
kindzal
Użytkownik forum-
Zawartość
4 879 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Zawartość dodana przez kindzal
-
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Było miło, ale się skończyło. Taki kwiatek": -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Odnalezienie szczątków żołnierzy NSZ w Starym Grodkowie to ogromny sukces, ale IPN właściwie się nim nie chwali. Dlaczego? O akcji „Lawina” piszę szerzej w obecnym numerze tygodnika „wSieci”, więc naszkicuje tło tylko skrótowo. Ponadstuosobowy oddział Narodowych Sił Zbrojnych Henryka Flamego „Bartka” został zwabiony na ziemię opolską. Obiecywano im, że stąd zostana przerzuceni na Zachód, by dołączyć do armii gen. Władysława Andersa. Był 1946 rok. Rozbito ich na trzy grupy, uśpiono i wysadzono w powietrze. Potem zakopano w zbiorowych dołach. Ta filmowa historia (choć niestety autentyczna) zaczyna się domykać po 70-ciu latach. Samodzielny zespół poszukiwań IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, wspomagany przez specjalistów z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu i saperów z jednostki w Brzegu odnalazł właśnie szczątki jednej z grup. Ta gigantyczna mistyfikacja wychodzi na jaw. Zapomniani otrzymają nazwiska, poszarpane od wybuchów szczątki będą mogły spocząć w rodzinnych grobach. Tym bardziej, że ta operacja byłą drugą co do rozmachu po Obławie Augustowskiej akcja bezpieki, KBW, milicji i NKWD przeciwko partyzantom, którym marzyła się wolna od komunizmu Polska. Przez blisko miesiąc w Starym Grodkowie pracowała grupa poszukiwawcza. Po kilkunastu dniach okazało się, że stare wojskowe lotnisko, to jest właśnie to miejsce, którego szukano. Mimo to, na miejsce nie pofatygował się nikt z kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej. Nawet wtedy, gdy okazało się, że archeolodzy trafili już na szczątki bohaterów. Co więcej, na stronie internetowej instytutu informowano o tych poszukiwaniach bardzo oszczędnie. Po zakończeniu prac, które bezwzględnie należy uznać za spektakularny sukces, ukazało się tylko lakoniczne podsumowanie. Nie rozumiem tego. Mam świadomość, że Stary Grodków to nie Warszawa, a byłe niemieckie lotnisko to nie Łączka, ale odnalezienie szczątków żołnierzy „Bartka” to naprawdę wielka sprawa. Obecne kierownictwo IPN chyba za bardzo zakopało się w swoich gabinetach, za bardzo skupiło na akcjach PR. Walka o własny wizerunek jest bardzo ważny, dlatego doceniam artykuł prezesa Łukasza Kamińskiego w niemieckiej prasie. Ale to nie wszystko. Nie można pozwolić by umykały rzeczy ważne, nie można pewnych sukcesów pomniejszać. Historii trzeba dotykać, by lepiej ją zrozumieć. Może wycieczka do Starego Grodkowa przewietrzyłaby nieco urzędnicze umysły? Serdecznie polecam reportaż w tygodniku „wSieci”. http://wpolityce.pl/historia/289356-odnalezienie-szczatkow-zolnierzy-nsz-w-starym-grodkowie-to-ogromny-sukces-ale-ipn-wlasciwie-sie-nim-nie-chwali-dlaczego-nasza-fotogaleria -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Ten etap poszukiwan zostal zamkniety w sposob mozna powiedziec symboliczny przez kolege Grzegorza ze Stowarzyszenia Kryptonim T-IV, ktory odnalazl calego (aczkolwiek pogietego) orzelka. Kolejna relikwia uratowana! Bedziemy bardzo dobrze wspominac wspolprace z wszystkimi srodowiskami zaangazowanymi w poszukiwania w Starym Grodkowie. Szczegolne wyrazy uznania dla profesora Szwagrzyka, ktory jest nie tylko wybitnym organizatorem i koordynatorem, ale rowniez i przedewszystkim wspanialym czlowiekiem. Prace na lotnisku zostaly zakonczone, ale nie jest to na pewno koniec poszukiwan pozostalych zolnierzy Bartka". Mamy wytypowane kolejne dwa miejsca gdzie bedziemy szukac az do skutku! -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Komunikat o zakończeniu czynności procesowych i porządkowych w miejscu ujawnienia szczątków żołnierzy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania „Bartka” w Starym Grodkowie. W dniach 7–8 kwietnia 2016 r. dobiegły końca czynności prowadzone przez Samodzielny Wydział Poszukiwań Instytutu Pamięci Narodowej pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, związane z poszukiwaniem szczątków ludzkich w Starym Grodkowie, trwające od 7 marca 2016 r. W trakcie tych czynności odkryto osiem jam grobowych z ludzkimi szczątkami. Na miejscu ich ujawnienia czynności procesowe prowadzili prokuratorzy katowickiego IPN. Szczątki ludzkie zostały poddane oględzinom z udziałem biegłego lekarza medycyny sądowej dr. Łukasza Szleszkowskiego z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, który stwierdził, iż mechanizm urazu widoczny na szczątkach odpowiada działaniu ładunków wybuchowych oraz obrażeniom postrzałowym. W trakcie oględzin jam grobowych oraz terenu wokół jam, prowadzonych z udziałem pracowników Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu pod kierownictwem prof. Macieja Trzcińskiego, odnaleziono liczne artefakty w postaci orzełków, ryngrafów, biżuterii, pocisków, łusek, odłamków i innych przedmiotów. Z jam grobowych podjęto ok. 30 szkieletów oraz tworzących ciągłość anatomiczną fragmentów kości i przewieziono je do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu celem wykonania szczegółowych badań i wydania kompleksowej opinii sądowo-lekarskiej. Tam też zostaną wykonane badania genetyczne szczątków. Czynności procesowe w tej sprawie będą kontynuowane w ramach podjętego na nowo, w dniu 8 kwietnia 2016 r. pod sygn. S 30.2016.Zk, śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznej stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości, popełnionej w okresie od 1 do 26 września 1946 r. na terenie powiatów nyskiego, brzeskiego i gliwickiego przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, będącej zbrodnią zabójstwa popełnioną przez opracowanie planu i kierowanie realizacją operacji specjalnej pod kryptonimem „Lawina”, mającej na celu fizyczną likwidację członków zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych z terenu Podbeskidzia pod dowództwem Henryka Flamego ps. „Bartek”, w toku której zostali pozbawieni życia poprzez: – oddanie strzału z broni palnej w potylicę wobec 69 żołnierzy w/w formacji zbrojnej na terenie nieustalonej miejscowości byłego powiatu opolskiego – wysadzenie w powietrze co najmniej 30–40 żołnierzy w/w formacji zbrojnej, w zaminowanym baraku na terenie poniemieckiego lotniska w Starym Grodkowie, – wysadzenie w powietrze co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy w/w formacji zbrojnej, w zaminowanej oborze na terenie miejscowości Barut. Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Komisji Narodowi Polskiemu w Katowicach prok. Ewa Koj -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
7–8 kwietnia dobiegły końca czynności prowadzone przez Samodzielny Wydział Poszukiwań Instytutu Pamięci Narodowej związane z poszukiwaniem szczątków ludzkich w Starym Grodkowie. W 1946 r. doszło tam do masakry Żołnierzy Wyklętych, dokonanej przez komunistów. W trakcie prac odkryto osiem jam grobowych z ludzkimi szczątkami, które zostały poddane oględzinom z udziałem biegłego lekarza medycyny sądowej dr. Łukasza Szleszkowskiego z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Stwierdził on, iż mechanizm urazu widoczny na szczątkach odpowiada działaniu ładunków wybuchowych oraz obrażeniom postrzałowym. Odnaleziono też liczne artefakty w postaci orzełków, ryngrafów, biżuterii, pocisków, łusek, odłamków i innych przedmiotów. Jak napisano w komunikacie IPN - „z jam grobowych podjęto ok. 30 szkieletów oraz tworzących ciągłość anatomiczną fragmentów kości i przewieziono je do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu celem wykonania szczegółowych badań i wydania kompleksowej opinii sądowo-lekarskiej. Tam też zostaną wykonane badania genetyczne szczątków”. 8 kwietnia prokuratorzy IPN podjęli na nowo śledztwo w sprawie zbrodni komunistycznej stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości, popełnionej w okresie od 1 do 26 września 1946 r. na terenie powiatów nyskiego, brzeskiego i gliwickiego przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, będącej zbrodnią zabójstwa popełnioną przez opracowanie planu i kierowanie realizacją operacji specjalnej pod kryptonimem „Lawina”, mającej na celu fizyczną likwidację członków zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych z terenu Podbeskidzia pod dowództwem Henryka Flamego ps. „Bartek”, w toku której zostali pozbawieni życia poprzez: – oddanie strzału z broni palnej w potylicę wobec 69 żołnierzy w/w formacji zbrojnej na terenie nieustalonej miejscowości byłego powiatu opolskiego – wysadzenie w powietrze co najmniej 30–40 żołnierzy w/w formacji zbrojnej, w zaminowanym baraku na terenie poniemieckiego lotniska w Starym Grodkowie, – wysadzenie w powietrze co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy w/w formacji zbrojnej, w zaminowanej oborze na terenie miejscowości Barut. http://niezalezna.pl/78771-prof-szwagrzyk-znalazl-pomordowanych-wykletych -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
... -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Jedną z nich jest Aleksandra Moroń, córka st. sierż. Tadeusza Przewoźnika „Kuby”, dowódcy plutonu ochrony sztabu Henryka Flamego „Bartka”, bratanica zastępcy kpt. H. Flamego, Jana Przewoźnika „Rysia”. Przyjechała do Starego Grodkowa razem z innymi przedstawicielami Związku Narodowych Sił Zbrojnych Okręgu Śląsko-Cieszyńskiego specjalnie po to, by złożyć hołd pomordowanym w tym miejscu żołnierzom, w tym swojemu wujkowi. Wzruszona oglądała miejsca, gdzie z delikatnie odsuwanej przed ekipę ziemi wyłaniały się czaszki i inne kości kolejnych osób. Porównywała odnalezionego orzełka z tym na oryginalnej czapce, którą miała po swoim ojcu, opowiadała, jak to się stało, że on przeżył, choć też należał do oddziału „Bartka”. Niespodziewanym akcentem okazało się zaproszenie prof. Szwagrzyka do honorowego członkostwa ZNSZ. - Jesteśmy pełni szacunku i podziwu dla tego, co robi pan profesor, stąd ta inicjatywa - mówi Aleksandra Moroń, pomysłodawczyni i działaczka związku. Prof. Krzysztof Szwagrzyk członkostwo przyjął, zapewniając, że nadal będzie działał w kierunku odnalezienia szczątków niezłomnych. Orzełki - właśnie znaleziony i z oryginalnej czapki st. sierż. Tadeusza Przewoźnika Kuby" były identyczne W piątek 1 kwietnia w kościele w pobliskiej Chróścinie Nyskiej odprawiono Mszę św. w intencji odnalezionych żołnierzy NSZ ze zgrupowania kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Przyjechali na nią, nawet z daleka, bliscy pomordowanych, dotarli miejscowi. Po Eucharystii wszyscy udali się na teren prac, by pomodlić się w miejscu śmierci niezłomnych i poświęcić ziemię, w której spoczywają. Prace nadal trwają. - Na razie, odkrywając jedynie pierwszy poziom, odnaleźliśmy szczątki 18 osób i kopiemy dalej. Ile to jeszcze potrwa i czy znajdziemy kolejnych na drugim czy trzecim poziomie - trudno teraz szacować. Będziemy tu tyle, ile będzie trzeba; póki nie odnajdziemy wszystkich - podkreśla prof. Szwagrzyk. Później teren zostanie wyrównany, a miejsce upamiętnione. Same szczątki, po zbadaniu i zidentyfikowaniu, zostaną pochowane - zabrane przez rodziny bądź złożone na innym, godnym ich cmentarzu. Więcej o poszukiwaniach w Starym Grodkowie w najbliższym wydaniu Gościa Opolskiego" (nr 15/2016). http://opole.gosc.pl/doc/3071872.Wykleci-odnalezieni-po-70-latach/2 -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Wśród wolontariuszy są m.in. działacze ze Stowarzyszenia Patriotycznego z Kędzierzyna-Koźla i kibice Chemika Kędzierzyn. Chcąc pomagać w pracach, zorganizowali się, by codziennie kilka osób - uczniów, dorosłych - mogło przyjechać do Starego Grodkowa. - Niedaleko nas jest Barut, gdzie też chcielibyśmy brać udział w poszukiwaniach. Tam właśnie rok temu nawiązaliśmy współpracę z prof. Szwagrzykiem. Jesteśmy też wolontariuszami Fundacji Niezłomni, która działa na rzecz poszukiwania żołnierzy wyklętych. To zaszczyt tu być, pomagać. Przekopujemy podłoże, przepłukujemy ziemię w poszukiwaniu np. zębów, małych kostek. Najważniejsze, by odnaleźć wszystkich tu zamordowanych - mówią Krzysztof Tyliszczak i Mariusz Strycharczuk z Kędzierzyna-Koźla. W trakcie prac na obszarze poszukiwań co chwilę pojawiają się goście - to miejscowi chcący wesprzeć ekipę choćby herbatą czy jakimiś specjałami, to poszukiwacze pamiątek z czasów II wojny i powojennych informujący o swoich odkryciach, to ktoś z rodzin partyzantów szukający szczątków bliskich. -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Nad wydobyciem szczątków pracują badacze IPN wraz ze specjalistami z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, naukowcami z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, saperami z Brzegu oraz wolontariuszami - pasjonatami z czasopisma Odkrywca", kibicami klubów Chemika Kędzierzyn, Odry Opole, Śląska Wrocław i miejscowymi hobbystami. - Wywodzimy się z kręgu kultury europejskiej i chrześcijańskiej, gdzie prawo do pochówku jest czymś oczywistym i naturalnym. Naszym obowiązkiem jest odnaleźć szczątki naszych bohaterów i ich godnie pogrzebać. Mamy do czynienia z wyjątkowym mordem komunistycznym sprzed lat. Dzisiaj, po 70 latach, udowadniamy, że wysiłki włożone w takie poszukiwania przynoszą efekty, a my spełniamy swój obowiązek, bo wyklęci to byli przecież żołnierze Rzeczpospolitej. To niezwykle ważne, że w takich działaniach uczestniczy z nami kilkunastu saperów, dziś noszących mundur Wojska Polskiego, którzy razem z nami, archeologami, historykami, medykami i archiwistami wspólnie poszukują żołnierzy walczących o naszą niepodległość - podkreśla prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. http://opole.gosc.pl/doc/3071872.Wykleci-odnalezieni-po-70-latach -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Wyklęci odnalezieni po 70 latach W Starym Grodkowie trwają poszukiwania i ekshumacja szczątków żołnierzy z oddziału H. Flamego Bartka", podstępem zwabionych na Opolszczyznę i zamordowanych w 1946 r. przez UB. W niektórych dniach prace przebiegały w bardzo trudnych warunkach, w deszczu, błocie, przy podsiąkającej wodzie gruntowej, w niewygodnej pozycji Działania poszukiwawcze były podejmowane przez przedstawicieli IPN od 2012 r., najpierw w okolicy Barutu (k. Strzelec Opolskich), zaś od roku w pobliżu Starego Grodkowa i Łambinowic. Wówczas odnaleziono ryngraf, orzełka i guzik z orzełkiem w koronie, klamerki i sprzączki, ale szczątków żołnierzy nie było. W tym roku ekipa pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka wróciła przed świętami wielkanocnymi pod Stary Grodków. Specjaliści szybko trafili na szczątki co najmniej ośmiu osób. Po świętach poszukiwania wznowiono. Wszystko wskazuje na to, że jest to druga z trzech grup żołnierzy oddziału „Bartka”, które trafiły na Opolszczyznę. Odnalezione przy szczątkach ryngrafy maryjne, orzełki i inne przedmioty wskazują, że są to polscy żołnierze, a odkryte fundamenty baraku, znalezione w ich pobliżu kości i inne znaleziska oraz ich stan potwierdzają zeznania, że w miejscu postoju partyzanci zostali umieszczeni w barakach i wysadzeni w powietrze. -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Mundur jak relikwia Scenografia sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 19 w Jastrzębiu Zdroju, gdzie odbyło się spotkanie, którego współorganizatorem był Zespół Szkół nr 3, w pełni oddawała historyczno-polityczny klimat połowy lat 40. Dzieje ugrupowań partyzanckich Narodowych Sił Zbrojnych Bartka" na Podbeskidziu oraz ucha" w rejonie Sanoka skupiają jak w soczewce dramat żołnierzy, nazwanych później wyklętymi. W PRL-u nie wolno było o nich mówić. Wielu zamordowanych przez NKWD i polskie siły bezpieczeństwa bohaterów spoczywa gdzieś pod ziemią, bo ich ciał nie odnaleziono do dziś. – Cały czas szukam grobu stryja, porucznika Jana Przewoźnika ps. Ryś", zastępcy kapitana Henryka Flamego. Co roku rodziny pomordowanych żołnierzy spotykają się w miejscowości Barut na Opolszczyźnie, zwanej śląskim Katyniem. Żywimy nadzieję, że zostaną odkryte ich mogiły, na których zapalimy znicze – mówi Aleksandra Moroń. Jej ojciec cudem przeżył prowokację Urzędu Bezpieczeństwa. Dziś córka Kuby" z dumą zakłada oryginalny mundur taty, a na lewe przedramię biało-czerwoną opaskę z napisem NSZ. Traktuje go jak relikwię. Ojciec był pedantem, więc mundur zachował się w niemal nienaruszonym stanie. Ubecy go nie znaleźli, mimo wielu rewizji w naszym domu. Przypuszczam, że przeleżał w jakieś zmyślnej skrytce – stwierdza pani Aleksandra. Odwrócone belki Co ciekawe, belki starszego sierżanta są odwrócone. – Długo nie wiedziałam, dlaczego. Dopiero kolega powiedział mi, iż żołnierze podziemia robili tak celowo, by odróżnić się od komunistycznego wojska – tłumaczy córka wyklętego. Ona wie, że historia oddziału Bartka" była tragiczna. Pod komendą kapitana Flamego i porucznika Przewoźnika w szczytowym momencie było około 400 żołnierzy. Działali głównie na Podbeskidziu i utrzymywali kontakt z ośrodkiem politycznym NSZ w amerykańskiej strefie okupacyjnej Niemiec. W latach 1945-1947 stoczyli ponad 240 walk i potyczek z grupami operacyjnymi Urzędu Bezpieczeństwa i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Szczególne wrażenie zrobiła akcja przeprowadzona 3 maja 1946 roku w Wiśle. Po zajęciu miasteczka żołnierze NSZ zorganizowali kilkugodzinną defiladę. Bartek" paradował na białym koniu, niczym wymarzony przez Polaków generał Anders. Stacjonujące w pobliżu jednostki ludowego wojska, KBW, WOP i UB nie zdecydowały się na walkę z oddziałem NSZ. W lipcu 1946 do sztabu zgrupowania zostali wprowadzeni agenci UB, którzy wykorzystali lansowaną przez zagraniczne ośrodki NSZ koncepcję przerzucenia części sił na Zachód. Ponad 200 partyzantów wywieziono trzema ciężarówkami i zgładzono w rejonie Łambinowic. Trafne przeczucie – Mój tato miał wsiąść do pierwszej razem ze stryjem. Coś go jednak tknęło i zaproponował bratu, że pojedzie w ostatnim czwartym samochodzie. Zauważył, że Gdyby zdekonspirowano ludzi z pierwszych ciężarówek, to przeżyje przynajmniej jeden z nas. I vice versa" – zaznacza Aleksandra Moroń. Niestety, sprawdziły się najgorsze przeczucia. Pierwsze auto skierowano do Grodkowa Śląskiego w powiecie nyskim, drugie na lotnisko w Łambinowicach, a trzecie do Barutu. Zginęli wszyscy. Instytut Pamięci Narodowej ustalił, że partyzantów z pierwszych dwóch transportów odurzono środkami farmakologicznymi i zabito strzałami w tył głowy nad wcześniej wykopanym dołem. W celu zatarcia śladów zbrodni wrzucano do niego razem z ciałami fikcyjne identyfikatory żołnierzy radzieckich. Najbardziej okrutny los spotkał pasażerów trzeciego samochodu. – Ludzi Bartka" zamknięto w zaminowanym baraku i zdetonowano ładunki wybuchowe. Ci, którzy zdołali wyczołgać się z ruin, byli dobijani strzałami z karabinów i pistoletów. Miejscowi opowiadali potem, że na okolicznych drzewach wisiały ludzkie szczątki – mówi Andrzej Jamro. Cudem ocaleni Czwarty transport, którym miał jechać kapitan Flame i Tadeusz Przewoźnik, nie doszedł już do skutku. Z akcji eksterminacyjnej uratował się tylko Andrzej Bujok, który zbiegł z miejsca egzekucji. Dotarł do Bartka" z informacją, że to była prowokacją. Pozostali przy życiu żołnierze wrócili do konspiracji. – Po wojnie było nam strasznie ciężko. Ojciec nie mógł znaleźć pracy, mimo że miał wykształcenie średnie techniczne, a kraj potrzebował fachowców. Był szykanowany. Do domu nieustannie przychodzili ubecy, przeprowadzając rewizje. Siedem lat wychowywałam się u dziadków, bo rodziców nie było stać na moje utrzymanie – wspomina pani Aleksandra. Dodaje, że przed wojną ojciec pracował jako fotograf. To właśnie on robił zdjęcia żołnierzy Flamego – Do końca lat 80. był inwigilowany, co wynika z dokumentów udostępnionych mi przez IPN. Śledzili każdy jego krok. Żeby dobić go psychicznie, proponowano mu najgorsze prace – uzmysławia córka. Okazało się, że wśród szpicli był najbliższy przyjaciel rodziny. – Tato nie doczekał pełnej rehabilitacji. Ze względu na stan zdrowia nie mógł w 1992 roku pojechać na pierwszy zjazd NSZ w wolnej Polsce. Mimo, że odwiedzał go w domu i zachęcał do udziału porucznik Antoni Biegun ps. Sztubak", dowódca samodzielnej grupy NSZ na Żywiecczyźnie, podlegającej Bartkowi". Sądzę, że komuniści przyczynili się do śmierci taty, który zmarł na raka mózgu. Często był wzywany na przesłuchania do UB w Cieszynie i bity po głowie – córka roni łzy. Wkrótce przeczytacie wstrząsającą historię Andrzeja Niemca, najmłodszego więźnia okresu stalinowskiego, syna mjr Antoniego Żubryda. http://www.nowiny.rybnik.pl/artykul,40179,jak-walczyli-i-gineli-zolnierze-wykleci.html -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Oprocz wierszy przywiozla...oryginalny partyzancki mundur swojego ojca - Tadeusza Przewoźnika ps. Kuba" (był dowódcą plutonu ochrony sztabu Bartka"), ktory nie pojechal z bratem do Starego Grodkowa i dzieki temu przezyl! -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Rodziny pomordowanych odwiedzily miejsce zbrodni. Przyjechala do nas m.in. pani Aleksandra Przewoznik, ktora przywiozla ze soba wiersze i piesni ktore spisala jej ciocia (zona Rysia"). Przyznam bez bicia, ze podczas recytacji lezka mi sie w oku zakrecila... -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
I wszystko sie wyjasnilo: W środę zespół prof. Szwagrzyka odwiedziła delegacja CAW na czele z p.o. dyrektora placówki Sławomirem Cenckiewiczem. Centralne Archiwum Wojskowe przekazało zespołowi prof. Krzysztofa Szwagrzyka zdjęcia lotnicze z okolic Starego Grodkowa, gdzie Samodzielny Wydział Poszukiwań IPN, kierowany właśnie przez dr. hab. Krzysztofa Szwagrzyka prowadzi prace poszukiwawcze. Przy wsparciu saperów z Brzegu, pracownicy IPN poszukują szczątków zamordowanych we wrześniu 1946 r. partyzantów oddziału Narodowych Sił Zbrojnych Henryka Flamego, ps. „Bartek”. - Będziemy zawsze wspierać prace Szwagrzyka! To nasz obowiązek, to zaszczyt! Dziękujemy Profesorze! I całej ekipie! – czytamy na twitterowym profilu Centralnego Archiwum Wojskowego. W prace poszukiwawcze zaangażowanych jest 17 żołnierzy (15 saperów i 2 ratowników medycznych) - poinformował kpt. Jacek Obierzyński z 1 Pułku Saperów. Na polecenie dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych generała broni dr. Mirosława Różańskiego, żołnierze z 1 Pułku Saperów w Brzegu, od 9 marca biorą udział w pracach poszukiwawczych na terenie byłego lotniska Luftwaffe w miejscowości Stary Grodków. http://www.rp.pl/Historia/160339880-CAW-wspiera-IPN-w-poszukiwaniach-szczatkow-Wykletych.html -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Dzisiaj to nas nawet nawiedzil sam pan dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego. Spory teren przeszukany, a czeka jeszcze wiecej... -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Wiele wskazuje na to, że po latach poszukiwań udało się znaleźć miejsce, gdzie Urząd Bezpieczeństwa ukrył zwłoki żołnierzy z oddziału „Bartka”. Szczątki ludzi zostały odkryte w pobliżu miejscowości Stary Grodków na Opolszczyźnie podczas poszukiwań prowadzonych przez Samodzielny Wydział Poszukiwań Instytutu Pamięci Narodowej. Wiele wskazuje na to, że są to szczątki żołnierzy z oddziału Narodowych Sił Zbrojnych z Podbeski-dzia, dowodzonego przez kpt. Henryka Flamego, ps. Bartek, którzy zostali zamordowani w wyniku ubeckiej prowokacji. - To przełom - podkreśla prowadzący badania prof. Krzysztof Szwagrzyk. Poszukiwania na terenie dawnego lotniska wojskowego w Starym Grodkowie rozpoczęły się w połowie marca. Miały na celu odnalezienie szczątków zamordowanych we wrześniu 1946 r. partyzantów z oddziału „Bartka” - zginęło wówczas co najmniej 167 żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Badania w Starym Grodkowie prowadzone są przez Samodzielny Wydział Poszukiwań IPN, kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka, specjalistów z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu i saperów z 1. Pułku Saperów w Brzegu. Poszukiwania trwają już od kilku lat Już kilka dni temu Monika Kobylańska, asystent prasowy Oddziału IPN w Katowicach, informowała, że podczas poszukiwań odnaleziono szczątki ludzkie, a „z uwagi na odnalezione wcześniej przedmioty w postaci odznak wojskowych oraz ryngrafów, jak i wcześniejsze ustalenia dokonane w ramach śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż są to szczątki członków oddziału Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania »Bartka« z rejonu Podbeski-dzia” . Prof. Szwagrzyk wyjaśnia, że do tej pory zostało odkrytych sześć dołów wypełnionych szczątkami ludzkimi, a to prawdopodobnie nie koniec, bo po świętach badania będą kontynuowane. - Odkrycie szczątków ludzkich, ryngrafów, orzełków z koroną, elementów wyposażenia należących do grupy „Bartka” napawa nas wielką radością. Od lat poszukiwaliśmy tych szczątków i obecne wydarzenia sprawiają, że z optymizmem powrócimy do poszukiwań po świętach - mówi prof. Szwagrzyk i dodaje, że wcześniejsze poszukiwania ciał zamordowanych żołnierzy skończyły się tym, że znaleziono tylko kilka kości na Polanie Śmierci w pobliżu wsi Barut. Prokurator Dariusz Psiuk z Oddziału IPN w Katowicach przyznaje, że na podstawie dotychczasowych ustaleń istnieje duże prawdopodobieństwo, że odkryte w Starym Grodkowie szczątki ludzkie to żołnierze „Bartka”, ale muszą to potwierdzić dalsze badania, m.in. w zakładzie medycyny sądowej. - Szczątki znaleziono na terenie poniemieckiego lotniska wojskowego, gdzie toczyły się walki, mogą więc należeć do kogoś zupełnie innego. Wprawdzie znaleziono tam ryngrafy i orzełki w koronie, które sugerowałyby, że są to faktycznie zwłoki członków NSZ, ale muszą to potwierdzić szczegółowe badania - wyjaśnia prokurator Psiuk, zwracając uwagę, że przebadanie materiału DNA wcale może nie być takie proste z uwagi m.in. na to, iż na razie odkryto szczątki zaledwie pięciu, sześciu osób z oddziału liczącego blisko 200 żołnierzy, istnieją także problemy z dotarciem do żyjących krewnych żołnierzy „Bartka”, żeby pobrać próbki do badań genetycznych. Do pochówku długa droga Wątpliwości nie ma prof. Szwagrzyk. - Teraz nie możemy już mówić o miejscu symbolicznym, ale możemy to miejsce wskazać. To przełom. Tutaj mamy doły, w których odkrywamy szczątki ludzkie. One są bardzo zniszczone, widać, że uległy potężnemu wybuchowi. To zniszczone ręce, nogi. Nie mam żadnych wątpliwości, że są to żołnierze „Bartka”. Jestem spokojny o to, co w przyszłości zostanie potwierdzone, także poprzez badania genetyczne - stwierdził prof. Szwagrzyk, dodając, że badania w Starym Grodkowie powinny potrwać jeszcze kilka tygodni. Co później? Ekshumacja? Przeniesienie szczątków do zbiorowej mogiły? - Za wcześnie na takie pytanie. Najpierw muszą się zakończyć badania w zakładzie medycyny sądowej. Następnieczeka nas proces identyfikacji, a dopiero później będzie można pomyśleć o pogrzebie. Dzisiaj, na etapie prowadzonych badań, mówienie o tym jest przedwczesne - mówi prof. Szwagrzyk. http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/beskidy/a/szczatki-ludzkie-odkryte-w-starym-grodkowie-to-zolnierze-od-bartka,9780767/ -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Jednak ciekawość znów bierze górę. Właśnie przyjechał lekarz Medycyny Sądowej z Wrocławia - doktor Łukasz Szleszkowski i w towarzystwie profesora Szwagrzyka i pani archeolog Justyny Sawickiej, zaczynają prace, które mają na celu odsłonienie wystającego czubka wojskowego buta. Pani Justyna za pomocą swojego „krokodylka” (przyrząd przypominający łyżkę do zupy), centymetr po centymetrze odkrywa makabryczną tajemnicę tego miejsca (patrz zdjęcia). Odłożona ziemia trafia na sito, gdzie jest wypłukiwana a wśród pozostałych kamieni szukamy odłamków kości oraz innych przedmiotów, które stanowiły własność zamordowanych tutaj żołnierzy. Zapada zmierzch, kończą się prace, a na miejsce wkracza policja, która zabezpiecza całą polanę przed „ciekawskimi”, tak by następnego dnia niezwykli ludzie mogli nadal prowadzić prace poszukiwawcze szczątków naszych Bohaterów. http://m.facebook.com/NoworudzcyPatrioci2014/ -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Zanim przystępujemy do pracy wchodzimy na pas szerokości kilku metrów, na końcu którego pracuje pod czujnym okiem profesora koparka. Kilka dni wcześniej teren ten został bardzo dokładnie zbadany przez saperów z Jednostki Wojskowej w Brzegu za pomocą wykrywaczy metali. To właśnie tutaj dzień wcześniej ekipa profesora Szwagrzyka znalazła szczątki ludzkie. Koparka właśnie kończy ściągać warstwę 40 centymetrowego humusu i odsłoniła już kolejne trzy jamy grobowe. W dwóch widać końcówki kości ludzkich, w trzeciej widzimy szpic wojskowego buta. Wszystkie miejsca są opalikowane i odznaczone taśmą. Teren jest podmokły, a każda jama wykopana na głębokość większą niż 80 cm, wypełnia się wodami gruntowymi. Dlatego też, poproszono o pomoc Straż Pożarną, która za pomocą motopompy wypompowywała wodę z pobliskich lejów bombowych. Wracamy na swoje miejsce poszukiwań i przystępujemy do pracy. Pogoda tego dnia nas rozpieszcza. Jest piękny, słoneczny dzień z temperaturą kilkunastu stopni na plus. Na całym terenie poszukiwawczym panuje spokój i cisza, jednak czuje się od ludzi tutaj pracujących serdeczność. Co chwila ktoś podchodzi i rozmawia z nami lub zaprasza nas na pyszną kawę wojskową. Nawet „rozchwytywany” profesor Krzysztof Szwagrzyk znajduje dla nas chwilę czasu i informuje nas o nowym znalezisku wolontariuszy ze Stowarzyszenia Odra-Niemen, którzy pracują po przeciwnej stronie polany. Nie wiemy kiedy wybija godzina 15. Żołnierze przywieźli obiad, na który zostajemy zaproszeni. -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Jest piątek 18 marca 2016 r. godz. 10:00. Właśnie mijamy miejscowość Stary Grodków na obrzeżach której z daleka widzimy ogromne silosy. Przy nich skręcamy w lewo i starą poniemiecką, wybrukowaną drogą prowadzącą niegdyś do lotniska Luftwaffe, zmierzamy do lasu. Jedziemy kilka kilometrów. Po drodze mijamy samochody Radia Opole i TVP. Dojeżdżamy do skrzyżowania leśnych dróg i zatrzymujemy się. Z daleka widać polanę do której zmierzamy pieszo. Na polanie wita nas profesor Krzysztof Szwagrzyk, który po krótkiej chwili,(wykorzystujemy ją na przywitanie się z wszystkimi) wyznacza nam teren gdzie będziemy prowadzić prace poszukiwawcze. Pośrodku polany widać zarys fundamentów baraku, w którym siedemdziesiąt lat temu wysadzono w powietrze, za pomocą siedmiu min przeciwczołgowych, żołnierzy NSZ ze zgrupowania „Bartka” (kapitana Henryka Flamego ps.”Bartek”). Dostajemy teren w środku pozostałości po baraku o szerokości metra i długości 3 metrów. W tym prostokącie mamy za zadanie ściągniecie wierzchniej warstwy humusu i odłożenie go na boki po czym za pomocą małych szpachelek i łopatek, centymetr po centymetrze, dokładnie przejrzeć - szukając odłamków kości i metalowych przedmiotów oraz jakichkolwiek pozostałości po mundurach. Ciekawość bierze górę. -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Na Hunowie dr. Szwagrzyk odnalazl szczatki 25 partyzantow. Badania genetyczne wykazaly, ze nie sa to zolnierze Bartka". Prawdopodobnie zolnierze AK z Kresow, ktorzy chcieli przedostac sie do armii Andersa na zachod, ale wpadli w UBecka zasadzke i zostali tam zamordowani, a ich zwloki wrzucone do szamba. Odznak nie bylo, odnaleziono jedynie medaliki z Matka Boska. W ogole dosc nie przyjemna sprawa, bo wczesniej jakas hiena obszabrowala ich zwloki... -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Alt Grottkau. -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Na polecenie dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych generała broni dr. Mirosława Różańskiego, dowódca 1 Pułku Saperów pułkownik Marek Golan wydzielił grupę żolnierzy do wspracia prac poszukiwawczych w terminie 9-25 marca br. Żołnierzami z grupy EOD batalionu wsparcia inżynieryjnego dowodzi porucznik Tomasz Łagowski. W prace poszukiwawcze zaangażowanych jest 17 żołnierzy (15 saperów i 2 ratowników medycznych), którzy wykorzystując wykrywacze metali sprawdzają teren pod kątem przedmiotów niebezpiecznych i wybuchowych oraz poszukują szczątków zamordowanych we wrześniu 1946 r. partyzantów oddziału Narodowych Sił Zbrojnych Henryka Flamego, ps. „Bartek”. Prace nadzorowane i prowadzone są przez Samodzielny Wydział Poszukiwań IPN, kierowany przez dr. hab. Krzysztofa Szwagrzyka oraz specjalistów z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu. Żołnierze wykonują zadania poszukiwawcze od poniedziałku do soboty, w godzinach 8-17. W trakcie dotychczasowych prac dwukrotnie natrafiono na przedmioty wybuchowe i niebezpieczne, które zostały zabezpieczone, a następnie podjęte i zniszczone przez patrol rozminowania z 1psap w stałym miejscu niszczenia. http://www.dgrsz.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/2016-03-18-saperzy-wspieraja-ipn/ -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Slynna droga na lotnisku... -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Pod Starym Grodkowem znaleziono szczątki żołnierzy Bartka"? Tak przypuszcza IPN Ludzkie szczątki, najprawdopodobniej szczątki żołnierzy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania Bartka", znaleziono w wczoraj (17.03) w pobliżu wsi Stary Grodków w powiecie nyskim - informuje w oficjalnym komunikacie katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Prace pod Starym Grodkowem prowadzone są przez Samodzielny Wydział Poszukiwawczy IPN w ramach programu poszukiwania ofiar terroru komunistycznego. Jak pisze Monika Kobylańska z IPN w Katowicach, przy szczątkach znaleziono odznaki wojskowe i ryngrafy, co w połączeniu z wcześniejszymi ustaleniami śledztwa w sprawie losu oddziału NSZ z Podbeskidzia dowodzonego przez Henryka Flamego, Bartka", pozwala na postawienie tezy, że szczątki należą do podwładnych Bartka". Potwierdza to koordynujący poszukiwania prof. Krzysztof Szwagrzyk. – Są przypuszczenia. Pewność ma się dopiero po skończonych badaniach – podkreśla w rozmowie z Radiem Opole. – Na razie mówimy o pojedynczej mogile, ale jestem spokojny o to, że jeśli nie dziś, to jutro dotrzemy do następnych. Jesteśmy już we właściwym miejscu – stwierdza prof. Szwagrzyk. W ubiegłym roku badania były prowadzone w tym samym miejscu. – Wtedy były to fragmenty oprzyrządowania wojskowego, fragment pasa, sprzączki, klamerki, pociski. W tym roku – to jedenasty dzień pracy – są to także łuski, pociski, fragmenty pasów, ale co najważniejsze, mamy dwa ryngrafy, orzełki w koronie, a obok baraków wczoraj znaleziono szczątki ludzkie. Nie mamy wątpliwości, że to ciąg dalszy tej samej historii – mówi prof. Szwagrzyk. http://radio.opole.pl/100,146759,pod-starym-grodkowem-znaleziono-szczatki-zolnier -
Ziemia Grodkowska miała też swój Katyń?
temat odpowiedział kindzal → na kindzal → Historia najnowsza czyli zakręty historii po wojnie
Polecam rowniez artykul z marcowego Odk.