berthie Napisano 17 Kwiecień 2003 Autor Napisano 17 Kwiecień 2003 WitamPrzegladając dzisiejszy Metropol" znalazłem taką informację: Polskie Towarzystwo Odkrywcó poinformowało , ze jego ekspedycja odnalazła wrak okrętu transportowego "Goya zatopionego kilkanaście kilomerów od Rozewia. Wrak spoczywa na głębokosci 75 metrów"Niestety nie podano zródła.Może ktoś coś wie wiecej o tej sprawie?pozdro
beaviso Napisano 17 Kwiecień 2003 Napisano 17 Kwiecień 2003 Oto informacje, które znalazłem:*** e-Gazeta Wyborcza, info lokalne ***Odkryto miejsce zatopienia hitlerowskiego statku Goya" Roman Daszczyński 16-04-2003, ostatnia aktualizacja 16-04-2003 20:35Po latach poszukiwań znaleziono wrak statku, na którym zginęło prawie 7 tysięcy osób. Leży 35 kilometrów na północ od Łeby i jest największym morskim cmentarzem w dziejach ludzkości.Grupa nurków z Kołobrzegu, Koszalina i Warszawy nie ma wątpliwości. - To wrak transportowca Goya" - mówią. - Jeden z trzech tak zwanych bałtyckich tytaników. Wszystkie zostały zatopione przez radzieckie okręty podwodne w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Zaraz po wojnie znaleziono Gustloffa". Nadal nie wiadomo, gdzie dokładnie leży General von Steuben".Goya" był dużym statkiem pasażerskim (5230 BRT). W 1945 r. jako transportowiec uczestniczył w ewakuacji wojska i ludności cywilnej z Prus Wschodnich do Rzeszy. W swym ostatnim rejsie miał na pokładzie hitlerowskich żołnierzy z 35. regimentu pancernego (35. Panzer Regiment ze składu 4. Panzer Division, przyp. beaviso) i wielu uchodźców cywilnych - w sumie prawie 7 tysięcy osób. Niemal dokładnie 58 lat temu, 16 kwietnia, transportowiec został wykryty przez radziecki okręt podwodny L-3, pod dowództwem komandora ppor. Włodzimierza Konowałowa. Mimo silnej eskorty (7 okrętów) L-3 zaatakował skutecznie. Celu dosięgły 2 z 4 wystrzelonych torped. Statek zatonął w ciągu 4 minut. Okręty eskorty zdołały wyłowić zaledwie 182 osoby. Reszta pasażerów zginęła.Latem zeszłego roku grupa wyczynowych nurków za pieniądze własne i sponsorów zorganizowała poszukiwania w rejonie zatonięcia Goi". Z pokładu statku Hestia" namierzyli tam trzy tzw. głębokie wraki. Ich uwagę zwrócił przede wszystkim leżący 77 metrów pod wodą kadłub 100-metrowego transportowca. Na podstawie oznaczeń na przyrządach nawigacyjnych ustalono, że była to niemiecka jednostka. Nie można było jeszcze jednak mówić o znalezieniu Goi", ponieważ w rejonie poszukiwań zatonęły także dwa inne duże transportowce: Erica Fritzen" oraz Bremerhaven", zatopiony 31 października 1944 r.Jesień i zimę 2002 r. ekipa poświęciła na dokumentowanie wraków. Odnaleźli plany Goi" i porównali je z konstrukcją zarejestrowaną pod wodą za pomocą kamery. Dla pewności zanurkowali jeszcze dwukrotnie, również w środę.- Kropkę nad i" postawiłoby znalezienie napisu, ale najprawdopodobniej nie zachował się na kadłubie - mówią. - Ale często tak bywa. Dokumentacja, którą zebraliśmy, jest wystarczająca, by potwierdzić tożsamość wraku.Katastrofa Goi" pociągnęła za sobą największą liczbę ofiar w historii. Dla porównania - na Titaniku" śmierć poniosło półtora tysiąca osób. Goya" to ogromny cmentarz i chcę podkreślić, że rozumiemy to i szanujemy majestat tego miejsca. Pracujemy nad odtworzeniem ostatnich chwil statku przed zatonięciem oraz przebiegu samej tragedii. Relacje historyczne nie są jednoznaczne. Chcemy zainteresować naszymi badaniami Urząd Morski oraz Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku, planujemy przekazanie im pełnej dokumentacji. Czy nie obawiam się, że to odkrycie przyciągnie poszukiwaczy skarbów? Nie, ponieważ wrak leży tak głęboko, że w Polsce potrafi do niego zejść najwyżej dwudziestu płetwonurków.*** naszemiasto.pl, wydarzenia ***Czwartek, 17 kwietnia 2003r.Członkowie ekspedycji kierowanej przez Krzysztofa Starnawskiego, instruktora nurkowania, twierdzą, że odkryli wrak hitlerowskiego statku Goya".Jednostka zatonęła 16 kwietnia 1945 roku, trafiona dwiema torpedami wystrzelonymi przez radziecką łódź podwodną. Na pokładzie Goi" znajdowało się około siedmiu tysięcy żołnierzy i cywilów. Uratowało się tylko 165 osób. Ocaleni twierdzili, że po storpedowaniu statek przełamał się na pół. W ciągu zaledwie siedmiu minut było po wszystkim. To katastrofa porównywalna z zatopieniem Wilhelma Gustloffa" w której zginęło - jak się dziś szacuje - nawet około dziewięciu tysięcy niemieckich uciekinierów.Goya" zatonął kilkanaście mil morskich na północ od Rozewia. Wrak znaleziony przez polskich nurków leży na głębokości około 75 metrów i znajduje się kilka mil od miejsca wskazywanego dotychczas w literaturze - twierdzą odkrywcy. Jeden z organizatorów ekspedycji, Jerzy Ciszewski, powiedział Dziennikowi", że po fotograficznym udokumentowaniu faktu odnalezienia wraku, stosowne informacje zostaną przekazane Urzędowi Morskiemu w Gdyni oraz rządowi RP. Goya" to bowiem zbiorowy grób. Należy oddać hołd zmarłym.
Bocian Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 Poszukiwania dwóch nurków na Bałtyku Wtorek, 22 kwietnia 200320 mil na północ od Rozewia poszukiwanych jest dwóch nurków. Niemiec i Holender zeszli pod wodę ze statku Fritz Reuter". Nurkować mieli na głębokość około 80 metrów. Szanse na uratowanie obu mężczyzn są bardzo niewielkie. W poszukiwaniu nurków bierze udział statek ratowniczy Bryza", wcześniej odwołano śmigłowce Marynarki Wojennej. W odnalezieniu członków załogi pomaga też niemiecki statek Fritz Reuter". Jak ustalił reporter RMF, nurkowie chcieli spenetrować wrak niemieckiego transportowca Goya". Okręt z 7 tysiącami ludzi został zatopiony 16 kwietnia 1945 roku przez radziecki okręt podwodny. O zaginięciu nurków polskie służby ratownicze powiadomił w poniedziałek wieczorem bosmanat portu we Władysławowie.info: RMF.FM
mac Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 Witam.Wszystko pięknie tylko pan Daszyński pomylił się co klasyfikacji jednostki. Goyę budowano w norweskiej stoczni Akers Mekaniske Verkstad A/S pod numerem 479 dla norweskiego armatora z Bergen gdzie miał pływać jako chłodnicowiec. Po inwazji na norwegię przejęty przez Kriegsmarine i po zmianie planów ukończony jako krążownik pomocniczy - zaopatrzeniowiec U-bootów (Versorgung lub V-schiff z niezmienioną pierwotną nazwą. Służbę pozpoczął 6 stycznia 1942 jako transportowiec, a od czerwca 1943 pełnił funcję bazy 27 Flotylli Okrętów Podwodnych. Od 1 sierpnia 1943 służył w charakterze okrętu celu 26 flotylli U-bootów W początku 1945 przeznaczono go do ewakuacji Niemców z portów bałtyckich. W czerech pierwszych rejsach ewakuował 19 785 osób.
Gość Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 Dwaj płetwonurkowie, którzy zeszli do wraku już pewnie nie żyją. 80 metrów głębokości to nie żarty! Okazuje się, że poszukiwacze szybko ruszyli na penetrację wraku. Kilka dni temu podano lokalizację Goyi, a już zaczęli go atakować eksploratorzy. Jednak 80 metrów to spora głębokość. Nie wystarczają tutaj już zwykłe umiejętności płetwonurkowe, tu trzeba mieć jakieś szkolenie płetwonurka głębokościowego a do tego dodatkowym niebezpieczeństwem jest penetracja wraku. Powinni schodzić w większej grupie np. dwie grupy po trzy osoby z asekuracją z góry. Jestem pewnien, że nie zachowali zasad bezpieczeństwa, bo tak naprawdę nurkowanie to bezpieczny sport.
past Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 nie sądze by to byli jacyś amatorzy , możliwe że miało to związek z odkryciem wraku i jakąś oficjalną wyprawą. Do tego głębokość jest raczej nieosiągalna dla przeciętnego amatora , trzeba nurkować na mieszance
mietek Napisano 22 Kwiecień 2003 Napisano 22 Kwiecień 2003 Za to o tej porze roku to najalepszy okres na nurkowanie, widoczność może być na otwartym morzu i 20 metrów. Z oceną zdarzenia jednak trzeba poczekać na szczegóły (znalezienie zwłok, lub komputerów nurkowych)
Rumburak Napisano 23 Kwiecień 2003 Napisano 23 Kwiecień 2003 No i okazuje się, że miałem rację przypuszczając, że w tym wypadku zawinił człowiek. Nurkowie schodzili do wraku na 76 metrów i prawdopodobnie nie mieli w butlach mieszkanki. Do tego jak czytam w dzisiejszej prasie wszędzie na wraku wiszą sieci rybackie (jak firany). No i co ciekawe i pewnie bliskie wszystkim exploratorom ;-) nie mieli pozwolenia na nurkowanie. Wiadomo, nikt nie chce nikogo prosić o zgodę na nurkowanie do świeżo odkrytego wraku, bo takiej zgody pewnie by nie wydano. Wygląda na to że w tym wypadku największym błędem wszystkich uczestników akcji był zbytni pośpiech. Tak cholernie wszyscy chcieli zejść do wraku, że się potknęli. To powinno być ostrzeżenie dla innych nurków. POZDRO
past Napisano 23 Kwiecień 2003 Napisano 23 Kwiecień 2003 polecam artukuł w dzisiejszej wyborczej , część nurków już eksplorowała wrak w zeszłym roku , znając realia pewnie rosjanie zrobili to wcześniej. Swoją drogą powinno być to zrobione oficjalnie bądź co bądź to wielki cmentarz
past Napisano 25 Kwiecień 2003 Napisano 25 Kwiecień 2003 http://www.feldgrau.com/wilhelmgustloff.htmlartykuł o gustlofie ale w podobnych klimatach co goya , troche zdjęć i mapka
Bocian Napisano 10 Maj 2003 Napisano 10 Maj 2003 Załoga okrętu ratowniczego ORP Lech" odnalazła na głębokości ponad 70 metrów ciała dwóch nurków, którzy utonęli trzy tygodnie temu na północ od Rozewia, penetrując znajdujący się tam wrak statku Goya". W akcji poszukiwania i wyławiania zwłok, która trwała dobę, wzięło udział ponad 60 marynarzy. - Akcja była skomplikowana, gdyż ciała znajdowały się na dnie na głębokości ponad 70 metrów. Do ich odnalezienia i wyłowienia wykorzystane zostały specjalistyczne roboty podwodne - powiedział dzisiaj rzecznik Marynarki Wojennej Janusz Walczak.Załoga ORP Lech" odnalazła ciała wczoraj, a wyłowiła je dzisiejszej nocy i dzisiaj rano.Dwaj nurkowie, Holender i Niemiec, zatonęli blisko trzy tygodnie temu 22 mile morskie na północ od Rozewia. Znajduje się tam wrak hitlerowskiego transportowca Goya".Jak ustalił Urząd Morski w Gdyni, nurkowie byli wpisani do załogi polskiego kutra Stenia". Nie miał on wymaganych zezwoleń na nurkowanie w tym regionie i na taką głębokość. Załoga statku nie zgłosiła też wypłynięcia na nurkowanie w Kapitanacie Portu, co jest wymagane.Transportowiec Goya" został zatopiony 16 kwietnia 1945 roku przez radziecki okręt podwodny L-3. Po trafieniu dwóch torped w śródokręcie Goya" zatonął w ciągu zaledwie czterech minut. Spośród około 6400 osób, znajdujących się na pokładzie, uratowano tylko 183.(PAP)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.