z Nas ma zakodowane, aby nie niszczyć przyrody podczas poszukiwań, ale chyba trzeba temat potraktować poważnie, bo jak tak dalej pójdzie, to mała grupka wandali, zszarga nam wszystkim opinię do końca ( i tak nienajlepszą ). Proponuję więcej miejsca poświęcić tematowi zachowania w plenerze, może są osoby które nie zdają sobie sprawy z szkód jakie swoim zachowaniem wyrządzają środowisku poszukiwaczy? Pewnie ktoś napisze, że się czepiam, ale jeśli ten post da do myślenia choć niektórym z nas, to już będzie to dla mnie satysfakcja. Nie chciałem aby ta wypowiedź była w tonie moralizatorskim, ale po prostu jestem zły, na bezsensowne zachowanie niektórych poszukiwaczy. Pozdrawiam.
acer Napisano 7 Kwiecień 2006 Napisano 7 Kwiecień 2006 Jako leśnik i jednocześnie poszukiwacz podzielam opinię.W lesie jedynie zwierzyna jest usprawiedliwiona za rycie /dziki/, zgarnianie ścioły /sarny/. Ale niektórzy to zerowa kultura leśna. Pomijam sprawę już zgłoszenia u leśniczego lub w nadleśnictwie, ale niszczenie runa, podszytu, niezakopane doły. Wleźć w świeżo posadzoną uprawę, posadzone jodełki, rozkopać, zniszczyć, porozrzucać, zostawić wywalone baterie, paczki po papierosach, butelki, puszki i jeszcze napalić tam ognisko. I ten sposób zmarnotrawić olbrzymią pracę ludzi w lesie i na szkółce leśnej gdzie hoduje się sadzonki niekiedy po kilka lat przed posadzeniem /jak jodłę/.I wszystko bo może znajdzie srebrną odznakę za rany.Chamstwo, świństwo, chlew. I nie dziwcie się potem, że czasami jesteśmy uprzedzeni.
ubenfurer Napisano 7 Kwiecień 2006 Napisano 7 Kwiecień 2006 Dobra rada dla leśniczych!Przy złapaniu podczas exploracji ,delikwent zobowiązany jest pokazać leśniczemu trasę przemarszu.Wtedy można będzie powiedzieć czy jest wandalem czy naprawdę kulturanym odkrywcą.Jeżeli pozostawił po sobie chlew leśniczy powinien wystosować obpowiednią karę i zgłosić incydent odpowiednim władzom.Nagłośnić w mediach .I szybko się nauczą zakopywać dołki albo zmienią hobby na inne:)
jacenty2004 Napisano 7 Kwiecień 2006 Napisano 7 Kwiecień 2006 Jakoś nie trafiłem na leśniczego Który nie lubi poszukiwacza z wykrywaczem i szpadelkiem.
slw Napisano 8 Kwiecień 2006 Napisano 8 Kwiecień 2006 http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_watek.php?id=124291#124291kilka prostych zasad i w 90% nie powinno być większych problemów.
Foster73 Napisano 8 Kwiecień 2006 Napisano 8 Kwiecień 2006 Tak jak nie darzymy sympatią typków sikających w naszych klatkach schodowych, szlag nas trafia gdy widzimy zdewastowane przez blokersów huśtawki i ławki na naszych podwórkach - tak leśnicy się wnerwiają widząc to, co zastają po poszukiwaczu". Normalka. Pozostaje nam tylko się zmienić i nie zostawiać po sobie burdelu. W końcu jesteśmy w lesie tylko gośćmi.Ze wstydem przyznaję dzisiaj, iż jako początkujący poszukiwacz też pozostawiłem po sobie trochę niezakopanych dołków. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, iż taki miałem przykład od starszych" kolegów w tej branży. Później przyszła refleksja i poczucie winy. Pilnujmy się i uczmy młodych" a stosunki z leśnikami będą z czasem poprawne.
elektrit1 Napisano 8 Kwiecień 2006 Napisano 8 Kwiecień 2006 Ja problemów nie mam.Jako rzemieślnik świadczę dla nadleśnictwa usługi.Spotkania z leśniczym w lesie wygladają takcześć-cześć,znalazłes co?Nie,ale jescze połażę" :)Muszę dodać że udałem się dzisiaj do lasu i mnie przerażenie ogarnęło!Wory ze śmieciami,opony,butelki i inny syf.Napewno nie dzieło poszukiwacza.To straszne jacy niektórzy ludzie są chlewniarze,znamiennym jest fakt,że ci co najwięcej śmiecą,najbardziej narzekają na bród wokół nas.
fitter Napisano 8 Kwiecień 2006 Napisano 8 Kwiecień 2006 Popieram kolegę Acer i proponuję aby zebrać się w kilku ,podjechać do nadleśnictwa i zaproponować pomoc przy sadzeniu młodego lasu. To postawi nas w lepszym świetle wobec leśników i da dobry przykład dla początkujących poszukiwaczy.Może w ten sposób odkupiny swoje grzechy.Sam gdy chodziłem do podstawówki sadziłem las i teraz kiedy patrzę po kilkunastu latach jak rośnie, rośnie i moje serce.
jacenty2004 Napisano 8 Kwiecień 2006 Napisano 8 Kwiecień 2006 Ja tam nie czuję się winny , a mój las sadzony w podtawówce jest już prawie borem :)
ubenfurer Napisano 8 Kwiecień 2006 Napisano 8 Kwiecień 2006 Nie czuje się winny bo zakopuję dołki po kopaniu a nawet szlag mnie dzisiaj trafił na kopaniu bo jak zobaczyłem tyle dołów , jeden obok drugiego to coś mnie tkneło aby pozakopywać te większe dołki po psełdo poszukiwaczach.Życzę wszystkim oby tak samo robili.
kat333 Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 hmmm ja raz spotkalem panow lesniczysz i co ...i powiedzieli mi zebym pojechal jakies 300 metrow dalej bo kiedys znalaz tam kilka fantow jak oral teren pod szkolke lesna hehe
jacenty2004 Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 To wczoraj leśniczy dał nam swojego służbowego Whitesa ,żebyśmy we czterech nie łazili po lesie z jednym wykrywaczem i przy okazji sprawdzili jak się sprawuje ten jego :)
maxikasek Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 leśnicy na ogół są przychylni, chyba że zobaczy na swoim terenie krajobraz księzycowy. Gorzej ze SL, oni próbują się wykazać. Najlepsza metoda to ładnie zasypywać dołki, po trudzie wykopania te kilka ruchów łopatą na snie zbawi. Ale jak wszędzie tak i wśród kopaczy jest już pokolenie hipermarketów".
Argonauta Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 Kopie juz dosc długo i jak do tej pory nie mialem z lesnikami nigdy problemow , to na ogol życzliwi ludzie, jak sie z nimi pogada to nie robia problemow, jakis czas temu wraz z kumplem mialem w Bieszczadach taka przygode, nadzialem sie na drogowa kontrole Policji do spolki z SL, oczywiscie dojrzeli wykrywki na tylnim siedzeniu, no i zaczela sie jazda, ale o dziwo po krotkiej dyskusji okazalo sie ze obaj panowie t.j i policjant i straznik tez oientuja sie w temacie, wiec nastepne pol godziny stalismy przy samochodach i wymienialismy uwagi dotyczace poszukiwan ;-))), z jednym sie absolutnie zgodzam i o co obaj panowie mieli zal do tzw kopaczy, o primo-burdel w lesie- klania sie kultura osobista, a sekundo i to moim zdaniem sqr.....swto na maxa , mianowicie o rozkopywanie mogił, raz ze wzgledow czysto ludzkich, a dwa wielu nie zdaje sobie z tego sprawy, ale wszelkie zgloszenia typu kosci lezace w lesie to dla panow w niebieskim dodatkowa robota , musza dymac do jakiegos nieboraka co lezy od 1914 gdzies w gorach, bo zachodzi podejrzenie popelnienia przestepstwa .... oczywscie potem expertyza potwierdza to co widac golym okiem,..... panowie jak sami nie bedziemy ok, to sie nie dziwny ze inni patrza na nas niezbyt przychylnym okiem.
andczub Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 witajcie koledzy Argonauta jeżeli łapie twoje spostrzeżenia to rozkopanie mogiły miało miejsce pod Barwinkiem byłem tam jako przewodnik dla zielonych panowie grzebie w ziemi kupe lat ale to co zrobili ci IDIOCI bo tak trzeba nazwać kolesi tych co tam byli poprostu małolaty z maszyną szukali metalu znalezli kości i uciekli reszte sobie wyobrazcie afera na całe podkarpacie po tym wydarzeniu strach było wejść do lasu bo tu wszędzie park albo rezerwat i pilnowali wszyscy SL POLI L-czy N-czy oraz SG kto zna to wie KOLEDZY SPRZĄTAJMY PO SOBIE i nie będzie problemów a idiotów gońmy z terenu bo niestety łatwy dostęp do sprzętu i durna wyobraznia powoduje takie zachowanie chętnych przygód nowicjuszy pozdo andczub
ubenfurer Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 Jeszcze tym hienom się wody w uszy naleje
jacenty2004 Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 służbowy wykrywacz leśniczego - nawet działał :)
jacenty2004 Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 A tak wygląda zasypany dołek (co prawda nie miał 1m/1m ) ale nie jest to też jakaś pokazówka .Zasypaliśmy dziurę jak zwykle i kopnąłem nogą trochę igliwia, a potem przypomniało mi się forum i cofnąłem się żeby zrobić zdjęcie z myślą o tym wątku.Co prawda czasami zostaje po nas trochę widocznego żółtego piachu ,ale nie dziura w ziemi . I może dlatego nasze stosunki z leśnikami są lepiej niż dobre .
acer Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 Służbowy wykrywacz Leśniczego - niech zgadnę, pozyskują dużo drewna z odłamkami ?Służbowy wykrywacz leśniczego ostatni raz widziałem w okolicach Jabłonnej.
jacenty2004 Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 Niedaleko :)i drzewa w niektórych miejscach pełne odłamków
acer Napisano 9 Kwiecień 2006 Napisano 9 Kwiecień 2006 He, znam jednego człowieka Leśniczego z Nadleśnictwa Jabłonna. Wykrywacza używano tam jak opowiadał do omiatania dłużyc i kłód, sygnały-odłamki oznaczano jaskrawym sprayem.Taka tam mieli specyfikę.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.