Skocz do zawartości

Bremer o PKW Irak


IRONRAT

Rekomendowane odpowiedzi

Bremer o PKW Irak
Za: http://wiadomosci.onet.pl/1228059,12,item.html"

Ani jednego dobrego słowa nie napisał o polskich wojskach
w Iraku były amerykański szef władz okupacyjnych, ambasador L. Paul Bremer w wydanej właśnie w USA książce o swych doświadczeniach w Iraku.
Jak wynika z książki zatytułowanej My Year in Iraq" (Mój rok w Iraku), Bremer od początku był krytycznie nastawiony do przekazania Polsce jednego z sektorów w Iraku i do kwalifikacji wojsk polskich oraz żołnierzy innych krajów z Europy Wschodniej znajdujących się pod polskim dowództwem.

Wojska byłego Paktu Warszawskiego mogły wyglądać dobrze na papierze, ale nie były tak dobrze wyszkolone ani wyposażone jak oddziały amerykańskie czy brytyjskie" - pisze były amerykański administrator cywilny w Iraku.

Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy kopiowaniu umknęła mi druga część tekstu, a więc dodaję ją.


Bremer opisuje dalej, jak w rozmowie z prezydentem George'em W. Bushem sugerował, że wojska w polskim sektorze doprowadzą do pogorszenia amerykańskiej sprawności bojowej. Narzeka też, że każdy z narodowych kontyngentów wchodzących w skład sił tego sektora rządził się własnymi, odrębnymi regulaminami.

Paul Bremer przytacza m.in. epizod z jesieni 2003 r., kiedy w Karbali - mieście w polskiej strefie stabilizacyjnej - wybuchła rewolta wywołana przez radykalnego szyickiego duchownego Muktadę as-Sadra.

Według ambasadora, ówczesny dowódca wojsk amerykańskich w Iraku, generał Ricardo Sanchez, rozkazał dowódcy polskiego kontyngentu generałowi Andrzejowi Tyszkiewiczowi, aby podległy mu tam batalion bułgarski interweniował w celu rozdzielenia walczących.

Gen. Tyszkiewicz miał jednak - jak relacjonuje autor z dezaprobatą - wyrazić "zastrzeżenia do tego rozkazu. "Tyszkiewicz odmówił następnie przedstawienia tych obiekcji na piśmie - cytuje Bremer słowa gen. Sancheza, który - jak pisze - był "zdegustowany zachowaniem Polaka.

W dalszej części książki były szef władz okupacyjnych opisuje incydent z kwietnia 2004 r. w mieście Hilla, gdzie bojówki as- Sadra oblegały siedzibę lokalnego biura administracji Tymczasowych Władz Koalicyjnych (CPA-Coalition Provisional Authority).

"Gfoeller (szef tego biura) prosił polskiego dowódcę trzy godziny temu o siły szybkiego reagowania i nic się nie działo - cytuje Bremer z własnego prowadzonego w Iraku dziennika.

Surowiej jeszcze Bremer ocenia podległe polskiemu dowództwu wojska ukraińskie. Według niego, w czasie jednego ze starć w Kucie, Ukraińcy najpierw przedwcześnie wycofali się z tej miejscowości i dopiero po długich błaganiach zgodzili się wrócić na odsiecz oblężonym tam Amerykanom.

Najbardziej krytyczne słowa zachowuje autor dla wojsk hiszpańskich - pisze, że w Nadżafie, gdzie stacjonowały, odmawiały one podjęcia koniecznych działań i "ich brak zdecydowania ośmielił Muktadę as-Sadra.

Paul Bremer, zawodowy dyplomata, był szefem CPA od maja 2003 do czerwca 2004 roku. Został odwołany w momencie utworzenia tymczasowego rządu irackiego, ale zdaniem komentatorów także za błędy w Iraku, m.in. rozwiązanie saddamowskiej armii irackiej, co zaostrzyło nienawiść sunnitów do władz okupacyjnych.

Według obserwatorów w Iraku, wykazał poza tym arogancję i brak znajomości specyfiki kultury arabskiej.

Swoje niepowodzenia w Iraku ambasador tłumaczy w książce głównie tym, że Pentagon nie wysłał tam więcej wojsk amerykańskich.
"

Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam to rządy Bremera były pasmem porażek zakropionych ciemnymi interesami jak choćby pierwszy kontrakt na wyposażenie dla nowej armii Irackiej.
Jak się nic nie umie to trzeba być mocnym w gębie i zwalać na innych. To prosta zasada w polityce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko niby pieknieale coz...po pierwsze w czasie powstania al sadra to zmiana dowodzil general Bieniek...a po za tym to my naprawde dawalismy sobie tam rade...a to ze bylem w karballi za powstania al sadra to chyba wiem jak bylo...a bylo Grubo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie sprawy są pewne:
- Bremer chciał zwalić wine na innych
- Polska nie jest przygotowana na dzialania wojenne czy to w kraju czy poza krajem.

niema sie co oszukiwac żołnierze są OK, wyszkolenie OK
ale jest jeden wielki problem - sprzęt
Bojowo wygladający żołnierze z TV to parodia, sporo z nich dokupuje sprzęt za własną kase np. nakolanniki czy inne pierdoły ułatwiające życie. Inny przykład camel-bag, dostaliśmy od amerykanów,ciepło pić się chce, niestety nikt nie pomyslał że aluminiowa manierka to przeżytek. Przykładów jest więcej, bo o pojazdach wysłanych do Iraku można napisac książke i nikt mi nie powie ze Honker jest dobry i sie sprawdził. To samo medyczny SCAM. Jaka armia na swiecie kupuje pojazdy na wojne nie przewidujac opancerzenia takiego pojazdu i w których się siedzi plecami na zewnątrz w kamizelce mającej płyte stalową na klatce piersiowej?? Pewnie ktoś powie że zrobiono SKORPIONA, ja powiem tylko tyle - niech osoba tóra go wymyśliła i ta która go zakupiła, przyjadą do Iraku jako załoga pojeżdzic w konwojach przez 6 miesiecy. Ciekawe czy sie zgodzą??
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie