Skocz do zawartości

Gdańsk 1900-1945


Gość Rispetto

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam
Czy ktoś z czytelników forum natrafił może w sieci na jakieś plany Gdańska z ww. okresu ? Szukam również wszelkich wiadomości na temat terenów poza centrum Gdańska (plany, fotki, relacje itp)
Z góry dziękuję za pomoc
Pozdrawiam
Paweł/Rispetto
Napisano
Od tego zacząłem, ale szukam innych informacji. Google też przeszedłem wzdłuż i wszerz.
Napisano
Witaj,

Widać mamy identyczne zainteresowania...
Też przekopałem sieć i nic nie znalazłem.
Co do planów miasta proponowałbym wyprawę do Archiwum Państwowego i do Biblioteki PAN (są niemal obok siebie). W PANie ponadto znajdziesz interesujące Cię relacje, ale to wymaga mnóstwa wolnego czasu (ja nie mam, wrrr) i znajomości niemieckiego. Szukaj w Unser Danzig" i Danziger Hauskalender".

A co konkretnie Cię interesuje? Napisz na priv.

pozdrawiam,
Michał
Napisano
Witam

Posiadam zbior ok. 600 fotek z Gdanska. W formie e-booka moge je udostepnic. Jezeli jestes zainteresowany prosze o kontakt.

kruku GG566056
Napisano
A może lepiej do Bociana, niech zrobi galerię.
Pozdrawiam
Napisano
http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/index2.html- ciekawa strona o Gdańsku międzywojennym
Napisano
Chyba nie za bardzo działa ten link, ale nie wiem, jak to poprawić, może tak?:
http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online
Na stronie jest plan miasta, a także spis nazw niemieckich ulicz nazwami aktualnymi. Ponadto zdjęcia, znaczki , monety Wolnego Miasta Gdańska, itp. Polecam.
Napisano
Główne Miasto, Stare Miasto, Korzenne Miasto, Stare Przedmieście, Młode Miasto, Nowe Miasto i Dolne Miasto, budowane łącznie ponad siedemset lat, spłonęły w trzy dni. Nie był to pierwszy pożar Gdańska. Pomorzanie, Brandenburczycy, Krzyżacy, Polacy, Szwedzi i znów Szwedzi, Francuzi, Prusacy i Rosjanie, także Sasi już przedtem, tworząc historię, co parę dziesiątków lat uznawali, że trzeba to miasto spalić - a teraz Rosjanie, Polacy, Niemcy i Anglicy wspólnie wypalali po raz setny cegły gotyckich budowli, nie uzyskując w ten sposób sucharów. Płonęła Straganiarska, Długa, Szeroka, Tkacka i Wełniarska, płonęła Ogarna, Tobiasza, Podwale Staromiejskie, Podwale Przedmiejskie, płonęły Wały i Długie Pobrzeże. Żuraw był z drzewa i płonął szczególnie pięknie. Na ulicy Spodniarzy ogień kazał sobie wziąć miarę na wiele par uderzająco jaskrawych spodni. Kościół Najświętszej Marii Panny płonął od środka i przez ostrołukowe okna ukazywał uroczyste oświetlenie. Pozostałe, nie ewakuowane jeszcze dzwony Świętej Katarzyny, Świętego Jana, Świętej Brygidy, Barbary, Elżbiety, Piotra i Pawła, Świętej Trójcy i Bożego Ciała stapiały się w dzwonnicach i skapywały bez szmeru. W Wielkim Młynie mielono czerwoną pszenicę. Na Rzeźnickiej pachniało przypaloną niedzielną pieczenią. W Teatrze Miejskim dawano prapremierę Snów podpalacza" dwuznacznej jednoaktówki. Na ratuszu Głównego Miasta postanowiono podwyższyć po pożarze, z ważnością wstecz, pensje strażaków. Ulica Świętego Ducha płonęła w imię Świętego Ducha, Radośnie płonął klasztor franciszkanów w imię Świętego Franciszka, który przecież kochał i opiewał ogień. Ulica Mariacka płonęła równocześnie w imię Ojca i Syna. Że spłonął Targ Drzewny, Targ Węglowy, Targ Sienny, to samo przez się zrozumiałe. Na Chlebnickiej chlebki już nie wyszły z pieca. Na Stągiewnej kipiało w stągwiach. Tylko budynek Zachodniopruskiego Towarzystwa Ubezpieczeń od Ognia z czysto symbolicznych względów nie chciał spłonąć.
A to mi się najbardzie podoba ;-)). Typowy niemiecki rewizjonizm. W końcu kto zaczął wojnę? Kto spalił Warszawę?
Napisano
W czasie wojny zniszczenia w Gdańsku były stosunkowo małe, nieliczne naloty alianckie, nie przyniosły dużych strat. W marcu 1945 r. Gdańsk został wyzwolony" przez Armię Czerwoną i Wojsko Polskie. Już podczas ostrzału Gdańska wiele cennych zabytków zostało zniszczonych, a walki uliczne doprowadziły do zniszczenia kolejnych budynków.
Gdańsk został przez Armię Czerwoną potraktowany jak miasto zdobyczne. Po ustaniu oporu niemieckiego wyzwoliciele" zaczęli miasto grabić, plądrować i palić nieliczne domy, które ocalały. Jeszcze w końcu kwietnia nad miastem unosiły się łuny pożarów.
Dotychczasowi mieszkańcy Gdańska zostali przez nowe władze wypędzeni do Niemiec. Resztki tego, co zostało po przejściu Armii Radzieckiej i dobytek pozostawiony przez przegnanych mieszkańców zostały rozkradzione przez szabrowników.
Później zaczął się okres zacierania wszelkich śladów niemieckich w Gdańsku, oficjalna propaganda mówiła o wiecznie polskim mieście, o powrocie do Macierzy. Usuwano wszystkie napisy w języku niemieckim, niszczono stare pomniki i cmentarze.
Na szczęście Gdańsk nie podzielił losu Królewca, najcenniejsze zabytki odbudowano, odbudowano także kamienice kładąc szczególny nacisk na ich fasady, które dziś skutecznie imitują prawdziwą starówkę. Nie zmienia to faktu, że dziś Gdańsk jest tylko cieniem dawnego miasta, a niepowtarzalny portowy klimat, który możemy podziwiać tylko na starych zdjęciach już nigdy nie wróci.

I odpowiedni komentarz autora ;-)). Jeśli w Gdańsku wymordowano lub wysiedlono Polaków, Żydów i utworzono czyste narodowościowo miasto, to po wysiedleniu/ucieczce Niemców, zupełnie puste, zostało skazane na zagładę. A Niemcy strasznie się bali Ruskich, sami podsycając strach.
Napisano
J, nie rozumiem zbytnio co chciałeś wyrazić (skrytykować). Odebrałem to (może niesłusznie, wtedy przepraszam) jako krytykę tęsknoty za zburzonym Gdańskiem/Danzigiem. Jeśli tak, to czy jesteś w ogóle z Gdańska? Dzisiejsze miasto to nędzne ochłapy starego pięknego Gdańska, pochowane gdzieś w bocznych, przeważnie menelskich, uliczkach. Bo Stare Miasto to niestety w większości makieta.
Ale pójdź np. do Brzeźna, zobacz zabite dechami resztki wspaniałych budynków stanowiących serce czołowego bałtyckiego kąpieliska, zobacz studzienki kanalizacyjne z napisem Kanalysation Danzig", zobacz napisy na murach w obco brzmiącym języku, a zrozumiesz (chyba) że to miasto kryje w sobie tragiczną zagadkę.

Wiesz, ta tragedia ma dwie strony, które trzeba inteligentnie pogodzić. Mieszkam na jednym z gdańskich osiedli. Kilkaset metrów ode mnie, 12 lat temu znaleziono zwłoki Obrońców Poczty Polskiej, zamordowanych przez Niemców. Za moimi oknami rozciąga się niewielki podmiejski nieczynny cmentarz. Za czasów WMG kompletnie podrzędny, ale potem ostatni przystanek 14'000 ofiar Stutthofu. To jedna strona tragedii.
Druga jest taka, że dokładnie tu gdzie mieszkam Rosjanie podciągnęli artylerię i katiusze i przez cały dzień walili w serce Starego Miasta. Co się ostało widać na fotografiach. Stary Wrzeszcz... moja Politechnika, w której spalono kilkuset niemieckich rannych. To tylko część drugiej strony tragedii.

pozdrawiam,
Michał
Napisano
Co było to było . Historia toczy się dalej. Najgorsze jest to że zamiast odbudowywać śródmieście i dolne miasto postawiono na stawianie domów za obwodnicą na zaoranym polu" a cały klimat Gdańska tkwił w wązkich, ciasnych uliczkach starówki która dziś ze starówką ma tyle wspólnego że mieszkają tam staruszkowie którzy protestują przeciw wszystkim i wszystkiemu. Wystarczy przejść się Biskupią Górką czy w okolicach starych rzeźni przy kanale na stępce a można jeszcze ujżeć strzępy klimatów starego Gdańska. Szkoda tego co pozostało i tego w jakim jest stanie. Dzisiejsze centrum jest moim zdaniem dobudowane tylko w nikłym procencie. Wystarczy zerknąć na lotnicze zdjęcia Gdańska z przed wojny. Centrum to nie tylko Długa i kilka ulic wokół. Jedynym terenem wolnym od ciasnej zabudowy to plac przed halą targową. Dzisiaj zabudowa mieszkaniowa przekroczyła obwodnicę a śródmieście rozsypuje się w oczach. Gdzie Plac Hanzy, Targ Rybny ( prawdziwy ) i inne magiczne miejsca... Przydał by się ponownie w Gdańsku taki innowator jak Winter . Tyle że on żył 100 lat temu... Może ktoś wpadnie na pomysł zabudowania plomb" w centrum. Dziś życie toczy się wszędzie tylko nie w centrum. Chyba że jest Jarmark.
Co do sporów kto i jakiego pochodzenia tu mieszkał to każdy tu meszkający mówił o sobie Dantziger czyli Gdańszczanin i to kończyło wszystkie podobne rozmowy. Gdańszczanin to mieszanka wszystkich narodowości religii kultur i ras świata, które ktoś w pewnym momencie postanowił między sobą skłócić a które żyły w zgodzie od wieków.
Pozdrawiam!
Napisano
Nigdy nie byłem w Gdańsku, nie znam też przedwojennego Gdańska. Wiem, jak tam wtedu traktowano Polaków. A na wojnie, jak to na wojnie straty są. Tymbardziej tuż po wojnie, w opuszczonym, wymarłym mieście szalał, kto chciał i robił kto chciał. I nie mów, że to nie jest wina Niemców, tylko Rosjan i Polaków. Mogli się tam nie bronić, tylko zostawić miasto, może to by coś pomogło. Mogli by w ogóle nie zaczynać wojny.
Pozdrawiam
Napisano
J, dyskusja jest bezcelowa.
cyt: Mogli się tam nie bronić". Powiem Ci, że tam, gdzie się bronili, budynki stoją do dzisiaj, a ich mury znaczą co najwyżej ślady po pociskach. Niektóre z domów zostały podpalone kilka dni po przejściu frontu. Natomiast tam gdzie się nie bronili (Stare Miasto) nie ostało się praktycznie nic. Barbarzyństwo tatarskich hord i tyle. Jedno z wielu, tylko że tym razem dotyczące rozdziału historii zatytułowanego Gdańsk", do którego losy i mnie przypisały.

Gdańsk trzeba zrozumieć przez pryzmat czegoś więcej niż stosunki polsko-niemieckie. To jest coś takiego, jak we wspomnieniach Brunona Zwarry, starego Gdańszczanina narodowości polskiej. Ten wielki polski patriota, okrutnie doświadczony przez hitlerowców, daje nieraz świadectwo nostalgii za starym Gdańskiem i jego klimatem. Bo wiesz, zanim pojawił w 1933 się taki jeden mąciciel, to wszystko było w miarę normalnie...

Myśl sobie co chcesz, ale powiem Ci, że inaczej czytasz np. Blaszany bębenek" Ty, a inaczej ja, bo to ja, nie ty, chodzę tymi uliczkami na co dzień.
Dlatego nie zrozumiesz. Ja też nie zrozumiałbym czyjejś nostalgii za obcym mi miastem. Ale przynajmniej nie wypowiadałbym się na ten temat.


Weź, spakuj w kilka godzin najniezbędniejsze rzeczy i jedź ze swojego od wielu lat domu, z całą rodziną w nieznane. Doświadczyli tego staszliwie Polacy od Niemców i nigdy temu nie
zaprzeczałem. Ale doświadczyli tego także niemieccy Gdańszczanie. A oko za oko" nie daje satysfakcji. Przynajmniej mi, któremu przyszło mieszkać w tym bogatym w historię mieście.

pozdr,M
Napisano
Mogę tylko podpisać się pod postami loozaka i beaviso.
Ciężko znaleźć inne miejsca tak doświadczone przez historię i naznaczone ludzkim dramatem. Ginęli tu Polacy, mordowano Niemców, ale jednak wszyscy mowią Nasz Gdańsk". Ostatnie stulecie było dla tego miasta istnym piekłem, choć jego początki były bardzo optymistyczne. Niezmiernie żałuję, że współczesna starówka to nic więcej jak dekoracja teatralna z elementami oryginału, ale historia była nieubłagana. I komentując posta loozaka dodam, że chyba lepiej, że nie odbudowują centrum, niż mieliby stawiać tam nowy multipleks kinowy lub biurowiec. Aż włos staje dęba na głowie, gdy popatrzy się na otoczenie dworca głównego przed wojną i porówna z cudowną" Krewetką. Ręce opadają. A najgorsze, że to jeszcze nie koniec. Zamiast wyburzyć np. perłę architektoniczną w postaci budynku LOT-u, to buduje się kolejny betonowy moloch przy Rajskiej i obok I L.O. A nie przydałby się tam np. zrekonstruowany hotel Danziger Hof ??? Tyle tych hoteli w Gdańsku ? A oryginalne wyposażenie pewnie znalazłoby się na Jarmarku Dominikańskim i różnych zbieraczy :-)))
Pozdrawiam
Paweł / Rispetto
Napisano
Do J . Widzę że nie za bardzo znasz historię tamtych dni. Stwierdzenie mogli się tam nie bronić" jest pozbawione sensu. Dwóch generałów którzy odważyli się zasugerować że obrona Gd. jest bezsensowna odesłano do Berlina i tam stracono. Nowy dowódca obrony Gd. otrzymał od rosjan ultimatum że jeżeli miasto się nie podda zostanie zniszczone. I tak też się stało.
Pozatym piszesz z punktu widzenia polaka patrioty. To znacznie upraszcza sprawę. Z twojego punktu widzenia każdy niemiec to zły człowiek. Sam jestem cząstką historii i często myślę o mojej rodzine i tej wysiedlonej. W 1945 moja rodzina po tygodniach podróży z Borysławia znalazła się ze skromnym dobytkiem w Wałbrzychu. Z Dworca Miasto przewieziono ich ciężarówką w okolice ul. Żeromsiego. Tam rosyjski żołnierz zaprowadził ich do mieszkania w którym mieli mieszkać. Zapukał i kobiecie która otworzyła dał 5 min. żeby jej rodzina spakowała rzeczy i wsiadła do ciężarówki którą przyjechała moja. Dodam tylko że mój ojciec z dziadkami zjadł ich obiad który stał na kuchni. Gdy patrzę z perspektywy czasu widzę te ciężkie czasy i potrafię rozumieć dramaty tamtych dni. To samo musiało czekać mieszkańców Gdańska. Proponuję przeczytać lektutrę Stefana Chwina Hanemann".
Napisano
Do J. Zniszczenie Gdanska a jego obrona nie maja nic do rzeczy. Podobny los czyli kompletne zrujnowanie historycznych centrow spotkalo takie pomorskie miasta jak Slupsk, Bytow, Slawno, Koszalin i jeszcze wiele innych, ktore W OGOLE NIE BYLY BRONIONE.
Przyszla horda i to co giermanskie" spalila i obrabowala i pozostawila po sobie ruiny.
Napisano
Jak w dniu dzisiejszym powinniśmy ustosunkowac się do sprzecznych czasem relacji na temat zniszczenia Gdańska.
W różnych op[racowaniach dotyczących tego zagadnienia przewijaja się różne relacje na ten temat.

WERSJA I (oficjalna przez ostatnich kilkadziesiąt lat)

Gdańsk został zniszczony w wyniku ciężskich walk prowadzonych przez nacierających żołnierzy sowieckich na zdesperowanych, broniących się w niektórych miejscach Gdańska do 7 kwietnia wojska hitlerowskie ,itd.

WERSJA II (oficjalna od ostatnich kilku lat)

Gdańsk został spontanicznie wypalany przez zdziczałą, pijaną soldateskę radziecką w trakcie 3 dniowego sądu ostatecznego" na mieście i jego mieszkańcach(sam Memmling by się przestraszył tym widokiem)na pierwszym zajętym przez Rosjan iemieckim" mieście.

WESJA III (lotnicza - lansowana ostatnio)

Gdańsk został omyłkowo zbombardowany przez radziecki nalot dywanowy w początku kwietnia. Zginęło wielu przebywających już w zajętym mieście żołnierzy radzieckich,polskich i mieszkańcow od bomb przeznaczonych dla innego bałtyckiego portu - twierdzy.Nigdy oficjalnie nie ustosunkowano się do tej tragicznej pomyłki.

WERSJA IV (patriotyczna-lansowana przez pierwszych kilka lat po wojnie)

Gdańsk został metodycznie wypalony przez wycofujące się na wschód od Gdańska odziały niemieckie. W wyniku tych barbarzyńskich metod stosowanych wcześniej w Warszawie, zniszczono najcenniejsze zabytki kultury polskiej w dawnym Gdańsku.

Ponieważ relacje naocznych świadków oraz wymowa zachowanych szczątkowo dokumentów o wydarzeniach w Gdańsku z przełomu marca i kwietnia 1945 r. są czasami sprzeczne, to jaką wersje należałoby przyjąc na dzień dzisiejszy.

A może, to biedne ponad tysiącletnie miasto hanseatyckie dotknęły po części wszystkie wymienione plagi!?

Co iedni" przewodnicy mają opowiadać odwiedzającym, to miasto turystom !!!!

Co my sami mieszkańcy tak naprawde wiemy o swoim mieście!!!

Napisano
Wersja III (lotnicza"), o której pisał ostatnio Dziennik Bałtycki" to dla mnie kompletny nonsens.
Za młody jestem i bardzo mało wiem. Być może kiedyś zjem te słowa, ale na dzień dzisiejszy uważam to za tanią sensację i plotkę rozpuszczoną przez nudzących się starców.

1. Nawet pijany radziecki nawigator nie pomyli rejonu, w którym przebywa, jeżeli rejon ten znaczony jest linią brzegową, Można pomylić Ustkę z Kołobrzegiem, Gdańsk z Gdynią od biedy, ale nie rejon Zatoki Gdańskiej wraz z Płw. Helskim z linią brzegową dzisiejszej pn-zach Polski.
Ba, nie chodzi nawet o rozpoznanie terenu, tylko o wykonanie lotu w określony rejon...

2. Samoloty były widoczne wtedy często nad Zatoką, bo intensywnie atakowały m.in. Hel, w tym Kriegsmarine. Przypomnę, że bronił się wtedy jeszcze także dzisiejszy Baltyijsk (Piława).

3. Z pojedynczych czytanych przeze mnie wspomnień Gdańszczan wynika, że najcięższy całodzienny ostrzał Gdańsk przeżył po zajęciu lotniska we Wrzeszczu. Okręty Kriegsmarine obłożyły ogniem lotnisko, niszcząc i uszkadzając przy okazji nieco okolicznych budynków (zapraszam do oglądania, bardzo ładnie widać łaty z owych" cegieł).

4. Świadkowie (w tym Zwarra widział naocznie) mówią o wypaleniu z premedytacją domów we Wrzeszczu już po zakończeniu walk (np. bliska mi ulica Magdeburska, czyli Kosciuszki).

Dlatego sądzę, że Gdańsk zniszczyli Rosjanie poszli na łatwiznę w jego zdobywaniu (tzn. nie oszczędzali go za grosz), choć dziwne, że strzelali akurat tam, gdzie potem oporu nie napotkali... A może właśnie dlatego nie napotkali? A może dlatego że po 27. marca Niemcy nie byli w stanie zorganizować obrony już w samym mieście (ważny jest tutaj układ terenowy miasta)?
Ja w każdym razie uważam, że ów nalot to już przesada w odkręcaniu historii. Na razie nie mieści mi się to w głowie, ale także po prostu nie pasuje.

pozdr,M
Napisano
Teoria o nalocie w kwietniu również wydaje mi się mało prawdopodobna. Znam wiele osób, które przybyły do Gdańska w kwietniu i maju 1945 i żadna z nich ani słowem nie wspomniała o nalocie. Nie da się ukryć, że do zniszczenia przyczynili się nie tylko Rosjanie. Warto przypomnieć, że Gdańsk przeżył min. nalot aliancki, który również poczynił pewne szkody w centrum. Niemałą rolę odegrali tu oczywiście wycofujący się Niemcy, którzy niszczyli całą infrastrukturę techniczną, wysadzali mosty i wiadukty maksymalnie opóźniając postęp wojsk radzieckich. Ostatnio z relacji ustnych dowiedziałem się, że w kwietniu i na początku maja 1945 doszło na terenie Gdańska do licznych zamieszek z resztkami ukrywających się żołnierzy niemieckich i członkami Volkssturmu. Znalazłem potwierdzenie tego w literaturze, ale przynajmniej dla mnie jest to fakt zupełnie nowy. Autor wysuwa hipotezę, że właśnie te zamieszki mogły być przyczyną spalenia Gdańska przez Rosjan.
Co się tyczy wspomnianej kilka postów wyżej informacji o pierwszym niemieckim mieście zdobytym przez Rosjan", to zgodziłbym się, że były to pierwsze miasto tej wielkości, ale np duzo wcześniej zdobyto Olsztyn i liczne miasta i miasteczka na obszarze Prus. Tam już niejednokrotnie Niemcy mogli doświadczyć, co to znaczy spotkanie z Armią Czerwoną dla ludności cywilnej (np. historia w Nemmensdorfie) lub dla miasta (Olsztyn).
Pozdrawiam
Paweł / Rispetto
Napisano
Witam
Pogrzebałem trochę w literaturze, konkretnie przefiltrowałem Hanemanna" S. Chwina i troszkę wyciągnąłem. Są to opisy szczególnie Wrzeszcza z okresu gdy niemcy ostrzeliwali Gdańsk a ludność próbowała się jeszcze ewakuować. Można na tej podstawie ułożyć swoistą mapę baterii rosyjskich : O piątej szli szybko wiaduktem obok dworca w Langfuhr (Wrzeszcz), gdy wysoko z szarpiącym świstem, na ciemnym niebie ponad kratownicą mostu przelatywały w stronę lotniska pociski wystrzeliwane z Emaus ( zachodnia dzielnica Gdańska sąsiadująca z Siedlcami) albo Schidlitz (Siedlce)[...] Domy w okolicach rynku (Wrzeszcz) paliły się białym jaskrawym ogniem prawie bez dymu[...]Dopiero jednak za wiaduktem gdy weszli między domy Magdebusger Strasse (Kościuszki)ogień nad śródmieściem Langfuhr zniknął.[...]Jeszcze przenosiło, jeszcze nie trafiały, ale już w lornetach obserwatorów na wzgórzach Murggau(wzgórza na południe od Wrzeszcza na przedłużeniu Jaśkowej Doliny)[...] Celowniki haubic ustawionych na Zigankenbergu (Cygańska Górka, mowa jest o ostrzeliwaniu Nowego portu oraz Nowych Szkotów)" i dalej :Płonęło śródmieście i chyba okolice dworca ".
Z tego wynika że jeszcze przed pojawieniem się wojsk rosyjskich ich artyleria wiele zdziałała. A było to przed zdobyciem lotniska. Dowiedziałem się od Beaviso że po zdobyciu lotniska Rosjanie ustawili tam baterię katiusz które biły w stronę śródmieścia. Przy tak intensywnym ostrzale miasta mogły powstać burze ogniowe które dokończyły dzieła. Podpalenia istotnie były, lecz ich rozmiar na pewno urósł w miarę przekazów głosowych. Proszę zwrócić uwagę że Oliwa przetrwała nienaruszona !!
Co do nalotu dywanowego " nie należy brać tego poważnie. Rosjanie w tym czasie byli w fazie tworzenia lotnictwa strategicznego którego w tym czasie trzonem były samoloty DB-3 (IŁ-4). Na pewno dokonywali nalotów na Gdańsk ale w roku 1941 do czasu gdy niemcy nie zdobyli wyspy Sarema która była bazą samolotów bombowych dalekiego zasięgu. Próbowałem znaleźć informację na temat ataków samolotów szturmowych bądź średniego zasięgu. Na próżno. Jedynie że samoloty DB-3 miały bazę pod Moskwą i atakowały cele najdalej w Prusach Wsch. Samoloty szturmowe zajmowały się linią frontu oraz okrętami na zatoce.
Niszczenie przez Niemców jak pisze Rispetto infrastruktury było stosowane gdzie to było możliwe np. wiadukty na linii Gd. Karuzy były wysadzane wraz z lokomotywami co miało utrudnić przejście czołgów. oczywiście zaraz potem Rosjanie dopełniali dzieła i wysadzali to co wysadzone" (potem zresztą rozebrali całą linię).
Pamiętać jeszcze należy że po zdobyciu Poznania Rosjanie wprowadzili taktykę walk w miastach której użyli w Gdańsku, później w Berlinie. Polegała ona na tworzeniu małych grup składających się z piechoty, czołgu, czasem ciężkiego działa, miotacza płomieni. Takie grupy były bardzo skuteczne w niszczeniu punktów oporu metodą jak nie kijem to pałką, przy czym skuteczność równie dobrze odnosiła się doniszczenia miasta.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie