Skocz do zawartości

polowanie na azioli"


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
sluchajcie niech mi ktos wytlumaczy! co to za teoria ze aziol rekonstruktor" ubiera sie w gorszy mundur anizeli zwykly normalny czlonek GRH. wg mnie jest to jakas paranoja, niby dlaczego osoby zafascynowane nazistowska ideologia i lubiace maszerowac w niemieckim mundurze mialyby byc gorzej ubrani? przeciez chodzi tylko o kase, nie wiem moze jest taki stereotyp ze naziol to biedak czy co?! poza tym o co w tym wszystkim chodzi? co chwile na forum czytam ze ktos kogos posadza o sympatie do swastyki, powiem szczerze przypomina mi to raczej polowanie na czarownice rodem Mackartiego(bledy w pisowni sobie wybaczam), jakos zbiorowa psychoza alias ptasia grypia? a czy ktos z was widzial w zyciu prawdziwego z krewi i kosci aziola"? no ja przyznam sie szczerze widzialem, niektorzy pelen pro niektorzy zwykle opszczymurki, ale naprawde na stu znalazl sie jeden, zupelny margines. dlaczego tez tyle sie temu poswieca???
Napisano
Kolejny raz stwierdzam że pan megakura jest jednym z niewielu trzeźwo myślących ludzi na tym forum. Szkoda tylko że musimy pisać na temat co jest słuszne a co nie zamiast skupić się na pomocy merytorycznej potrzebującym jej. Moja odpowiedź na postawione wyżej pytanie brzmi: bo zapomniały woły (bez urazy) jak cielętami były. Ktoś kto kupił sobie malucha jako pierwszy samochód a po iluś latach dochrapał się BMW z pogardą wyraża się o posiadaczach Fiata 126p. Wynika to głównie z frustracji wynikającej z kompleksów okresu kiedy się było gorszym. Bardzo proste (wręcz podręcznikowe) zjawisko psychologiczno- socjologiczne.
Napisano
Twierdzącym, że aziole" ubierają się w gorsze mundury, zapewne chodzi o to, że aziol" nie przywiązuje wagi do dbałości o szczegóły w umundurowaniu. Rajcuje go natomiast sama możliwość paradowania z hakenkreuzem na piersi, a rekonstruowanie jako takie, schodzi u niego na plan dalszy.
Napisano
czyli jeśli mnie nie stać na mundur z hero a biegam w KBW to znaczy że jestem kim?? polskim faszysta?:)hehe ale gniota ciśniecie ludzieeee hahaha. Poprostu jak kogoś nie stać na ładny i dobrze odwzorowany mundur to jest czasami obiektem to mało przyjemnych wyśmiewek-sam wiem jak to było ze mną na Bzurze 2005:) Ukłony dla Shreka za matczyne" słowa otuchy":P-lekki powiew ironicznego wiatru:)
Napisano
Gdybyście nie wyciągali pobieżnych wniosków, to nie musiał bym pisać, że nie jest regułą, że każdy źle ubrany rekonstruktor to naziol. To wiadomo samo przez się, ale widać nie dla wszystkich :/
Napisano
Na pewno mundur musi być zgodny z realiami historycznymi, czyli wszystko na swoim miejscu i tak jak było. Co do jakości, to sprawa drugorzędna.
Pozdrawiam
Napisano
Post Boruty podsunął mi pewną dość pozytywną myśl. Otóż skoro możemy już zacząć śmiało dywagować o jakości umundurowania, to świadczy jedynie o tym, że rekonstrukcja w naszym kraju idzie do przodu! Kiedyś spierano się o to, czy lepsze są konwersje szwedów czy szwajcarów, czy dopuszczać mundury KBW, czy uznawać czeskie chlebaki, etc. Potem owe liczne przeróbki i konwersje zaczęły być wypychane przez profesjonalne, szyte od podstaw" repliki, zwłaszcza dzięki rygorom, które grupy narzuciły same sobie oraz dzięki temu, że same repliki stały się coraz łatwiej dostępnym towarem. Teraz, coraz częściej słychać już dyskusje nad samą jakością replik i kontestowaniu produkcji rodzimych z zachodznimi. To chyba dobrze, nie? :)
To tylko taka moja offtopiczna dygresyjka :)
Pozdrawiam
Napisano
miałem się już nie wypowiadac ale szanowna brac rekonstruktorska widze że się dzieli na tych dobrze ubranych i tych ubranych gożej .czyli jak ktoś ma KBW czy szwajcara i nie stać go jeszcze na orginalną torbę do maski czy plecak ,tornister ,manierę ect. to moze sie na reko nie pojawiać bo przecierz poco ma być obiektem szydzenia jak ci co maja nadwagę ,niedowagę czy są słabo wyposarzeni nie maja ładownic czy nie mają płaszcza.Ludzie nie można na to pozwolic ci biedni też maja pasję czasami widzę siebie jak bylem mlody i chciałem jezdzic konno ale moich rodzicow nie było stac na to bym mógł pobierac lekcję to człowiek patrzył na tych co mogli ale nie podał nikt mu ręki ..
teraz jest tak samo wielu przychodzi na reko i chce popatrzec ich nie stac na jedzenie ,a nie wspomne o wydaniu jednorazowo 1500 zł na pelne umundurowanie pomuzmy takim ludzim z takich ludzi bedziemy mieli dobry materiał na nastepne pokolenia oni przekażą tą część historii innym młodym .pomgajmy tym co tą pomoc docenią bo naprawdę warto
Bracia rekonstruktorzy nie dzielmy się na bogatych i biednych na tych co maja kbw i na tych o mają lansiera czy hero podzielmy sie lepiej tym co mamy i doradzmy innym jak to robić
Napisano
Kamilo - dobrze gadasz!

Już pojawiły się głosy, że nosząc KBW jest się człowiekiem paskudnym, ze względu na charakter tego munduru - być może niechęć do szwajcarów wynika z tego, że mają banki, smaczną czekoladę i sprawne zegarki :)
Napisano
A może by ustalić jakieś granice? Np. Ci w super kopiach to I liga a ci w szwedach, szwajcarach, KBW itd, itp to młodziki". Byłby wilk syty i owca cała. Kto ma kasę niech idzie do super ligi a reszta (całkiem pokaźna) niech robi to z wielką przyjemnością we własnym gronie co uchroni wielu przed kompleksami a Ci z górnej półki dusząc się we własnym sosie (nieźle doprawionym i wcale nie mówię że złym) nie będą musieli oglądać tych gorszych przez co będą mieli lepszy humor. Oczywistym faktem jest iż liga " ma cały czas ambicje zostać I ligą (bo taka jest idea rekonstrukcji)! Mimo ironiczności w wydźwięku tego pomysłu to jest do zrealizowania i może być niezłym remedium na wszystkie kłótnie, spory, miesznie z błotem, wyzywaniem od nazioli itd. Jestem ciekaw ile GRH (ludzi) zebrało by się w lidze ". Zasady przyjęć do takich grup byłyby takie same jak w normalnych grupach (żadnego naziolstwa) tylko tyle że standardy umundurowania niższe. Ręka do góry kto chce do II ligi? Może by tu stworzyć osobny dział dla (pt. subrekonstrukcja") II ligi rekonstrukcji historycznej? Koledzy z mniejszą ilością kasy nie drażnili by tych bogatszych zapytaniami czy aka kangórka spełnia standardy czy nie?". Nie chodzi mi tu o to by chwalić buble ale można by sobie pomagać jak zrobić coś tanio i w mirę do rzeczy (a takie kwestie denerwują bogatych bo tylko wydane kwoty z dużą ilością zer po pierwszej cyfrze gwarantują dobrą jakość kopii). Grupy subrekonstrukcji byłyby tym dla rekonstrukcji czym jest np. organizacja Strzelca" dla kadr w armii.
Jezu może to i niezły pomysł ale czy w Polsce realizowalny?

Zaraz mnie ktoś tu zjedzie...
Napisano
Rozkręcacie się Panowie ! Idąc tym ,tokiem rozumowania , proponuje wprowadzenie jeszcze jednej kategorii ,takiej ekstraklasy".Pomocne byłyby w niej kategorie rasowe.Superrekonstruktor z glejtem od antropologa i genetyka , będzie stanowił esencje rekonstrukcji ,może nawet światowej.Życzę troszke większego dystansu do rekonstrukcji.Pozdrawiam.
Napisano
Sam zaczynałem w szwajcarze, będąc niejednokrotnie mieszany z błotem. Sam stoczyłem mnóstwo batalii o to, czy nie da się taniej, czy nie należy dać szansy tym co nie mają pieniędzy, czy ci ogaci" nie powinni uszanować tego że inny są iedniesi" etc. Po drodze miałem jeszcze szweda, w końcu jednak zdałem sobie z tego sprawę, że nikt nie mówił, że będzie łatwo... i tanio. Albo chcę się bawić w rekonstrukcję, albo chcę rekonstruować. A żeby rekonstruować, musiałem ponieść koszty. Niestety (jak większość nas) posiadam marną pensję, więc każdy element mojego wyposażenia był dla mnie sporym wydatkiem. Kompletowałem to wszystko parę lat, niejednokrotnie wściekając się że równie dobrze mógłbym kolekcjonować puszki po piwie - taniej by wyszło a i piwa bym się napił :) Poniosłem w końcu koszt wyposażenia się w porzadną kopię bluzy, która kosztowała mnie dokładnie pół pensji, lecz cóż...
Nie twierdzę, że jak to określił mostpegaza, istnieją rekonstruktorzy II-go ligowi, których należy unikac przy tzw. renomowanych rekonstrukcjach i z którymi tzw. renomowani rekonstruktorzy nie powinni sie kontaktować. Wręcz przeciwnie - zawsze powtarzałem, że należy jak najściślej współpracować - przecież te renomowane grupy mają już wypracowane kontakty za granicą, z producentami replik, z hurtowniami materiałów, etc, gdzie pewne rzeczy można załatwić dużo taniej. Wystarczy odrobina dobrej woli obu stron, aby zamiast toczyć trwający juz w nieskończoność spór między szwedo-szwajcarami" a eplikantami", zadbać o nasz wspólny wizerunek, dzięki któremu rekonstrukcja w Polsce niczym nie będzie ustępować tej zachodniej. Ale póki co - wolimy się kłócić. Cóż... Polacy :)
Napisano
mr2z Bardzo mi się podoba Pańska wypowiedź. Widać iż zdążył Pan zasmakowac chleba rekonstrukcji z róznych pieców i nie zapomniał Pan o swych korzeniach. Są niestety osoby (nie twierdzę że tylko z jednej strony) które gotowe są posunąć sie do różnych chwytów byle tylko nie dać najmniejszej szansy tym którzy zaczynają. A może nie powinno się bojkotować i izolować tych ktorzy mają mało kasy ale bardzo chcą tylko tych ktorzy mają kasę, mają sprzęt ale są poprostu odszczepieńcami którzy nie tolerują tych pierwszych, nienawidzą ich i nawet nie potrafią im wybaczyć potknięć (nawet wobec przeprosin). Ktoś kto zaczyna ma prawo się mylić, popelniać gafy, zakladać na siebie fantasmagorie zamiast czegoś co w ogólnym zarysie można nazwać kopią. Doswiadczony rekostruktor to taki ktory oprócz wiedzy i znakomitej jakości rekonstrukcji daje także przyklad w zachowaniu! Zachowanie w stylu oni mi nadepnęli na odcisk więc ich przeprosiny to zciema" czy oni noszą szwedy, szwajcary i KBW więc to naziole i męty" nie ma prawa bytu w środowisku rekonstruktorskim bo to psuje mu opinie tak samo jak zachowania nazistowskie! Powiedzmy dość i napiętnujmy takie zapędy w środowisku. Jeżeli w jakiejś GRH pojawi się człowiek który nie potrafi dyskutować i jednocześnie być tolerancyjnym (nie dla nazioli) to poprostu niech cierpi cała grupa i olać takich ludzi którzy nie potrafią się zachować. Koniec terroryzowania tych słabszych i zaczynających bo ja tu się na wszystkim znam, wiem lepiej, mam staż, kupę kasy i mundurek za niebotyczne sumy a cała reszta to łachmaniarze". To tacy ludzie nie maja prawa bytu w rekonstrukcji a nie tacy którzy chcą działać, starają się (może nie zawsze im wychodzi) i najzwyczajniej nie maja doświadczenia a pomocy nie otrzymają bo wiadomo co. Każdy rekonstruktor na początku lapie co mu włapy wpadnie ale po jakimś czasie zaczyna rozumieć że trzeba się rozwijać, zmieniać, udoskanalać. Czemu na samym początku ma być zmieszny z g...nem przez niewyparzone języki ludzi ktorym troszkę inaczej się ułożyło i czemu takich szczekaczy środowisko jeszcze toleruj?
Napisano
Panie Mostpegaza tak Pana czytam i czytam... a co pan rekonstruuje ze bierze sie już pan do szeroko zakrojonych zmian i piętnowania w środowisku?
Napisano
mostpegaza
Widać, że masz dobre intencje, ale wydaje mi się, że szukasz dziury w całym. Nikt nie jest izolowany w środowisku rekonstrukcyjnymi jeśli nie izoluje się sam. A ci ostatni to ludzie którzy po prostu nie potrafią przyjąć krytyki albo nie pojmuję czym jest rekonstrukcja.
Wyposażenie się w prawidłowy sposób to spory wydatek, ale rozłożony w czasie jest do przyjęcia dla każdego. Szczerze mówiąc nie sądzę aby był wśród nas choć jeden rekonstruktor który wyposażył się z dnia na dzień.
Napisano
ale macie problemy poprosty jak pan chce sobie twożyc lkasy to pan sobie je twóż ale na własnych rekonstrukcjach ja nie zamierzam na moich tego robić życze miłoego dnia skończyłem
a na takie reko jak pan stwoży mimo iz pewnie załapał bym sie w klasie tej co ma wszystko i tak bym nie zawitał
Napisano
Witam,

No tak, teraz to przydałby się Robin Hood, który ochroniłby iednych" uciskanych rekonstruktorów... Wogóle Ludzie!!! Czemu wszyscy wiecznie patrzą przez pryzmat kaski" ?! Myślicie że najlepsze GRH w polsce składają się z milionerów? Błąd. Też latali w konwersjach szwedów, ba 10 lat temu to nawet o szweda był ciężko!!! ale z biegiem lat uzbierali kaskę na lepsze mundury i sprzę(poprostu wcześniej zaczęli). A jeżeli kotś bawi się w rekonstrukcje przykładowo od 2,3 lat i jest statystycznym polakiem to na litość... uzbierać naprawdę b.dobry ekwipunek i mundur nie jest łatwo.
Proste.
Jednak, przykładowo, na takiej Bzurze czy innej większej rekonstrukcji w Polsce wstydziłbym się wyskoczyć w bluzie szwedzkiej cz szwajcarskiej bo na tle innych lepiej wyposażonych wypadłbym blado.
Na Waszym miejscu przestałbym biadolić wiecznie o podziałach między ogaczami" a iedakami" etc. Jest wiele ciekawszych tematów i proponuje nie rozpoczynać już więcej takich rzewnych dyskusyjek. Lepiej poczytać Robin Hooda... Naprawdę.

Moim zdaniem w rekonstrokcji historycznej nabardziej liczy się pasja (wiedzę), zaangażowanie i odrobinę profesjonalizmu. Wtedy można dojść do wysokiego poziomu.



Lepiej poczytać Robin Hooda... naprawdę.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie