AKMS Napisano 14 Wrzesień 2005 Napisano 14 Wrzesień 2005 1. Proponuje Panowie poczytać fachową literature na temat ZOMO, jego ewolucji i zmian (także w nazwach) np.Walki uliczne w PRL" A.Dudka i T. Marszałkowskiego2. Lokomotywa-jeśli tak dobrze znasz realia tamtego okresu to powinieneś wiedzieć, że ZOMO to Zmotoryzowany Odwód MO a nie jak twierdzisz zmotoryzowane oddziały. Poza tym NOMO nie było nawet w pobliżu kopalni Wójek" i Manifest lipcowy". W Wójku" strzelał Pluton Specjalny ZOMO. Nie wiem skąd masz takie ewelacje".3. Co do dobrowolności" i ochotniczego" zaciągu do ZOMO to owszem, część faktycznie chciała (bo później mogli pozostać w MO) a część poszłą bo taki mieli przydział. Wtedy werbunek do ZOMO szedł ostrą parą. Wbrew pozorom nie było zbyt wielu chętnych do zomowskiej służby. W ciekawy sposób opisuje to D.Gizak w By(i)łem w ZOMO".3. ZOMO to w prostej linii dzisiejsze OPP, zadania są podobne, taktyka wiele się nie zmieniła- inny jest sprzęt. Głównym zadaniem wbrew pozorom były działanie prewencyjne i walka z prestępczościa kryminalną. 4. Jeśli już rozwodzimy się nad brutalnością ZOMO to byli tam sadyści, którzy lubili bić ale byli też tacy, którzy bili bo ich atakowano. Przeciwko ZOMO używano kamieni, butelek z benzyną, proc z których strzelano kulkami od łożysk (taki pocisk" może zabić bez żadnych trudności), zaostrzonych prętów itp. Mlody człówiek, który szedł przeciwko demonstrantom nawet jeśli nie chciał z nikim walczyć, to na widok wściekłego tłumu i rannych kolegów, krwi, strachu i bólu po prostu zaczynał bić tych, którzy bili jego. Najzwyczajniejsza reakcja. Podział na aszych" i innych". Zresztą kto prowokował zadymy? Tacy sami jak ci, którzy prowokują je dziś. Młoda bandyterka, która ukrywając się w anonimowym tłumie chce sobie powalczyć z Policją". A cierpieli często zwykli ludzie.Tak jak napisał jeden z kolegów wcześniej, ZOMO budzi emocje bo każdy ich pamięta ale oprócz zadym (często prowokowanych przez bandy debili dla zwykłej zabawy -nie oszukujmy sie) odwalali kawał dobrej roboty jako zwykli Milicjanci zwalczający pospolitą przestępczość kryminalną. Kto wie, czy za 20 lat jakiś nowy IPN nie będzie rozliczał funkcjonariuszy OPP za zamieszki w Mielecu, z górnikami w Warszawie czy w Bartoszycach... Czasy się zmieniają a Pan ciągle w komisjach"Pozdrawiam.
Ilkenau Napisano 16 Wrzesień 2005 Napisano 16 Wrzesień 2005 Nie mam teraz pd ręką, ale chętnie zeskanuję i wstawię trochę zdjęć z akcji w Krakowie w 1988/89 roku, naprawdę stojąc przed szeregiem z plastikowymi tarczami rzadko kto zastanawiał się, czy to ZOMO/NOMO/ROMO. Raczej słyszało się ryk z kilkuset gardeł: GE-STA-PO; GE-STA-PO" i to określało nasz stosunek emocjonalny do tej formacji. Tak najchętniej to ewentualną grupę rekonstrukcji historycznej ZOMO powinno się najpierw ze dwa razy wcielić w rolę demonstrantów. Nie mam żalu do szeregowych byłych milicjantów, bo prawdą jest to co pisze AKMS, że oni też często od nas obrywali (np. 24 lutego 1989 w Krakowie 78 milicjantów rannych, po stronie demonstrantów: 0). Ale jak sobie pomyślę o kompletnej bezkarności tych, którzy wydawali rozkazy, a teraz biorą takie emerytury, o których moja matka może tylko pomarzyć i jeszcze będą sobie opowiadać przy piwku, jak to wreszcie dzisiejsza młodziez ich doceniła i zbiera stare, wysłużone pałki....
zomol Napisano 16 Wrzesień 2005 Napisano 16 Wrzesień 2005 Witam serdecznie!Jestem autorem strony www.zomoza.kgb.pl W temacie siedzę na prawdę nie od wczoraj. Zawsze mnie boli gorycz przemawiająca z wypowiedzi ludzi, którzy ścierali się z ZOMO. Zawsze gdy mówię o swoim hobby, to podkreślam, że jest ono prowadzone z całym szacunkiem i podziwem dla ludzi z opozycji Solidarnościowej! Ja i moi koledzy z podobnym hobby rozumiemy Was, więc i Wy spróbójcie zrozumieć nasze stanowisko.. Akurat ja w chwili likwidacji MO miałem 4 latka.. nie miałem żadnej styczności z formacjami MO - czemuż miałbym czuć nienawisć, żal, wstręt do tych ludzi?? Moje pokolenie nie jest idealne, wśród ludzi z mojego rocznika pełno jest chuliganów, złodzie, dilerów narkotyków, ja i moi koledzy mieliśmy nieraz przykre spotkania z tego typu ludźmi. W takim wypadku chyba nie dziwi, że w kilku z nas budzi się jakaś nić zrozumienia dla poprzedniego ustroju, gdzie chuligaństwo było tępione.. Ilkenau - Ty i Tobie podobni walczyliście m.in. by móc mówić prawdę. A prawda niestety jest tak przewrotna, że ZOMO-wcy tłumiący manifestacje na placu zamkowym w Warszawie niejednokrotnie w klapach mundurów mieli przypinki Centrum Zdrowia Dziecka za Honorowe Krwiodawstwo.. I jeśli chcemy obiektywnie ocenic historie, to o tym też trzeba napisać!! I dziękuje ludziom Solidarności, że dzięki Nim mogę o tym napisać na swojej stronie. Ilkenau - szukam zdjęć ZOMO z lat 1988-1989. Jesli zrobienie skanów nie byłoby dla Ciebie problemem - bardzo proszę - wrzuć je tutaj, albo poslij mi je na e-mail - zomol@megapolis.pl Łącze serdeczne pozdrowienia!!
wulfgar Napisano 16 Wrzesień 2005 Napisano 16 Wrzesień 2005 omowcy mieli często w klapkach odznaki honorowego krwiodawcy"..... dawno sie tak nie uśmiałem. To naprawde z ich strony było wzruszające. przetaczali pewnie krew swoim ofiarom he he. to wampiry... Na pewno tez uczestniczyli w akcji milicjanci dzieciom" i pałowali z wpiętym w klape misiem uszatkiem. Tak... to była złożona historia......
AKMS Napisano 16 Wrzesień 2005 Napisano 16 Wrzesień 2005 Wulfgar, twój post śmierdzi żenadą. Pomyśl następnym razem zanim napiszesz...Zomol, pozdrawiam Cię i gratuluję stronki. Masz fajne hobby i trzymaj się go wbraw opiniom co niektórych. Pozdrawiam.
Marc.S. Napisano 17 Wrzesień 2005 Napisano 17 Wrzesień 2005 Wpinki za krew mieli bo za oddanie krwi przysługiwał urlop, jak w wojsku.Poza tym do ZOMO wstępowali sami porąbańcy którym robiono g. z mózgu.
zomol Napisano 17 Wrzesień 2005 Napisano 17 Wrzesień 2005 Przy okazji AKMS - widzę, że jesteś zaznajomiony w temacie - widzę, że mamy za sobą te same lektury" :-) - odezwij się proszę do mnie na e-mail - zomol@megapolis.pl Pozdrawiam!
watrycy Napisano 22 Wrzesień 2005 Napisano 22 Wrzesień 2005 Jeszcze kamyczek do ogródka o charakterze poetyckim. Jak pisał wieszcz epoki PRL: A oto nagle: któż to kroczy?Tłum frankensteinów widzą oczy.Łapska ogromne, móżdżek - tyci.To nowa rasa jest - zomici,wyhodowana w jednym celu:by wszystkich bili w PRL-u."Pzdr
Bocian Napisano 23 Wrzesień 2005 Napisano 23 Wrzesień 2005 Ja już kontrolnie tutaj warknę aby ostudzić słownictwo.Panowie wymiana poglądów tylko na spokojnie bez słownictwa.Przy okazji wątek przenoszę na główne.
komunacccp Napisano 23 Wrzesień 2005 Autor Napisano 23 Wrzesień 2005 witam witam:))i zomol sie pojawil:) dzieki za fotki. W tym poscie robi sie coraz gorecej. pozdro
IRONRAT Napisano 24 Wrzesień 2005 Napisano 24 Wrzesień 2005 Sprawy jeszcze nikt chyba nie poruszył. Pomijam w tej chwili aspekt prewencji oraz służby patrolowej. W przypadku akcji politycznych typu Nowa Huta, Wujek i inne, biorący w nich udział zomowcy dostawali coś na rozgrzewkę" oraz coś na animusz. Po zakończeniu akcji mających miejsce w zimie, przy temperaturach ujemnych, nie było problemów z pobraniem dużej ilości próbek moczu. Opozycja przeprowadziła takie analizy.Stosowano więc, nazwijmy to, wspomaganie farmakologiczne.Ironrat
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.