Skocz do zawartości

Rekonstrukcja spadochroniarzy - skoki


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam wszystkich
Nochyba was pop.......o ,koty jedne .Za duZo macie wolnego czasu ,bawic sie w wojsko /reeneakting czy jakos tam / a nie klucic sie o zasługi. TO MA BYC ZABAWA I NAUKA DLA MLODEGO POKOLENIA.Co ma powiedziec na to facet z okrętu podwodnego ? Panowie działać i do roboty .
POZDROWIENIA
P.S.
Pamietac o wystawieniu warty na noc.
  • Odpowiedzi 90
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
W pełni się z Tobą zgadzam Mike, ale przykro patrzeć jak elita" prowadzi dialog. No, ale Panowie głowa do góry, idzie lato, można skakać i nurkować.
Pozdrawiam
Napisano
TAK SHOELLER! ESPRIT DE CORPS!!! Dobrze że u mnie w grupie nikt nie skakał, bo byśmy się chyba na imprezach pozabijali...
Poza tym jak zwykle dyskusja zeszła na własne tory. Panowie, przypominam, to nie Klub Sierżanta, ale forum dyskusyjne grup REKONSTRUKCJI HISTORYCZNEJ! Rozumiem, że Wasze opowieści z wojska to też historia, ale czy to dobre miejsce, aby je tu rekonstruować?
Pozdrawiam rekonstruktorską brać! piodik
Napisano
Tak, drodzy Koledzy to prawda, że jest to forum dla członków grup rekonstrukcyjnych i w takim celu zajęliśmy z Sosabem jako tacy reenactorzy, stanowisko w temacie wywołanym na początku, nie zamierzaliśmy nikogo nudzić opwieściami jak to bywało w 1904 roku w Mandżurii z kapralem Jedziniakiem", ale inny uczestnik postu prowokował do osobistych wycieczek siła swego autorytetu". Ja nie wiem jak to było w 62 Kompanii Specjalnej, choć ta wydała tak wybitne jednostki jak choćby szef wspomnianego Trawersu - hm Jan Kusek, ale pragnę podkreślić, że 62 kompania to nie całe WPD. Ja nadal będę twierdzić, że nie obchodzi mnie gdzie kto i w jakiej organizacji skakał ze spadochronem. Ja podaję takiemu grabę bo wiem, że to wymaga pewnego zachodu, mówiąc kolokwialnie. Ale też nie zamiaruję patrzeć z góry na innych (podwodniacy swoją drogą też muszą mieć cojones jak arbuzy - bo zdarzyło mi się odwiedzić submarynę i przyznam, że dobrowolnie bym się nie dał zamknąć w takiej puszce sardynek; oraz pozdrawiam wszystkich innych rezerwistów oraz tych , którym dopiero rosną głowy pod hełm, a także tych których droga nigdy nie wiodła poprzez żaden garnizon. W tym miejscu przede wszystkim spotykać się mają milośnicy historii i jako tacy jedziemy na tym samym wózku. Bardzo się cieszę, że mogę mieć zaszczyt zaliczaniasię do tej braci. Kiedy w ubiegłym roku jeszcze jako cywil" byłem nad Bzurą to z zazdrości skręcało mnie w obwarzanek kiedy patrzyłem jak Niemcy" i Polacy" wspólnie robili wielką rzecz - pokazywali współczesnym kawał naszej historii w sposób dla nich atrakcyjny. Dziś moi drodzy sam wykład nie wystarczy (mówię z pełnym przekonaiem gdyż sam jestem belfrem), a rekonstrukcja historyczna nie dość, że nam samym daje ogromną frajdę, to jeszcze łączy z pożytecznym. Spełniłem swoje pragnienie i przystąpiłem do takiej właśnie grupy - zgodnie ze swoimi zainteresowaniami odtwarzającej 1SBS. Myślę, że głownym zadaniem każdego rekonstruktora, jest jak najwierniej oddać postać przez siebie prezentowaną, a jeśli do tego sam spróbował emocji towarzyszących skokowi (w tym akurat przypadku), to jest to jak się dzisiaj mówi modnie, bonus. Po to daliśmy się wciągnąć w dyskusję, która zeszła na boczne tory z powodu emocji. Mam nadzieję, że dalej będzie już tylko merytorycznie i do zobaczenia na szlakch historii
Napisano
Przepraszam, że jeszcze wtrącam trzy grosze, ale na prawdę nie ma co napawać się faktem upokarzania harcerzy z Trawersu obdzieraniem ich ze znaków spadochronowych. Znam Trawersiaków i wiem, że nie dostawali ich honorowo. Musieli bardzo się natrudzić by je zdobyć. Harcerze drodzy Koledzy zawsze silniej zmotywowani podejmowali służbę wojskową, takie odbierali wychowanie (mówię z własnego doświadczenia). Ptępiam w najwyższym stopniu praktyki o których pisze Pan spluwa i uważam, że powinien się wstydzić, a nie publicznie o tym ogłaszać. Wizerunek znaku spadochronowego nie był własnością WPD LWP, ani nie jest właśnością obecnego wojska. Zaczęło się od Generała Sosabowskiego i jego Żołnierzy, a jeżeli oni tylko cieszą się, że znajdują się Ich kontynuatorzy, to tacy Panowie" jak w/w, niech się raczej złapią za swoją odwrotną stronę, a nie zdzierają znaki na kóre ktoś ciężko zapracował. Tak rzeczywiście zachowanie zaiste godne Mistrza Spadochroniarstwa. Tyle kończę już i nie zawracam więcej gitary Szanownym Kolegom
Napisano
Oj widze że poszaleliscie tu pod moja nieobecność . Autorytetem dla was młodzi koledzy powinien byc Pan przez duże P Akadiusz Kups a nie nieszczęsny harcmistrz który pozostawił za soba niezły i niestety prawdziwy cmentarz takich jak wy a na dodatek Towarzystwo Uratowanych Spadochroniarzy. Pozdrawiam bawcie się dalej . Riccardo nie bądz złym kapralem dla swojego chomika. A szkolenie spadochronowe powierzcie raczej wykwalifikowanym i mądrym instruktorom jak n.p. A.Wojciech w Opolu
Ad Fedeer -Nie jestem jeszcze weteranem właśnie wybieram się na narty , poza tym poluje sobie i wykonuję wolny zawód całkowicie nie zwiazany ani ze spadochroniarstwem ani komandostwem bo nie byłem taki głupi i się uczyłem na koszt wojska . Co nie znaczy że nie spotykam sie z kolegami juz teraz byłymi komandosami a także ze skoczkami sportowymi i zapewniam was to są dwie rózne grupy ludzi choc przynależność do jednej nie wyklucza drugiej jak to jest w moim wypadku
Napisano
jak pisałem niedawno w innym wątku na temat reenactmentu na innym forum - na szacunek trzeba zasłużyć.

Ricardo właśnie zyskał mój szacunek, spluwa, na własne wyraźne żądanie, właśnie go stracił.
żeby nie było wątpliwości - żadnego z nich nie znam, oceniam wyłącznie na podstawie wypowiedzi.
Napisano
Kolego spluwa, blask chwały bijacy od twych postów w dalszym ciągu jest tak wielki, że zmusza mnie do czytania ich w okularach przeciwsłonecznych.
Pan przez duże P Akadiusz Kups" nie był żadnym autorytetem w 1PSK, wręcz wyrażano się o nim z dużą dozą niechęci a często i rozbawienia. I to min. wśród zawodowych z byłych KS. Młodsi (tzn. ci, którzy przyszli po utworzeniu 1PSK) mieli opinie podobne. Ja osobiście widziałem go tylko raz, więc swoje uwagi zostawię dla siebie.
Specjalna nagrodę otrzymujesz ode mnie za określenie komandosowanie". Wszystkim pseudo komandosom mitomanom (parafraza czyjegoś określenia) przypominam, iż już podczas przyjęcia do jednostki w pierwszym dniu unitarki, kapral wytłumaczy im, że komandosować" to sobie można z kolegami ze szkoły na podwórku bloku a w jednostce specjalnej to odbywa się służbę . Nie wspomnę, że formalnie (słowa płk.Kołtuńskiego-d-cy 1PSK 1999-2003) to tylko 1 PSK ma prawo do używania określenia Komandosi". Ale jako światły człowiek i doświadczony komandos" napewno o tym wiesz. Oczywiście nikt z ludzi tam służących nie uzurpuje sobie wyłączności do tegoż określenia, gdyż byłoby to śmieszne.
Pozdrawiam!
Napisano
Gwoli sprawiedliwości pragnę dodać, że 25 września 1993 roku 62KS z Bolesławca przyjęła dziedzictwo tradycji 1 Samodzielnej Kompanii Commando.
Co do słów płk. Kołtuńskiego to zdaje się, że z dnia 25 listopada 1995:
Żołnierze zwiadowcy! Od dziś do Waszego Pułku dodacie wyróżniająca nazwę "Komandosów-symbolizuje związek z formacjami, których tradycje dziedziczycie(...)"
Sekretarz Stanu I zastępca ministra obrony narodowej dr Andrzej Karkoszka
Tak jak napisałem wcześniej : formalnie.
W żaden natomiast sposób nie chce umiejszać wagi, roli i zasług dla Polski 1SKC, PSBS, BDAK Parasol" i 62 KSC (wymieniłem tylko jednostki, których tradycje dziedziczy 1PSK) oraz wszystkich innych polskich jednostek specjalnych. Szanuję ich dokonania. Pozdrawiam.
Napisano
Spluwa, chcesz jakoś się dowartościować pisząc źle o innych w tym temacie? Bo obrażasz tutaj wszystkich równo, a ty chcesz być bogiem spadochroniarstwa. A ludzim z rekonstrukcji oddziałów spadochroniarzy - Bawcie się dobrze! Skakanie ze spadochronem jest bardzo fajne :)
Napisano
Cavalry Ranger z mike 110 lepiej sie nie wdawać w dyskusję. To człowiek niezrównoważony i prowokator. Nie rekonstruuje niczego i zawsze robi wszystko zeby był hałas jak jest i tu. A ten post to podpucha żeby powiedzieć ie jesteście nic warci bo nie skaczecie".

Boruto ja uważam ze reenactorzy niemieccy nosza i tak za dużo odznaczeń. Za Fallem przyjeliśmy regulamin ich nadawania. Jest do wglądu na naszych stronach. Zgodnie z nim zasłużyłem na KVK1, EK2, FJ Abzeichen i LW Erdkampfabzeichen. Dostałem to za coś: konkretny wysiłek na imprezach i rekonstrukcjach i noszę to z pewną dumą. Wkurza mnie gdy widzę na darlowie kogoś kto mundur zaklada raz w roku na ten zlot a ma na nim EK1, 2 odznaki za zniszczenie czołgu, jajo na prawek kieszeni i coś jeszcze. Ot mam wrażenie ze jestem frajer bo się staram.

Mike110 odczep się od KABARU, stary kabar z końca lat 90 to potęga. Radziol pozdrowienia!

Koledze Spluwa dziękuję... faktycznie masz mentalność rodem z Chełmży... a Sosabowi do pięt nie dorastasz, może masz i swoje dokonania za co jest ci chwała ale nie masz dla mnie honoru! Tak się nie zachowyję elita. Masz mentalność dresa co chwali sie swoimi 4 paskami na spodniach. Ot jak to okreslił Ricardo68- swołocz. I za co mamy szanować Kupsa? Za Combat 56? To tylko jedna z wielu utylitarnych metod walki. Zrobił z siebie medialną gwiazdę. Jak małpka w ZOO. To też nie jest dla mnie zachowanie elity. I tu chyba pierwszy raz w życiu zgodze się z mike110...

A wracając do tematu. Znam to z własnego podwórką. Jak byłem jeszcze w ielonych Diabłach" to dyskutowaliśmy czy powinniśmy nosić odznakę FJ czy też nie. I stanęło na tym że dla dobra keenactingu będziemy nosić odznakę Luftwaffe jako znak przynalezności do grupy po 3 imprezach a odznakę spadochronową Wehrmachtu zostawiliśmt tylko dla skaczących. Nosi ją jedna osoba.

Pozdrawiam. Tomek
Napisano
Oj, PanzerG, dokładnie mam co do ciebie takie same odczucia... Też cię nie lubie i uważam za osobę psychiczna co nie zmienia faktu, że każdego postu w dyskusji z twoim udziałem nie będę zaczynał informacją o tym. Więcej profesjonalizmu a mniej osobistych animozji. W awantury z toba wdawać sie nie zamierzam, bo w tamtych przypadkach i tak nic do ciebie nie dotarło a w tym temacie awantur nie chcę.
Niemniej dziękuję za opinię na temat tytułowy. Przyznam, że raz zdarzyło ci sie napisać coś rzeczowego (pomijam wstęp).
Ps.Odnośnie Kabaru podałem jeden konkretny przykład. Wiecej tematu nie poruszałem i nie zamierzam.
Napisano
Witam Wszystkich
tak sie przygladam tej dyskusji i schodzi ona powoli z tematu, jak to pieknie ujał Piodik to nie jest Klub Sierżanta tylko forum dyskusyjne a tematem jest noszenie gap etc
uwazam ze noszenie ich jest jak najbardziej prawidlowe, to ma byc rekonstrukcja, oczywiscie jesli ktos skakal to chwala mu za to ale nie kazdy rekonstruktor musi byc skoczkiem, ja wiem ze nigdy nie skocze bo mi na to nie pozwala zdrowie ale zawsze chcialbym tozrobic, oczywiscie nosze gape na moim mundurze rekonstrukcyjnym gdyz byla ona wymagana i taka ma byc. Tak sie czepiacie o ta gape, czy gdyby ktos odtwarzal SEAL to byscie go skrytykowali ze nie jest wspanialym pletwonurkiem, skoczkiem, saperem, saniatriuszem etc?? niedlugo dojdzie do tego ze ktos podejdzie na zlocie do kogos przebranego za niemieckiego czolgiste gdzie ma Tygrysa albo Pantere....
uwazam ze jak sie cos rekonstruuje to ma to wygladac tak jak to wygladalo lat temu 40 50 czy nawet 200 i nie nalezy patrzec na to czy ktos skakal, jezdzil czolgiem czy nurkowal. TO JEST REKONSTRUKCJA!!!!!!!!
pozdrawiam wszystkich
kolas
Napisano
Tomku, nie zamierzam więcej dyskutować z tym panem. Widzę że nie ma on bladego pojęcia o rekonstrukcji historycznej, a tym bardziej o wojnie wietnamskiej.
Pozdrawiam rekonstruktorską brać! piodik
  • 2 weeks later...
Napisano
Ech, kolego Ranger...
np. w Namie Rangersi, Zielone Berety wogóle nie skakali"
I to ja nie mam zielonego pojęcia o wojnie wietnamskiej?
Napisano
W kewestii odznak, stopni i temu podobnych.

Tak naprawdę wszystko rozbija się o szacunek do tego co się robi. Niekóre elemnty są konieczne aby żołnierz wyglął autentycznie, ale potrzebny jest umiar i rozwaga. W końcu odznaka to nie jakiś tam bibelot. Kobatanci na swoje znaki ciężko pracowali.

Mnie osobiście denerwują osoby kóre ducha renanctingu mają za nic a odznaki czy stopnie wojskowe noszą ze względu na kompleksy, przerost ambicji czy jak to tam nazwiecie.
Na Bzurze było kilku takich pseudo oficerów ubranych lekko mówiąc niechlujnie. Taki gość nie ma pojęcia o funkcji którą niby pełni ani o umundurowaniu (co widać po jego stroju) a puszy się jak paw i jeszcze żąda żeby mu honory oddawać. Szczyt wszyskiego!
Chyba o czymś podobnym pisał dużo wcześniej mike110

Co do skoków i innego hardcore. Są to poprostu smaczki" rekonstrukcyjne które są fajne, ale nie obowiązkowe.

Ja i kilku moich kolegów wrześniowców lubujemy się w katorżniczych marszach w pełnym rynsztunku.
Czy to oznacza, że jesteśmy od kogoś lepsi?
NIE, ale mamy większą sadysfakcję z reanctingu. I tylko o to nam chodzi.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie