balans

Morze słów - zero konkretów. Czyli tak naprawdę uzyskaliśmy wielkie Goowno.

Globalizację wymyślono w USA, aby umocnić amerykańską hegemonię na świecie. To się nie udało, bo Chińczycy nie dali zrobić z siebie niewolników robiących za miskę ryżu na amerykańskich imperialistów. A to, że od kilku lat pewne kręgi wykorzystują globalizację do lansowania swoich porąbanych ideologii, to tylko taki "wypadek przy pracy" jest. A być może jest to celowe działanie, aby odwrócić uwagę obywateli od naprawdę poważnych problemów.

Kiedy to jest skutek a nie przyczyna. Przyczyną jest upadek klasy średniej, kilkadziesiąt milionów bezrobotnych i nieubezpieczonych, śmieciowe umowy o pracę itd. A to wszystko miało początek w połowie lat 70-tych i było związane z neoliberalną reagoniką, która polegała na tym, że płace przestały wówczas rosnąć wraz ze wzrostem wydajności pracy. No i bankom zdjęto wtedy "wędzidła" i mogły ponownie tworzyć bańki spekulacyjne np spekulując w nieruchomościach [pierwszy kryzys na rynku nieruchomości wywołały już w połowie lat 80-tych]. Ale gwoździem do trumny było wyprowadzenie przemysłu do Chin. A do tego doszły jeszcze wojny wywołane przez USA, na których to wojnach Amerykanie przestali zarabiać na ropie czy bananach, a zaczęli do tych wojen dokładać. No i mają teraz kryzys wartości jakie kiedyś głosili, a jak jest kryzys to budzą się demony...

To prawda, że masz tu jeszcze kilku kolegów - aktywistów przewodniej partii.

I znowu PRYMITYWNA sugestia, że jak mam inne zdanie to promuję Rosję. Ale tak już jest z fanatykami, że nie dociera do nich prosta prawda, że ktoś może mieć inne zdanie niż przewodnia partia z hasłem: Jeden Wódz, Jedna Partia, Jedna Ideologia i Jedna Telewizja i niekoniecznie przy tym popiera Rosję czy PO. A wracając do USA, to faktycznie mieli przez ostatnie 30 lat praktycznie wolną rękę, aby Świat uczynić lepszym. A oni tak po prostu zniszczyli jego stabilność i przy okazji wiele krajów, które napadli albo zbrojnie albo sankcjami. Ironia losu polega na tym, że w pogoni za coraz większym zyskiem zniszczyli i swój kraj, przenosząc w ramach globalizacji produkcję do Chin, w przekonaniu, że Chińczycy będą dla nich pracowali do końca świata za miskę ryżu. No i teraz to Amerykanom nawet F-35 już nie pomoże...

Wyraźnie pomyliłeś Rosję z USA, które w ciągu ostatnich 20 lat podpaliło pół świata, aby dać zarobić swojemu kompleksowi militarno-zbrojeniowemu.

Ale cały czas posuwają się do przodu, raz wolniej raz szybciej ale przynajmniej coś nowoczesnego robią. Do tego sankcje spowodowały, że są prawie całkowicie samowystarczalni. A u nas projekty rodzą się całe dekady, kosztuję ciężkie pieniądze i przeważnie nic z tego nie wynika.

Jeżeli nasz interes narodowy i polski punkt widzenia polega na tym, że starych i przeważnie biednych ludzi naciąga się na pieniądze, strasząc ich przy tym, że jak nie wpłacą to Polska zginie, a w najlepszym przypadku przyjdą ONI i dokonają na nich przymusowej eutanazji, to ja mam gdzieś taki patriotyzm.

A ty się odklej od radia które ma ryja. Będziemy wtedy kwita...

Ironia losu polega na tym, że to Amerykanie wyhodowali sobie Talibów, podobnie jak dużo później ISIS. Do tego w podbitych krajach instalowali konserwatywne i skrajnie skorumpowane rządy. I teraz się dziwią, że afgańska armia, na którą wyłożyli 88 mld dolarów rozeszła się do domu, bo morale wojska w tak bardzo skorumpowanym kraju,w którym pod amerykańską okupacją kobiety dalej nie miały żadnych praw i musiały chodzić z prześcieradłami na głowie, było żadne. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/talibowie-kim-sa/rqcpl1n,79cfc278

Amerykanie na własne życzenie zresztą, mają właśnie powtórkę z Sajgonu... https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/afganistan-ewakuacja-amerykanskiej-ambasady/cbjt8tg,79cfc278

Problem w tym, że w drugiej połowie stycznia 45 władze GG nawiewały tak szybko, że nogi chcieli sobie połamać na zakrętach...

Batalion "Skała" AK, mój ojciec [z lewej] był plutonowym ps. "Strzała". Zdjęcie zostało zrobione w okolicach Przysuchy [w różnych publikacjach jest więcej zdjęć mojego ojca]. Gdy przyszedł rozkaz odwrotu, to część się zbuntowała i poszła dalej. Dotarli nad Pilicę "w nocy było już widać łunę płonącej Warszawy", a tam ich rozjechały niemieckie czołgi. Cudem przeżył, problem w tym, że w czasie okupacji był w wywiadzie lotniczym AK, a ludzie związani z wywiadem nie należą do "gawędziarzy ludowych" i najpierw nic, a później bardzo niewiele opowiadał o tamtych czasach.

Wyjątkowa i podła świnia jesteś, bo ja zamieszczałem zdjęcie mojego ojca z sierpnia 44 z marszu na odsiecz Warszawy. A na tym zdjęciu obok mojego ojca nie stoją Sowieci, ale dwóch AK-wców z Kieleckiego Okręgu AK. Dodam jedynie, że mój ojciec jeszcze przez jakieś pół roku po wojnie należał do tzw. "wyklętych". A odnośnie BŚ, to zbyt wiele faktów przemawia przeciw temu, aby dziś robić z nich bohaterów i wzór dla młodzieży [inna sprawa, że czasy mamy zupełnie porąbane i to zarówno z prawa jak i z lewa]. Pomijając już udowodnioną współpracę z Radomskim Gestapo. Pomijając też przekroczenie linii frontu pod opieką SS, to przeciwko BŚ przemawia ścisła współpraca BŚ z Niemcami [np "zrzutkowie"] w okresie styczeń - kwiecień na terenie Czechosłowacji. Inna sprawa, że można to obecnie przedstawiać jako nasz historyczny wkład w obecny sojusz z RFN w ramach NATO...

Bardziej żurawia przypomina niż bociana.

Jeżeli można, to chciałem zapytać o czołgi T-34/85, a dokładnie do kiedy były na stanie WP? Bo jeszcze w latach 70-tych były. Na ten przykład połowa lat 70-tych 3 Pułk WOW Lublin-Majdanek. Dość spora jednostka [obecnie własność KUL]. Sprzęt artyleryjski na wyposażeniu to lata 40-te, a na zapasie mobilizacyjnym właśnie te czołgi T-34/85. I to dość sporo, bo jakieś 20-30 pod plandekami. Pozostały sprzęt to góra lata 60-te. I tak przy okazji chciałem zapytać o odcienie farby khaki jakie stosowano wtedy w wojsku. Bo ja się spotkałem z dwoma odcieniami, ten pierwszy, zapewne wcześniejszy, był wyraźnie bardziej zielony, a ten późniejszy dość mocno brązowy. Przypadek, czy jakieś nowe wytyczne? Z góry dziękuję za odpowiedź i Pozdrawiam autorów tego ciekawego wątku.

A niby w jakim celu mieliby Rosjanie "sprawdzać" Łotwę? Tylko nawiedzeni twierdzą, że Rosja jest rządzona przez idiotów, którzy koniecznie chcą zająć Łotwę. Bo nawet gdyby do III WŚ nie doszło, to sankcje zapewne by wykończyły rosyjską gospodarkę. A tak to poczekają i Łotysze sami się z nimi prędzej czy później przeproszą, bo Rosja to tanie surowce i rynek zbytu.

Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie... Swoją drogą, to ciekawe co się z tymi "zrzutkami" z BŚ stało, jak ich Niemcy przerzucili za linię frontu?

Kiedy ja o sojuszu pisałem w kontekście NATO, gdzie jesteśmy obecnie w sojuszu z RFN. A do tego co od stycznia odwalała BŚ to chyba bardziej pasuje określenie KOOPERACJA? Oczywiście z dodatkiem braterstwa broni.

Pomimo wszystkich kontrowersji związanych z BŚ, nie łączyłbym ich na twoim miejscu z Von dem Bachem, bo moim zdaniem to grube przegięcie jest...

Jakie my możemy mieć WSPÓLNE bezpieczeństwo z mocarstwem, które prowadzi globalną politykę, w której my jesteśmy tylko niewiele znaczącym pionkiem na politycznej szachownicy? Znaj proporcjum mocium panie...

Reaganowi wcale nie chodziło o uwolnienie zakładników, w czym Iran i tak nie pomógł, ale o uzyskanie środków na wsparcie WBREW KONGRESOWI prawicowej partyzantki w Nikaragui. W tym miejscu należy podkreślić, że Amerykanie mają bardzo dużą tradycję w popieraniu terrorystów, którzy dążą do obalenia niewygodnych dla USA rządów w suwerennych państwach na całym świecie. Na ten przykład jeszcze do niedawna Amerykanie szkolili i uzbrajali ISIS, aby ci obalili w Syrii Asada i wcale Amerykanom nie przeszkadzało, że ci fanatycy obcinają głowy tamtejszym chrześcijanom, alawitom, jazydom i innym. A odnośnie ataku na Kuwejt, to jak napisałem wcześniej, do dziś trwają spekulacje - czy Husajn źle zinterpretował słowa Ambasador USA jako przyzwolenie, czy został celowo wypuszczony, aby go później sprowadzić do przysłowiowego parteru...

Kiedy miałem na myśli nasz współczesny sojusz z RFN w ramach NATO. Bo okazuje się, że ma historyczne podstawy sięgające jeszcze II WŚ...

Ja już dawno postulowałem aby zorganizować dla młodzieży Rajd Szlakiem zrzutków z BŚ, których Niemcy po przeszkoleniu zrzucali za linię frontu. Będziemy mieć tu przysłowiowe dwa w jednym, bo z jednej strony będzie to lekcja patriotyzmu, a z drugiej historyczne potwierdzenie sojuszu z Niemcami.

Tak w wielkim skrócie: Wojna pomiędzy Irakiem a Iranem wybuchła w 1980 roku, a w 1982 roku USA nawiązały stosunki dyplomatyczne z Irakiem. W ślad za tym popłynęły amerykańskie kredyty i dostawy nowoczesnego uzbrojenia dla Iraku. Husajn cieszył się wtedy poparciem nie tylko USA i ZSRR, ale wielu innych zachodnich krajów i prawie wszystkich krajów arabskich, które widziały w nim obrońcę przed islamską rewolucją głoszoną przez Iran. Doszło do tego, że sam Ronald Reagan przyjął w Białym Domu irackiego wicepremiera. Trochę chłodem powiało, gdy w 1986 roku Afera Iran-Contras została ujawniona i okazało się, że w tym samym czasie USA wsparło również Iran dostawą 2500 ppk BGM-71 TOW, oraz 18 wyrzutniami plot MIM-23 Hawk. Ale jeszcze w lipcu 1990 roku amerykański rząd bardzo chwalił Husajna i to pomimo tego, że niewiele wcześniej Husajn spacyfikował pro-irańskie powstanie Kurdów za pomocą broni chemicznej. Akurat wtedy do Amerykanom nie przeszkadzało. Do przełomu w stosunkach USA - Irak doszło miesiąc później, gdy to Husajn po rozmowie z Ambasador USA uznał, że ma ciche przyzwolenie na zaatakowanie Kuwejtu. Do dziś zresztą zdania na ten temat są podzielone - czy źle zrozumiał co mu ambasador powiedziała, czy może celowo został wypuszczony. A dalej to już poszło...