pik78 Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 Myślę ,ze te dzieciaki ze zdjecia to raczej harcerze lub inna org paramilitarna ,a nie wojsko .Słyszałem o ochotnikach z 1920 roku ,nawet bardzo młodych ,ale ci na zdjeciu to gimnazjum dzisiejsze ,przeciz oni ledwo dzwigają te kb :\\
jacenty2004 Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 Pewnie wszyscy... gdyby wojenka była rozgrywana na komputerze i dawali by nagrody :)
pik78 Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 Fiodor ,zapytaj sie Młodego Mauserka i Norberta lat 13 :]To do nich pytanko .
maxikasek Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 sądząc po czapkach to jakaś Legia akademicka albo zajęcia z przysposobienia wojskowego. Ale było takich dzieciaków sporo. Jeden dostał nawet VM. a i w powstaniu warszawskim jeden z ostatnich dowódców kóregoś z batalionów miał 14 lat.
Mlody Mauser Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 Dalbym .....Ale po co mauser...ja bym lapal odrazu mg:)
pik78 Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 Gadałem z MM i zapewnił mnie ,ze dałby radę unieść mauserka ,nawet mg !Takiej młodziezy nam trzebba :)
kolekcj Napisano 8 Luty 2006 Napisano 8 Luty 2006 W czasie wojny 1920 roku do wojska przytulało się wielu młodych chłopaków. Często, jeśli byli osieroceni przez wojnę, było to jedyne miejsce z którym jakoś mogli się związać. W grudniu 1921 roku wydano rozkaz zwolnienia wszystkich niepełnoletnich z armii. Zdarzały się podania młodzierzy z prośbą o pozwolenie na pozostanie w szeregach wojska. Prośby takie bez wyjątków odrzucano.
Mlody Mauser Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 Hmmmmm Fiodor ty dzisjejszych 15 latkow nie widziales:|
kolekcj Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 KK nr 1 - tym razem ze sprzętem. Dobrze widać różnicę we wzroście i wysokości karabinów.
Darda Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 A owszem, przetwały, choćby w Rosji czy USA (tam mniej powiązane z armią). W Polsce nie, za czasów PRL wszystkie skutecznie zlikwidowno. Obecnie przy kilku liceach są klasy wojskowe.
kolekcj Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 W Polsce ostatni KK zlikwidowano w latach pięćdziesiątych. Obecnie Stowarzyszenie Kadetów II RP ma wpisane w działalność programową popularyzowanie ideii utworzenia KK. Z tego co słyszałem to nawet były składane projekty do ministerstwa, ale bez odzewu. Nie do końca wiem czy we współczesnych realiach było by to dobre rozwiązanie. A już napewno nie dał bym bronii do ręką współczesnej trudnej młodzieży. Widać Fiodor się kulom nie kłania :-)
Gebhardt Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 Ale tak sie zastanawiam - calkiem sporo jest zdjec przedwojennych orkiestr pulkowych piechoty z calkiem malymi brzdacami doboszami. Teraz, w odroznieniu od orkiestr pulkow kawalerii, orkiestry pulkowe piechoty byly etatowe i na etacie wojennym tak samo jak pokojowym (mialy nawet etatowy przydzial wozow taborowych na instrumenty). Wiec jak to bylo z tymi maloletnimi doboszami - nadetatowi? A jezeli nie to co sie dzialo przy przejsciu z etatu pokojowego na wojenny? Warto zaznaczyc ze orkietranci mieli bojowe zadanie - latali za noszowych wiec nierzadko w pierwszej linii.
kolekcj Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 Jak tak myślę, to jakoś nie kojarzę dzieciaków na zdjęciach orkiestr pułkowych? Być może chodzi o jakichś pojedyńczych brzdąców którzy nie tyle byli w orkiestrze, co się przy niej szwędali. Czy masz może jakieś przykłady takich fotek?
Gebhardt Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 PoszukamKojarze jedna w mundurach, helmach, z bebnami w pierwszym rzedzie na paradzie. Nie ma mowy jakiejs przypadkowosci :).
kolekcj Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 Tak zupełnie prywatnie sądzę, że szkoły wojskowe dla nieletnich to jest zdecydowanie zły pomysł. Składa się na to kilka czynników. Wiek szkolny jest okresem kiedy należało by rozwijać wiedzę i osobowość młodego człowieka. Wychowanie w drylu wojskowym pozbawia dziecka umiejętności funkcjonowania w normalnym środowisku społecznym. Młodzież zamknięta w tego typu placówce nie ma możliwości prawidłowego rozwoju emocjonalnego. Choćby przez spotkania z dziewczętami w kawiarniach :). Druga strona medalu to mimo wszystko - niski poziom nauczania. To dosyć zaskakujące, ale we wszystkich niemal książkach o Korpusach Kadetów czy Szkołach Podchorążych dla Małoletnich można przeczytać o wysokim poziomie tych szkół. Z drugiej strony inspekcje w nich przeprowadzane wykazywały coś zgoła innego. Sprawa była w okresie II RP na tyle poważna, że wręcz okrojono program szkolny dla Korpusów Kadetów. Niestety poziom nauczania w szkołach wojskowych na poziomie licealnym/gimnazjalnym jest niższy ze względu na równoległą realizację programu wojskowego. Poprostu nie ma czasu na wszystko, a nie można zaniedbać programu wojskowego, bo po co by w takim razie była taka szkoła? Druga sprawa to brak możliwości rozwoju zdolnej młodzieży, ograniczanej czasem koniecznym do poświęcenia na program wojskowy. Dzieciak o szczególnych uzdolnieniach dajmy na to historycznych nie ma zbytnich szans realizowania się w szkole wojskowej, bo z punktu widzenia wojska jest to wiedza drugiej kategorii. W końcu fundamentalna sprawa. Po co tworzyć takie szkoły? Czy żołnierz, którego szkolenie zaczyna się w wieku lat 19, czy po skończeniu normalnego liceum będzie gorszy? Nie ma uzasadnionej potrzeby katowania dzieciaków i ich psychiki już od lat szczenięcych tak jak to było kiedyś :)
kolekcj Napisano 9 Luty 2006 Napisano 9 Luty 2006 I jeszcze słowo co do rzekomej karności jaką miała by zapewniać taka szkoła. W momencie wybuchu III Powstania Śląskiego z Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, mimo wyraźnego zakazu, zbiego kilkudziesięciu kadetów. Części z nich udało się dotrzeć na górny śląsk i wstąpić w szeregi powstańcze. Przez swoją nieodpowiedzialność kilkoro z nich zginęło. W tym kadet Chodkiewicz potomek słynnego hetmana - ostatni z rodu - jak podkreślała wtedy prasa. (Co więcej, w jednej z relacji wspomina się o tym jak w pociągu do Warszawy upili się razem z towarzyszącą im w przedziale kobietą, a następnie namawiali ją by się obnażyła.) Na teren działań powstańczych wysłano dwóch żołnierzy z zadaniem wyłapania zbiegłych kadetów. Kiedy po powrocie wymierzono im karę za ucieczkę i niesubordynację, część ukaranych kadetów wymówiła posłuszeństwa. W efekcie kilkoro najbarziej upartych wydalono ze szkoły.
kolekcj Napisano 10 Luty 2006 Napisano 10 Luty 2006 Ja nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie Twoim zdaniem miała by ta trudna młodzież trafiać do takich Korpusów Kadetów?W wyniku orzeczenia sądowego? To poprostu by był poprawczach o charakterze wojskowym. Jeśli tak jak w II RP, to wątpię by udało się trudnej młodzierzy do takiego Korpusu dostać. System preferencji dzieci wojskowych i (mimo wszystko) egzaminy wstępne skutecznie przesiały by takich dzieciaków.
Gebhardt Napisano 7 Marzec 2006 Napisano 7 Marzec 2006 Kolekcj - zeby nie byc goloslowny:) Prosze zauwazyc kurtki (chyba wz 19) szyte na miare - helmy to inna para kaloszy:))))
kiler p Napisano 7 Marzec 2006 Napisano 7 Marzec 2006 Maloletni dobosz byl na pewno w orkiestrze 8 PPLeg z Lublina. Czytalem w jakiejs ksiazce, ze ow mlodzieniec bardzo wzburzyl sie na mysl ze nie chciano mu pozwolic pojechac na wojne razem z pulkiem. Suma sumarum na wojne pojechal, ale jego dalszych wojennych losow nie znam.P.S. Przepraszam za brak polskich znakow
revolt Napisano 8 Marzec 2006 Napisano 8 Marzec 2006 a ja mam 19 lat i gdyby wybuchła wojna uciekł bym do Rumunii z prezydentem Kaczyńskim, marszałkiem Polko oraz premierem Marcinkiewiczem:) a tak serio to miejsce dla siebie widze w partyzantce:) Puszcza Iłżecka oraz Góry Świętokrzyskie:)Tylko że wtedy byłbym terrorystą:)
Gebhardt Napisano 9 Marzec 2006 Napisano 9 Marzec 2006 Za dawnych dobrych czasow bylbys po prostu bandyta.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.