Peter Napisano 28 Grudzień 2005 Napisano 28 Grudzień 2005 Teuto, jeżeli A.H. to Adolf H. to polecam :1.D. Irving - Wzlot i upadek Luftwaffe".2. Pamiętniki Speera.3. Wolfgang Spate - Oblatywacze"Jak znajdę chwilkę to jeszcze kilka.Autorzy , dosyć dobrze siedzą" w temacie.
IRONRAT Napisano 28 Grudzień 2005 Napisano 28 Grudzień 2005 Sprawa roli A.H. w opóźnieniu programu Me-262 (szacowane na conajmniej 12 miesięcy) jest powszechnie znana i nie ma chyba literatury poświęconej tej konstrukcji, która o tym by nie pisała. Zresztą von Teuto zobacz sobie, do jakich jednostek ten samolot trafił. Ironrat
michał ł Napisano 28 Grudzień 2005 Napisano 28 Grudzień 2005 Ironrat - teza o wpływie AH jest powszechnie znana, ale czy słuszna?? Zauważ, że po całych przewałach z dostosowaniem do bombowca silniki DALEJ były niedopracowane. A przecież wpływu na rozwój silnika AH nie miał, bo w końcu bombowiec też ich potrzebuje. Może by wystąpił jako myśliwiec wczesniej, ale z jakim skutkiem??
IRONRAT Napisano 28 Grudzień 2005 Napisano 28 Grudzień 2005 Chyba nie zrozumiałeś,Me-262 był dobrą konstrukcją, przełomową, jak na owe czasy, ale jako bombowiec, szczególnie przy brakach surowców strategicznych, po prostu nieporozumieniem. Rola AH w tym wypadku, to odwrócenie uwagi konstruktorów, strata pieniędzy, energii, materiałów i co najwazniejsze czasu na budowę czegoś, co było pozbawione sensu. Kiedy Me-262 już się narodził, musiał jeszcze walczyć o tak trudno dostępne silniki z innymi maszynami .Wady komstrukcji już były w tym wątku poruszane i to wielokrotnie, nie ma więc sensu robić tego ponownie. Tak a propos Me-262 trafiły na początku do np. do KG 51 oraz KG 54.Ironrat
crimson Napisano 29 Grudzień 2005 Napisano 29 Grudzień 2005 Może nie wszyscy widzieli ten film z akcji niszczenia lotniska na którym stacjonował m.innymi Me 262:http://video.google.com/videoplay?docid=1881994360824210862&q=warWątek ten był już poruszany na Forum:http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_watek.php?id=248501#249323Pozdrawiam!
IRONRAT Napisano 29 Grudzień 2005 Napisano 29 Grudzień 2005 von Teuto, to, że coś nie pasuje do twojej wizji świata... mówi się trudno. Coś strasznie bronisz AH, który w czasie wojny trochę dziwnych lub błędnych decyzji podjął. Zaraz sabotoaż??Zapewne również nie zrozumiałeś drobnego szczegółuKG 51 oraz KG 54 - to nie były jednostki myśliwskie.Ironrat
IRONRAT Napisano 29 Grudzień 2005 Napisano 29 Grudzień 2005 polecam wyczerpującą w tej materii stronę: " chyba żarty sobie robisz w tej kwestii. Tam jest naprawdę niewiele na ten temat. Jedno jest na pewno. To o czym pisałem. Zobacz na jakich samolotach latał KG 51 zanim dostał Me-262.Ironrat
Speedy Napisano 29 Grudzień 2005 Napisano 29 Grudzień 2005 HejCo do uzbrojenia: każdy sobie tak dobiera system, jak mu jego potrzeby dyktują. Myśliwce USAF walczyły głównie z myśliwcami i lekkimi bombowcami przeciwnika. Do tego celu km-y 12,7 mm były całkowicie wystarczającym uzbrojeniem. Niemcy zmuszeni byli atakować ciężkie wielosilnikowe bombowce, w dzień i w nocy. Do tego niezbędne były wielkokalibrowe działka, pozwalające załatwić sprawę w jednym podejściu. Szybkostrzelność MK 108 była całkiem przyzwoita, do 650 strz/min. Z 4 działek dawało to łącznie 2600/min, wcale nie tak mało. Salwa sekundowa Schwalbe ważyła blisko 14 kg (dla wiekszosci mysliwców z II wojny to są 3-4 kg). Nie jest też prawdą że po wojnie nikt nie stosował takiego zestawu - wiele brytyjskich myśliwców miało 2-4 działka 30 mm (tylko lepsze oczywiście, rewolwery ADEN), podobnie Francuzi, a także Rosjanie uzbrajali samoloty w baterie cieżkich działek. Poniekąd wyłamali się tylko Amerykanie, którzy bardzo wcześnie postawili na pociski rakietowe. Co do opóźnień przy programie Schwalbe: pozwolę sobie polecić S.Fleischer, M.Ryś Me 262 Schwalbe" wyd.AJ Press 1996. Jest tam dosyć dobrze opisana chronologia projektu z któej widać że główną przyczyną opóznienia (ponad rok!) były problemy z silnikami odrzutowymi, najpierw BMW, potem konieczność przeprojektowania pod Jumo, potem problemy z Jumo. Samo zaprojektowanie i zbudowanie wersji myśliwsko - bombowej nie było specjalnie trudne i nie trwało długo. Były dwa takie warianty, Me 262A-1a/Jabo i Me 262A-2a. Ten pierwszy był w zasadzie normalnym myśliwcem, wyposażonym w wyrzutniki bombowe, odpowiedni celownik, oprzyrządowanie itp. Ten drugi (Sturmvogel) był już ardziej" bombowcem, kosztem redukcji uzbrojenia do 2 działek 30 mm (i tak nadal oznaczało to potężną siłę ognia) powiększono w nim zbiorniki paliwa i wzmocniono nieco dziób w rejonie wyrzutników. Osiągi tych maszyn, bez podwieszonych bomb, niewiele ustępowały wersji myśliwskiej, np. prędkość nadal przekraczała znacznie 800 km/h. Pamiętać należy że większość w ogóle myśliwców tego okresu mogła zabierać znaczny ładunek bomb i niby czemu Schwalbe miałby tu być wyjątkiem.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.