-
Zawartość
90 508 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Zawartość dodana przez formoza58
-
Zdjęcia naszych samolotów w latach 1920- 1939
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
50 Pułk Piechoty im. Francesco Nullo w Kowlu
temat odpowiedział formoza58 → na Fozgen → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
43 Pułk Piechoty Strzelców Legionu Bajończyków
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
23 pułk piechoty im. płk Leopolda Lisa-Kuli Włodzimierz Wołyński.
temat odpowiedział formoza58 → na fchristen88 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
-
Kawaleria II RP- Polegli na Polu Chwały 1939.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
W portalowym forum, w wątku "Polegli na Polu Chwały w 1939 roku" wymieniłem nazwisko jednego z żołnierzy 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich, kaprala Józefa Stanisława Baryły, poległego 14 września we wsi Szastały, położonej w pobliżu odcinka szosy Brańsk- Bielsk Podlaski. Niedawno dotarły do mnie szczegóły Jego bohaterskiej śmierci. Zawdzięczam je dzięki "Bratniej Duszy" w tym temacie, naszemu Koledze Portalowemu, wnukowi Ułana Wrześniowego, który jako plutonowy pancernego 1 Pułku Ułanów Krechowieckich poległ we Włoszech. Za łaskawą zgodą, publikuję Jego drogocenną i zarazem bardzo wzruszającą relację, aby nie uronić ani słowa:" Niedziela, 28 czerwiec 2015 była słoneczna.Z wielką przyjemnością odszukiwałem i fotografowałem miejsca pochówku Żołnierzy Września 1939 roku. Do wsi Szastały dojechałem po południu. Ta miejscowość jest położona 300-400 metrów na prawo od drogi nr.66 Brańsk- Bielsk Podlaski.Powoli przejeżdżałem przez wieś (około 20- 40 gospodarstw) rozglądając się za cmentarzem prawosławnym. Na drodze nie było "żywej duszy" poza jednym rowerzystą.Był to dziadek w podeszłym wieku.Ominąłem go i pojechałem do końca wsi, a nawet ze 100 metrów dalej. Cmentarza nie znalazłem, wysiadłem więc z auta i zastanawiałem się, co robić dalej.Wtedy podjechał do mnie na rowerze wspomniany dziadek i zapytał, czego szukam, bo widział, że się rozglądam. Zapytałem o cmentarz prawosławny i usłyszałem niechętne pytanie:- Po co Panu cmentarz prawosławny ?Odpowiedziałem, że jest tam pochowany Żołnierz Września. Wtedy twarz dziadka się rozjaśniła.- Panie - powiedział- cmentarz jest po drugiej stronie trasy Brańsk- Bielsk Podlaski. A czemu szuka Pan tego grobu ?Wyjaśniłem, że szukanie grobów wojennych to moje zainteresowania i że chcę zrobić zdjęcie aktualnego stanu mogiły i umieścić je w internecie. Wtedy dziadek "otworzył sie" i zaczął opowiadać...We wrześniu 1939 roku miał 6 i pół roku. Ktoregoś dnia do wsi przyjechał niewielki oddział konny polskich żołnierzy z kuchnią polową. Kobiety dawały im mąkę, kaszę itd. Dziadek jak to dziecko, stał i przyglądał się wojsku. Żołnierze rozpalili ogień w kuchni i zaczęli gotować strawę. Nagle od strony Brańska szosą, nadjechał zmotoryzowany oddział niemiecki. Jeden ze szwoleżerów, a był nim kapral Baryła złapał granatnik (tak orginalnie określił broń dziadek) i pobiegł za najbliższą przy szosie stodołę. Dziadek opowiadał dalej:- Panie, strzelił i nie trafił. W tej samej nieomal chwili z czołowego wozu pancernego odezwał sie karabin maszynowy i ściął serią kaprala. Reszta zołnierzy zaczęła uciekać, tak szybko, że nie zamknęli drzwiczek paleniska w kuchni i płonące polana drewna wypadały za nimi na drogę. Uciekli wszyscy, poległ tylko bohaterski kapral Baryła. Mieszkańcy wsi pochowali Go na cmentarzu prawosławnym, za wsią. Podczas pochówku wlożyli Jemu do ust nieśmiertelnik.Dziadek był naocznym świadkiem tych wydarzeń. Pamiętał jeszcze, że broń z którego strzelał poległy, mieszkańcy wsi odnieśli ją do sołtysa, a ten zdał Niemcom. Dziadek powiedział jeszcze, że nikt do tej pory, przynajmniej jemu to wiadomo, nikt z rodziny nie odwiedził miejsca pochówku bohaterskiego kaprala Baryły z 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich.Dziadek nazywa się Pan Stefan Ługecewicz, zamieszkały w Szastałach.Roman DomaszewiczMyślę sobie,że według mnie, pod bitwie pod Olszewem jeden ze szwadronów posuwal sie w kierunku Bielska Podlaskiego, przeskakując skokami ( w obawie przed niemieckim lotnictwem) od lasów do lasów.Być może, że po dotarciu do skraju masywu leśnego w pobliżu drogi Brańsk- Bielsko, wysłał drużynę gospodarczą z kuchnią do wsi. Tutaj korzystając z serdeczności i pomocy jej mieszkańców szwoleżerowie zaczęli gotować posiłek dla szwadronu.Pojawienie się niemieckiego zmotoryzowanego oddziału lub zwiadu, który albo rutynowo, lub widząc z szosy niedaleką wieś ruszył w jej kierunku, przerwał spokój pichcącej strawę drużynie gospodarczej, która salwowała sie ucieczką. Faktem bezspornym jest to, że kapral Baryła swoim nawet niecelnym strzałem na ułamek zatrzymał czołówkę wroga. Na tyle,na chwilę,wystarczająco, aby jego (zapewne) podkomendni zdążyli wymknąć się bez strat.To, co zrobił, we wszystkich stronach świata, zwykło się określać czynem bohaterskim. To jest bezdyskusyjne. Mnie osobiście zastanawia, co było powodem Jego zachowania. Czy stopień i funkcja, czy typowa młodzieńcza pewność, że śmierci się nie boi, bowiem jest nieśmiertelny. Wiara i pewność, jakże znane nam wszystkim w latach,kiedy byliśmy młodymi ?Mogiła kaprala została ufundowana przez Pana Wiktora Andrzejczuka, byłego żołnierza Nowogródzkiej Brygady Kawalerii i Korpusu Ochrony Pogranicza, a w czasie okupacji walczącego w Podziemiu pod pseudonimem "Kmicic".Kawalerzysta Kawalerzyście, jak Brat Bratu...Z racji tego, że nazwisko kaprala Józefa Stanisław Baryły nie figuruje na Liście Poległych 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich, warto, aby zainteresowali się Nim współcześni Szwoleżerowie Mazowieccy, tak wspaniale prezentujący się obecnie na uroczystościach i paradach, oraz którzy obecnie są strażnikami i kontynuatorami pułkowej historii i tradycji.Być może rodzina bohaterskiego Szwoleżera Mazowieckiego dowie się nareszcie o miejscu pochówku swego Bliskiego. Gdyby tak się stało, to jestem przekonany, że warto było przypomnieć kolejne tragiczne wojenne losy jednego z Obrońców Ojczyzny w 1939 roku. -
Kawaleria II RP- Nekrologi Poległych w latach 1918- 1920.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Kawaleria II RP- Kawaleryjskie śmierci podczas pokoju.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Kawaleria II RP- Polegli na Polu Chwały 1939.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Spacerując po alejkach Wojskowych Powązek, natknąłem się na mogiłę, która sprawiła, że zatrzymałem się przed nią przejęty i wzruszony.Jest ona "przytulona" niemal do kwater Dziewcząt i Chłopców z harcerskiego baonu "Zośka", a kryje szczątki Ich prawie rówieśnika,żołnierza, który oddał swoje młode życie w obronie Ojczyzny wcześniej od Nich, bo we wrześniu 1939 roku...Zbigniew Kłopotowski urodził się w 1917 roku. Po maturze,wstąpił do Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Ukończył ja w porę, gdy złowieszcze 'czarne chmury' zawisły nad Polską. Wraz z dwoma kolegami, jako podporucznik rezerwy dołączył w połowie sierpnia 1939 roku do 12 Pułku Ułanów Podolskich. Akurat na mobilizację. Jego druhowie, ppor.Jan Rostek dostał przydział do 4 szwadronu, ppor. Andrzej Pawluk do 1 szwadronu. A Jemu wyznaczono funkcję dowódcy 3 plutonu w 3 szwadronie, dowodzonego przez rtm. Jerzego Hollaka.W szeregach tego szwadronu ppor. Kłopotowski walczył w boju pod Mokrą w dniu 1 września, mając żołnierskie szczęście przeżyć tę krwawą walkę, która pochłonęła większość szwadronu, wraz z jego dowódcą. Niestety nie na długo...Ludwik Głowacki w swej pracy 'Obrona Warszawy i Modlina w tle kampanii wrześniowej 1939' podaje jako datę Jego śmierci dzień 8 września w rejonie Cyrusowej Woli,gdzie 12 Pułk Ułanów Podolskich stracił około 30 poległych ułanów,w tym jednego oficera. Mnie jednak zaintrygował napis na grobie, wskazujący czas śmierci. Wynika z niego, że ppor. Kłopotowski otrzymał tygodniowe 'odroczenie' od śmierci. Poległ bowiem 13 września, a więc w boju pod Cyganką w rejonie Mińska Mazowieckiego,gdzie min. został wybity w walce 2 szwadron pułku wraz ze swoim dowódcą, rtm. Olgierdem Surynem.Po zakończeniu działań wojennych ekshumowany, został złożony do grobu na Wojskowych Powązkach. Był potem "niemym świadkiem", kiedy wokół miejsca Jego wiecznego spoczynku zaczęły się zapełniać nie za niedługo powstańcze kwatery.Do wianuszka mogił, które odwiedzam przy każdej okazji, przybyła kolejna, która jak inne, pobudza w sercu pamięć tamtych odległych lat. I pamięć o Tych młodych "nieśmiertelnych", którzy broniąc Ojczyzny zapełnili kwatery wojenne w całym naszym kraju. -
Kawaleria II RP- Kawaleryjskie śmierci podczas pokoju.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Chciałbym dzisiaj przedstawić ułana pułku, o którym próżno przeczytać w monografii pułkowej. W przypadku Józefa Ciemnołońskiego zawiodła pamięć ludzka i tak bardzo wykorzystana do skompletowania i wydania londyńskich " Dziejów Ułanów Jazłowieckich"...Urodził się w 1898 roku w Kownie. Podjął studia w Niżnym Nowogrodzie, które zakończył z powodzeniem w 1917 roku.Pomimo trwającej wokół rewolucyjnej zawieruchy i terroru, Ciemnołoński przedostał się do Korpusu Polskiego gen. Dowbor Muśnickiego, a następnie dodywizjonu ułanów rtm. Konstantego Plisowskiego, który powiększony i zreorganizowany póżniej zasłynął jako 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich.W jego szeregach jako ułan wolontariusz, a potem kapral, przebył cały szlak wojenny tej formacji, zarówno w ofensywie jak i w defensywie w Małopolsce Wschodniej, a następnie po " leżach zimowych" w Żółkwi,w kampanii 1920 roku.Za odwagę w walce trzykrotnie przedstawiony do Krzyża Walecznych.Po wojnie, jako kapral, odszedł do rezerwy w 1921 roku.Kontynuje studia, tym razem w Akademii Rolniczej w Dublanach, gdzie w 1927 roku zdobywa tytuł inżyniera rolnika.W trakcie kończy podchorążówkę rezerwy piechoty i jako podporucznik rezerwy otrzymuje przydział mobilizacyjny do jednego z pułków piechoty. Z biegiem lat Józef Ciemnołoński należał do najwybitniejszych znawców i twórców chowu i tuczu bekonowego. Według Jego planów utworzono i zrealizowano ten dział przemysłu przetwórczego w całym kraju. W 1933 roku powołany został na stanowisko dyrektora Lwowskiej Izby Rolniczej. Jego dalszą karierę przerwał przedwczesny kres życia, który nastąpił w maju 1937 roku.Uroczystości pogrzebowe odbyły się we Lwowie. W Jego Ostatniej Drodze z kościoła 00. Bernardynów na Cmentarz Łyczakowski towarzyły Mu liczne delegacje i przysługująca jako oficerowi rezerwy asysta wojskowa.Pułk uroczyście i godnie pożegnał swojego weterana czasów wojny. W dniu pogrzebu, 8 maja o godzinie dziewiątej rano, odbyła się w kościele Matki Boskiej Ostrobramskiej na Górnym Łyczakowie, żałobna Msza Święta za spokój Jego duszy.Przed ołtarzem zbudowano symboliczny katafalk, upiększony 20 lancami z proporczykami ( dostarczonymi przez 1, 2 i 3 szwadrony), oraz 30 kbk z nasadzonymi bagnetami i 60 szablami ze szwadronu KM. Stanęła przy nim warta honorowa w składzie: kpr.Chmielowiec, kpr. Starzomski, st. uł. Mądrzak, st. uł. Michałowski, uł. Kopasz i uł. Karwasz. W nabożenstwie uczestniczyli wszyscy oficerowie i podoficerowie wolni od służby, oraz pluton trębaczy.Tak pułk pożegnał zmarłego porucznika rezerwy piechoty. Dla Jazlowiaków swojego kaprala i dzielnego ułana, oraz wspaniałego kolegę z czasów wojny. -
Kawaleria II RP- Nekrologi Poległych w latach 1918- 1920.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Kolejnym Ułanem Jazłowieckim, którego miejsce Wiecznego Spoczynku udało mi się odnależć na warszawskich Wojskowych Powązkach jest porucznik Czesław Jakubowski. Był weteranem jeszcze z czasów dywizjonu ułanów, formowanego przez "Starego Plisa" w 1918 roku. Dowodził w nim "kulomiotami", jak popularnie (z rosyjska) nazywano ciężkie karabiny maszynowe. Wraz z dywizjonem, a następnie z 14 Pułkiem Ułanów przeszedł jego szlak bojowy w latach 1918- 1920.Był oficerem bardzo popularnym, lubianym przez ułanów i kolegów. Tak wspomina Jego sylwetkę, jego pułkowy kamrat,"Łastoczka", wówczas podporucznik Franciszek Skibiński:"...Był bardzo przystojny, średniego wzrostu,szczupły, bardzo zgrabny i wygimnastykowany. Na konia z reguły siadał woltyżerskim skokiem, na stroczone siodło, w pełnym bojowym rynsztunku - przy szabli, pistolecie i z lornetką w futerale na plecach. Nie pił, był w stosunku do innych uprzejmy, nie "cukał" sugubych."W walkach porucznik Jakubowski odznaczył się męstwem m.in.. w bitwie pod Jazłowcem, oraz bojach z bolszewikami, dowodząc szwadronem karabinów maszynowych, potem 4 szwadronem. Był ostatnim oficerem pułku, poległym w wojnie 1920 roku. Stało się to podczas zagonu na Korosteń w pażdzierniku 1920 roku, kiedy spieszone szwadrony Jazłowiaków atakowały pozycje bolszewickie wokół dworca w Korosteniu. Prowadząc swoich ułanów, porucznik został trafiony w czoło, ginąc na miejscu. Jego zwłoki zostały przeniesione przez dwóch ułanów do domku dróżnika, gdzie znajdowało się dowództwo pułku. Wspomina Franciszek Skibiński:"...Dowódcę znalazłem w budce dróżnika. Na ławce leżał trup Jakubowskiego ,a za stołem siedzieli ponuro Zahorski i adiutant. Oprócz nich był w budce telefonista, trębacz i paru gońców.-Niech pan obejmie dowództwo czwartego szwadronu. Kapralu, zaprowadzcie pana porucznika.Właśnie ten kapral z jednym ułanem przynieśli zwłoki."Po zdobyciu Korostenia, pułk wracał za Słucz, zabierając ze sobą zwłoki porucznika."...Właśnie podeszły koniowody, siedliśmy na koń i bez pośpiechu wracali za Słucz. Przed szwadronem jechała chłopska podwoda,a na niej - przykryte kocem - zwłoki porucznika Jakubowskiego. Jego zgrabne nogi- w butach od Hiszpańskiego i srebrnych ostrogach typu "marzenie korneta"- zwisały z wozu od kolan i kołysały się na wybojach. Za podwodą luzak prowadził osiodłanego jego pięknego Arbitra.Do Słuczy szliśmy trzema czy czterema etapami i na ostatnim postoju pochowaliśmy Czesia z taką paradą, na jaką nas tylko było stać. Jak w piosence (...) przewieźliśmy go szóstką karych koni na lawecie z 6 DAK-u, za lawetą prowadzili Arbitra, był kapelan, trębacze, wieńce, korpus oficerski. Dowódca korpusu wyglosił przemówienie, a 4 szwadron wystrzelił nad grobem trzy salwy."Porucznik Czesław Jakubowski został odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari, oraz pośmiertnie awansowany do stopnia rotmistrza...Parę dni temu, przypadkiem (obok danych innych poległych w 1920 roku oficerów 14 P.Uł.) wrzuciłem Jego imię i nazwisko na wyszukiwarkę grobów na Wojskowych Powązkach. Wykazała mi dwa namiary z imieniem i nazwiskiem, bez jakichkolwiek innych danych. Kiedy podchodziłem do pierwszego wskazanego przez wyszukiwarkę grobu, z drżenieniem serca i pełen wzruszenia odgarniałem tuje zasłaniające całą tablicę. Kiedy zobaczyłem "...rotmistrz 14 P.Uł, lat 22, poległ 9.X.1920 pod Korosteniem", to rozkleiłem się, powiem szczerze, jak mały dzieciak. Chyba dlatego, że min. mimochodem przypomniałem sobie refleksje Franciszka Skibińskiego,zawarte w Jego wspomnieniach:"...a 4 szwadron wystrzelił nad grobem trzy salwy i Czesio Jakubowski pozostał już tylko w pamięci, a niezadługo zniknie i z pamięci. Któż bowiem na świecie - oprócz mnie, staruszka - zachował w mózgu obraz tego chłopca,o czarnych włosach, granatowych oczach, wciętego w talii, z dziwerowaną srebrem kaukaską szablą u boku? ."I tutaj muszę, z nieukrywaną przyjemnością, zameldować Panu,Panie Generale, że nie musi się przejmować tymi rozterkami w "Niebieskim Garnizonie"... Na razie jesteśmy my, potem, jak Bóg da, zastąpią nas inni.Po wojnie, ojciec poległego porucznika, pułkownik Władysław Jakubowski, sprowadził szczątki syna z mogiły z dalekich kresów do przyszłego rodzinnego grobu na warszawskich Wojskowych Powązkach. Dołączył do Niego w roku 1933 roku. -
Grób Matki i Serce Syna na wileńskiej Rossie.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Józef Piłsudski- Fotografie i portrety.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Kawaleria II RP- Na ślubnym kobiercu.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Kawaleria II RP- Na ślubnym kobiercu.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Kawaleria II RP- Na ślubnym kobiercu.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Znaki i tablice na terenie Polski do 1945 roku.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → Wojny Światowe
-
Znaki i tablice na terenie Polski do 1945 roku.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → Wojny Światowe
-
Jednostki MW w latach 1921- 1945.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Marynarze Floty Wojennej II RP.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Już w 1937 wojsko przystąpiło do szkolenia skoczków do planowanych WPD. Na kursie w Legionowie odbył się kurs dla podchorążych, który wprawdzie miał charakter sportowy, ale... ? W drugiej połowie 1938 roku, kiedy jeszcze nie było ośrodka w Bydgoszczy, na kursy spadochronowe powoływano podchorążych i oficerów piechoty, saperów i łączności. Próbowano, nawet z powodzeniem organizować grupy dywersyjne, co zaowocowało na manewrach wołyńskich we wrześniu 1938 roku. Potem przyszedł styczeń 1939 roku i WOS w Bydgoszczy. Pewnie wtedy wzrosła ilość skoków małymi grupami i tak trwało do sierpnia...
-
Dzięki za " namiar" ? A tutaj tabelka z września 1938 roku. Widać, jak musiało się dynamicznie rozkręcić ze skokami, w drugim półroczu 1938 i do wybuchu wojny...
-
Wieże spadochronowe w okresie międzywojnia.
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Zdjęcia naszych samolotów w latach 1920- 1939
temat odpowiedział formoza58 → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
-
Łaau... Włączam kompa, a tutaj " rwący potok" ciekawych wiadomości ? Powiem szczerze, że nie wiedziałem, że na przeszło 5000 skoków, wydarzyły się tylko ( choć zawsze uważam w przypadku majestatu śmierci, że " aż") trzy śmiertelne wypadki. I to w okresie , kiedy rozkręcało się u nas spadochroniarstwo. W tym czasie, w Lotnictwie na polskim niebie toczyła się " wojna" trwająca od zakończenia wojny 1920 do ostatnich dni sierpnia 1939 roku. W wypadkach ginęli weterani , w wielu przypadkach kawalerowie KW i VM, którzy w wirze walk uniknęli śmierci, by znaleźć ją w czasie pokoju. Smutne ? ... ----------------------------------------------------------------------------------------------- Przed skokiem z Fokkera.