Boruta Napisano 27 Luty 2006 Napisano 27 Luty 2006 Czy to ten sierżant, co kazał piły na bagnetach robić i co potem nie był aż taki dzielny na froncie?PozdrawiamP.S. w tym filmie z last 30-tych pewnie same oryginalne rzeczy uzywają. A te te pickelhauby strasznie lipne jako chełmy - uszy na wierzchu.
bolas Napisano 27 Luty 2006 Napisano 27 Luty 2006 sierż. Himmelstoss strasznie gonił ich w koszarach a pozniej trafił na front i przy natarciu dostał paniki która mu jednak ustąpiła po paru chwilach. O bagnetach z piłami nic nie pamiętam. Co do klamotów - zapewne większość to oryginały - film z 1930 roku w końcu. A propo pickelhauby ... mnie najbardziej zadziwia że wygląda na to że ona nie miała podpinki (paska pod brodę) - co to za hełm który non-stop spada z głowy ...
feeder Napisano 27 Luty 2006 Napisano 27 Luty 2006 ...a bagnety z piłami to zabierali żołnierzom z uzupełnień (tak pisze w książce). Poza tym, bodajże w 1917, najpierw Bawaria, a potem pozostałe państwa niemieckie nakazały usunięcie pił z bagnetów.
bolas Napisano 28 Luty 2006 Napisano 28 Luty 2006 Katz = Katw róznych wydaniach jest różnie -> wiadomo chodzi o pana zwiącego się < Kaczynski (bez skojarzeń) - czasem jest w filmie jako Katzynski
bolas Napisano 2 Marzec 2006 Napisano 2 Marzec 2006 przeczytałem Drogę powrotną" -kapitalna sprawa - przedstawia dolę żołnierxzy wracajacych do domu i ich los w pierwszych latach pokoju". Samobójstwa, niemożność odnalezienia się w cywilu, paranoje i załamanie - do tego walki między sobą i rewolucja w Niemczech. Czyta się jednym tchem. Niesamowita równie jak Na zachodzie..." - absolutnie polecam! Naturalna kolej rzeczy po przeczytaniu tejże.
Mateusz F Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Z Remarka serdecznie polecam oczywiscie cala TRYLOGIE (taki byl zamysl autora): Na zachodzie bez zmian, Droga powrotna, Trzej towarzysze. Mnie najbardziej podobala sie Droga Powrotna. Swietnie opisany jest klimat upadku cesarstwa w Niemczech. Zachecam do lektury zbioru opowiadan Remarque pod tytulem nawiazujacym do jednego z opowiadan - WROG. Swietne, choc krociutkie, niesie przekaz rownie mocny jak Na zachodzie bez zmian. Polecam tez oczywiscie Czas zycia i czas smierci - swietnie przedastawiony front wschodni, choc autor go oczywiscie nie doswiadczyl.Nawiasem mowiac Erich Kramer byl na I wojnie swiatowej dosc krotko, mimo wszystko zmienila ona cale jego zycie. Dla mnie uzupelnieniem Remarka jest malarstwo Otto Dix'a. Kapitalne, szczegolnie Flandria - Apokoalipsa Wojny i tryptyk Wojna. Przepraszam za brak znakow diakretycznych - pisze zza granicy.
bolas Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 O tak zgadzam się ;) Poluje na Wroga" juz nieco i niestety nie mam szczęścia. Jako mały ekskurs dodam, że zupełnie przypadkiem kupiłem za to ze 2 dni temu ksiązkę którą w recenzjach jest oceniana jako konkurencyjna dla Na zachodzie..." - przeczytam ją dopiero w lipcu ale może już warto ją polecić. Są to literacko ubrane wspomnienia niemieckiego porucznika piechoty Ernsta Jungera. Tytuł: In Stahlgewittern" - W stalowych burzach". Czytałem na razie malutkie jej fragmenty - bardzo dobrze się zapowiada. Gdyby was zaciekawiła - tu jest link to pierwszej recenzji wskazanej przez wyszukiwarkę:http://www.bezuprzedzen.pl/recenzje/junger.html
wulfgar Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 Jesli ktoś zainteresowany to wersję filmu Na zachodzie bez zmian" (ta z Borgninem) widzialem jakis czas temu w media markt, za chyba 19 zeta na dvd.
maxikasek Napisano 22 Czerwiec 2006 Napisano 22 Czerwiec 2006 Na Zachodzie .." przeczytałem wieki temu- fantastyczna. Z Kirsta najlepsze są jego wojenne. Kryminałów jakoś nie trawiłem. Godnym następca Na zachodzie..." jest chyba dopiero Cienka, czerwona linia". NIestety ekranizacja do bani.
wulfgar Napisano 26 Czerwiec 2006 Napisano 26 Czerwiec 2006 Ekranizacja cienkiej czerwonej linii" to jeden z lepszych filmów wojennych jakie widziałem .Nawet wg mnie lepsze od ksiązki.
bolas Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Wracając do ksiązki - co możecie polecić z tej tematyki ? Inne książki Remarque'a czytałem i szukam kolejnych. Ostatnio wpadłem na kapitalne wspomnienia Ernsta Jungera W stalowych burzach" (oryg. Im Stahlgewittern") - rewelacja, śmiało polecam - moim zdaniem lepsze od Remarquea ... !Coś innego z tego typu literatury ?
Perun Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 Książka Remarque`a nie jest oparta na osobistych doświadczeniach autora, bo ten nigdy na froncie nie był. Dlatego cokolwiek niesłusznie, przez prawdziwych weteranów, nazywany był „zdrajcą towarzyszy frontowych”. Kina, w których emitowano pierwszy z nakręconych na podstawie jego książki filmów, Frontkampferzy obracali w perzynę. Trochę o autorze „Na zachodzie bez zmian” czytałem i myślę, że zdezerterowałby na sam widok pierwszego większego szczura w okopie. On nie potrafił nawet zapanować nad własną żoną, która zdradzała go dosłownie na jego oczach. „Na zachodzie bez zmian” warto porównać z „Księciem piechoty” autorstwa, czternastokrotnie (sic!) ranionego w walce, odznaczonego, najwyższym pruskim odznaczeniem, „Pour la Merite”, wspomnianego już Ernsta Jungera. Jednak już ten niepoprawny politycznie autor - choć talentem Remarque’owi co najmniej dorównujący - nie jest tak sławny, ponieważ miał radykalnie prawicowe poglądy i bynajmniej nie pisał typowych dla dzisiejszej epoki idiotycznych komunałów o rzekomym bezsensie wojny. Niektórzy stoją zbyt nisko by dostrzec sens i odległy cel, są na to zbyt mali… Ich wzrok nie sięga tak daleko. A Kirst ze swoimi przerysowanymi historiami to taki sam jełop, on nawet nie odróżnia powstania w getcie od powstania z sierpnia 1944.
bolas Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 I kilka jego książek: * In Stahlgewittern, 1920 - The Storm of Steel (ISBN 0865273103) * Der Kampf als inneres Erlebnis, 1922 * Das Wäldchen 125 - Copse 125: A Chronicle from the Trench Warfare of 1918 (ISBN 0865273790) * Feuer und Blut, 1925 * Das abenteuerliche Herz, 1929 - The Adventurous Heart * Die totale Mobilmachung, 1931 * Der Arbeiter, Herrschaft und Gestalt, 1932 - The Worker: Dominion and Gestalt (ISBN 0791404099) * Geheimnisse der Sprache, 1934 * Blätter und Steine, 1934 * Afrikanische Spiele, 1936 * Auf den Marmorklippen, 1939 - On the Marble Cliffs (ISBN 0140029850) * Gärten und Straßen - 1942 * Myrdun. Briefe aus Norwegen, 1943 * Der Friede, 1947 - The Peace * Atlantische Fahrt, 1947 * Sprache und Körperbau, 1947 * Ein Inselfrühling, 1948 * Heliopolis, 1949 * Strahlungen, 1949 * Über die Linie, 1950 * Der Waldgang, 1951 * Besuch auf Godenholm, 1952 * Der Gordische Knoten, 1953 * Das Sanduhrbuch, 1954 * Am Sarazenenturm, 1955 * Rivarol, 1956 * Serpentara, 1957 * Gläserne Bienen, 1957 - The Glass Bees (ISBN 0374521735) * San Pietro, 1957 * Jahre der Okkupation, 1958 * An der Zeitmauer, 1959 * Sgraffiti, 1960 * Der Weltstaat, 1960 * Ein Vormittag in Antibes, 1960 * Das spanische Mondhorn, 1963 * Sturm, 1963 * Geheimnisse der Sprache, 1963 * Typus, Name, Gestalt, 1963 * Werke, 1961-1965 (10 vols.) * Grenzgänge, 1966 * Subtile Jagden, 1967 * Im Granit, 1967 * Federbälle, 1969 * Annäherungen: Drogen und Rausch, 1970 * Ad hoc, 1970 * Lettern und Ideogramme, 1970 * Sinn und Bedeutung, 1971 * Die Zwille, 1973 * Zahlen und Götter; Philemon und Baukis, 1974 * Eumeswil, 1977 - Eumeswil (ISBN 0941419975) * Sämtliche Werke, 1979 ff (18 vols.) * Paul Léautaud in Memoriam, 1980 * Siebzig Verweht, 1980-81 * Flugträume, 1983 * Aladins Problem, 1983 - Aladdin's Problem (ISBN 070430208X) * Autor und Autorschaft, 1984 * Eine gefährliche Begegnung, 1985 - A Dangerous Encounter (ISBN 0941419371) * Zwei Mal Halley, 1987 * Die Schere, 1990Niestety nie doszukałem się polskich przekładów. Tu przetłumaczone na angielski:http://www.juenger.org/bibliography_english.php
Perun Napisano 6 Lipiec 2006 Napisano 6 Lipiec 2006 „Książe piechoty” to właśnie jeden z wariantów tytułu wydanej niedawno książki „W stalowych burzach”. „Księcia…” wydano w Polsce przed wojną, przekład nie był najlepszej jakości. Dobrze wiem, że pogląd na wojnę autora zmieniał się w kolejnych wersjach tej książki. Junger żył trochę za długo. Jak pisał Nietsche, każdy człowiek w połowie życia staje się dekadentem, a autor „W stalowych burzach” żył ponad 100 lat. Nie miejsce tutaj, żeby omawiać szczegółowo związek między stanem witalnym człowieka a jego światopoglądem, jednak - jak jasno dowodzi psychologia - on bezspornie istnieje i wywiera decydujący wpływ (choć mało kto uświadamia sobie tą zależność nawet u siebie samego). Silny młody organizm, wysoko szacuje walkę, bo może na niej tylko zyskać. Słaby stary organizm ceni ją nisko, bo w jej wyniku może tylko stracić. U Jungera nastąpiło przejście od pełnego woli walki, bo pełnego siły, młodego żołnierza do starego, potulnego, pokojowo nastawionego, ponieważ wyczerpanego już życiem, dziadka. Poza tym, że pisarza dotknęła starcza demencja, przerabiał swoje książki również po to, by odciąć się od związków z narodowym socjalizmem, które, wbrew treści przytoczonego wyżej artykułu, jednak istniały; bo - raz co najmniej - zdarzyło się Jungerowi popełnić artykuł dla hitlerowskiego Volkischer Beobachter.
Perun Napisano 6 Lipiec 2006 Napisano 6 Lipiec 2006 Junger modyfikował swoje książki tak, żeby uczynić w nich mniej widocznymi elementy wspólne z narodowym socjalizmem. Takim elementem była np. gloryfikacja wojny.
bolas Napisano 6 Lipiec 2006 Napisano 6 Lipiec 2006 Perun nie wiesz czy coś innego z jego ksiązek jest w polskim wydaniu ?Junger miał niesamowitę wręcz szczęscie na tej wojnie - oczy wybałuszam ze zdumienia na kolejnych stronach W stalowych..." - doszedłem jak na razie do Sommy i już był kilkakrotnie ranny odłamkami, postrzelony ... raz eksplodował mu granat kolegi pod nogami lekko go raniąc, raz koledze w okopie przypadkowo wystrzelił pistolet i kula drasnęła jego czaszke. Niesamowite historie ... książka godna rekomendacji - jest straszna ... utkwił mi opis ... leżała tam rozerwana granatem drużyna. Dawnie towarzysze broni wraz ze swym dowódcą leżą teraz w strasznej mieszanienie strzępów mundurów, wyposażenia w wielkiej kałuży krwii ..." (czy jakoś tak) ... to co jest napisane w tej książce, a ponoć faktycznie zdarzyło się naprawdę o głowę przebija Remarque'a czy Kirsta ... czasem aż trudno w to uwierzyć. Przykłaodowo jakiś podoficer kolega Jungera zwykł nosić granaty w spodniach i sie nimi bawić. W czasie ostrzału siedzieli w schronie a on nadal się bawił w kieszaniach - w końcu przypadkiem wyjał ręke wraz z zawleczką ... nic się nie stało bo niesamowitym zbiegiem okoliczności ten granat był wadliwy i nie wybuchł ...
Perun Napisano 6 Lipiec 2006 Napisano 6 Lipiec 2006 Wiadomo mi, że poza „Stalowymi burzami” na polski przełożono Jungera „Niebezpieczne spotkanie”, „Na marmurowych skałach”, „Promieniowania” i „Awanturnicze serce”. Z tych czterech tylko tą ostatnią książkę posiadam - literatura zupełnie inna niż „W stalowych burzach”. Zawiodłem się na niej i myślę, że Tobie również niezbyt by się spodobała. Po jej lekturze trochę zniechęciłem się do tego autora i więcej się nim nie zajmowałem.
Perun Napisano 6 Lipiec 2006 Napisano 6 Lipiec 2006 Sądząc po fragmentach z pierwszego wydania, na jakie natykałem się cytowane w innych książkach, pierwsza wersja „Burz” to musiał być dopiero prawdziwy dynamit. Tylko otworzyć, włożyć między karty lont, zamknąć i podpalić. Wszystkie później wprowadzone zmiany stępiły ostrze tej książki i z uwalanego krwią bagnetu ostał się nóż do smarowania kanapek na pikniku. Być może na aukcjach internetowych lub w większych bibliotekach dałoby się dostać „Księcia piechoty”, ale - jak pisałem - przekład jest podobno marny i nie oddaje wspaniałego, drapieżnego, pierwotnie brutalnego języka Jungera.
bolas Napisano 12 Lipiec 2006 Napisano 12 Lipiec 2006 Musze zacytować fragment z Jungera ... własnie się wybierają w 1917 we Flandrii po jeńców do okopów francuskich. Porucznik opisuje swoje wyposażenie - kosmos !Odziany byłem w strój roboczy właściwy rzemiosłu, jakie wykonywac zamierzaliśmy: na piersi dwa worki z piaskiem z czterem granatami trzonowymi w kazdym, po lewej z zapalnikiem uderzeniowym, po prawej z czasowym, w prawej kieszeni munduru pistolet 08 na długiej taśmie, w prawej kieszenie spodni mały mauzer, w lewej kieszeni munduru świecacy kompas i gwizdek sygnałowy, przy pasie karabińczyk do odbezpieczania granatów ręcznych, sztylet i nożyce do drutu. W wewnętrznej kieszeni munduru tkwił pełen portfel i adres domowy, w tylnej kieszeni spodni płaska butelka cherry brandy. Naramienniki i godło "Giblartar odpruliśmy, by przeciwnik nie mógł się zorientować jaka jest nasza macierzysta jednostka. Jako znaki rozpoznawcze nosiliśmy białe opaski na rękawach ..."
Perun Napisano 14 Lipiec 2006 Napisano 14 Lipiec 2006 Polecam Ci książkę Patrol" Philipa Mac Donalda. Pierwsza wojna, anglicy w Afryce.W wydaniu jakie posiadam nie ma żadnego wstępu ani posłowia, więc nie wiem nic na temat jej autora, książka nie jest chyba oparta na autentycznych zdarzeniach i ogólnie są to brednie o ezsensie wojny", ale kiedyś dawno dawno temu czytałem i - abstrachując od wymowy tej pisaniny - całkiem interesujące.
Perun Napisano 14 Lipiec 2006 Napisano 14 Lipiec 2006 Polecam Ci książkę Patrol" Philipa Mac Donalda. Pierwsza wojna, Anglicy w Afryce. Moje wydanie nie zawiera żadnego posłowia, czy wstępu więc nic nie wiem o jej autorze, ani też czy opisane w niej zdarzenia miały miejsce w rzeczywistości. Przesłanie tej książki, jak w przypadku ogromnej większości literatury wojennej, to oczywiście ezsens wojny". To już nudne, wszędzie to samo, co za monotonia... Jednak - abstrachując od wymowy tej książki - treść jest całkiem interesująca.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.