Skocz do zawartości

Mała zagadka 2 :)


Darda

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wątek o wadach i zaletach T34 się rozwija, atmosfera wśród znawców pojazdów pancernych zaczyna grozić wybuchem nie mniej groźnym, niż wybuch baku z olejem napędowym lub benzyną, może więc atmosferę trochę rozluźni kolejna, prościutka, zagadka: Co, kto i kiedy?

Napisano
Powiem tylko, ze na zdjeciu jest 60-cio funtowka i, ze czesciej widzialo sie te pojazdy bez dzial;o)
Wiecej nie powiem, by nie psuc zabawy.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Lepsze zagadki niz kłótnie,które sie tu często ostatnio pojawiają .

Sam szperam i szukam co to za zdjęcie i z kąd.

pozdrawiam
Monti
Napisano
Popieram, popieram w całej szerokości.
Zawsze cos nowego i ciekawego do poczytania i uzupełnienia luk w wiadomościach. :-}
Napisano
Nadal nikt?
Hmmm...Ulatwie - powiem, ze Mark I.Ale co bylo przed tym czlonem nazwy?
Pozdrowienia
Grendel
P.S.
Darda - bardzo wdzieczny pojazd do zgadywanki znalazles:)W zasadzie pierwszy tego rodzaju na swiecie.
Napisano

Ta fotka już mniej bojowa, za to przedstawiająca dużo częstsze zastosowanie tej machiny – czyli, jak już Grendel wcześniej wspominał, bez działa.

Trochę danych technicznych: załoga 5 osób, szybkość do 6 km/h, długość 9,1 m, szerokość 3,4 m, wysokość 2,85 m. Waga 25400 kg.

Napisano

Właściwie już od dawna wszystko jasne, ale jeszcze poudaję tajemniczego :)

Grendel słusznie zauważył, że [... .......] Mark 1" był protoplastą wszystkich innych pojazdów tego rodzaju na świecie. Skoro więc było już sporo zdjęć dziadka, wypada dać zdjęcie wnuczka (zażywającego kąpieli)

Napisano

Niestety, dziadek preferował kąpiele błotne.

Uczył się pływać wnuczek, a i to musiał zakładać motylki" :)

Napisano
Dawno nie zaglądałem na Forum, niepodlewny wątek zaczął usychać, więc wypadałoby go jakoś zakończyć.

Wielka Wojna na froncie zachodnim od końca 1914 r była, jak wiadomo, wojną pozycyjną. Podejmowane przez obie strony próby działań zaczepnych kończyły się niepowodzeniem i, oprócz gigantycznych niekiedy strat krwawych, nie dawały rozstrzygnięcia. Szansą na przełamanie impasu po stronie Ententy (szansą skądinąd zmarnowaną), było pojawienie się czołgów. Czołgi mogły przebrnąć przez zrytą pociskami ziemię niczyją, utorować piechocie przejście przez zasieki, przejechać (z dużymi najczęściej kłopotami, ale jednak) przez nieprzyjacielskie okopy, które piechota mogła zająć. Pojawił się jednak problem – żeby wykorzystać powodzenie i kontynuować natarcie niezbędne było szybkie podciągnięcie artylerii. Przejazd dział przez praktycznie nieprzejezdną, najczęściej błotnistą i zoraną lejami ziemię niczyją, był nieomal niemożliwy do czasu wybudowania jakiejś drogi. Jednak taka budowa, nawet prowizoryczna, zajmowała sporo czasu. A był to czas dla przeciwnika, który mógł opanować panikę, zorganizować przeciwnatarcie i zniszczyć pozbawionych wsparcia i zaopatrzenie niedawnych tryumfatorów.

Lekarstwem na opisane kłopoty miał być „Gun Carrier Mark I”, zbudowany w oparciu o podzespoły czołgu Mark 1 opancerzony transporter średniej artylerii. Był on przystosowany nie tylko do transportu, ale i do prowadzenia ognia z przewożonych dział (w praktyce można było strzelać jedynie z 6-cio calówki). Widoczne na burtach szprychowe koła to koła zdjęte na czas transportu z przewożonych dział.

Praktyka wykazała, że pojazd ten znacznie bardziej użyteczny był nie jako bojowy, lecz stricte transportowy – mógł przewozić ponad 8,5 t ładunku w bardzo trudnym terenie. Niemniej, kilka razy był użyty bojowo, podobno nawet z sukcesem.

I to właściwie tyle. Być może Grendel, który nawiasem mówiąc napawa mnie niekiedy przerażeniem, bo taka szczegółowa wiedza o praktycznie każdym pojeździe pancernym z jakiejkolwiek epoki musi świadczyć o konszachtach siłą nieczystą i chyba pora do lasu po chrust skoczyć, doda coś więcej.

Na zdjęciu model – widok z góry.

Pozdrawiam, Darda.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie