Odnoszę wrażenie, że na siłę próbujesz udowodnić coś, co nie istnieje. Problem p. Walusia w polskiej przestrzeni publicznej kompletnie nie istnieje. Poza wąska grupką osób zainteresowanych nikt nie ma pojęcia, kim on jest. Spytaj swoich znajomych :) Dlatego stwierdzenie, iż Polacy promują Walusia", jest absurdalne. Równie dobrze można napisać, że Polacy promują Hitlera", bo nie brakuje filmów/książek/demotów z tym osobnikiem w roli głównej, stworzonych przez Polaków. Waluś nie jest bohaterem dla żadnej liczącej się grupy społecznej w Polsce, poza jakimiś marginalnymi ekstremistami, którzy niestety występują w każdym kraju. Także tacy, dla których idolem jest Dzierżyński. I jest ich zdecydowanie więcej niż wielbicieli Walusia. I tak od Narutowicza przez Walusia doszliśmy chyba do momentu, w którym można zawiesić kłódkę.