Petro Napisano 12 Kwiecień 2005 Autor Napisano 12 Kwiecień 2005 Mam pytanko. Czy ktos z grupowiczow korzystal z zasobow tego archiwum i czy dostep (pozwolenie na korzystanie) jest utrudniony ?http://www.caw.wp.mil.pl/Petro
kolekcj Napisano 12 Kwiecień 2005 Napisano 12 Kwiecień 2005 Zdania są podzielone. Nie da się ukryć, że sam proces dostania się do zasobów jest wysoce sformalizowany. Z drugiej jednak strony nie jest chyba aż tak źle jak się powszechnie słyszy. Jak już tam jesteś, to wbrew temu co mówią nikt jakoś szczególnie nie kładzie kłody pod nogi.
sqh Napisano 12 Kwiecień 2005 Napisano 12 Kwiecień 2005 Po prostu trzeba złożyć wyczerpujące podanie i czekać na zgodę, co różni CAW od archiwów państwowych, gdzie zazwyczaj wypełnia się jedynie ankietę do celów statystycznych.Jest jednak trochę przepisów, które dla osób przyjeżdżających spoza Warszawy na kilku- czy kilkunastodniowe kwerendy mogą okazać się owymi kłodami pod nogi - a to jednego dnia dostaje się tylko 5 teczek, a to miejsca w pracowni może się nie dać z góry zaklepać... Pomijając oczywiście samo położenie Archiwum na końcu świata :-) Nie ukrywam, korzystanie z CAW wymaga nieco cierpliwości i samozaparcia.Krążącym zaś tu i ówdzie historiom o babach jędzach obsługujących interesantów stanowczo zaprzeczam i niniejszym dementuję. Może dawno temu tak było, ale teraz panie w pracowni, informacji czy reprodukcji są przemiłe i skore do pomocy.
Zwierzak Napisano 13 Kwiecień 2005 Napisano 13 Kwiecień 2005 Cóż... Przypomniałem sobie mój pierwszy kontakt z CAW...Bardzo miłe panie obsługujące petentów, bardzo miła pani w dziale kartograficznym (pojechałem po mapki). A na koniec BABSZTYL obsługujący ksero na czytelni zatarł poprzednie wrażenia :-) Wyglądała ONA jak pozostałość po Okupacji. Właśnie zmieniała nogę, gdy zakłóciłem jej błogi spokój. Ja do NIEJ: Dzień dobry, a ona do mnie - CZEGO!!?Dodam, że musiałem skorzystać z ksero na czytelni, bo zależało mi na czasie, a inaczej to musiałbym zamówić kserówkę i odebrać ją w innym terminie. Pani ze zbiorów kartograficznych zrobiło się głupio (poszła tam ze mną), mnie też...Ale poza tym to w porządku.Zwierzak
nikt Napisano 14 Sierpień 2009 Napisano 14 Sierpień 2009 Witam ! Po przeczytaniu zasad udostępniania zbiorów przez CAW rozumiem ,że dostęp do zbiorów mają tylko pracownicy naukowi wszelakich instytucji ? Czy też mały żuczek" z ulicy też może mieć dostęp do archiwaliów, z powodów .....ogólnej ciekawości..;-) pozdrawiam .
Gebhardt Napisano 14 Sierpień 2009 Napisano 14 Sierpień 2009 Trzeba pamietac ze CAW zbiera dokumenty na bierzaco, i z tego tytulu pewien ich odsetek jest objety tajemnica wojskowa. Ergo formalny proces jest nie do unikniecia i nie do wszystkiego mozna miec dostep.
szczudla Napisano 14 Sierpień 2009 Napisano 14 Sierpień 2009 Witam. Ja miałem przyjemność korespondować e-mailowo z CAW-em i są tam naprawdę mili ludzie.Musiałem podać wyczerpujące dane na temat szukanej rzeczy, oni Cię zaksięgują i... czekać.Niestety jest tam tyle próśb, że na mym przykładzie czekałem około 5 miesięcy. Ale po otrzymaniu żądanej wiadomości człowiek jest szczęśliwy, że choć jedno archiwum w tym pięęęknym kraju szanuje prostych" ludzi!PozdroWojtek
Ralfi75 Napisano 14 Sierpień 2009 Napisano 14 Sierpień 2009 jeżeli mapki przed 1939 r to można pobrać z tej strony http://www.mapywig.org/
sahara47 Napisano 14 Sierpień 2009 Napisano 14 Sierpień 2009 Też kożystałem z CAW. Odpowiedzieli i przysłali dokumenty po ok 2 m-cach. Serdeczne im za to dziekuję!
ulriś_von_der_śmigło Napisano 15 Sierpień 2009 Napisano 15 Sierpień 2009 WitamRównież korzystałem z CAW. Meilem przesłałem prośbę o zezwolenie na korzystanie z zasobów oraz ich reprodukcję, i w porównaniu do poprzedników, bardzo króciutko podałem powód dla jakiego chcę korzystać z ich zasobów. Po czasie około 1,5 tygodnia zadzwoniła do mnie Pani i poinformowała, iż dostałem zezwolenie dyrekcji CAW na korzystanie i reprodukcje materiałów na okres jednego roku. Po tygodniu pojechałem (CAW było pierwszym archiwum z którego zasobów korzystałem; kompletnie nie wiedziałem w jaki sposób i gdzie się szuka interesujących mnie materiałów, jakie spisuje się dane, by móc daną kartkę skserować/zeskanować) panie były bardzo miłe, pokazywały mi jak dziecku, co, jak, kiedy, gdzie. W innych archiwach również było bardzo kulturalnie i z dostaniem zezwolenia na ksero/skan interesujących mnie materiałów nie miałem problemów. Również z przeprowadzeniem kwerend (pracownik archiwum szuka w zasobach, czy są tam informacje których potrzebujesz) nie stwarzali problemów. Tyle, że jest to płatna usługa, ale czasami bardziej się to opłaca niż podróż kilkaset km do archiwum.A i jeszcze jedno, nie jestem naukowcem, historykiem, nawet studentem, tylko zwykłym ludziem ;) i moim zdaniem nie masz się czego obawiać.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.