Skocz do zawartości

Westerplatte" Różewicza - refleksje i uwagi po latach


wachmistrz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 126
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Lubiłem Kaczmarskiego...
Zawsze mnie razi usprawiedliwianie własnych sądów cytatami „z dalekich stron”, podpieranie własnej małości cudzą wielkością.
A Jacka Kaczmarskiego – jako rzekłem – lubiłem.
W tej pieśni jest jeszcze taka strofka :

Ja z nimi nic wspólnego nie mam
(To znaczy z ludźmi, nie z pieśniami)
Niech sobie znajdą własny temat
I niech go wyśpiewają sami.
Inaczej zdradzą wielbiciele
Że nie pojęli ze mnie wiele."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Boruta dobra uwaga. Czy jeśli znawę chołotą żołnierzy na przepustce, z którymi ostatnio jechałem pociągiem, czy będzie to obraza munduru żołnierza polskiego? :)

Notabene dziś nie trzeba nawet statystyk by w usyłszeć o wpadkach w armii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolekcj i Boruta to jest jednak troszkę inna armia- nie przypomina już nawet tej z lat 80-tych, tamta przynajmniej miała fason, szacunek społeczny i mundury garnizonowe i co by nie było jakoś jednak mimo wszystko niosła szczątki spadku tamtej (może na zasadzie takiej, że nadbudowa bardziej konserwatywna niż baza:)), chociażby właśnie w szacunku społecznym, w tym, że żołnierz za wystąpienia w stanie kompletnego nawalenia i z pasem na jajach miałby pudło i dosługę, a nie wystraszonych żandarmów jak dzisiaj- a ta dzisiejsza Armia poza paroma zapaleńcami, młodymi fascynatami....A szumowiny były zawsze i wszędzie - nie rozmawiamy tu o jakimś Neverlandzie- i tamtej armii mimo statystyk, mimo szumowin było bez porównania inaczej! Więc te statystki to żaden argument- poczytajcie sobie co się działo w uświęconych legionach... chociażby wspominiania Dunin- Brzezińskiego, co? to że byli tacy którzy spieniężali legionowe konie- to legiony do latryny? pomyślcie zanim coś napiszecie!
pozdrowienia
J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego Jeager, to była odpowiedź na post wachmistrza. Wskazywałem że negowanie słów żołnierza nie jest obrarzaniem munduru polskiego żołnierza". Jest to zupełnie naturalne, bo jest on takim samym człowiekiem jak każdy inny. Tak samo więc należy traktować jego świadectwo. No i tu oczywiście zgodzę się z Tobą kłamstwo jednego żołnierza nie świadczy o tym, że każdy inny żołnierz także kłamie. To jednak na tyle oczywiste, że nie ma potrzeby tego pisać.
Sprawę powojennego wojska pociągnąłem ze względu na powojenną błyskotliwą karierę wojskową Kuby".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dorzucę moje skromne 3 grosze na temat armii przedwojennej. Okazuje się, że były wtedy możliwe wynalazki wydawałoby się jak najbardziej współczesne, czyli duże afery finansowe, łapówkarstwo i kolesiostwo, sprzeniewierzenie państwowych pieniędzy. I nie chodziło bynajmniej o sprzedane konie :).
http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_watek.php?id=175060#175060
Nie dowodzi to tego, że tamta armia była lepsza czy gorsza od współczesnej, tylko tego, że jesteśmy raczej głupim narodem, który daje się oszukiwać i prowadzić jak stado baranów na rzeź garstce cwaniaków.
Co do armii lat 80tych - miałem wątpliwy zaszczyt służyć w niej 2 lata. Nie uważam, żeby była taka super. Poziom kadry poniżej... Mówiło się wtedy, że większości z nich wojsko życie uratowało, bo w cywilu by zginęli. W ciągu 2 lat słuzby spotkałem 2 (słownie dwóch ) oficerów, którzy jak najbardziej zasługiwali na swój stopień, i mogli być przykładem czy wzorem dla mnie i moich kolegów. A zwykli zołnierze byli tacy jak my wszyscy, Polacy. Lepsi i gorsi.
pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kolega Grek faktycznie należy do jakiegoś głupiego narodu. Ale u nas, tu w Polsce, nie czuję się głupim narodem. Może byśmy tak się wystrzegali ocen w stylu wszyscy żołnierze prawi", czy wszyscy polacy głupi".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisałem o armii jako całości, o pewnym esprit de corps, który w każdej organizacji istnieje i nadal podtrzymuje moją ocenę, armii współczesnej, LWP i armii przedwojennej! Oczywiście mówienie o naszym Narodzie w takich kategoriach, że - skoro już był Kaczmarski :)patrzcie na podgolone łby, do szabel przyrośnięte pięści to dumnej szlachty pyszne dni naszemu winne są nieszczęściu (...) nie to nie nasi antenaci nie mamy z nimi nic wspólnego (...)", - to spadek właśnie po komunie, kiedy wciskano nam,że jesteśmy warchołami, idiotami, pajacami niezdolnymi do samoistnego życia i może tylko dyktatura ploretarytu nas od tego ocali- jednak już uważniejsze zapoznanie się z naszą historią pokazuję coś zgoła odmiennego, z czego ja jestem dumy i szczerze współczuje tym którzy uważają inaczej a uważają się za Polaków. A nie zmieniają tego konktretne przypadki, jeszcze raz to nie NEVERLAND grek- i zapewniam cie nie mniej warchołów, skorumpowanych idiotów, złodziei, tchórzy, znajdziesz, wśród Francuzów, Amerykanów czy Eskimosów! Co nie zmienia mojej oceny, że przed wojną w armii i w społeczeństwie było mniej osób o cechach zgoła odmiennych niż wymienione. A co do ocen postaw poszczególnych osób i ich działań - oczywiście w dobrej wierze i w granicach dobrych obyczajów każdego oceniać można...ufff ale się rozgrafomaniłem ;)jak coś to admin niech zrobi porządek ;)
pozdro.
J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mała korekta: napisałem Co nie zmienia mojej oceny, że przed wojną w armii i w społeczeństwie było mniej osób o cechach zgoła odmiennych niż wymienione" a chciałem oczywiscie napisać, że było ich więcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

greg idealnie do twojej wypowiedzi o cwaniakach pasuje cytat innego cwaniaka CHurchilla o Polakach:

Pozostaje to tajemnicą i tragedią historii że naród gotów do wielkiego heroicznego wysiłku , uzdolniony, waleczny, ujmujący powtarza zastarzałe błedy w każdym prawie przejawie swoich rządów. Wspaniały w buncie i nieszczęsciu, haniebny i bezwstydny w triumfie. Najdzielniejszy pośród dzielnych, prowadzony przez najpodlejszych wśród podłych (...)"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście dyskusja daleko odbiegła od tematu, żeby tylko admin się nie zburzył :)
Panowie się oburzyli, że za bardzo uogólniam, czym krzywdzę zdrowa część naszego społeczeństwa. No dobrze, to spójrzmy na to z innej strony (a raczej stron). Forum zajmujące się historią, to może pod tym kątem.
Niczego nie nauczyliśmy się z naszych błędów i porażek poniesionych w historii Polski. Politycznych, gospodarczych. No, jeśli nie śmy", to w każdym razie nasze elity przy korycie. W kółko przerabiamy to samo, jak nie jeden sojusznik, to drugi wielki brat, któremu za wszelką cenę należy zrobić dobrze. Panowie, co czujecie, kiedy ogladacie Karierę Nikodema Dyzmy", czy iemię obiecaną"? Kiedyś oglądało się to jak bajkę z innego świata, a teraz? Wystarczy zmienić scenografię, i już mamy współczesną powieść obyczajową, czy film z życia wzięty. No i co? Od 15 lat widzimy te same ryje przy korycie, zmieniaja się tylko konfiguracje. Pan X zmienił barwy klubowe, i od dziś nie jest już socjalistą , konserwatystą, liberałem, tylko ludowcem, demokratą, klerykałem. Niepotrzebne skreślić. I my się na to dajemy nabrać, głosujemy na niego, zgadzamy się na taką ordynację wyborczą, która umożliwia takie hokus pokus. I to świadczy o naszej głupocie, głupocie politycznej narodu (o, przepraszam kolegę kolekcj, hm, jakby to ująć, to może głupocie uczestników wyborów?)
Kolego Jeager, rzeczywiście, u żabojadów czy Eskimosów zapewne jest nie mniej takich ludzi niż u nas, tylko że oni maja sprawniejsze mechanizmy ich wyławiania i eliminacji. Popatrz, jakie jest miejsce Polski w ogonku? Jak jesteśmy postrzegani w świecie? Jako zapyziałe , zapatrzone w siebie Burakowo, nie umiejące się same rządzić, skorumpowane do szpiku kości. (btw, parę dni temu przeczytałem wiadomość, że właśnie jakaś firma z Grenlandii chce zainwestować w Polsce...)
W kółko wyciągamy nasz honor, naszą waleczność, naszą historię, karmimy tym następne pokolenia. Po czym te następne pokolenia wypinaja się na Polskę i emigrują za chlebem, jak za zaborców, bo ich ojczyzna nie jest im w stanie niczego zaoferować.
pozdrawiam
Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd te kompleksy kolego Grek. W każdym razie grenlandia należy do Danii, więc jeśli już to firma duńska. Zapewne chodziło o firmę Islandzką. Islnadzkie firmy inwestują w Polsce od lat. Odległość od kontynentu nie świadczy o zacofaniu, czego najlepszym dowodem jest Japonia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda, ze Pan Wołoszański obraża ludzi nie podając nazwisk, to strasznie niskie jest, takie pisanie o agentach SB, bez konktektych danych. Nie spodziewałem się takiego żenującego poziomu po BW.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grek, niewątpliwie Dołęga- Mostowicz był znakomitym obserwatorem i pejzażystą sytuacji w okresie międzywojennym - zgadza się ;) Zgadza się, również że w pewnych kwestiach niewiele się zmieniło - choć ja osobiście wolę Kunika- Kunickieg niż Endrju Le Perra...Czytywałem jednak również inne pisarza i feleitonistę tego okresu, może większego entuzjastę i optymistę, ale na pewno równie krytycznego i ze smakiem wytykającego wady, a mianowicie Wańkowicza. Poczytaj jego Sztafetę", felietony o budowie Gdyni, a nawet chociażby Na tropach Smętka" - gdzie Wańkowicz pisze- że ta polska (lata ok.1935 wzwyż) to już nie tmata słaba Polska z czasów Kalkensteina i Wielkiego Elektora pozwalająca porywać swoich poddanych wprost ze stolicy i nie będąca w stanie nic innego zrobić. Ta Polska potrafi w analogicznej sytuacji pokazać Niemcom swoją siłę. Jest o ogromnym wysiłku o ogromnych osiągnięciach pokolenia, które dojrzało pod zaborami i z entuzajmem wzięło się do pracy w tym kraju.... a co na zostało po 1945 r. kiedy to odrobimy? Czy ktoś o obecnej sytuacji potrafiłby szczerze pisać z podobnym entuzjazmem?. W miejscu gdzie ja dorastałem wielu starych, prostych ludzi, którzy nie zaznali szczególnie wielu korzyści z tamtych czasów, zawsze z szacunkiem wyrażali się o amtej Polsce nieboszczce". A powoływanie na historię uważam , ma ogromne znaczenie- właśnie kolejne pokolenia powinny wiedzieć, że nie wypadły kurze spod ogona, a jeśli coś się nie udawało to dlaczego i wyciągać z tego wnioski. A tak generalnie to wszelkie narzekanie i utyskiwania każdy powinien zacząć od oceny siebie i tego co zrobił, żeby było inaczej.. Autor tego posta na pewno ... niestety nie będzie tym który pierwszy rzuci kamień ;)
pozdrawiam wszystkich
J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś mądry kiedyś napisał: przeciwnikami prawdy są zwolennicy kłamstwa. I to niech wystarczy za cały mój komentarz do wcześniejszych postów, które polecałbym także zwolennikom tego co wydukał wielki Wołoszański" dla Odkrywcy. Lobby Sucharskiego się wykrusza, dlatego ważny jest każdy głos na ten temat - na plus majora rzecz jasna, co to przez parę dni obrony kulom się nie kłaniał [bo był w zamknięciu] ;) , nawet choćby głos majstra z serwisu napraw akordeonów, który coś tam gdzieś kiedyś usłyszał, że przecież Sucharski dowodził przez 7 dni. Ciekawe co odpowiedziałby Wołoszańskiemu np. prof. dr Wieczorkiewicz albo kmdr dr Witkowski, który wiele usłyszał o Sucharskim i obronie W-tte nie tylko od oficerów... Burki szczekają, a karawana idzie dalej. Pozdrawiam. wachmistrz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po co te inwektywy? Panowie, troszkę mniej zacietrzewienia. Z ciekawostek - podczas rekonstrukcji na Woli w klasie leżał Żołnierz Polski z 1946 roku i tam jako ilustrację walk na Westerplatte pokazano parę zdjęc, w tym zdjęcie kom. Grudzińskiego. Teraz się nie dziwię, że skoro Grudziński był w Polsce ton go fetowano, a tego reakcyjnego Sucharskiego, co był u Andersa, pomijano:-). Taka była komunistyczna metoda. A z ciekawości jak wyglądała powojenna kariera wojskowa kom. Grudzińskiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wojnie sumiennie służył władzy ludowej angażując się w wojsku na linii politycznej.

Po wojnie 30 lipca 1945 r. został powołany do wojskowej służby zawodowej i skierowany do I Samodzielnego Morskiego Batalionu Zapasowego w Gdańsku-Nowym Porcie na dowódcę plutonu oficerskiego. 10 sierpnia 1945 r zweryfikowany do stopnia majora (kmdr ppor.) w korpusie oficerów piechoty WP. 31 sierpnia

1945 r. w wyniku przeformowania batalionu w szkolny pułk Marynarki Wojennej został szefem sztabu pułku. Dowódca kmdr Karol Kopeć w charakterystyce służbowej wysoko ocenił swego podkomendnego: ...Bardzo dobrze wyszkolony oficer piechoty, inteligentny, wykształcony w pracy pilny i sumienny. Członek Załogi Westerplatte, za dzielność odznaczony Krzyżem VM. Życiowo wyrobiony. Nadaje się do pracy w linii i sztabie".

Na początku 1946 r. został dowódcą kadry Marynarki Wojennej w ośrodku szkolącym marynarzy poborowych. W czasie akcji politycznej obejmującej cały kraj w związku z referendum 30 czerwca 1946 r. i wyborami do sejmu 19 stycznia 1947 r. sformowano tzw. grupy ochronno-propagandowe. Komendantem ośrodka wyszkolenia tych grup mianowano kmdr ppor. Dąbrowskiego, l stycznia 1947 r. awansowany został do stopnia pełnego komandora. Oprócz szkolenia na miejscu, dokonywał również inspekcji powiatowych. W dowód uznania i zaangażowania w akcji wyborczej otrzymał Złoty Krzyż Zasługi.

Co do inwektyw, to kolega Wachmistrz sam zdecydował się tak surowo określić swoją działalność. Ja tylko zauważyłem, że to bardzo trafna ocena :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie