Skocz do zawartości

Średnia wieku w polskiej armi w 1920r


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę ,ze te dzieciaki ze zdjecia to raczej harcerze lub inna org paramilitarna ,a nie wojsko .Słyszałem o ochotnikach z 1920 roku ,nawet bardzo młodych ,ale ci na zdjeciu to gimnazjum dzisiejsze ,przeciz oni ledwo dzwigają te kb :\\
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sądząc po czapkach to jakaś Legia akademicka albo zajęcia z przysposobienia wojskowego. Ale było takich dzieciaków sporo. Jeden dostał nawet VM. a i w powstaniu warszawskim jeden z ostatnich dowódców kóregoś z batalionów miał 14 lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie wojny 1920 roku do wojska przytulało się wielu młodych chłopaków. Często, jeśli byli osieroceni przez wojnę, było to jedyne miejsce z którym jakoś mogli się związać. W grudniu 1921 roku wydano rozkaz zwolnienia wszystkich niepełnoletnich z armii. Zdarzały się podania młodzierzy z prośbą o pozwolenie na pozostanie w szeregach wojska. Prośby takie bez wyjątków odrzucano.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A owszem, przetwały, choćby w Rosji czy USA (tam mniej powiązane z armią). W Polsce nie, za czasów PRL wszystkie skutecznie zlikwidowno. Obecnie przy kilku liceach są klasy wojskowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce ostatni KK zlikwidowano w latach pięćdziesiątych. Obecnie Stowarzyszenie Kadetów II RP ma wpisane w działalność programową popularyzowanie ideii utworzenia KK. Z tego co słyszałem to nawet były składane projekty do ministerstwa, ale bez odzewu. Nie do końca wiem czy we współczesnych realiach było by to dobre rozwiązanie. A już napewno nie dał bym bronii do ręką współczesnej trudnej młodzieży. Widać Fiodor się kulom nie kłania :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak sie zastanawiam - calkiem sporo jest zdjec przedwojennych orkiestr pulkowych piechoty z calkiem malymi brzdacami doboszami. Teraz, w odroznieniu od orkiestr pulkow kawalerii, orkiestry pulkowe piechoty byly etatowe i na etacie wojennym tak samo jak pokojowym (mialy nawet etatowy przydzial wozow taborowych na instrumenty). Wiec jak to bylo z tymi maloletnimi doboszami - nadetatowi? A jezeli nie to co sie dzialo przy przejsciu z etatu pokojowego na wojenny? Warto zaznaczyc ze orkietranci mieli bojowe zadanie - latali za noszowych wiec nierzadko w pierwszej linii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak myślę, to jakoś nie kojarzę dzieciaków na zdjęciach orkiestr pułkowych? Być może chodzi o jakichś pojedyńczych brzdąców którzy nie tyle byli w orkiestrze, co się przy niej szwędali. Czy masz może jakieś przykłady takich fotek?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zupełnie prywatnie sądzę, że szkoły wojskowe dla nieletnich to jest zdecydowanie zły pomysł. Składa się na to kilka czynników. Wiek szkolny jest okresem kiedy należało by rozwijać wiedzę i osobowość młodego człowieka. Wychowanie w drylu wojskowym pozbawia dziecka umiejętności funkcjonowania w normalnym środowisku społecznym. Młodzież zamknięta w tego typu placówce nie ma możliwości prawidłowego rozwoju emocjonalnego. Choćby przez spotkania z dziewczętami w kawiarniach :). Druga strona medalu to mimo wszystko - niski poziom nauczania. To dosyć zaskakujące, ale we wszystkich niemal książkach o Korpusach Kadetów czy Szkołach Podchorążych dla Małoletnich można przeczytać o wysokim poziomie tych szkół. Z drugiej strony inspekcje w nich przeprowadzane wykazywały coś zgoła innego. Sprawa była w okresie II RP na tyle poważna, że wręcz okrojono program szkolny dla Korpusów Kadetów. Niestety poziom nauczania w szkołach wojskowych na poziomie licealnym/gimnazjalnym jest niższy ze względu na równoległą realizację programu wojskowego. Poprostu nie ma czasu na wszystko, a nie można zaniedbać programu wojskowego, bo po co by w takim razie była taka szkoła? Druga sprawa to brak możliwości rozwoju zdolnej młodzieży, ograniczanej czasem koniecznym do poświęcenia na program wojskowy. Dzieciak o szczególnych uzdolnieniach dajmy na to historycznych nie ma zbytnich szans realizowania się w szkole wojskowej, bo z punktu widzenia wojska jest to wiedza drugiej kategorii. W końcu fundamentalna sprawa. Po co tworzyć takie szkoły? Czy żołnierz, którego szkolenie zaczyna się w wieku lat 19, czy po skończeniu normalnego liceum będzie gorszy? Nie ma uzasadnionej potrzeby katowania dzieciaków i ich psychiki już od lat szczenięcych tak jak to było kiedyś :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze słowo co do rzekomej karności jaką miała by zapewniać taka szkoła. W momencie wybuchu III Powstania Śląskiego z Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, mimo wyraźnego zakazu, zbiego kilkudziesięciu kadetów. Części z nich udało się dotrzeć na górny śląsk i wstąpić w szeregi powstańcze. Przez swoją nieodpowiedzialność kilkoro z nich zginęło. W tym kadet Chodkiewicz potomek słynnego hetmana - ostatni z rodu - jak podkreślała wtedy prasa. (Co więcej, w jednej z relacji wspomina się o tym jak w pociągu do Warszawy upili się razem z towarzyszącą im w przedziale kobietą, a następnie namawiali ją by się obnażyła.) Na teren działań powstańczych wysłano dwóch żołnierzy z zadaniem wyłapania zbiegłych kadetów. Kiedy po powrocie wymierzono im karę za ucieczkę i niesubordynację, część ukaranych kadetów wymówiła posłuszeństwa. W efekcie kilkoro najbarziej upartych wydalono ze szkoły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie Twoim zdaniem miała by ta trudna młodzież trafiać do takich Korpusów Kadetów?
W wyniku orzeczenia sądowego? To poprostu by był poprawczach o charakterze wojskowym. Jeśli tak jak w II RP, to wątpię by udało się trudnej młodzierzy do takiego Korpusu dostać. System preferencji dzieci wojskowych i (mimo wszystko) egzaminy wstępne skutecznie przesiały by takich dzieciaków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Maloletni dobosz byl na pewno w orkiestrze 8 PPLeg z Lublina. Czytalem w jakiejs ksiazce, ze ow mlodzieniec bardzo wzburzyl sie na mysl ze nie chciano mu pozwolic pojechac na wojne razem z pulkiem. Suma sumarum na wojne pojechal, ale jego dalszych wojennych losow nie znam.

P.S. Przepraszam za brak polskich znakow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam 19 lat i gdyby wybuchła wojna uciekł bym do Rumunii z prezydentem Kaczyńskim, marszałkiem Polko oraz premierem Marcinkiewiczem:) a tak serio to miejsce dla siebie widze w partyzantce:) Puszcza Iłżecka oraz Góry Świętokrzyskie:)Tylko że wtedy byłbym terrorystą:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie