Skocz do zawartości

bodziu000000

Użytkownik forum
  • Zawartość

    62 872
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    463

Zawartość dodana przez bodziu000000

  1. Szwedzka makieta
  2. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/574123,miesiecznice-smolensk-kaczynski-ochrona-bor.html Snajperzy zamiast chronić prezydenta byli wysyłani na miesięcznice Podczas miesięcznic ochroniarze prezesa PiS wydawali dyspozycje borowcom, a marsze bez udziału Andrzeja Dudy i Beaty Szydło były objęte ochroną BOR w stopniu przysługującym jedynie prezydentowi i premierowi – donosi Wirtualna Polska. Byli funkcjonariusze BOR i obecni SOP w rozmowie z "WP zwracają uwagę, że 10. każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu o względach bezpieczeństwa nie decydował tylko BOR, chroniący najważniejszych polityków, ale również Grom Group, prywatna firma chroniąca Jarosława Kaczyńskiego. - Są uznawani za bóstwa, bo są blisko prezesa PiS i sami taki mit wytwarzają. Nawet politycy PiS się ich boją, choć sam prezes nie ma z ochroną jakiś bliskich relacji - mówi portalowi były oficer BOR. - Podczas miesięcznic rządzili ludzie z Grom Group. Kierownictwo BOR dało nam do zrozumienia, że mamy ich słuchać. Potrafili nakazać, byśmy wpuszczali za barierki ludzi bez sprawdzenia pirotechnicznego. Co mieliśmy robić? Wykonałem polecenie i odsunąłem się na bezpieczną odległość, jak by ktoś wniósł bombę - twierdzi z kolei oficer SOP. - Wszyscy w BOR wiedzieli, że mamy działać tak, by nie było spięć z ochroną prezesa. Pawlikowski też o to dbał, by nie było problemów - dodaje były funkcjonariusz BOR. Gen. Andrzej Pawlikowski, który był szefem BOR w latach 2006-2007 i 2015-2017, w rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że ochrona Jarosława Kaczyńskiego chciała mieć dużo do powiedzenia, ale zaprzecza, by wydał borowcom polecenie słuchania dyspozycji ochroniarzy prezesa PiS. - Realizując ustawowe zadania formacji ochronnej i czując ciężar odpowiedzialności za ich realizację, nie pozwalałem, by firma prywatna ingerowała w zadania służby państwowej, co niejednokrotnie było przedmiotem sporu z niektórymi politykami – wyjaśnia. Natomiast pytany, czy dotarło do niego, że funkcjonariusze BOR wykonywali polecania Grom Group, w tym dotyczące wstrzymania sprawdzeń pirotechnicznych, odpowiada: - Niejednokrotnie po tego rodzaju incydentach w rozmowach z właścicielami Grom Group wyrażałem oburzenie zaistniałymi sytuacjami, wyjaśniając im, że nie mają prawa ustawiać funkcjonariuszy BOR. Był o to duży bój, bo niestety próbowali mocno ingerować w działania ochronne służb państwowych. - Miesięcznice to był priorytet. Grupy przygotowujące wizyty premier i prezydenta w okolicach 10. były często poszkodowane, bo musiały oddawać ludzi - zauważa oficer SOP. - Podczas jednej z wizyt krajowych Andrzeja Dudy snajperzy BOR, rozmieszczani zwykle na dachach, zamiast chronić prezydenta byli wysłani na miesięcznice. Dostaliśmy snajperów z policji, ale było ich mniej – przyznaje informator "WP. - Miesięcznice miały ochronę BOR na poziomie prezydenta, premiera i koronowanych głów, choć Szydło pojawiała się rzadko. Krakowskie Przedmieście było sprawdzane jak tzw. miejsce czasowego pobytu jednej z najważniejszych osób. Decyzję o tak wysokim stopniu ochrony może podjąć tylko minister spraw wewnętrznych – podsumowuje były funkcjonariusz BOR."
  3. http://wyborcza.pl/7,75398,23377658,fabryka-oficerow-wot.html#Z_MT2
  4. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,23368280,katastrofa-rosyjskiego-smiglowca-ka-52-aligator-w-syrii-zgineli.html#Z_BoxNewsImg&a=66&c=96#Z_Czolka3Img Katastrofa rosyjskiego śmigłowca Ka-52 "Aligator w Syrii. Zginęli obaj piloci maszyny W Syrii rozbił się rosyjski śmigłowiec szturmowy Ka-52 "Aligator. Zginęli obaj piloci obecni na pokładzie - poinformowało Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Maszyną odbywano planowy lot we wschodniej części kraju. Na miejsce wypadku wysłano ekipę poszukiwawczo-ratowniczą, która wydobyła z wraku ciała pilotów. Przetransportowano je już do bazy. Według wstępnych ustaleń przyczyną katastrofy była usterka techniczna. Śmigłowce Ka-52 są produkowane od 2010 roku. Są przeznaczone do niszczenia pojazdów wojskowych i maszyn latających. Rosyjscy dowódcy oceniali, że "Aligatory dobrze sprawdzają się w syryjskich warunkach bojowych. To już drugi w maju wypadek lotniczy rosyjskich sił w Syrii. 3 maja do Morza Śródziemnego spadł myśliwiec Su-30SM. Także w tej katastrofie zginęli dwaj piloci. Podczas operacji w Syrii, według oficjalnych danych, Rosja straciła 7 samolotów i 6 helikopterów."
  5. http://wiadomosci.wp.pl/beata-szydlo-latala-casa-mon-podalo-liczbe-wszystkich-lotow-6249361173378689a Beata Szydło latała Casą. MON podało liczbę wszystkich lotów Beata Szydło, kiedy była szefową rządu, skorzystała z wojskowych samolotów transportowych 77 razy. Takiej informacji udzieliło ministerstwo obrony w odpowiedzi na interpelację poselską. Na początku 2017 r. ujawniliśmy, że premier Beata Szydło lata wojskowymi samolotami do Krakowa. Informator Wirtualnej Polski twierdził, że premier i prezydent latają do Krakowa "praktycznie co tydzień. Do tych podróży wykorzystywano Embraery oraz wojskowe Casy. Wcześniej tych drugich maszyn politycy mieli nie wykorzystywać oprócz wyjątkowych sytuacji. Poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski zapytał MON, ile razy Beata Szydło skorzystała z wojskowych samolotów transportowych, kiedy była szefową rządu. W odpowiedzi wiceminister Wojciech Skurkiewicz poinformował, że odbyło się 77 takich lotów. MON milczy na temat kosztów lotów, o które też pytał Krzysztof Truskolaski w swojej interpelacji. Poseł przypomina, że według wcześniejszych doniesień jeden lot Casą mógł kosztować 34 tys. zł. Jeśli te informacje są zgodne z prawdą, jak wylicza poseł, loty Szydło mogły kosztować podatników ponad 2,6 mln złotych. Rok temu o loty Beaty Szydło wojskowymi samolotami zapytali posłowie PO. W kwietniu 2017 r. wiceminister Bartosz Kownacki informował o 31 lotach o statusie HEAD z premier na pokładzie."
  6. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-korupcyjna-w-pgz-w-tle-misiewicz-i-jego-kolega-z-apteki/0p7lhss Afera korupcyjna w PGZ. W tle Misiewicz i jego kolega z apteki Polską Grupę Zbrojeniową oplotła sieć niejasnych powiązań między stowarzyszeniami, firmami i osobami związanymi z Bartłomiejem Misiewiczem. Sprawę afer niewygodnych dla PiS opisują Marek Pyza i Marcin Wikło w dzisiejszym wydaniu tygodnika "Sieci. Sam Misiewicz nazwał artykuł "paszkwilem i zapowiedział podjęcie kroków prawych przeciwko autorom tekstu. * CBA prowadzi liczne postępowania związane z ludźmi obecnej władzy, dotyczące m.in. Zakładów Chemicznych Police, spółki PIT-RADWAR, PKP, BOR, Spółki Tauron Ciepło, Lotosu, Orlenu, KGHM-u i Azotów * Dziennikarze tygodnika "Sieci dotarli do zawiadomień, jakie CBA skierowało do prokuratury, dotyczących nieprawidłowości z 2016 roku w Polskiej Grupie Zbrojeniowej (PGZ) * Niejasne wydatki na szkolenia, PR i reklamę w PGZ są związane z działalnością Bartłomieja Misiewicza i jego znajomych - wynika z analizy dokumentów CBA * Centralne Biuro Antykorupcyjne potwierdziło informację o prowadzeniu śledztwa ws. nieprawidłowości w PGZ, postępowanie jest w fazie wstępnej Dlaczego o podobnych aferach nie jest głośno w mediach? Autorzy "Sieci stawiają tezę, że Zjednoczona Prawica unika pokazywania swoich ludzi, którzy mają problemy z prawem. Z kolei PO zapowiada likwidację CBA i twierdzi, że służba jest "policją polityczną. Aresztowania ludzi obecnej władzy nie wpisują się w tę narrację opozycji. Cena szkolenia: 1800 zł za godzinę Tymczasem CBA prowadzi liczne postępowania w sprawach, które mają bezpośredni związek z PiS. "Sieci ujawniają zawiadomienie do prokuratury, które dotyczy szkoleń z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu i koncertu "Głos Wolności w czerwcu 2016 roku. Najpierw PGZ zamówiło szkolenia u Stowarzyszenia dla Dobra Rzeczpospolitej - Propter Bonum Republicae. Choć organizacja nie miała żadnego doświadczenia w branży, na jej konto trafiły 491 964, 33 złote. Co ważne, faktura została wystawiona za szkolenia. Stowarzyszenie niemal natychmiast przelało 391 tys. złotych firmie PR Ten Team. Dlaczego? Bartłomiej Misiewicz wskazał Ten Team jako organizatora koncertu "Głos Wolności oraz wystawy z okazji 40-lecia KOR. Zaproponował również, by PGZ przejęła finansowanie obu wydarzeń. Co ciekawe, koszty organizacji koncertu wskazane przez Misiewicza wynoszą dokładnie 491 964, 33 złote. Okazuje się więc, że Stowarzyszenie dla Dobra Rzeczpospolitej stało się pośrednikiem. Osoby decyzyjne w PGZ wiedziały, że niemal pół miliona złotych przelanych na konto stowarzyszenia nie miało zostać przeznaczone na szkolenia, za które wystawiono fakturę. Sprawa szkoleń wróciła, gdy CBA zaczęło domagać się wyjaśnień. PGZ i Stowarzyszenie dla Dobra Rzeczpospolitej stworzyły dokumenty, z których wynika, że koszt godzinnego szkolenia jednego pracownika to niemal 1800 złotych. To absurdalne stawki, w które nikt nie wierzy. Przeniesiony koncert i znikająca wystawa Koncert "Głos Wolności, upamiętniający zryw robotników z 1976 roku, odbył się 26 czerwca 2016 roku. Jednak wbrew zapisom zawartym w umowie nie koncertowano na pl. Piłsudskiego w Warszawie, ale w hotelu Victoria. Zarząd PGZ zatwierdził właściwy wniosek o finansowanie wydarzenia dwa tygodnie po dacie koncertu (7 lipca). Z kolei Rada Nadzorcza potwierdziła wszystkie wydatki na imprezę (516 tys. złotych) dopiero 5 września. Co ciekawe, pięć dni wcześniej do składu Rady Nadzorczej PGZ dołączył Bartłomiej Misiewicz. Umowa dotycząca organizacji koncertu zostaje podpisana 26 września. W jej ramach stowarzyszenie miało również zorganizować wystawę multimedialną w Kielcach. Protokół należytego wykonania wystawy podpisano na dziesięć dni przed zawarciem samej umowy (16 września). Jednak wystawa wcale się nie odbyła -ustaliło CBA. Mąż właścicielki apteki, w której pracował Misiewicz Ostatecznie na konto stowarzyszenia trafiają 737 947,74 złote. Z tej kwoty 705 tys. złotych otrzymuje Ten Team. W sprawę zamieszanych jest kilka osób, jednak kluczową rolę odgrywa wiceprezes PGZ Radosław Obolewski. Prywatnie jest on mężem Anny Obolewskiej, właścicielki apteki w Łomiankach, w której przed wejściem do polityki pracował... Bartłomiej Misiewicz. CBA uzyskało informacje o relacjach osobistych między Obolewskim a Misiewiczem. To tylko wierzchołek niejasnych powiązań, które wytworzyły się wokół PGZ. CBA ma wiele dowodów na istnienie swoistej sieci firm, które oplotły Polską Grupę Zbrojeniową. Więcej o sprawie przeczytasz w artykule "Pilnowanie dobrej zmiany, autorstwa Marka Pyzy i Marcina Wikły, który ukazał się w dzisiejszym wydaniu tygodnika "Sieci. Misiewicz komentuje doniesienia tygodnika "Sieci Do artykułu odniósł się Bartłomiej Misiewicz, który stwierdził, że artykuł mija się z prawdą i zapowiedział, że podejmie kroki prawne w sprawie. "W związku ze szkalującymi mnie treściami zawartymi w artykule »Tak CBA łapie swoich« w Tygodniku Sieci informuję, że przedstawiony opis ma się nijak do rzeczywistości, a więc autorzy tego paszkwilu muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi - napisał Misiewicz na Twitterze. CBA potwierdza informacje o prowadzeniu postępowania Piotr Kaczorek z CBA pytany o doniesienia ws. rzekomych nieprawidłowości w PGZ poinformował, że CBA złożyło zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury pod koniec 2017 r. - Po kontroli w Polskiej Grupie Zbrojeniowej CBA złożyło w połowie listopada 2017 r. zawiadomienie do Prokuratury Generalnej. Śledztwo zostało wszczęte pod koniec ub.r. przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu i zostało w całości powierzone delegaturze CBA w Warszawie - powiedział Kaczorek. Dodał, że CBA prowadzi obecnie czynności w tej sprawie, a śledztwo jest w fazie wstępnej. Biuro nie przekazało więcej szczegółów dotyczących prowadzonego postępowania."
  7. a tak wyglądało działko które walczyło z tą tankietką
  8. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/70-tys-dolarow-miesiecznie-za-promocje-macierewicza/dqeylkk 70 tys. dolarów miesięcznie za "promocję Macierewicza? Od października Polska Grupa Zbrojeniowa co miesiąc płaciła 70 tys. dolarów za usługi lobbingowe w sprawie kontraktów "Homar i "Wisła. Tomasz Siemoniak podejrzewa jednak, że wynajęta firma BGR zajmowała się tak naprawdę promocją samego Antoniego Macierewicza. O sprawie pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza. Usługi lobbingowe kosztowały łącznie ok. 840 tys. dolarów, czyli blisko 3 miliony złotych. "Sprawa jest tym bardziej dziwna, że kontrakt »Wisła« - na obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową w oparciu o system Patriot - był podpisany w relacjach: rząd-rząd. Zaś negocjacje w sprawie »Homara« zostały zerwane zaraz po podpisaniu kontraktu z BGR - czytamy w gazecie. Wiceprzewodniczący PO uważa, że zupełnie niezrozumiałe jest wynajmowanie firmy lobbingowej przez firmę zbrojeniową, gdy to rząd prowadzi negocjacje. Według Siemoniaka, prawdziwym celem umowy była promocja samego Antoniego Macierewicza, który miał mieć trudności z dotarciem do prominentnych polityków amerykańskich. - Paradoksalnie działalność firmy BGD mogła się okazać skuteczna, bo na koniec kadencji »załatwiono« szefowi MON spotkanie z doradcą ds. bezpieczeństwa prezydenta USA - mówi Siemoniak w rozmowie z dziennikiem."
  9. Szczęściarze
  10. http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,23288911,nawrocki-chce-kupic-westerplatte-i-daje-dwa-miliony-ale-prezydent.html Dyrektor Muzeum II Wojny chce kupić Westerplatte za dwa miliony. Ale prezydent Gdańska odmawia Bez umówienia na spotkanie, lecz w towarzystwie dziennikarzy TVP. Tak Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku próbował w środę kupić od prezydenta Gdańska teren na Westerplatte za dwa miliony złotych. Westerplatte staje się elementem przedwyborczego sporu. W środę Karol Nawrocki przyszedł do Urzędu Miasta w Gdańsku i szukał prezydenta Pawła Adamowicza, żeby złożyć mu ofertę odkupienia przez muzeum od gminy terenu na Westerplatte. Nie był umówiony na spotkanie, ale zabrał ze sobą ekipę Telewizji Polskiej. Spotkał prezydenta na schodach. Adamowicz nie chciał rozmawiać, odparł, że nie będzie brał udziału w „ustawce”, bo tak ocenił niezapowiedzianą wizytę Nawrockiego z pracownikami TVP. Westerplatte służy wszystkim Polakom Paweł Adamowicz napisał później na Facebooku: „Karol Nawrocki złożył ofertę handlową, w której proponuje, że kierowane przez niego Muzeum II Wojny Światowej kupi od Miasta Gdańska teren Westerplatte......"
  11. Kolejna część z ciekawymi zdjęciami Luftwaffe przewijającymi się na różnego rodzaju aukcjach Na początek Blohm & Voß BV 142 Link do części poprzedniej: http://odkrywca.pl/luftwaffe-ciekawostki-z-aukcji-czesc-2-,739292.html#739292
  12. http://www.o2.pl/artykul/moment-w-ktorym-ciezarowka-stanela-w-ogniu-nagral-wypadek-wojska-usa-na-a-6240671126354049a
  13. http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/180419728-Rosyjski-smiglowiec-rozbil-sie-na-Baltyku.html Rosyjski śmigłowiec rozbił się na Bałtyku Dwóch pilotów rosyjskiego śmigłowca wojskowego zginęło wczoraj w Obwodzie Kaliningradzkim. Maszyna spadła do Morza Bałtyckiego. Szczegóły zdarzenia nie są jeszcze znane. Rosyjskie wojsko wydało krótki komunikat, z którego wynika, że maszyna rozbiła się podczas lotu testowego. Na pokładzie znajdowało się dwóch pilotów. Obaj zginęli na miejscu. Do czasu wydania komunikatu, służbom udało się odnaleźć ciało jednego z nich. Trwa akcja poszukiwawcza. Ofiary to pracownicy zakładów lotniczych, które produkują śmigłowce dla rosyjskiej marynarki wojennej."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie