Skocz do zawartości

O jeden most za daleko w Poznaniu


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Bez urazy, zwiezda. Na szczescie nie bylo hitlerowskiej muzyki".
Do pozostalych: ogolnie chodzilo mi o to, ze wszystkim nie da sie dogodzic i moje (lekko znieksztalcone) cytaty z innych wypowiedzi nie byly pomyslane jako wycieczki osobiste ani zarzuty pod niczyim adresem tylko ilustracja barwnej roznorodnosci pogladow uczestnikow i obserwatorow tej udanej - co jeszcze raz podkreslam - rekonstrukcji.
Prosze o nieprzesylanie dalszych sprostowan np. ze SU bylo obudowane plytami drewnianymi a nie sklejka ;-)

Serdecznie pozdrawiam
Oldman
  • Odpowiedzi 200
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Mała scenka z jeńcami została zaproponowana Amerykanom z naszej strony- a właściwie kolegi Piotra, który zresztą w niej ginął. I uważamy,że wyszła zaj..biście. A nasza rola drugoplanowa" była szybka, zwięzła i na temat. I nie uważamy,że będąc po drugiej stronie Warty byliśmy gorszego gatunku. Ten fragment walk był jakby stworzony dla publiki z tej strony mostu. Pozdrowienia dla organizatorów i uczestników wszystkich stron.
Napisano
Zabieram głos na forum dość rzadko i raczej staram się nie komentować uwag innych uczestników, ale tym razem postanowiłem stanąć w obronie kolegów odtwarzających wojska amerykańskie. Miałem przyjemność i zaszczyt walczyć przeciw nim w Poznaniu oraz w Warszawie. W obydwu przypadkach nie zobaczyłem nic, co mógłbym nazwać nie stosownym zachowaniem a już na pewno cwaniactwa. Są to sympatyczni ludzie, z którymi zawsze chętnie mogę porozmawiać na wspólne tematy. Odtwarzają jednostki amerykańskie bardzo fajnie (min. kolega z irokezem na głowie) i nie mam nic im do zarzucenia oraz nie słyszałem a by któryś z moich kolegów z oddziału powiedział chodź raz złe słowo w stosunku do nich a co do tekstu dotyczącego dowódcy niemieckiego to po pierwsze on nie ma gęby tylko twarz a po drugie wielu z nas poszłoby za nim w prawdziwy bój. Móc być pod jego rozkazami to prawdziwy zaszczyt
Napisano
na jednym z portali, gdzie kazdemu cos nie pasowalo, jedna osoba ladnie ich podsumowala hehehe

-------------------------------------------

W/g mnie to widowisko było miernej jakości , brakowało łodzi podwodnych i rekinów. Wtedy było by na co popatrzeć !!!

-------------------------------------------
Napisano

2

No, na razie może wystarczy. Pozdrowienia dla Organizatorów i Uczestników :-) Choć nie ukrywam, dłużyzny i przestoje akcji były zauważalne...

Napisano
Impreza w Poznaniu nie jest pierwszą, na której byłam, zrobiła jednak na mnie mocne wrażenie. Gratulacje dla organizatorów i wszystkich uczestników z grup rekonstrukcyjnych. Zaangażowanie i realizacja scenek z miasteczka - super. Jestem tylko mocno zniesmaczona brakiem konkretnego lektora, który komentowałby przebieg akcji, zakończył imprezę i przekazał informację dla publiczności o defladzie końcowej. Kompletną ignorancją wykazali się ochroniarze ( za co wzięli pieniądze? ).Żeby Niemcy musieli bronić kordonem teren miasteczka przed publicznościa, to kpina. Wyrazy uznania i gratulacje dla pirotechników - Bzura się przy nich chowa. Ogólnie uważam imprezę za bardzo udaną. Pozdrawiam i do spotkania za rok.
Napisano
Kończąc temat wymiany opinii z Mr2z": Sformułowaniem o Ogólnym cwaniactwie" byłem raczej rozbawiony niz urażony. Wystapiłem nawet do Dowódcy naszej grupy o przyjęcie go jako nieoficjalnego motto Normandii 44 ;-)
Tak się tworzy Historię! Oczywiście przeprosiny - w imieniu grupy - przyjmuję, ale mam serdeczną prośbę o kierowanie się raczej rozsądkiem niz emocjami przy formułowaniu swoich spostrzeżeń. Nie zawsze wiadomo dokładnie co autor miał na mysli" a nie wszyscy uczestnicy Forum mają podobne jak my poczucie humoru.
Zawsze lepiej przeczytac posta przed wyslaniem. Ja tez tak robie i pomaga.
Ci, którzy nas znaja lepiej (spośród Niemcow": Pomerania, FJ, 7 Aufklarungsabteilung) mogą zaświadczyc, ze w rekonstrukcjach i tym, co nastepuje po nich jest rowniez miejsce na luz, żarty i dystans do tego, co wspólnie robimy. Dlatego my sie nie obrazamy za Verfluchte Amerikaner" a oni za F..... Krauts". A w ferworze walki podczas naszej zimowej rekonstrukcji Ardenów bywało, ze podczas brania jeńców ten i ów dostał mega-realistycznego kopa w tyłek. I co? Nic! Planujemy i realizujemy kolejne imprezy. Przy okazji kolegom robGD i leowawa dziekuje za wyjaśnienie sytuacji i bezinteresowne wsparcie.
Oczywiscie na nastepnej rekonstrukcji zapraszamy na...Coca-Cole i ogladanie ka-barów".
Pozdrawiam
Napisano
Michale Różyński!
Grupa Rekonstrukcji Historycznych polska 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa" przy Związku Polskich Spadochroniarzy oddział XII w Łodzi.....składa najszczersze GRATULACJE!!!!!
Jesteśmy pełni uznania dla pomysłu oraz zapału i konsekwencji w dążeniu do realizacji przedsięwziecia!
Cieszy fakt że Duch" Brygady Spadochronowej gen.Sosabowskiego jest wciąż ....żywy!
Ku chwale historii tej jednostki Wojska Polskiego!!!
Jesteśmy pod wrazeniem.....pozdrawiam
Sosab
Napisano
obGD"-a kiedy niby ta scenka z jeńcami została zapropnowana Amerykanom???Bo ja nic o niej nie wiedziałem a nawet nikt nie wiedział kto ma zginąć a kto dostać się do niewoli.
Uważam że gdyby powiedziało się o czymś takim kolegom napewno byliby na nią przygotowanie a potem kręcili nosem.
Zresztą mr2z ma trochę racji że dgyby taka sytuacja zdażyła się po stronie niemieckiej niejeden patrzyłby na nas jak na morderców a nie wspominając o pismakach którzy fakt ten wykożystaliby przeciw rekonstrukcjom.
Ogólnie impra super.
Pozdrawiam uczestników i chylę czoło przed organizatorami.
Paweł
Napisano
Panowie, z doswiadczenie wiem, ze ustalenia kto ma zginąc a kto nie" zwykle w ferworze walki biorą w łeb i ten akurat element jest zawyczaj puszczany na zywioł. Przy okazji pojawiają się zupelnie juz abstrakcyjne pytania o możliwosc zmartwychwstania" poległych;-) Oczywiscie mr2z ma nie troche, a 100% racji, ze dziś pewne zachowania podczas rekonstrukcji po stronie niemieckiej maja mniej spolecznej akceptacji niz te same dzialania Polaków czy aliantow. To w jakiejs czesci wina faktow, a w duzo wiekszej - propagandy jaka nas przez lata karmiono. Mam jednak nadzieje, ze wspolnym wysilkiem grup niemieckich i innych uda nam sie uksztaltowac w swiadomosci widzow bardziej obiektywna wersje prawdy historycznej. Ale to juz temat na inny wątek.
Napisano
Panowie, pierwszy raz byłem na takiej imprezie jako uczestnik i powiem że było świetnie. Zebrać tyle umundurowanego chłopa w sierpniowy długi weekend to jest sztuka. Serdeczne pozdrowienia dla organizatorów, zwłaszcza dla po ojcowsku zatroskanego Willego. Frustratami nie ma co się przejmować, niedowartościowanymi redaktorkami również. Do zobaczenia na kolejnych potyczkach. Pozdrawiam kameraden" z 1 FJR.
Napisano
ciekawie się czyta takie przepychanki" zwłaszcza że można się wiele dowiedzieć ... Staliśmy na apelu obok Amerykanów, i jakoś nik nie cwaniakował, broń i sprzęt jakoś też chętnie udostępniali, (przy okazji pozdrowienia dla kolegi z oliwiarką" na kulki ) a i poczucie chumoru chyba też podobne mieliśmy, skoro śmieszyły nas podobne dowcipasy. Świetni chłopacy byliście z tą swoją gumą do żucia i ... dystansem do powagi świata doczesnego ... a jak ktoś ma wizję wojny bez przemocy i oczekuje tego od inscenizacji ... to powodzenia.
Napisano
Do pawel_breslau. Scenka była już zaproponowana w niedzielę na próbie przez osobę, która zresztą brała w niej udział.Prośba do wszystkich co pstrykali zdjęcia , szczególnie brzegu z szybowcem- walcie na stronę, bo na razie w inter. najwięcej jest głównej bitwy.
Napisano
Jako osoba odpowiedzialna za koordynację i dowództwo wojsk niemieckich, chciałbym bardzo, bardzo serdecznie pogratulować chłopakom z „Odwachu” za przygotowanie bardzo udanej imprezy. Brać udział w takim przedsięwzięciu to była naprawdę bardzo duża i wyjątkowa przyjemność. Raz jeszcze wielkie dzięki za przeogromny trud włożony w organizację, bo zebrać to wszystko razem i panować nad tym, to była wielka, wielka sztuka.
Chciałbym także bardzo podziękować wszystkim grupom niemieckim, które pojawiły się na rekonstrukcji, za niemały wysiłek włożony w powodzenie całej operacji. Szczególne podziękowania dla Marka z „Pomeranii”, Adama z „Bastionu”, Sebastiana i Filipa z LTRH, Adriana z „FJR1”, a także naszych gości z zagranicy, dzięki którym można było zaprezentować obok motocykli, także coś wyjątkowego na gąsienicach (Robercie, dzięki za namówienie chłopaków na przyjazd). A temat gąsienic ciągnąc, to chciałbym także pogratulować ekipie z Muzeum Broni Pancernej z kapitanem Ogrodniczukiem na czele, za wystylizowanie SU-100 na Jagdpantherę. To był kawał dobrej roboty. Mam tylko nadzieję (i nie tylko ja), że nie była to jednorazowa stylizacja. Prezentowała się rewelacyjnie, nie wspominając o strzałach i samych pancerniakach, którzy prezentowali się super. A scena ewakuacji z wozu i próba gaszenia to było COŚ !!! Maćku (pancerniak, wiadomo o kogo chodzi), wielkie BRAWA !!! Chcę także bardzo podziękować Maćkowi, , właścicielowi KDF-a, który zawsze był gotowy pomóc i razem z Magdą bardzo dużo wnieśli w samą rekonstrukcję jak i pomoc przed i po bitwie. Jackowi z Poznania, Pawłowi „Paulusowi” z Wałbrzycha i właścicielowi DKW (niestety, nie pamiętam imienia) dziękuję za pomoc przy przemarszach i za to, że zawsze byliście do dyspozycji. A Paulusowi życzę, aby uszkodzenie wózka było jak najszybciej usunięte. Chciałbym także wspomnieć o właścicielu Schwimwagena, któremu podczas niedzielnych prób uszkodzeniu uległa skrzynia biegów i nie mógł wystąpić w rekonstrukcji. Szkoda, bo prezentował się znakomicie. Mam nadzieję, że przy innych okazjach takich kłopotów nie będzie.
Wielkie, wielkie uznanie dla pirotechników, za oprawę „wybuchową” całej bitwy. Jesteście zawodowcami w pełnym tego słowa znaczeniu !!! Robić to tak jak Wy i w tak bezpieczny sposób to naprawę wielka rzecz. Maćku, gratulacje, i o oby jak najczęściej razem na imprezach. Ze strony niemieckiej wyglądało to super.

Chciałbym także odnieść się w kilku słowach do komentarzy, które przeczytałem. To, że bitwa była nieco długawa, ze zbyt dużymi przerwami jak to ktoś napisał, było spowodowane tym, że telewizja realizując transmisję na żywo, pewne ruchy wstrzymywała. Gdyby wszystko odbywało się płynnie (choć ja uważam, że aż takich przestojów nie było), całość miałaby nieco szybszy przebieg i dynamikę. I nie chcąc się tu wypowiadać za organizatorów, to jednym z założeń miała być promocja całego ruchu rekonstrukcyjnego, a transmisja na żywo, relacje w radiu i telewizji, były wręcz idealnymi nośnikami tego, czym się zajmujemy. Stąd też udział wojsk amerykańskich i oddziałów XXX korpusu. Myślę, że pokazaliśmy, wszyscy, jak ciekawe jest nasze hobby i w jak ciekawy, dynamiczny i namacalny dla każdego sposób, można pokazać to o czym do niedawna tylko czytaliśmy lub widzieliśmy za szybami gablot w muzeach. A tłumy wokół są tego najlepszym dowodem.

Szanowny mr2z, chciałbym odnieść się do tego co napisałeś o stronie niemieckiej i mojej osobie. Nie bardzo rozumiem zarzuty, które odnoszą się do bezsensownego spacerowania, zdzierania zelówek itp. To, że na próbach były przerwy, było spowodowane ustaleniami ze stroną aliancką, która podobnie jak my zapoznawała się z terenem, robiła próby bez udziału strony przeciwnej, czy ustalała wewnątrz swoich szeregów role do odegrania. Wśród „Niemców” także to miało miejsce, nie raz i nie dwa rozmawiałem o tym z dowódcami grup (także i Twoim dowódcą), robiliśmy narady i pewne szczegóły ustalaliśmy do końca. Jako dowódca całego zgrupowania niemieckiego musiałem także naradzić się z pirotechnikami, aby także i Tobie nie stała się krzywda od wybuchu nie tam gdzie trzeba. A od tego są dowódcy grup i ich zastępcy, aby podczas przestojów, które siłą rzeczy będą się pojawiały zawsze, zorganizować czas, aby wojsko się nie nudziło. Natomiast kiedy informowałem o zbiórkach na określone godziny, stawiało się 50% stanu, może 60%. Spóźnialscy, których nie było mało, powodowali, że czas ponownie uciekał. Nie mówiąc już o tym, że każdemu trzeba było potem i tak raz jeszcze wszystko mówić od początku. W poniedziałek rano dałem każdemu z dowódców wytyczną aby rozłożył swoje oddziały na tzw. postoju i filmowym „nic nie robieniu”, bo prosiła o to telewizja, która cały czas (cały !!!) nas filmowała. Nie uważam zatem, aby zelówki, butów które wtedy nosiłeś ucierpiały aż tak bardzo.
Co do bezsensownych komend i „wydzierania gęby” jak to określiłeś, bo chciałem na siebie zwrócić uwagę, mam odpowiedź taką. Do rzeki skakać nikomu nie kazałem ani czołgać się po polu tam i z powrotem także. Proszę, wymień jakąkolwiek, a ja się do tego odniosę. Zwracać na siebie uwagi także nie muszę, bo mając 201 jestem chyba najwyższym „niemieckim” rekonstruktorem w Polsce, i siłą rzeczy się wyróżniam, więc, nawet krzyczeć specjalnie nie muszę. A określenie „wydzierania gęby” wydaje mi się niestosowne i wręcz obraźliwe. Niestety, do ludzi rozłożonych w promieniu kilkunastu metrów, w panującym zgiełku, nie da się mówić normalnie i łagodnym głosem zaprosić ich na zbiórkę. Pokaż mi wojsko, gdzie komendy po prostu się wypowiada.
Przypominanie o odpowiednim zachowaniu ludzi w mundurach niemieckich jest zasadne zawsze. Nie wiem na ilu imprezach rekonstrukcyjnych już byłeś (mam wrażenie, że na niewielu, bo jeśli jesteś tą osobą o której myślę, to nie widziałem Ciebie na żadnej, a ja bywam na zdecydowanej większości rekonstrukcji), ale nie zdajesz chyba sobie sprawy po jak cienkim lodzie stąpamy. Jeden nieodpowiedni gest, jedno nieodpowiednie słowo i leżymy. A Poznań ma swoje powody, by zwłaszcza w tym mieście o tym na każdym kroku przypominać. Zapytaj swojego dowódcę, Adama bądź Małego, Oni Ci powiedzą dlaczego. Im prędzej zdasz sobie z tego sprawę, tym lepiej, bo uwierz mi, wielu tylko na to czeka. A reporterów chłonnych sensacji jest cała masa.
I jeszcze jedno w tej kwestii. Ludzie z grup działających już od kilku lat doskonale się znają. W związku z tym, że impreza w Poznaniu miała charakter otwarty, wielu ludzi po raz pierwszy włożyło na siebie mundur i zwłaszcza im trzeba było wręcz wkładać to do głowy.
Pamiętaj o tym, że nie był to mundur wyzwolicieli, a ludzie już kilka lat siedzący w rekonstrukcji nie pozwolą, aby ktoś to wszystko zburzył, dlatego ciągle się o tym przypomina. Zauważ, że niektórym, pomimo dorosłego już wieku, trzeba było przypominać także o tym, aby nie sprawiali kłopotów innego rodzaju. Kto był, ten wie.
Nie bardzo też rozumiem Twoją agresją na „Normandię” ale rzecz już sobie wyjaśniliście i mi nic do tego. Ja uważam, że chłopaki są super i przysłowiowe konie kraść z nimi można. Przy okazji serdeczne pozdrowienia dla Piotrka Godziny, Oldmana z tejże grupy. Miło Was było znowu zobaczyć chłopaki i pogadać trochę. Chciałbym także pozdrowić Przemka, który kierował polskimi spadochroniarzami, Adama od brytyjskich spadochroniarzy i ludzi z XXX korpusu. No i chłopaków z Hero, Michała i Ryszarda, którzy tym razem nie tylko wydawali mundury, ale także sami w nich wystąpili. Myślę, że razem udało się nam stworzyć fajne widowisko. Na koniec chciałbym raz jeszcze osobiście pogratulować Schrekowi, Witkowi i Michałowi Różyńskim, Wielebnemu i pozostałym chłopakom z „Odwachu” za super imprezę. Tak trzymajcie przyjaciele, a nieprzespane noce, stres, adrenalina itp. były tego warte.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof „Willi” Zawiliński
Koordynator strony niemieckiej na operacji „Warta-Ren”

P.S. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem, ale gdyby to przepraszam i proszę się przypomnieć.
Napisano
Aby wprowadzic troche luzu do tych powaznych dysput informuje, ze rozkazem Dowodcy Grupy z dnia 16.08.2005, Normandia 44 uzyskała oficjalny przydomek Ogólni Cwaniacy". Wkrotce ukaże się stosowna informacja na naszej stronce www. Dziękuje koledze mr2z za ten mimowolny wkład w Historie naszej Grupy. Kończąc ten silnie off-topiczny post, pozdrawiam wszystkich, na czele z Willim, ktory ma 201 cm i ciagle rosnie ;-).
Przemek Oldi" Kędzierski
Z-ca Dowódcy GRH Normandia44
Napisano
Panowie ze swojej strony chciałbym serdecznie podziękować wszystkim którzy się przyczynili za ta impreza wypaliła. Dziękuje także za dobre słowa i chciałbym przeprosić za niektóre działania z mojej strony ale niestety niektóre były koniecznie a niektóre z powodów takich czy innych (głownie zmęczenie) nie wyszły tak jak powinny i zostały odebrane nie tak jak powinny za to wszystko serdecznie przepraszam z mojej strony. Przepraszam tez za panią kierownik szkoły która niewidomo czemu upodobała sobie ganianie ludzi za chodzenia w podkutych butach bo kamiennej posadce.
Mr2z chętnie posłucham tych anegdot


Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Mikołaj „Schrek”- Klorek

Pan-Szef-Dowódca-Sędzia-Kat ;-)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie