Skocz do zawartości

Max Otto von Stirlitz na DVD


paulus76

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam

Do numeru specjalnego (z krzyżówkami) pewnego NAJlepszego czasopisma dla gospodyń domowych dołączono pierwsze 4 odcinki Siedemnastu mgnień wiosny". Następne odcinki co dwa tygodnie.

Oto krótkie streszczenie:

W odcinku 1 Stirlitz stanął na swoim. Była to ulubiona tortura Bormanna.

W odcinku 2 Stirlitz obudził się koło drugiej.
„Pierwsza też była niezła” - pomyślał.

W odcinku 3 Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant.
- To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole. Stirlitz wypił kawę i wyszedł.
- Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.
- Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci. Zaczęła się zadyma

W odcinku 4 Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je. Za drzwiami stał kotek.
- Chcesz mleczka, głuptasku? - spytał czule Stirlitz.
- Sam jesteś głupi! Właśnie przyjechałem z Centrali - odrzekł kotek.

polecam !!!

Paweł
Napisano
Ostatnio dostałem ok. 300 książek. Wśród nich znalazłem Juliana Siemionowa Seidemnaście mgnień wiosny, Wydawnictwo MON, Wydanie III 1979 r., nakład jak na owe czasy skromny, tylko 30 000 + 350 egz.

Zaczyna się tak:

Kto jest kto?
Początkowo Stirlitz nie uwierzył: wydawało mu się - w ogrodzie śpiewa słowik. Powietrze było chłodne, błękitnawe i chociaż dookoła czuło się wiosenne nieśmiałe tony, śnieg leżał jeszcze obficie i pozbawiony tej niebieskości, która poprzedza zawsze nocną odwilż."
Napisano
Witam!

Muszę przyznać że po tylu latach ten serial ogląda się jednak zupełnie inaczej.. Byłem zszokowany montażem i niezwykłymi dłużyznami pewnych scen. Nie sądzę żeby jakiś amerykanin wytrzymał dłużej niż dziesięc minut podczas projekcji:) Stirlitz idzie, siada, myśli, wstaje, odkręca wodę w łazience, dłuuugie ujęcie kranu, siada, myśli etc..
Jest to zupełnie inny sposób robienia filmów TV, niż ten do jakiego od dobrych paru lat przyzwaczajają nas nasze rodzime stacje. Do tego jeszcze ewidentnie słowiańskie twarze niektórych wyższych nazistów (czystych aryjczyków!)..
Generalnie to jednak kawał dobrej telewizyjnej roboty, gdzie o dziwo pokazuje się myślącego bohatera..
Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki i już zaczynam
nucić pod nosem muzę:)

Pozdrawiam

VW
Napisano
Stirlitz czyta gazetę. Wtem gwałtowny podmuch wiatru otwiera okno, które strąca doniczkę z parapetu.
Po kamiennym policzku Stirlitza spływa łza. Już dwa lata nie widział domu i żony. Stłuczona doniczka była umówionym znakiem, że właśnie urodził mu się syn.

;-)
Napisano
To prawda po latach ten film wydaje jest nudny niczym poranna kupa... dłużyzny niemiłosierne. traktuje go bardziej jako znak czasow teraz. Bardzo humorystycznie. I te ruskie twarze jako esesmani.... choć zdaje sie ze gra tam też dwóch enerdowców. Pozatym prawie nie zdejmują czapek i ciagle chodza w galowych mundurach... Ale kupiłem go z sentymentu. Nasz kloss był jednak bardziej dynamiczny.
Napisano
Witam. Kloss i Stirlitz uciekają ulicami Berlina gestapo ich goni a że Kloss troszke modrzejszy schował się podrodze do śmietnika a Stirlitz poleciał dalej niestety gestapo go dorwało i go prowadzą spowrotem tą samą ulicą i kiedy przechodzą koło śmietnika Stirlitz podchodzi do śmietnika puka w klape i mówi wychódz hans złapali nas. Pozdrawiam.
Napisano
SS-Obegruppenführer Heinrich Müller podchodzi do okna swego gabinetu. Przez uchylone kotary spogląda na Prinz Albert Strasse i w tłumie dostrzega znajomą postać Stirlitza...
- Ciekawe dokąd on tak się śpieszy? - pomyślał szef Gestapo.
- Gówno cię to obchodzi! - warknął Stirlitz.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie